Autor |
Wiadomość |
Anonim (konto usunięte)
|
Ddv, ja nie neguje kolonizacji. A dzialalnosc misyjna w ameryce poludniowej zaczela sie wiele wiele lat pozniej.
Mowisz o wojnie obronnej - alez ja jej nie neguje. To Ty sobie to ubzdurales. Tak, to mozna nazwac woj na obronna. Ale byla to wojna obronna przeciwko wojnie zaczepnej - kolonizacji.
Ale tak - my kolonizowalismy - ok. Nam ktos cos ukradl - to on jest be a nasze wczesniejsze kolonizacje byly cacy.
Ddv kogo zamknieto w rezerwatach? Co? Niedobitki.
O co Ty sie czepiasz? Nie mozesz zniesc tego ze zrownuje zapedy terytorialne cywilizycji arabskiej z zapedami terytorialnymi cywiizacji arabskiej?
Na tym lezy podwalina Twojej wiary? My jestesmy cacy, oni sa be?
Jak juz ktos Ci napisal - malo Cie rozni od fanatyka islamskiego, ktorych tak potepiasz.
Crosis
|
So sie 20, 2005 17:31 |
|
|
|
 |
elka
Dołączył(a): N cze 22, 2003 8:58 Posty: 3890
|
Cytuj: narody Indiańskie zostały "skolonizowane" w sposób o wiele bardziej humanitarny niż te, które były kolonizowane przez Islam ...
sorry ddv, ale jaki jest cel twojego pisania w tym temacie? naprawde uwazasz, ze chrzescijanin powinien porównywac religie i stwierdzać wyższość swojej?
wybacz, ale taka licytacja napawa mnie z lekka zniesmaczeniem, tym bardziej ze i karty mojego Kosciola nie są śnieżnobiałe i już to samo każe mi z pokorą szukać belki we własnym oku a nie zajmować sie źdźbłem w oku muzułmanina 
_________________ Staraj się o pokój serca, nie przejmując się niczym na świecie, wiedząc, że to wszystko przemija.[św. Jan od Krzyża]
|
So sie 20, 2005 17:33 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
elko, lubie Ci coraz bardziej. Ale wyglada na to, ze ddv na tym opiera swoja wiare. Na "wyjatkowosci" chrzescijanstwa i na tym, ze gdyby nie ono, swiat stalby teraz w plomieniach.
Czyli tak jak przecietny danatyk islamski mysli o islamie.
Crosis
|
So sie 20, 2005 17:38 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Nie - zależy mi na tym, by mówić o stanie faktycznym tego, co nastąpiło ...
Nie ukrywam, Elko, że okrucieństwo, które wdarło się w działania Chrzęscijańswa było błędem - Chrześcijaństwo nie potrzebuje przemocy do swojego rozwoju.
Jednak - nawet mimo tych błędów - świat chrzescijański nie jest wcale aż tak okrutny - jak próbuje się nam to wmawiać - myląc "przy okazji" parę różnych spraw ...
|
So sie 20, 2005 17:41 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Crosis !
Zatem- z jednej strony nie negujesz zasadności samej kolonizacji - zdrugiej zaś próbujesz przypisać całe okrucieństwo tej kolonizacji Chrześcijanom - chociaż wiesz, że Ewangelizacja tych narodów natąpiła dopiero po pewnym czasie ...
I pomimo tego, że zdajesz sobie chyba zsprawę z faktu, ze sama kolonizacja nie była robiona z przyczyn religijnych - lecz politycznych dążeń władców ...
Isttne deja vu 
|
So sie 20, 2005 17:48 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Czyli dokladnie to samo co zaszlo w przypadku agresji panstw islamskich. Dlatego tak dokladnie to opisalem.
Ddv: dostrzegasz taki rozdzial w przypadku chrzescijanstwa, ale w przypadku islamu to wszystko juz jest be. A ja staram sie pokazac Ci, ze to bylo to samo.
Wuj juz Ci raz napisal, ze zachowujesz sie jak fanatyk. Ja sie pod tym podpisuje. Tyle stron dyskusji i na nic - czas skonczyc sie powtarzac.
Zegnam.
Antyfanatyczny Crosis
|
So sie 20, 2005 18:01 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Zrozum, Crosis podstawowy fakt:
Chrześcijaństwo nie potrzebuje być "narzędziem władzy" i jego rozwój nie jest uzależniony od władzy i zdobyczy terytorialnych- czesto bywało odwrotnie to władcy wymuszali na Kościele określone decyzje lub też działając we własnym interesie wciągali cały świat chrześcijański we własne sprawy
W przeciwieństwie do Islamu - który to od samego początku opierał się na wojnach z dobyczach terytorialnych.
|
So sie 20, 2005 20:35 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Cytuj: Wuj juz Ci raz napisal, ze zachowujesz sie jak fanatyk.
No i wuj się w pewien sposób mylił.....gdyz ddv (nie całkiem), ale ma racje pisząc o totalnym uzaleznieniu państwa od Islamu.
Muzułmanie (szczególnie arabscy) nie dopuszczaja mozliwości istnienia państwa nie opartego na prawie koranicznym...czego przykłady sa widoczne i obecne, nawet teraz w XXI wieku...
|
So sie 20, 2005 20:44 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
A my - tymczasem - nie dostrzegamy pewnych faktów.
Skłonni jesteśmy przypisywać jakieś szczególne okrucieństwo Chrześcijaństwu - a tymczasem nie zdając sobie nawet sprawy z faktu, ze przez ok. 1000 lat nie opierało się ono na przemocy ...
Przemoc weszła - lecz jako forma obrony przed atakami - a nie jako forma niezbędna dla funkcjonowania tej religii...
|
So sie 20, 2005 21:06 |
|
 |
elka
Dołączył(a): N cze 22, 2003 8:58 Posty: 3890
|
Cytuj: Podczas kwietniowego spotkania z delegatami Kościołów i Wspólnot kościelnych oraz przedstawicielami różnych tradycji religijnych powiedziałem: "Zapewniam was, że Kościół pragnie kontynuować budowę pomostów przyjaźni z wyznawcami wszystkich religii w celu poszukiwania autentycznego dobra każdej osoby i społeczeństwa jako całości". Doświadczenie przeszłości uczy nas, że wzajemny szacunek i zrozumienie nie zawsze cechowały stosunki między chrześcijanami a muzułmanami. Na iluż to kartach historii zapisano bitwy i wojny, do których przystępowano, wzywając, z jednej i drugiej strony, imienia Boga, jak gdyby miłe mogły Mu być walka z wrogiem i zabijanie nieprzyjaciela. Pamięć o tych ponurych wydarzeniach powinna napawać nas wstydem, wiemy bowiem doskonale, jakich okrucieństw dopuszczono się w imię religii. Nauka płynąca z przeszłości powinna posłużyć nam do uniknięcia tych samych błędów. Chcemy szukać dróg pojednania i uczyć się żyć, szanując wzajemnie tożsamość drugiej strony. W tym sensie obrona wolności religii jest stałym nakazem, a poszanowanie mniejszości niepodważalnym znakiem prawdziwej cywilizacji.
W związku z tym stosowne jest zawsze przypominanie, co ojcowie Soboru Watykańskiego II powiedzieli na temat stosunków z muzułmanami: "Kościół spogląda z szacunkiem również na muzułmanów, czcicieli jedynego Boga, żyjącego i samoistnego, miłosiernego i wszechmocnego, Stworzyciela nieba i ziemi, który przemówił do ludzi. Starają się również poddawać z całej duszy Jego ukrytym postanowieniom, tak jak poddał się Bogu Abraham, do którego islamska wiara chętnie się odwołuje. (...) Nawet jeżeli w ciągu wieków powstawały między chrześcijanami a mahometanami liczne spory i uczucia wrogości, święty Sobór zachęca wszystkich, aby zapominając o tym, co było, czynili szczere wysiłki zmierzające do wzajemnego zrozumienia i dla dobra wszystkich ludzi dbali wspólnie o sprawiedliwość społeczną, dobro moralne, a także o pokój i wolność oraz je wspierali" (Deklaracja "Nostra Aetate", n. 3)
Przemówienie Benedykta XVI do muzułmanów 20.08.2005
to jako przyczynek do dalszej dyskusji 
_________________ Staraj się o pokój serca, nie przejmując się niczym na świecie, wiedząc, że to wszystko przemija.[św. Jan od Krzyża]
|
N sie 21, 2005 6:35 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Elko
Zamierzeniem tej dyskusji było przedstawienie spraw kilku religii w kontekście historycznym i przyrównania dokonań tych religii.
Nie możemy chyba bowiem mówić o jakimkolwiek "budowniu pomosów" w sytuacji, gdy wielu z nas ma niejako "zakodowany" (brzydkie słowo) wypaczony obraz religii.
Chodzi mi tu szczególnie o Chrześcijaństwo, któremu wiele osób skłonnych jest przypisywać niepotrzebnie nadmierne okrucieństwo - idealizując jednocześnie inne religie.
Nie chodzi tu o jakieś "wywyższanie się" - lecz o wmiarę obiektywne spojrzenie na sprawę ...
Jeżeli okaże się, że możemy się czymś pochwalić w porównaniu z systemami opartymi na innych światopoglądach - to tym lepiej dla nas
Nie zmienia to jednak - oczywiście - faktu, że dialog pomiędzywyznaniowy powienien istnieć i prowaqdzić do ciągłego zbliżenia kulturowego oraz zaniechania dawnych sporów.
Wszystko zgodnie z tym, co już wcześniej napisałem: "Pamietać, przebaczyć - tak, ale nie zapomnieć - błędów zarówno własnych jak i cudzych". Przebaczyć - i prosić o przebaczenie
|
N sie 21, 2005 7:04 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Widać, że tu ciut akurat nie zgadzam się z naszym Papa  - lecz myśle, że cel jest ten sam - trzeżwe spojrzenie na sprawę i wzajemne pojednanie w duchu Miłości ...
|
N sie 21, 2005 7:06 |
|
 |
elka
Dołączył(a): N cze 22, 2003 8:58 Posty: 3890
|
nie zgadzasz sie z wieloma autorytetami - ojcami Soboru Watykańskiego II ..... a wypomina sie innym wybiórcze traktowanie słów biskupów i papieży  smutne to
kolejna belka we własnym oku? 
_________________ Staraj się o pokój serca, nie przejmując się niczym na świecie, wiedząc, że to wszystko przemija.[św. Jan od Krzyża]
|
N sie 21, 2005 7:09 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Z jak ' wieloma Elko
Proszę - przestań wypisywać tego typu rzeczy bo może Ci jeszcze kto uwierzy
Na codzień widzę jak próbuje sie oczerniać Kościoł - a tymczasem na katolickim forum była moderatorka bardziej patrzy się na to by - choćby przypadkiem - ktoś nie uraził "innowiercy" -a nie patrzysz się na to, by mówić prawdę o dokonaniach i rzeczywistej roli Kościoła.
Przykre
A naprawdę nie interesuje mnie gdy ktoś się obraża jeżeli mówię prawdę ...
A to, co piszę - zaznaczyłem to wyraźnie pisząc już jakieś dwa lata temu na forum dialogu z Protestantami - nie po to, by waśnić - lecz wyjaśniać - po to, by się móc nawzajem lepiej zrozumieć ...
Przecież - niemożliwe jest wzajemne porozumienie, jeżeli emocje nie zostaną uzewnętrznione, zrozumiane i przebaczone ...
Inaczej - to będzie drzemiący w środku wulkan, który wybuchnie ze wzmorzoną mocą w sytuacji kryzysowej ...
To nic innego jak warstwa nowej farby na skorodowaną powierzchnię ...
Powierzchnię należy wyczyścić, zakonserwować i dopiero pomalować - inaczej rdza wzajemnych urazów i niechęci i tak wyjdzie na wierzch ... 
|
N sie 21, 2005 7:31 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Pakujesz tu w temat wypowiedż Ojca Świętego liczą - nie wiem na co- że zamnkniesz mi buzię i nie będę mówił o dokonaniach Chrzescijaństwa
Bo ja tak właśnie odbieram ten wklejony przez Ciebie tekst...

|
N sie 21, 2005 7:36 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|