Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Śr sie 27, 2025 12:26



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 49 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4  Następna strona
 Odnowa w Duchu Świętym 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt maja 31, 2005 17:46
Posty: 337
Post 
cieplutki napisał(a):

..są ludzie..zrozum..dla których Bóg nie planuje Wspólnoty..
..realizuje On plan wobec tego człowieka poza Wspólnotą..
..Ducha Świętego można odnaleść wszędzie.. (...)

BÓG MA DLA KAŻDEGO INNĄ DROGĘ..


Oczywiście, że nie każdy musi być we wspólnocie. Jest wiele różnych dróg do Boga.
Każdy wierzący powinien jednak pamiętać i znajdować czas dla Boga i starać się pogłębiać swoją wiarę (co określone jest w rachunkach sumienia w I przykazaniu). Wspólnoty mogą w tym pomóc i wielu ludziom pomagają.
Można jednak realizować to inaczej niż we wspólnocie np. przez wspólną modlitwą i rozważanie P. Św w rodzinie , okresowym wyjazdem na rekolekcje zamknięte, osobistą przedłużoną modlitwą itp.

_________________
Mój Panie i Boże, zabierz mi wszystko, co oddala mnie od Ciebie. Mój Panie i Boże, daj mi to wszystko co zbliża mnie do Ciebie.
Obrazek


Śr wrz 07, 2005 8:50
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn sty 26, 2004 16:10
Posty: 1251
Post 
Bogu czasami podobają się o wiele bardziej
ludzie, którzy idą do Niego piechotą,
niż jadą tramwajem..

Ja z tramwaju wysiadłem..

Miałem wrażenie.. że robię źle..
Zrezygnowałem ze Wspólnoty dla żony..
Okazało się, iż spełniam w tym momencie Wolę Boga. :)

_________________
www.youtube.pl/wilczeoko69


Śr wrz 07, 2005 8:53
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt maja 03, 2005 17:44
Posty: 419
Post 
cieplutki napisał(a):
Płomyk..

..muszą tylko sekty..my możemy.. ;)
..są ludzie..zrozum..dla których Bóg nie planuje Wspólnoty..


Masz racje, powinnam napisac: powinnismy. :) Nie wladam jezykiem polskim na codzien wiecz wybacz mi 8) Probuje.

Tez uwazam ze nie trzeba do niczego nalezec. Rodzina sama w sobie jest wspolnota, tak mi ciagle maz podpowiada.

_________________
Obrazek


Śr wrz 07, 2005 15:33
Zobacz profil WWW
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn sty 26, 2004 16:10
Posty: 1251
Post 
Zamiast pragnąć iść do Wspólnoty,
pytajmy Boga, czy on pragnie tego..

_________________
www.youtube.pl/wilczeoko69


Cz wrz 08, 2005 15:12
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt maja 20, 2003 2:09
Posty: 67
Post 
Ej, no jasne ze trzeba zyc wedlug Jego woli, ale On chyba chce abysmy wzrastali we Wspolnotach i je tworzyli, skoro sam zalozyl Kosciol - Wspolnote Wspolnot i w nich sie nam udziela, objawia i zbawia??
Cieplutki Twoje malzenstwo tez jest Wspolnota i stosunkowo niewielu jest powolanych do zycia w samotnosci. Dlatego jak najbardziej zachecam Cie Szemkelu do aktywnego udzialu we Wspolnocie Odnowy. Przez pewnien czas uczeszczalam na jej spotkania, teraz niestety nie moge. Postaram sie wkrotce napisac wiecej na temat Odnowy.
Tymczasem pozdrawiam Was fikolki :)

_________________
On jest właśnie taki! Ma do Ciebie słabość!
http://domety.blog.pl/


Pt wrz 09, 2005 4:03
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19
Posty: 12722
Post 
Cieplutki - pragnienie wspólnoty w nas na ogół chyba wynika z tego, że brak nam ludzi, którzy idą obok nas i z nami. Człowiek został stworzony dla wspólnoty.

Tyle, że wspólnotą jest rodzina. Wspólnotą może być grono przyjaciół. Wspólnotą są ludzie, z którymi żyjesz, modlisz się, możesz rozmawiać o Bogu. Wspólnota nie musi być w żaden sposób zorganizowana. I w tym rozumieniu jest bardzo ciężko bez innych ludzi.

W co mi nieco trudniej uwierzyć, wspólnotą jest parafia... Ale czasem to rzeczywiście działa :) Z jednym zastrzeżeniem, żeby to była wspólnota trzeba się znać. Choć pobieżnie. Kiedyś pisałam - z największym choćby problemem nie zaczepiam sąsiadów w windzie, jeśli kogoś znam tylko z widzenia, to jest dla mnie niedostępny...

PS. Nikt nie jest chyba powołany do samotności bez ludzi. Może być powołany do samotności dla nich...

_________________
Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony


Pt wrz 09, 2005 5:14
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn sty 26, 2004 16:10
Posty: 1251
Post 
Problem tkwi w tym, iż ktoś stawia Wspólnotę
nad rodzinę.. ile problemów mają rodziny z tego powodu.
Zasłaniają się Wolą Boga,a idą za egoizmem.. tracąc nieświadomie
małżonka.. wiem coś o tym, bo sam byłem takim egoistą.. znam podobnych.

_________________
www.youtube.pl/wilczeoko69


Pt wrz 09, 2005 8:18
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt maja 31, 2005 17:46
Posty: 337
Post 
Cieplutki, To że istnieje wiele dróg do Boga i nie każdy musi być we wspólnocie nie oznacza że wspólnoty są czymś złym. Rozeznałeś, że dla Ciebie będzie lepiej gdy zrezygnujesz ze wspólnoty i taka jest Wola Boża wględem Ciebie i dobrze, że tak zrobiłes,tak widocznie było lepiej w Twoim przypadku. Ale ktoś inny może rozeznać, że wspólnota jest mu potrzebna, że pomaga mu w drodze do Boga. Widzę wiele zalet uczestnictwa we wspólnocie, wspólnota pomaga ożywić wiarę, dla osoby która spotkała Jezusa i pragnie z Nim żyć na codzień wspólnota innych chrześcijan jest potrzebna w rozwoju duchowym.

_________________
Mój Panie i Boże, zabierz mi wszystko, co oddala mnie od Ciebie. Mój Panie i Boże, daj mi to wszystko co zbliża mnie do Ciebie.
Obrazek


Pt wrz 09, 2005 8:23
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn sty 26, 2004 16:10
Posty: 1251
Post 
Dostrzegam to..

_________________
www.youtube.pl/wilczeoko69


Pt wrz 09, 2005 8:46
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19
Posty: 12722
Post 
Cieplutki - ja myślę w ogóle, że to trudna decyzja.

Bo z jednej strony powołanie do życia w rodzinie jest ponad powołaniem do życia we wspólnocie. Z drugiej - rodzina nie może być ponad Bogiem. Z trzeciej - nikt, nawet w rodzinie, nie ma prawa własności do drugiego człowieka. Nie może nim dowolnie dysponować.

Bywa tak, że bycie jednej osoby we wspólnocie powoduje w rodzinie konflikt. I myślę, że tu nie ma schematycznych rozwiązań. Że może być różnie.

Wiesz - opowiadano mi przykład, kiedy mąż postawił żonę przed alternatywą: "przerywasz leczenie depresji, inaczej się z Tobą rozwiodę". Myslę że w kontekście wspólnoty też podobne uwarunkowania mogą zaistnieć. Tyle że bywają zupełnie inne.

Czasem trzeba odejść, żeby odnaleźć, czasem trzeba zostać.

_________________
Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony


Pt wrz 09, 2005 9:20
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn sty 26, 2004 16:10
Posty: 1251
Post 
Jest to bardzo ciężkie..
Gdyby Bóg nami nie kierował..
Było by istne piekło z powodu Nieba.. :(

_________________
www.youtube.pl/wilczeoko69


Pt wrz 09, 2005 12:41
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt maja 31, 2005 17:46
Posty: 337
Post 
jo_tka napisał(a):
Bo z jednej strony powołanie do życia w rodzinie jest ponad powołaniem do życia we wspólnocie.


Jotka, a co w sytuacji odwrotnej? Gdy dla młodego człowieka najpiękniejszym okresem w życiu była oaza, a w rodzinie człowiek nie doświadcza takiej radości, szczęscia, pełni życia jaka kiedyś była w oazie. Skoro rodzina takie nakłada ograniczenie na człowieka czy to oznacza, że w takim wypadku należy zrezygnować z zycia rodzinnego, gdyż nie da ono pełni szczęscia i wybrać samotność z Bogiem i bycie w jakieś wspólnocie, gdyż tam lepiej się czuję niż w rodzinie.

_________________
Mój Panie i Boże, zabierz mi wszystko, co oddala mnie od Ciebie. Mój Panie i Boże, daj mi to wszystko co zbliża mnie do Ciebie.
Obrazek


Pt wrz 09, 2005 13:15
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19
Posty: 12722
Post 
Av - ja myslałam o sytuacji, w której człowiek jest w małżeństwie - jego powołanie do życia w rodzinie zostało potwierdzone Sakramentem. Ono jest w tym momencie ponad wszystkimi innymi, z tych ludzkich...

Widzisz - można być powołanym do życia konsekrowanego, do małżeństwa, do świeckiej samotności - ale zawsze po coś. Powołanie jest zadaniem. Można wybrać życie w pojedynkę, znaleźć oparcie we wspólnocie (bo bez niej wtedy chyba trudno) - ale pozostaje pytanie, co jest moim zadaniem?

Powołanie jest tą drogą, która jest nam najbliższa. Tak mi się wydaje. Ale nie jest kryjówką. Nie jest drogą brania, tylko dawania.

Wspólnota może być czymś, co wyprowadza - i czymś, co zamyka. Takim moim azylem, poza którym świat jest do chrzanu i oczywiście trzeba go przetrwać, ale prawdziwe życie to jest we wspólnocie... A to mi się nie wydaje najlepsze. Bóg nie chce od nas zakopywania się w norach, tylko wyjścia na cały świat ;)

Ludzkie drogi są różne i poplątane. Gdybyś mi powiedziała 5 lat temu, co będę robić (zawodowo, pozazawodowo) i gdzie będę, nie uwierzyłabym Ci nigdy w życiu. Po drodze życie przewaliło mi się kilkakrotnie do góry nogami. Ze wspólnotą włącznie, wejściem i wyjściem.

Nie wiem i nie będę nigdy wiedziała za kogoś, jaka droga jest dobra dla niego. Może tylko warto pytać (siebie) - po co i dla kogo jest ta, którą wybieram?

_________________
Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony


Pt wrz 09, 2005 13:31
Zobacz profil
Post 
Av - jesli ktos zdecydowal sie juz na rodzine, to przepraszam - ale jaki z niego chrzescijanin, jesli porzuci ja dla wspolnoty?

Crosis


Pt wrz 09, 2005 13:34
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt maja 31, 2005 17:46
Posty: 337
Post 
Crosis, ja mówiłam o sytuacji rozeznawania powołania przez młodego człowieka.

_________________
Mój Panie i Boże, zabierz mi wszystko, co oddala mnie od Ciebie. Mój Panie i Boże, daj mi to wszystko co zbliża mnie do Ciebie.
Obrazek


Pt wrz 09, 2005 13:36
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 49 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL