W ogole ciekawe gdzie takie pigulki mozna przez net zamawiac- czy to sie nei kwalifikuje do złożenia doonosu do prokuratury?

Moja koleżanka zamówiła przez Internet tabletki na chorobę [...] one działają poronnie. I poroniła.

Kaninka nie wiem czy to dobry pomysl ujawniac takie info i dawac potencjalnych dzieciobojczyniom 'sposoby.

Niestety dziś znalezienie takich informacji to kwestia minut. Sposoby są różne. To już nie ma znaczenia, czy ktoś gdzieś coś napisze. Głównie dlatego zaczynam wątpić w sens zakazu aborcji.

Niby prawda, nie oznacza to, że takie szczegóły muszą być także na tym forum. Pornografię też łatwo znaleźć w sieci, może zrezygnujmy z odpowiedniego punktu Regulaminu?



Oboje wiemy, że właśnie w tym jest sens wprowadzenia karalności kobiet. Każde zamawianie za granicą może być powodem ścigania przez prokuraturę. Ściganie firmy wysyłkowej też będzie możliwe, choć mniej proste, łatwiej ścigać kobiety.

Żadnej reklamy na pewno nie byłoby wolno zamieścić. A taka informacja, jak powyższa, o nieznanym leku na jakieś rodzaj schorzeń, niewiele daje. Oczywiście usunięcie jej nie stanowi problemu, więc już to zrobiłem, ale po prostu nie wydaje mi się, aby w obecnych czasach to w czymkolwiek pomagało.

A karanie kobiet zamawiających tabletki... pomijając, że da się to łatwo obejść, zastanawia mnie, w jaki sposób można ścigać kogoś stosującego zupełnie legalny środek, tylko np. w większej dawce?

A teraz nie mozna by cos z ta sprawą zrobic? Mowie o tych sprzedawcach - jakim prawem sprzedaja srodki poronne na rynek Polski - domyslam sie bez recepty ? Chyba ze to na chorobe i maja takie uboczne działanie???

Uważasz, że "niewielka" pomoc w dokonywaniu aborcji jest dopuszczalna? Interesujący tok myślenia. W rzeczywistości sprawa wygląda inaczej, bo są tylko dwie możliwości:
- informacja nic nie daje
- albo informacja coś daje
Mówienie "niewiele" daje, to przemycanie informacji, które jednak coś dają. Równie dobrze mógłbyś twierdzić, że sprzedawanie połowy pigułki poronnej mogłoby być dozwolone, bo zażywanie tak małych dawek niewiele daje.
Zakaz aborcji ma na celu skuteczne wyeliminowanie aborcji, informowanie o karaniu jest częścią procesu uświadamiania szkodliwości tego czynu, czyli tego, że jest to zabijanie ludzi. Nie chodzi o to, jak skutecznie ścigać i karać zabójców, tylko o to, żeby zabójcy nie chcieli być zabójcami.

Gdy informacje są na wyciągnięcie ręki w Google, zamieszczone na tysiącach stron, to kolejna "niewiele" daje.

Ale w sumie mogę wyjść Ci na przeciw - nic nie daje.


Tutaj trzeba zacząć od usunięcia biologii w szkołach. Wtedy mniej ludzi dowie się, że do myślenia niezbędny jest mózg.

Gdyż najgroźniejsze dla poglądów, które chciałbyś szerzyć są bezsporne fakty - tylko umysł pozwala wyróżnić człowieka ze świata istot żywych.

W takim razie KK jest w błędzie, bo jego poglądy szerzę, bo definiuje osobę ludzką od momentu poczęcia i uważa, że jako takiej należy się prawo do życia.

Takie info znajduje sie tez w podrecznikach do biologii - zwolennicy aborcji podwazaja ten fakt z wielu przyczyn zapewne.

Soul moja wypowiedź dotycząca środka poronnego, (nie podałam nazwy leku) który zażyla moja (była) koleżanka, absolutnie nie miała mieć nic wspólnego z reklamą. Wyszło niechcący... Człowiek przez chwilę zapomniał, że posty na forum czyta wielu ludzi, niekoniecznie o pogladach zbliżonych do naszych.
Kiedyś był taki serial "Plebania" jedna z bohaterek chciała usunąć ciążę w ktorą zaszła po podaniu tabletki gwałtu i gwałcie. "Życzliwa koleżanka" zamówiła dla niej te tabletki, na dane schorzenie... Wtedy dowiedziałam się o istnieniu takowych sposobów. Myślę, że reżyser, czy ktoś układający dialogi nieświadomie, czy świadomie wzbudzili ciekawość kobiet, chcących pozbyć się problemu.
Z racji wykonywanego przeze mnie zawodu medycznego, wypadałoby znać skutki uboczne popularnych leków, dlatego zapamiętałam. Niestety po wielu latach, gdy koleżanka wyjawiła mi swój sekret dotyczący usunięcia przez nią ciąży, czy nawet ciąż, straciłam do niej zaufanie i szacunek jakim ją darzyłam (nie tylko ja z resztą)
Powiedziała również, że prezerwatyw nie cierpi, a hormonami szpikować się nie zamierza. Woli zaaplikować w siebie tabletki, gdy okaże się, że jest w ciąży. Żal mi jej, a także żal mi tych bezbronnych, pozbawionych życia istotek, niewinnych z resztą.

wiecej
http://www.pro-life.pl/wp-content/uploads/2015/10/czlowiek-od-poczecia-podreczniki.pdf

Bzdura piramidalna.
W podręcznikach od biologii mowa jedynie o klasyfikacji gatunkowej tej istoty (homo sapiens i.e. człowiek). Nie ma tam absolutnie mowy o tym czy jest to osoba czy też nie.

Nikt przytomny nie podważa, że po zapłodnieniu powstaje nowy osobnik gatunku ludzkiego. Przecież nie jest to brukiew.

Natomiast, z całą pewnością, tylko mózg sprawia, że człowiek ma jakiekolwiek cechy wyróżniające go spośród istot żywych. Ogólnie wszystko, czym jest człowieczeństwo. A nawet wszystko "to, co sprawia, że człowiek jest w sposób najbardziej szczególny obrazem Boga", według terminologii katolickiej.

Dlatego bardzo duża część społeczeństwa nie uważa aborcji za zabójstwo człowieka. To jest kluczowa i jedyna merytorycznie istotna przyczyna poparcia dopuszczalności aborcji.