Jak pogodzić ewolucję z Biblią?
Autor |
Wiadomość |
chwat
Dołączył(a): N lis 08, 2015 16:27 Posty: 4393
|
 Re: Jak pogodzić ewolucję z Biblią?
akruk napisał(a): chwat napisał(a): Idziesz na spotkanie autorskie z autorem książki. Autor opowiada o czym jest jego książka, ale Ty po przeczytaniu masz inne wrażenie. Autor Ci tłumaczy, co poszczególne rozdziały zawierają i co było jego intencją napisania tej książki. Jak się zachowasz po takim tłumaczeniu? Ja pierdziu! Chwat się chodzi na spotkania autorskie z autorami Bereszit, Żydami, którzy zmarli setki lat przed naszą erą! Nie wiem, co bierze, ale mocne to musi być. Hm. Umarli i ich pochowano, a ich teksty ciągle ktoś ze sobą nosi, czyta i tłumaczy.
_________________ Jeżeli Boga nie ma, to co jest?
|
Śr lis 15, 2017 21:17 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Jak pogodzić ewolucję z Biblią?
akruk napisał(a): ErgoProxy napisał(a): ofiara Jezusa staje sie wtedy ofiarą dla skończenia z ofiarami Kozioł ofiarny Girarda? Oczywiście nie pamiętam dokładnie, ale chyba Rytuały krwi Barbary Ehrenreich. A to z Jezusem to już moje autorskie kombinatorstwo. : )
|
Śr lis 15, 2017 21:26 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Jak pogodzić ewolucję z Biblią?
chwat napisał(a): akruk napisał(a): chwat napisał(a): Idziesz na spotkanie autorskie z autorem książki. Autor opowiada o czym jest jego książka, ale Ty po przeczytaniu masz inne wrażenie. Autor Ci tłumaczy, co poszczególne rozdziały zawierają i co było jego intencją napisania tej książki. Jak się zachowasz po takim tłumaczeniu? Ja pierdziu! Chwat się chodzi na spotkania autorskie z autorami Bereszit, Żydami, którzy zmarli setki lat przed naszą erą! Nie wiem, co bierze, ale mocne to musi być. Hm. Umarli i ich pochowano, a ich teksty ciągle ktoś ze sobą nosi, czyta i tłumaczy. I co z tego, że ktoś czyta i ktoś tłumaczy? Utrzymujesz, że spotykasz się z autorami i słuchasz tego, co ci osobiście wyjaśniają na temat swoich tekstów. To nie jest to samo, co spotkanie z tłumaczem ani z czytelnikiem. Spotykasz się z martwym Żydami sprzed setek lat przed naszą erą? W jakim języku z nimi rozmawiasz? Po polsku? Na trzeźwo?
|
Śr lis 15, 2017 21:28 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Jak pogodzić ewolucję z Biblią?
chwat napisał(a): akruk napisał(a): chwat napisał(a): Bo ten kto Księgę Rodzaju napisał, czyli Kościół Otóż Żydzi by takie chamstwo prawdopodobnie przemilczeli. Bowiem nie jest to nic innego jak bezczelne do granic pojmowania złodziejstwo, okradanie ich z własnego dziedzictwa i przypisywanie komu innemu. A tu się można spierać, kim są ci albo tamci Żydzi. Bo skoro tamci Żydzi nie rozpoznają ważnych proroctw w tekście, a pewni inni Żydzi rozpoznali, a były to kluczowe proroctwa, to autorytetem i bystrością tamci inni Żydzi się nie popisali. Wypada ich ignorować. Czyli dokładnościowo tak jak mówiłem: bezczelne złodziejstwo, chamstwo. Bez względu na to, czy autor dzieła w tym, czy owym miał rację, okradanie go z utworu i przypisywanie autorstwa swoim ziomalom to chamstwo niemożebne.
|
Śr lis 15, 2017 21:32 |
|
 |
Saqura
Dołączył(a): Pn paź 09, 2017 12:38 Posty: 1626
|
 Re: Jak pogodzić ewolucję z Biblią?
akruk napisał(a): I co z tego, że ktoś czyta i ktoś tłumaczy? Utrzymujesz, że spotykasz się z autorami i słuchasz tego, co ci osobiście wyjaśniają na temat swoich tekstów. To nie jest to samo, co spotkanie z tłumaczem ani z czytelnikiem. Spotykasz się z martwym Żydami sprzed setek lat przed naszą erą? W jakim języku z nimi rozmawiasz? Po polsku? Na trzeźwo? No ejjjj ..chwileczkę,bez przesady,po pierwsze autorem Biblii jest Bóg,po drugie nie jest martwym Bogiem a Żywym.Po trzecie widać z wypowiedzi że na szkołę kamieniami nie rzucałeś,więc chyba wiesz czym jest analiza i interpretacja utworu,czy w takich momentach też prowadziłeś dyskusję z martwym Mickiewiczem??
_________________ "To jest moje przykazanie, abyście się wzajemnie miłowali tak jak Ja was umiłowałem" (J 15,12)
|
Śr lis 15, 2017 21:50 |
|
|
|
 |
chwat
Dołączył(a): N lis 08, 2015 16:27 Posty: 4393
|
 Re: Jak pogodzić ewolucję z Biblią?
akruk napisał(a): chwat napisał(a): A tu się można spierać, kim są ci albo tamci Żydzi. Bo skoro tamci Żydzi nie rozpoznają ważnych proroctw w tekście, a pewni inni Żydzi rozpoznali, a były to kluczowe proroctwa, to autorytetem i bystrością tamci inni Żydzi się nie popisali. Wypada ich ignorować. Czyli dokładnościowo tak jak mówiłem: bezczelne złodziejstwo, chamstwo. Bez względu na to, czy autor dzieła w tym, czy owym miał rację, okradanie go z utworu i przypisywanie autorstwa swoim ziomalom to chamstwo niemożebne. No co Ty akruk? Nie zauważyłeś jakie mam pejsy?
_________________ Jeżeli Boga nie ma, to co jest?
|
Śr lis 15, 2017 22:08 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Jak pogodzić ewolucję z Biblią?
Saqura napisał(a): akruk napisał(a): I co z tego, że ktoś czyta i ktoś tłumaczy? Utrzymujesz, że spotykasz się z autorami i słuchasz tego, co ci osobiście wyjaśniają na temat swoich tekstów. To nie jest to samo, co spotkanie z tłumaczem ani z czytelnikiem. Spotykasz się z martwym Żydami sprzed setek lat przed naszą erą? W jakim języku z nimi rozmawiasz? Po polsku? Na trzeźwo? No ejjjj ..chwileczkę,bez przesady,po pierwsze autorem Biblii jest Bóg,po drugie nie jest martwym Bogiem a Żywym. No ej, chwileczkę jeszcze przed snem: w interpretacji religijnej autorem Biblii jest Bóg oraz ludzcy autorzy. Dlatego m.in. niektóre rzeczy są w niej zgodne z ówczesnymi poglądami na świat, ale nie ze współczesnymi, z rzeczywistością, bo autorzy ludzcy po prostu pewnych rzeczy nie wiedzieli i pisali wedle własnych poglądów... A zatem chwat chodzi na spotkania autorskie z tymi martwymi od setek lat Żydami, bo jednak trudniej mi uwierzyć, że chodzi na spotkania z Panem Bogiem, który osobiście tłumaczy mu - jemu jednemu, Wybrańcowi! - swoje intencje autorskie i jak rozumieć te czy owe teksty Biblii. Saqura napisał(a): Po trzecie widać z wypowiedzi że na szkołę kamieniami nie rzucałeś,więc chyba wiesz czym jest analiza i interpretacja utworu,czy w takich momentach też prowadziłeś dyskusję z martwym Mickiewiczem?? Oczywiście przeprowadzałem w szkole, skoro o niej mówimy, analizę i interpretację utworu. Analizę tekstu, bez pytania autora o to, co zamierzał. Tak samo jak tym razem w przypadku tekstu Bereszit złożonego z dwu osobnych utworów, napisanych przez dwu ludzi, w dwu różnych epokach. Zupełnie tak samo nie prowadziłem wtedy dyskusji z martwym Mickiewiczem, jak wczoraj czy dziś nie prowadziłem z martwymi Żydami sprzed setek lat przed naszą erą. Właśnie w tym rzecz! Bowiem chwat twierdzi, że takie rozmowy prowadzi i że od samych autorów bezpośrednio wie, jakie mieli intencje i jak należy odczytywać to czy owo. Gada z martwymi od stuleci Żydami.
|
Śr lis 15, 2017 22:10 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Jak pogodzić ewolucję z Biblią?
chwat napisał(a): No co Ty akruk? Nie zauważyłeś jakie mam pejsy? Strąki kołtuna, a nie pejsy.
|
Śr lis 15, 2017 22:11 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Jak pogodzić ewolucję z Biblią?
Akruku, jemu się rozchodzi o Annasza i Kajfasza z jednej strony, świętych Piotra i Pawła z drugiej. Innymi słowy, on uważa, że cały Stary Testament jest fałszywką z I wieku – że to wszystko to Apostołowie napisali. Pewnie dla beki z Jezusa, co chciał w tamtym stuleciu jakieś Kościoły zakładać.
|
Śr lis 15, 2017 22:13 |
|
 |
chwat
Dołączył(a): N lis 08, 2015 16:27 Posty: 4393
|
 Re: Jak pogodzić ewolucję z Biblią?
akruk napisał(a): Czyli dokładnościowo tak jak mówiłem: bezczelne złodziejstwo, chamstwo Tak na poważnie, to wydaje mi się, że u akruka utrwala się pewien modus operandi... Tak jak po przeczytaniu kawałka Księgi Rodzaju, wydaje mu się, że najlepiej wie co tam trzeba wyczytać, takoż podobnie mu się wydaje, że nazwanie czegoś bezczelnym złodziejstwem, chamstwem i jeszcze raz złodziejstwem, przyda tymże pełnym wigoru okrzykom, waloru sił sprawczych i okrzyki owe w fakty się zamienią... W tym momencie katolik, będący dziedzicem Starego Testamentu, w jednej chwili zamienia się w okrutnego złodzieja Starego Testamentu...
_________________ Jeżeli Boga nie ma, to co jest?
|
Śr lis 15, 2017 22:34 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Jak pogodzić ewolucję z Biblią?
Tak na poważnie to anonimowość fajna jest, ale akruk wie tyle, że głowy bym sobie uciąć nie dał, że on się zajmuje tematem czysto hobbystycznie. Zresztą nie po "przeczytaniu kawałka" (a taki kontakt ma przeciętny katolik z Pismem – urywki na Mszy i więcej nic – i chwat to pochwala), tylko po skorzystaniu z konkordacji i zaczerpnięciu opinii z książek biblistów, co tytuły naukowe porobili na swojej pracy. Inna liga po prostu, ponad wszelkie zrozumienie.
|
Śr lis 15, 2017 23:09 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Jak pogodzić ewolucję z Biblią?
Zgadza się. Liga Mistrzów.
|
Śr lis 15, 2017 23:21 |
|
 |
Marek_Piotrowski
Dołączył(a): N maja 29, 2016 14:48 Posty: 3265
|
 Re: Jak pogodzić ewolucję z Biblią?
Naprawdę trzeba mieć "wiedzę" żeby opowiadać obiegowe bzdury na temat interpretacji Starego Testamentu?
_________________ pozdrawiam serdecznie Marek
|
Cz lis 16, 2017 0:06 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Jak pogodzić ewolucję z Biblią?
Tak, tak. W ogóle, śmieszy mnie ta Polska czasem niemożebnie, kiedy wyłazi, że towarzystwo żyje na etapie odrzucania teorii flogistonu. Hipoteza że spalanie polega na łączeniu się materiału palnego z tlenem, to wciąż są tylko obiegowe "bzdury", bo flogiston to panie, arystokrata wymyślił i lansuje na salonach, i to jego rozumowanie jest logiczne. Tymczasem tlen odkrył i zbadał jakiś tam angielski heretyk, a dowody eksperymentalne właśnie przeprowadza sługus masońskiej Rewolucji Francuskiej. No nie może to być, żeby Bóg obdarowywał fundamentalnymi odkryciami takie kreatury – c'nie?
Z biblistyką jest tak samo. Furda że porobili ludzie w szerokim świecie badania nad tekstem, wypracowując przy okazji metody studiów biblijnych i dochodząc do jakiegoś konsensusu. Ma być flogiston i koniec.
|
Cz lis 16, 2017 9:43 |
|
 |
Marek_Piotrowski
Dołączył(a): N maja 29, 2016 14:48 Posty: 3265
|
 Re: Jak pogodzić ewolucję z Biblią?
Tyle że przedstawiane tutaj wyniki "badań nad tekstem" (powiedziałbym: raczej bezpodstawne wymysły mające dopasować rzeczywistość do wyznawanej ateistycznej wizji świata) uchodziły (też zresztą bezpodstawnie) za "naukowe" wśród lewicowych agitatorów w XIX wieku. Choć przyznam, ze słyszałem je też jak byłem na podchorążówce rezerwy w komunistycznym wojsku, od oficera politycznego 
_________________ pozdrawiam serdecznie Marek
|
Cz lis 16, 2017 10:14 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|