Sugerujesz, że osiedla powstają na środku drogi i część tej drogi zamykają? Takie cos jest niemożliwe - a jak się zdarzy, to będzie miało konsekwencje prawne.

poczytaj moze dokładniej o tych osiedlach- warszawskim i budowanym. To nie są zamnknięte na innych społeczności. nikt nie zabroni dziecku z zewnątrz przyjść na plac zabaw, czy nie obrzuci obcych kamieniami.

jest tylko kwestia, czy to jest możliwe prawnie, a nie, czy Ci się to podoba.
Osiedle dla osób +55 to też dyskryminacja? Moim zdaniem to świetny pomysł.

niektórzy porównują takie osiedla do getta- jest tylko jedna różnica- w gettcie ludzie byli zamykani przymusowo. Tutaj każdy dobrowolnie decyduje, czy chce na takim osiedlu mieszkać. I dopoki jest ta dobrowolność, to jest to dobre.

Wy tak o bezpieczeństwie, to taki mały wkręt: czy największe organizacje mafijne i najbardziej znani mafiozi to nie katolicy? Mafia sycylijska (właściwie z Palermo), neapolitańska, kartele narkotykowe w Ameryce Południowej, mafie amerykańskie. Czy to nie Bank Watykański prał brudne pieniądze mafijne, pieniądze z prostytucji, wymuszeń, narkotyków? Czy to nie JP2 dał schronienie szefowi Banku Watykańskiego ściganego listem gończym przez prokuraturę włoską (jego następca kontynuował pralnię używając kont charytatywnych)?

Osiedle warszawskie jest osiedlem ogrodzonym i strzeżonym.

Napisz jeszcze, że Hitler był katolikiem i większość członków wehrmachtu oraz SS. I w ten sposób rozmowa o osiedlu dla wierzących wyleci w kosmos.

To nie świadczy, że nikt obcy nie może tam wejść. wiele obiektów jest strzeżonych- np. parkingi, dyskoteki, muzea.
Ja mieszkałam w akademiku, w którym odwiedzający musieli zostawić dokument na portierni. Ale wejść mogli.

Co do przykładów z Bankiem Watykańskim itp.- nie wiem.

Nie odpowiedziałeś, skąd masz info, że KUL może nie zatrudnić muzułmanina.

Twoje lęki sa inspirujące.
To znaczy, że jest brama na pilota, furtka zamknięta i nikt przypadkowy (czytaj: nie zaproszony) nie może wejść.
Zasłaniasz oczy, uszy i usta?
Bo może. Takie jest prawo wyznaniowe w Polsce.

To teraz już nie widzisz różnicy między ludźmi wyznającymi katolickie a ludźmi nie wyznającymi żadnych wartości i najwyżej wygłaszającymi deklarującymi (albo nawet tego nie)?

kozioł- nie zagłębiam się w świat mafii, nie mam pojęcia, jaką wiarę wyznają, ani nie mam uprawnień do nadzorowania finansów Banku Watykańskiego. ogólnie wolę szukać w Kościele dobrych rzeczy, te złe interesują mnie głównie w kontekście rachunku sumienia. A jak się ktoś potknie- nie ja będę go osądzać.

Podasz konkretnie, jaki przepis i jakiego prawa to umożliwia? To moja uczelnia, więc mnie interesuje osobiście

A wracając do tematu- nie widzę nic złego w tym, że grupa ludzi chce mieć za sąsiadów osoby o takim samym światopoglądzie. Nikogo nie krzywdzą.

brakuje Ci sąsiadów metodystów? Zazdrościsz pomysłu? Nie rozumiem, skąd taka niechęć do czegoś, co Ciebie w ogóle nie dotyczy.

Ot taka mała wieża Babel, symbolu jedności nie rozpraszania sie w masie gorszych katolików, protestantów, ateistów .....

Masz problem z rozróżnieniem słów "inny" a "gorszy". To nie są synonimy. I nikt oprócz Ciebie nie nazywa tutaj innych ludzi gorszymi.

Ciekawe, że nikt nie odniósł się do przykładów osiedla dla Romów i dla osób 55+.
O dzielnicach chińskich w wielu miastach na świecie to już w ogóle nie wspominam

Inny nie oznacza gorszy, niemniej ogromna część Polaków "inny" traktuje jako synonim "gorszy", czyli - ciapaty, parch, lewak, czarnuch.
Romowie oddzielają sie, bo właśnie w takich kategoriach postrzegają Polaków.
Nie spotkałam sie z zamkniętymi osiedlami 55+.
W moim mieście owszem budowane są bloki w ramach 55+, ale usytuowane po 2-3 w obrębie innych osiedli otwartych.
Chińczycy, cyganie, żydzi nie kierują sie Ewangeliczną nauką o równości i jedności wszystkich ludzi.

@Soul33
Bardzo wiele ludzi uchodziło, uchodzi i będzie uchodzić za prawie bez grzechu, a to zwykłe kanalie sa. Katolicy nie sa od tego wolni. Osiedla, całe miasteczka tylko dla pobożnych to utopia bardzo stara i nigdy się w najmniejszym stopniu nie sprawdziła. Nie widze też, w czym katolicy sa lepsi od innych ludzi. Tak samo kradną, gwałcą, mordują, cudzołożą i dotyczy to i "szeregowych" i tych rubinowych.
Budowanie osiedli tylko dla "swoich", dla tych "prawdziwie" katolickich i odgradzanie się od tych "bez wartości" jest wyrazem wielkiej pychy.

Ale gdzie tu problem? Wybuduja za swoje, zamieszkaja razem i ... zobacza, ze to nie raj. W koncu prawzorem sa klasztory, czy tez osiedla eremitow z czasow pierwszych mnichow pustyni.
Moze, jesli dostrzega problemy wsrod "swoich" nauczy ich to milosierdzia dla nie tak "katolickich" , czyli slabszych?

otuszto...
i tym można byłoby w zasadzie skończyć temat, zamiast doszukiwać się źdźbła w oczach projektodawców osiedla.

Jeśli projektodawcą osiedla w Warszawie jest członek wspólnoty Neokatechumenat, to jak się ma takie izolowanie do misji ewangelizacyjnej prowadzonej od lat przez Neo w postaci wyjazdów całych rodzin z dziećmi, do wielu krajów świata, w tym krajów ateistycznych i krajów arabskich.