Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pt sie 15, 2025 13:43



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 27 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2
 Dziecko czy matka? 

Jaką decyzję byś podjęła, gdybyś musiała wybierać pomiędzy swoim zyciem a życiem dziecka, w przypadku zagrożenia życia w czasie porodu?
Swoje życie 45%  45%  [ 10 ]
Życie dziecka 55%  55%  [ 12 ]
Liczba głosów : 22

 Dziecko czy matka? 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt maja 14, 2004 19:35
Posty: 796
Post 
Myslę, że w tym wypadku mężczyzna (mąż, ojciec) ma niewiele do powiedzenia. Powinien usunąć się w cień i wspierać wybór ukochanej kobiety, nawet jesliby się z nim nie zgadzał - zwyczajnie nie ma prawa ingerować.

Co do odpowiedzi w ankiecie, odpowiem dopiero wtedy gdy znajdę się w takiej sytaucji. Gdybanie jest bezsensowne i nic nie wnosi.

_________________
Oszukać diabła nie grzech...


Pt sie 19, 2005 19:11
Zobacz profil
Post 
Gdybanie...gdybanie...gdybanie......nic wiecej....krótko mówiac : piep....nie bez sensu.

Nikomu nie zyczę takiej sytuacji i mysle , ze dyskusja nad nia mija sie z celem.

Nie podoba mi sie tylko jedno. Sprowadzanie ojca dziecka do roli ZAPŁADNIACZA... Czyli goscia, który sie zabawił, miał orgazm i nic więcej go nie interesuje....
To takie jakies stereotypowe i cuchnace sredniowiecznym i ciemnym mysleniem.
Drodzy dyskutanci...nie wciskajcie stereotypowej ciemnoty, bo sami sobie krecicie sznur na szyje...bładzicie w ciemnocie i niechcacy wciskacie te kretyńskie patrzenie na swiat innym.


Pt sie 19, 2005 19:45
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt maja 14, 2004 19:35
Posty: 796
Post 
To nie stereotyp, lecz fakt.

Przecież to nie o ojca być albo nie być chodzi! Nikt postronny nie ma prawa powiedzieć: umrzyj, by pozwolić żyć komuś innemu (dziecku), albo zabij by żyć samemu!


Jezeli będzie starał się wpłynąć na decyzję kobiety, zawsze obróci się to przeciw niemu. Jeśli będzie namawiał żonę do urodzenia dziecka/zaniechania leczenia (co doprowadzi do jej śmierci), będzie miał prawdopodobnie wyrzutuy sumienia. Jeśli zaś będzie namawiał ją do leczenia (mimo, ze zgrozi ono ciąży), bądź do aborcji, potem kobieta moze mieć do niego pretensje, że ją namawiał do złej decyzji. Jej wyrzuty sumienia przejdą na niego. Czyli - także niekolorowo. Dlatego uważam, ze w takiej sytuacji najlepszym wyjściem dla faceta byłoby usunąć się w cień, nie decydować, nie przekonywac, a wspierać wybór kobiety, jaki by on nie był.

_________________
Oszukać diabła nie grzech...


Pt sie 19, 2005 19:56
Zobacz profil
Post 
Wando

No fakt...masz rację. Całkowitą racje.
O tym także myslałem...ze męzczyzna powinien wesprzeć kobiete w jej decyzji. Troche chyba nie skumałem Twojego postu i pisałem pod inny :D

Jednak podtrzymuje jedno...to jest GDYBANIE i osoby które tego nie przezyły...nie maja po prostu prawa dyskutowac w tym temacie....bo to tak jakby slepi (od urodzenia) dyskutowali o kolorach.

pozdrówka


Pt sie 19, 2005 20:20
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt maja 14, 2004 19:35
Posty: 796
Post 
Zgadzam się z Tobą. Cały ten temat jest jak: gdyby babcia miała wąsy, to by była dziadkiem. Nikt nie wie chyba, co by zrobił gdyby i chyba też nikt nie wie, jaki wybór byłby słuszny.

_________________
Oszukać diabła nie grzech...


Pt sie 19, 2005 20:29
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lip 20, 2005 20:30
Posty: 469
Post 
Wanda napisała:
Cytuj:
"Jezeli będzie starał się wpłynąć na decyzję kobiety, zawsze obróci się to przeciw niemu. Jeśli będzie namawiał żonę do urodzenia dziecka/zaniechania leczenia (co doprowadzi do jej śmierci), będzie miał prawdopodobnie wyrzutuy sumienia. Jeśli zaś będzie namawiał ją do leczenia (mimo, ze zgrozi ono ciąży), bądź do aborcji, potem kobieta moze mieć do niego pretensje, że ją namawiał do złej decyzji. Jej wyrzuty sumienia przejdą na niego. Czyli - także niekolorowo. Dlatego uważam, ze w takiej sytuacji najlepszym wyjściem dla faceta byłoby usunąć się w cień, nie decydować, nie przekonywac, a wspierać wybór kobiety, jaki by on nie był."


Trudno się z tobą nie zgodzić Wando. Mężczyzna nie może decydować za kobietę w takiej sytuacji, może ją tylko wspierać duchowo i przyjąć decyzję jaka by ona nie była, aby tylko była poparta modlitwą - to bardzo ważne, by oprzeć decyzję na Bogu a nie tylko na własnym wyborze.

Pozdrawiam

_________________
Obrazek
Tomasz32 -->ADONAJ ELOHENU
ADONAJ EHAD


Pt sie 19, 2005 21:22
Zobacz profil WWW
Post 
A nie przyszlo Ci do glowy, ze nie wierzac w boga mozna podjac tak samo dobra decyzje?


Crosis


Pt sie 19, 2005 21:40
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lip 20, 2005 20:30
Posty: 469
Post 
Można Crosis, jak najbardziej. Chodzi jednak o to, że katolik czy też chrześcijanin chce pełnić wolę Boga i pragnie by takie ważne decyzje były zgodne z wolą Boga. Tak więc jeśli ktoś nie wierzy w Boga a podejmie decyzję o oddaniu swego życia za życie dziecka to mimo, że nie wierzy w Boga to ma szansę na zbawienie. Bóg nagradza każdego, kto na to zasługuje - nawet gdyby nie wierzył w Boga.

Pozdrawiam

_________________
Obrazek
Tomasz32 -->ADONAJ ELOHENU
ADONAJ EHAD


Pt sie 19, 2005 22:34
Zobacz profil WWW
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt lis 30, 2004 13:22
Posty: 1845
Post 
Jaką decyzję byś podjęła, gdybyś musiała wybierać pomiędzy swoim zyciem a życiem dziecka, w przypadku zagrożenia życia w czasie porodu?

Ja akurat mieszczę się w mniejszości, bo wiem, że mogłabym mieć następne dziecko. I ta świadomość, że dałabym życie innemu dziecku zaważyła na mojej decyzji.
Gdyby zaś było inaczej, czyli, gdybym nie mogła już nigdy mieć dziecka wytęsknionego, wyczekiwanego przez nas obojga rodziców, decyzję miałabym inną. Wydałabym to dziecko na świat dla mojego męża, a dla jego ojca i mogłabym umierać spokojnie.
Tak więc Tomaszu, wszystko, wszelkie nasze decyzje układa Pan Bóg, on nam podpowiada, co zrobimy, gdy... (ważne są okoliczności).

Oczywiście wyraźnie w pytaniu chodzi o czas porodu. Nawet nie myślę o aborcji. Tego w żadnym wypadku bym nie podjęła - takiego zdania, takiej decyzji.
Wychodzę z założenia, że lepiej, jak się rodzą dwa życia, niż jedno umiera.

_________________
Miłować Go całym sercem, całym umysłem i całą mocą i miłować bliźniego, jak siebie samego daleko więcej znaczy niż wszystkie całopalenia i ofiary. Mk12,33


N sie 28, 2005 18:14
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn sie 15, 2005 11:10
Posty: 248
Post 
Mnie jakoś nie przeraża wizja utraty własnego życia (no, chyba, że byłyby to tortury czy jakaś długotrwała męczarnia), a jeszcze w tkich okolicznościach...
Ale ojcowie mogą mieć problemy z odpowiedzią na takie pytanie


Śr sie 31, 2005 20:16
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz lip 07, 2005 6:07
Posty: 11
Post 
Dla mnie byloby dosc wazne czy poswiecam zycie dla trzyletniego synka, ktorego juz mam, czy dla kilkutygodniowego plodu. W pierwszym wypadku prawdopodobnie dalabym sie pokroic, w drugim, zalezaloby mi raczej na wlasnym przetrwaniu.


N wrz 25, 2005 6:33
Zobacz profil
Post 
Gdyby lekarz o to spytal mnie, to jak najbardziej poprosil bym zeby uratowal moja zone.
Pewnie ze mialbym moralne wyrzuty po fakcie, ale co zrobic.
Takie jest zycie, zlozone z przedziwnych, bolesnych decyzji.
Jesli pamietacie przysiege malezenska, to zona jest na pierwszym miejscu a nie dziecko.


Pn sty 08, 2007 22:09
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 27 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL