Faktem jest, że wśród tych kilku kręgów cywilizacyjnych, to właśnie w naszej kulturze osobom nieheteronormatywnym żyje się najlepiej.

Nie rozumiem, czym się różni styl życia LGTB od innych. Chodzą, jedzą, śpią, mieszkają, pracują jak inni. Różnią się tylko stylem stosunków seksualnych i w zasadzie to ten styl manifestują na paradach, bo jaki jeszcze?

Tak, o ten styl chodziło; dzięki za dopowiedzenie...

Tak mi przyszło do głowy... i aż sprawdziłam.
W Wikipedii taki styl naszywa się też sodomia
https://pl.wikipedia.org/wiki/Sodomia
jeśliby komuś coś, gdzieś dzwoniło.

Jest napisane, że dawniej tak się określało stosunki homoseksualne. Dziś tak się nie mówi. Druga strona może natomiast wrzucać linki o fanatyzmie religijnym i tak się można przerzucać. Z drugiej jednak strony, można też rozmawiać w taki sposób, który nie prowadzi do konfliktu, nie jest odbierany jako agresywny i umożliwia merytoryczną rozmowę.

Jakoś nie spotkałam się dotąd z negatywnym nastawieniem do dawnych określeń. Dlatego napisz może swoje obawy dopiero gdy ktoś tutaj z użytkowników je zasygnalizuje. Daj ludziom chociaż taką szansę. Ponieważ jakoś nikt z użytkowników nie prowadzi ze mną tutaj żadnego konfliktu ani nie odbiera mnie jako agresywnej prócz niektórych osób z moderacji, które albo uprzedzają fakty nie mające miejsca, albo chcą je wywołać lub do tego w końcu takim czarnowidztwem doprowadzą.

W kwestii słowa sodomia spójrzmy do słownika:

Sodomia książk.  praktyki seksualne uznawane w tradycyjnej moralności i w dawnym nauczaniu Kościoła katolickiego za „niezgodne z naturą” i z tego powodu niedopuszczalne; zwłaszcza homoseksualizm i współżycie ze zwierzętami

https://wsjp.pl/haslo/podglad/29551/sodomia

Z kolei w przytoczonym przez Ciebie artykule z Wikipedii poddaje się w wątpliwość interpretację biblijną jako odnoszącą się jako do stosunków homoseksualnych. Z treści tekstu wynika raczej, że mógł to być gwałt homoseksualny albo nawet zwykła niegościnność. Ale nic nie wskazuje na to, aby mógł to być każdy stosunek homoseksualny. Tak zaczęto rozumieć pojęcie sodomia dopiero później i zaliczono do tego wszelkie niewłaściwe w ich pojęciu zachowania seksualne, w tym homoseksualne. Ale w ten sposób zestawia się homoseksualizm ze wszystkimi możliwymi zboczeniami, które współczesna nauka klasyfikuje jako zaburzenia (pedofila, zoofilia, sadyzm i inne). Może też ogólnie oznaczać zepsucie i upadek. Dlatego współcześnie nie używa się tego słowa wobec homoseksualizmu. Przynajmniej dopóki chce się być kulturalnym. W przeszłości takie podejście do homoseksualizmu doprowadziło do prześladowań wobec homoseksualistów, które wielu ludziom zniszczyło życia, a nawet doprowadziło do samobójstwa. Znanym przykładem może być tutaj wybitny naukowiec Alan Turing.

Zakończyłem wypowiadanie się w tym wątku, bo nie ma to w takim miejscu jak to sensu. Jak ktoś nie widzi, że obraża innego człowieka, nie uważając swoich ohydnych słów za raniące innych, no to sorry, ja empatii nikogo innego uczyć nie zamierzam. I wiecie co? Dlatego wasza wiara w Polsce i Europie zaczyna być marginalna, to zwykły fakt. Za dwadzieścia lat, wątpię, że dłużej, ewentualnie szybciej to się może stać, przestaniecie mieć możliwość jakiegokolwiek wpływu na prawa takich osób jak ja, bo będziecie w mniejszości. Na szczęście współcześni młodzi ludzie i nie tylko, widzą ten wasz obrażający ludzi, takich jak ja, język i mówią takiej odhumanizującej narracji: Nie! Z jednej strony mi przykro, że nie widzicie, jak krzywdzicie swymi ohydnymi słowami ludzi, z drugiej cieszy mnie wasza ślepota, bo wtedy szybciej nastąpi to, co nieuniknione, koniec waszej religii w Europie. I tego życzę sobie i przyszłym pokoleniom.

Nie tyle w tym miejscu, ale z tym, kto nie odróżnia ideologii od człowieka, który ją propaguje, ani od samych homoseksualistów.

Oskar, nie dziwię się, że tak to odbierasz. Potwierdza to też moją wypowiedź z innego wątku o tym, że ludzie zamykają się w grupach o podobnych poglądach, a przez to tracą zdolność rozmawiania z ludźmi o innym światopoglądzie i stylu życia.

Co prawda, w każdej grupie ludzie są różni, ale najmocniej w pamięć zapadają te najgorsze doświadczenia i łatwo się zniechęcić. Człowiek ma zupełnie naturalną wrodzoną skłonność do generalizacji danych zachowań na całą grupę, co negatywnie wpływa na jej wizerunek i emocje z nią związane. Chociaż po każdej stronie, czy to katolików, czy zwolenników społecznej lewicy lub innych grup społecznych można spotkać się ze złym traktowaniem, a nawet agresją. Myślę, że najczęstsze jest jednak to pierwsze i może wynikać z ograniczonego kontaktu oraz braku wzajemnego zrozumienia, a nie złych intencji. Dlatego uważam, że warto rozmawiać oraz wyjaśniać swój punkt widzenia i swoje uczucia, aby nie oddalać się od siebie coraz bardziej. Nie dziwię się jednak, że niektórzy zniechęcają się, gdy poczują się źle potraktowani. Oczywiście to nadal dotyczy wszystkich stron, a nie jednej.

Jak zauważył bramin, preferencje to nie obcowanie. Kwalifikacja grzechu to jego dziedzina. Jednak w kwestii obrzydzenia zdania zmienić nie mogę. Byłby to jawny sprzeciw Bogu.
W kwestii obcowania kobiet z kobietami to Bóg stwierdził tylko, z tego co mi wiadomo, że byłoby to niemądre. No cóż, nie każdy dostał mądrość w prezencie jak Salomon.

Zegar na forum jest nieprzestawiony.

Jaka jest roznica w obcowaniu kobiet z kobietami i obcowaniu mezczyzn z mezczyznami?
Oba zachowania sa zachowaniem homoseksualnym, wiec oba powinny wzbudzac w tobie obrzydzenie.

Godzinę trzeba zmienić w ustawieniach forum z +1 na 0 (UTC, Z).


Tylko niestety, ale właśnie takie wypowiedzi sprawiają, że ludzie o przeciwnych poglądach dochodzą do wniosku, że Kościół, chrześcijaństwo, a może nawet religie w ogólności to jest źródło patologii, które trzeba tępić, ponieważ szerszą dyskryminację i nienawiść. A potem kierują się takimi przekonaniami nie tylko prywatnie, ale też w polityce, co odbija się na wszystkich wierzących. Oprócz tego, oczywiście, jest to zarzewie konfliktu, które nakręca spiralę wzajemnej wrogości.

Jak to się ma do ewangelizacji, która jest obowiązkiem chrześcijan (ale nie wyznawców judaizmu)? Trzeba wiedzieć, jak właściwie interpretować Biblię.

W Koranie znajduje się nakaz bicia kobiet, "których nieposłuszeństwa się boicie" (sura 4,34). Interpretacje są różne i według niektórych trzeba to rozumieć inaczej, ale w obecnej wersji tak jest napisane. Trudno się dziwić, gdy słyszy się głosy nawołujące do zakazanie tej książki.

Kościół katolicki w swoim nauczaniu nigdzie nie sugeruje, że Bóg się brzydzi jakimiś ludźmi. Nowy Testament uczy, że Bóg kocha każdego. Trzeba też kochać bliźniego swego jak siebie samego. Stąd wynikają takie rzeczy jak słowa w Katechizmie o traktowaniu osób homoseksualnych "z szacunkiem,
współczuciem i delikatnością". A i to nie przekłada się na praktykę tak jak powinno. W każdym razie, interpretacja starożytnych tekstów na własną rękę to nie zawsze jest dobry pomysł.

A wiesz, że w niektórych miejscach w Kanadzie, Biblia, znana jako "czarna książka" (zwyczajowo taki ma kolor w Ameryce Północnej, co można zobaczyć np. w filmach), jest zakazana? To skutek dawnych działań Kościoła katolickiego i Kościołów protestanckich wobec rdzennej ludności tamtych regionów.

Może ustal najpierw wersję sam ze sobą. Pozatym ja o Biblii, a Ty o kościele i innych wiarach. Tania erystyka.

Mhm, nie zauwazylas ze Biblia ( Stary i Nowy Testament ) jest podstawa nauki Kosciola Rzymsko Katolickiego?
W jaki sposob chcesz oddzielic to co glosi Biblia od dzialania Kosciola Katolickiego?