Jednego i drugiego, samego faktu zaistnieniu w stworzeniu zepsucia.

W książce J. Steinbecka „Na wschód od Edenu”, między służącym Li i głównym bohaterem Adamem
toczy się dyskusja na temat wolności człowieka. Chińczyk rozważa historię Kaina i Abla. Dzieje grzechu. W monologu starego sługi pada jedno hebrajskie słowo „timszel” - będące swoistą odpowiedzią na pytanie o granicę zła w ludzkim życiu. To jedno słowo zaczerpnięte z Biblii: „Timszel” - „możesz” daje prawo wyboru.
Mówi, że droga jest otwarta. Przenosi odpowiedzialność na człowieka. Bo jeśli „możesz” to znaczy również, że „możesz nie”.

Niestety, niczego to nie wyjaśnia. Samo "możesz" w żaden sposób nie tłumaczy wyboru zła.

Ależ wyjaśnia. Możesz - droga otwarta, jeśli chcesz, możesz wybrać zło

Czemu Ty sam czasem wybierasz zło?

Bo jestem zepsuty, a zło jest dostępne, obecne.

Ja ma się to do szatana?

Ale nikt ci nie każe wybierać zła. Dla szatana zło było tak samo dostępne jako bunt przeciw Bogu

Jesteś zepsuty oznacza, że jesteś bezwolny?

Czemu zmieniasz temat?

Nie zmieniam ani trochę, tylko nie kupuję zastępczych frazesów typu "zło jest dostępne" albo "jestem zepsuty".

Dokształć się zatem w doktrynie swojego Kościoła, który w Katechizmie dość obszernie wyjaśnia na czym ma polegać "stan grzeszności" oraz "poddanie stworzenia marności".

W skrócie - człowiek ma złe skłonności i żyje w świecie, który nieustannie podsuwa mu zło. Zechcesz wrócić teraz do bohatera tematu i wyjaśnić jak doszło do tego, że stał się zły nie mając żadnej skłonności, złych wzorców ani pokus?

Ależ miał wybór, został poddany próbie. Miał wolną wolę i wybrał zło.

Świetnie. Teraz wyjaśnij dlaczego.

Co do wyjaśniania? Bo mógł i chciał!

Dlaczego miałby chcieć?