Autor |
Wiadomość |
Anula
Dołączył(a): Cz lip 24, 2003 10:29 Posty: 328
|
Pogubiłam się SweetChild, najpierw mówisz "chciałbym wiedzieć co jest dobre a co złe", potem mówisz, że sumienie najważniejsze (ale przecież nie wiesz co jest dobre a co złe) - zakręciło mi się w głowie, a za modlitwę się nie dziękuje!
pozdrawiam
_________________ „Popatrzcie, jaką miłością obdarzył nas Ojciec: zostaliśmy nazwani dziećmi Bożymi i rzeczywiście nimi jesteśmy” (1 J 3, 1).
|
Cz wrz 08, 2005 11:23 |
|
|
|
 |
SweetChild
Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37 Posty: 10694
|
Anula napisał(a): Pogubiłam się SweetChild, najpierw mówisz "chciałbym wiedzieć co jest dobre a co złe", potem mówisz, że sumienie najważniejsze (ale przecież nie wiesz co jest dobre a co złe) Zakładam, że jest Dobro i Zło i że mają one charakter bezwzględny, czyli nie są zależne od tego, co nam się wydaje, ale po prostu "są jakie są". Myślę, że się z tym zgodzisz, bo to chyba jeden z fundamentów wiary w Boga? Dalej, Bóg nie powiedział mi wprost, co jest dobre a co złe. Nie jest tak, że przy okazji każdego wyboru mogę na 100% stwierdzić, że wariant A jest dobry, a wariant B zły. I widzę tu dwie możliwości: -prymat sumienia: rozważam problem i rozstrzygam zgodnie z wewnętrznym głosem sumienia; dopuszczam jednak, że w wyniku swojej niedoskonałości mogę się pomylić i źle usłyszeć ten wewnętrzny głos (zakładam, że sumienie jest przez Boga idealnie ukształtowane, inaczej człowiek byłby bez szans). -prymat autorytetu: kieruję się zewnętrznym nauczaniem np. Katechizmem KK; rozwiązania wielu problemów mam już gotowe, ten zewnętrzny głos jest też często wyraźniejszy i bardziej zdecydowany od głosu sumienia; ale pozostaje jedna kluczowa kwestia: i tak muszę zadecydować, kogo słuchać. Tak do końca więc niczego nie mogę być pewien, w szczególności nie wiem też, co jest dobre a co złe. Za najbardziej logiczne w tej sytuacji uważam mimo wszystko poleganie na sumieniu i starania w odczytywaniu Prawa, które zapisał w nim Bóg. A nauczanie Kościoła powinno być jedynie (albo aż) pomocą w tym odczytywaniu. Anula napisał(a): a za modlitwę się nie dziękuje! Dziękuję za uświadomienie, żałuję i obiecuję poprawę. Anula napisał(a): pozdrawiam
Również
SC
|
Cz wrz 08, 2005 12:05 |
|
 |
cieplutki
Dołączył(a): Pn sty 26, 2004 16:10 Posty: 1251
|
Chrześcijanin ma Prawo Boga zapisane w sercu..
Od Niego zależy,czy Go usłucha,czy też nie..
Kierując się tym Prawem,będzie odkrywał Tajemnicę
Prawdy Samego Boga.. stopniowo i powoli.. pod tym
jednym właśnie warunkiem.. będzie szedł za Prawem
Boga w sercu..  gdy szukałem na własną rękę,
nic nie znajdowałem.. gdy prosiłem Boga,
otrzymywałem odpowiedź przy najbliższej okazji.. 
_________________ www.youtube.pl/wilczeoko69
|
Cz wrz 08, 2005 12:10 |
|
|
|
 |
bejot
Dołączył(a): Pt maja 16, 2003 11:27 Posty: 556
|
Anula napisał(a): za modlitwę się nie dziękuje!
Przepraszam (że jednozdaniowo i nie na temat), ale dlaczego?
_________________ Jeśli chcesz zrozumieć drugiego człowieka..
nie słuchaj tego co mówi..
wsłuchuj się raczej w to, co przemilcza..
Khalil Gibran
|
Cz wrz 08, 2005 12:17 |
|
 |
Anula
Dołączył(a): Cz lip 24, 2003 10:29 Posty: 328
|
bejot, ponieważ, modlitwa nie jest poczęstunkiem. Nie jest również gestem uprzejmości. Jest rozmową z Ojcem.
Mnie osobiście również zależy na dobru człowieka, w wiecznym wymiarze.
_________________ „Popatrzcie, jaką miłością obdarzył nas Ojciec: zostaliśmy nazwani dziećmi Bożymi i rzeczywiście nimi jesteśmy” (1 J 3, 1).
|
Cz wrz 08, 2005 12:44 |
|
|
|
 |
jo_tka
Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19 Posty: 12722
|
Więc nie wolno mi wyrazić wdzięczności komuś, komu zależy na moim dobru? Albo tego, ile dla mnie znaczy choćby fakt, że mu/jej się chce o mnie pamiętać, choć nie jest do tego wprost zobowiązany/a?
Człowiek ma prawo być wdzięczny. I ma prawo to wyrażać  Przynajmniej moim zdaniem 
_________________ Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony
|
Cz wrz 08, 2005 13:49 |
|
 |
cieplutki
Dołączył(a): Pn sty 26, 2004 16:10 Posty: 1251
|
Dla mnie dziwna jest ta blokada:
nie można dziękować..
Aż mi się przypominają zabobony:
"nie dziękuj,bo zapeszysz"..
_________________ www.youtube.pl/wilczeoko69
|
Cz wrz 08, 2005 15:11 |
|
 |
klarowna
Dołączył(a): Śr paź 13, 2004 4:57 Posty: 441
|
Prawda jest także w nas, ale żeby do niej dotrzeć musimy się odrzeć z własnej grzeszności,pychy, spokornirć i umieć powiedzieć kim naprawdę jedteśmy.
_________________
|
Pt wrz 09, 2005 15:19 |
|
 |
cieplutki
Dołączył(a): Pn sty 26, 2004 16:10 Posty: 1251
|
Wiem kim jestem..
Daleko mi do idealności..
A mimo to,ciągle o tym przypominają
mi inni ludzie.. oj ta nasza skłonność do posądzania.
_________________ www.youtube.pl/wilczeoko69
|
Pn wrz 12, 2005 14:29 |
|
 |
Anula
Dołączył(a): Cz lip 24, 2003 10:29 Posty: 328
|
Wciąż uważam, że dziękowanie za modlitwę nie jest rzeczą dobrą. Dlaczego miałabym myśleć, że uczyniłam coś wyjątkowego? Idąc tym tokiem myślenia powinnam dziękować za to, że się ktoś do mnie uśmiechnął, za to, że na mnie spojrzał, dotknął. Mojej przyjaciółce podziękować za to, że nie myśli o mnie źle, a panu dyrektorowi za obowiązki, które mi dodaje do pracy. Wyobrażam sobie reakcję mojej siostry, gdybym przywitała ją słowami: dziękuję, że mi otworzyłaś drzwi, zamiast po prostu - cześć.
Modlitwa za inne osoby jest obowiązkiem każdego chrześcijanina, żadna to więc zasługa.
***************
_________________ „Popatrzcie, jaką miłością obdarzył nas Ojciec: zostaliśmy nazwani dziećmi Bożymi i rzeczywiście nimi jesteśmy” (1 J 3, 1).
|
Wt wrz 13, 2005 9:58 |
|
 |
Anula
Dołączył(a): Cz lip 24, 2003 10:29 Posty: 328
|
SweetChild napisał(a): ... słyszę różne, czasem niezrozumiałe, czasem sprzeczne głosy, którego mam słuchać? Daj mi absolutny punkt podparcia, a podniosę się z relatywizmu.
Sweet, a czy nie jest tak, że swoją wiedzę czerpiesz z różnych źródeł, które mogą być ze sobą sprzeczne?
Lepiej pozakręcać kurki, które tylko mącą źródlaną, czystą wodę.
_________________ „Popatrzcie, jaką miłością obdarzył nas Ojciec: zostaliśmy nazwani dziećmi Bożymi i rzeczywiście nimi jesteśmy” (1 J 3, 1).
|
Wt wrz 13, 2005 11:51 |
|
 |
SweetChild
Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37 Posty: 10694
|
Anula, przede wszystkim chciałbym poznać Prawdę. Mógłbym założyć, że pełnia Prawdy jest np. w KK i pozakręcać pozostałe kurki (w tym osuszyć nawet wewnętrzne żródło sumienia). Do tego jednak musiałbym mieć niepodważalny dowód, że nauka KK jest pełnią Prawdy. Musiałbym to po prostu wiedzieć.
|
Wt wrz 13, 2005 12:35 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
No to wesolo. W mysl zakrecania kurkow Prawde nalezy przyjmowac bez zastrzezen, tak jest i juz. Wiecie co? Sa dwie prawdy: prawda i taka smierdzaca przwda. Tka prawda przyjeta bez zastrzezen, bez przemyslen, bez konfrontacji, bez upewniania sie i szukania to wlasniebedzie ta druga - bo i co ona bedzie warta? Czy nie lepiej szukac, odkrecac kurki, krecic nimi do oporu, czasem jakis urwac, znalezc inny aby w koncu woda w wannie sama zrobila sie przyejrzysta?
Crosis
|
Wt wrz 13, 2005 13:21 |
|
 |
cieplutki
Dołączył(a): Pn sty 26, 2004 16:10 Posty: 1251
|
Sweet
Pełnia Prawdy leży w Chrystusie..
Nie w Kościele..
_________________ www.youtube.pl/wilczeoko69
|
Wt wrz 13, 2005 15:12 |
|
 |
jo_tka
Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19 Posty: 12722
|
Sweet - niekoniecznie. Kwestia koncepcji logicznej.
Nikt Ci nie broni ani szukać, ani sprawdzać. Ale możesz to robić w pozycji "wątpię" albo z pozycji "ufam". Kwestia początkowych założeń.
W końcu wstępne założenie każdej pracy może być albo pytaniem albo twierdzeniem - na jakość rozważań i wynik to nie wpływa...
Jeszcze jedno można - modlić się o zrozumienie.
_________________ Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony
|
Wt wrz 13, 2005 15:55 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|