Autor |
Wiadomość |
Anonim (konto usunięte)
|
Wysłany: Sro Lut 25, 2004 15:28 zakuty_łeb napisał(a): wiedze ze kwestia "zminy, goracy, letni" jest dosc popularna ostatnimi czasy na forach katlickich
argumenty Kosciola szczegolnie w dziedzinie antykoncepcji znam doskonale i jestem gotow tobie w dosc prosty sposob wykazac ze argumentacja ta jest wewnetrznie sprzeczna (sadze ze to temat na osobny watek) problem polega na tym ze kosciol katolicki szczegolnie w Polsce ma problemy z dyskusja, jaka kolwiek rozmowa na trudny temat rozpoczyna sie z pozycji skruszonego petenta ktory przeprasza ze sie odwazyl wogole o cos zapytac
Wysłany: Czw Lut 26, 2004 11:29 zakuty_łeb napisał(a): pytasz sie dlaczego uznanie naturalnego planowania mnie razi bo zabrania sie malzonkom wyboru np nieporonnych metod antykoncepcji ingerujac w ten sposob w ich pozycie malzenskie a powiedzmy sobie szczerze ze ksieza akurat niewiele wiedza o intymnosci malzonkow i o relacjach zachodzacych pomiedzy nimi - raczej powiedzialbym ze ksieza kieruja sie stereotypami na ten temat bo zabrania wspolzycia wtedy kiedy malzonkowie maja akurat ochote na zjednoczenie zupelnie bez zadnych sensownych powodow bo metody naturalne sa trudne w stosowaniu - moze i charakteryzuja sie wysoka skutecznoscia ale to pod warunkiem wlasciwego ich stosowania a juz zagadnienia bledow uzytkownika si etu nie rozstrzasa - jezeli osoby wyksztalcone maja problemy z interpretacja objawów i wykresow to co ma powiedziec reszta spoleczenstwa dla ktorych zrobienie wykresu w dwuwymiarowym ukladzie wspolzednych to abstrakcja ? (...)jezeli ty widzisz jakis zwiazek pomiedzy przykazaniem nie zabijaj i stosowaniem prezerwatywy badz stosunku przerywanego to gratuluje zdolnosci wnioskowania
No cóż.. Wg. WHO nawet niepiśmienni obywatele krajów "trzeciego świata" nie mają problemo z właściwym stosowaniem NPR...  :):):):):):) A polski "ateista" twierdzi, że nawet ludzie wykształceni mają z tym problemy  :):):):):):):) Stosunek przerywany - mało skuteczny, dooprowadza do nerwic i it. A potwierdza się to w każdym ze źródeł ... Prezerwatywa - też o tym mówiiśmy Wysłany: Pią Lut 27, 2004 17:11 zakuty_łeb napisał(a): (...) natomiast ja raczej powiedzialbym ze najciekawsze jest to ze katolicy w Polsce nie potrafia
normalnie rozmawiac na temat antykoncepcji i generalnie na temat swojej wiary doskonalym przykladem jest wlasnie tu wypowiedz twoja i Michala schemat dyskusji z katolikami czy ksiezmi zazwyczaj jest taki 1) zacznamy od pytania (jak wiadomo wszystkie pytania sa mile widziane) 1a) pada odpowiedz jako sztandarowa regulka z katechizmu 2) niestety regulka nie jest doskonala i pojawiaja sie kolejne pytania podwazajace odpowiedz 1a) 2a) pada wiec odpowiedz jeszcze w miare logiczna ale na wyzszym poziomie ogolnosci juz 3) niestety i taka odpowiedz jest sprzeczna z innymi np dokumentami 3a) w tym momencie powiedzmy miarka sie przebrala i zaczyna sie zupelne odejscie od tematu, (...) DDV juz ludzilem sie ze tutaj mozna w miare sensownie podyskutowac na temat ale wiedze ze jak
(...)ja wiem ze wy twardoglowi katolicy bardzo lubicie sobie podyskutowac z czlowiekiem ktoremu nie podoba sie zakaz antykoncepcji ale jest tez niezbyt dobrze rozeznany w nauce kosciola bo bardzo
latwo go zasypac gotowymi wyuczonymi regulkami juz widze ten wasz usmiech na twarzy jak taki delikwent napisze nieopatrznie "przeciez NPR to taki kalendarzyk" nie ma nic lepszego niz go pouczyc i zbesztac ze nie wie o czym pisze a jak jakis ksiadz na mateusz.pl wypisuje glupoty o wspolzyciu malzenskim i jeszcze sie chwali ze jakie to on ma doswiadczenie w spowiadaniu malzenstw to jest wszystko OK i slowa krytyki nie mozna powiedziec tak to jest ze chetnie rozmawiacie o antykoncepcji jezeli macie doczynienia z osoba kiepsko rozeznana w temacie ale jak tylko widzicie ze nagle trzeba przejsc do konkretow to momentalnie rezygnujecie z polemiki zaslaniajac sie takimi gornolotnymi wytrychami (...)
jezeli jestes w stanie wskazac w logiczny sposob jak z tresci dekalogu, Pisma Świetego i
nauczania Jezusa Chrystusa wynika zakaz antykoncepcji nieporonnej to chetnie to przeczytam ?
No i poczytałeś...
Z powołaniem się przeze mnie nawet do wyników badań WHO ora polskich....
I nadal chcesz nam, Katolikom zarzucać zaślepienie  Głupotę  ??
A może to tylko my, Katolicy patrzymy trochę dalej i to właśnie Ty nie potrafisz tego zrozumieć
Zakuty !
Zal mi Cię...
Zatem - czy mam nadal niszczyć Cię Twoimi własnymi słowami  ??
NIE chcę tego...
Czy też wreszcie
1. Przyznasz się do błędnego podejścia do sprawy i niezasadności swoich zarzutów wobec Katolików - z twoich tekstów możnaby bowiem wysnuć wniosek, że Katolicy to tylko banda niemyślących durniów
lub
2. Posłużysz się konkretnymi wynikami badań, potwierdzającymi tezę "o nieszkodliwości środków antykoncepcyjnych"
A może uda Ci się znaleźć coś konkretnego nt. "Szkodliwości dla zdrowia NPR 
|
N mar 14, 2004 8:39 |
|
|
|
 |
elka
Dołączył(a): N cze 22, 2003 8:58 Posty: 3890
|
ddv - wybacz, ale ja nie bardzo rozumiem twoje zacietrzewienie w stosunku do zakutego - wcale nie uważam, by zakuty uważal mnie za ciemna katoliczkę - co mu zarzucasz - on po prostu nie rozumie, na czym KK oparł swoją naukę na temat szkodliwosci PREZERWATYWY - wyżej bowiem napisał swoje zdanie nt antykoncepcji hormonalnej
dlatego może byscie tak waszą dyskusje zawęzili do tego "srodka"?
podałam link do dyskusji, jaka toczyła sie na łamach Tygodnika Powszechnego nt antykoncepcji i NPR - czytales ją? a czytales pokazane tam listy od czytelników, też katolików?
sprawa antykoncepcji i NPR ni jest wg mnie wcale tak czytelna i jasno wyjaśniona przez KK, dlatego każdy sam musi do niej dotrzeć i ją dla siebie odkryć.... co nie znaczy, że ci co odkryli NPR mają atakować tych, co nie odkryli...
|
N mar 14, 2004 9:10 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
zakuty_łeb napisał(a): DDV przestan sie wyglupiac i zacznij pisac powaznie bo widze ze zaczynasz przekraczac wszelkie granice ingnorancji przez kilka stron dyskusji tlumacze ci ze temat antykoncepcji hormonalnej mnie nie interesuej i abys zostawil ten temat w spokoju za to bardzo prosze cie abys podal mi wyniki badan na szkodliwosc prezerwatywy ! a ty DDV co robisz ? podajesz mi wyniki badan na szkodliwosc antykoncepcji hormonalnej  ! i z triumfem oswiadczasz chciales wynikow badan to masz wynikito juz po prostu bezczelność!! wiesz co rownie dobrze moglbys mi zaprezentowac badania na temat szkodliwosci azbestu wiesz co DDV mam dosc bycia traktowanym jak IDIOTA jezeli ja 10 razy powatarzam ze temat antykoncepcji hormonalnej mnie nie interesuje a ty z uporem maniaka zasypujesz mnie tekstami o antykoncepcji hormonalnej to ja juz nie mam ochoty po raz 11 tobie powtarzac tego samego bo widze ze wiecej bym wskoral gdybym mowil do sciany ! moze ona predzej by to zrozumiala niz ty... a jezeli zaczynasz prowadzic dyskusje na poziomie Cytuj: Jak do tej pory nie nauczył Cię myślenia sam fakt,... to wybacz ale kiepskie swiadectwo dajesz katolikom sugerowanie po tym co tu zaprezentowales w tej dyskusji ze to JA mam sie uczyc myslenia to szczyt bezczelnosci z twojej strony ! czy zawsze jak brakuje ci argumentow zaczynasz deprecjonowac mozliwosci umyslowe swojego oponenta? taki masz styl dyskusji ? to gratuluje !
No cóż, Elko - Od początku dyskusji to właśnie "zakuty" próbował nam wmawiać, że nie wiemy, o czym piszemy.
Zebrałem częśc z tego, co napisał... I opatrzyłem komentarzem.
Jeżeli zatem źle zrobiłem przypomniając o pewnych, nadmiernie agresywnych słowach z wypowiedzi "Zakutego" i podsumowałem je w stylu wypowiedzi "Zakutego" - to przepraszam.
Z tego, co mi wiadomo - to właśnie pierwsze wyniki badań dotyczących właśnie "antykoncepcji hormonalnej" leżały u podstaw współczesnego nauczania Kościoła.
Z jedną drobną uwagą - o tym fakcie dowiedziałem się ładnych parę lat temu. I w tej chwili mam pewien kłopot w odszukaniu z powrotem tych materiałów.
I dlatego też- jak do tej pory - nie powoływałem się na to.
Za to odznalazłem część z materiałów, trochę bardziej współczesnych.
|
N mar 14, 2004 9:58 |
|
|
|
 |
elka
Dołączył(a): N cze 22, 2003 8:58 Posty: 3890
|
ddv - ty mnie nie przepraszaj za czytanie zakutego  tylko czytaj o co on cie pyta... a on pyta nie o hormonalną, a o prezerwatywę - sam przyznasz, ze to nie to samo 
|
N mar 14, 2004 10:31 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Elko
Ależ o tym już pisałem - i to więcej niż raz.
A nie chcę się po raz kolejny powtarzać. I dlatedo mocno byłem zdziwiony, gdy "Zakuty" nie uznał mojej całej argumentacji...
|
N mar 14, 2004 10:53 |
|
|
|
 |
zakuty_łeb
Dołączył(a): Pt lut 20, 2004 21:17 Posty: 75
|
saxon napisał(a): Chodzenie bez czapki podczas dużego mrozu lub ślizganie się po kruchym lodzie na zamarzniętym stawie - to też pewien grzech - narażanie swojego życia i zdrowia...] saxon badz powazny co ! porownujesz chodzenie bez czapki do nalogu palenia od ktorego jest uzaleznionych 10 mln ludzi w samej Polsce ? widziales kiedys osobe umierajaca na raka spowodowanego paleniem ? wiec przestan robic sobie jaja z ludzkich tragedii co ! ddv163 napisał(a): Zakuty ! Zal mi Cię... Zatem - czy mam nadal niszczyć Cię Twoimi własnymi słowami NIE chcę tego... Czy też wreszcie 1. Przyznasz się do błędnego podejścia do sprawy i niezasadności swoich zarzutów wobec Katolików - z twoich tekstów możnaby bowiem wysnuć wniosek, że Katolicy to tylko banda niemyślących durniów lub 2. Posłużysz się konkretnymi wynikami badań, potwierdzającymi tezę "o nieszkodliwości środków antykoncepcyjnych"
nie wiem ddv dlaczego jeszcze z toba dyksutuje ale zadajesz mi pytanie to odpowiadam
otoz
wnosek o "niemyslacych durniach" to twoje slowa ale byc moze ktos kto przeczyta twoje posty w ktorych mimo moich wielokrotnych prosb o niepisanie o antykoncepcji hormonalnej ty nagminnie piszesz o antykoncepcji hormonalnej skloni sie wlasnie do takiego wniosku
Powtorze to juz ktorys kolejny raz
nie przedstawiles DDV zadnych dodowow naukowych, wynikow badan na szkodliwosc prezerwatywy czy kapturkow na szyjke macicy, czy stosunku przerywanego
tak jak pisalem poniewaz portale katolickie ktore specjalizuja sie w walce z antykoncepcjia nawet nie posiadaja takich wynikow to wniosek dla mnie jest jeden nie ma takich badan ! a cala ta szkodliwosc jest wyssana z palca
DDV domagasz sie odemnie wynikow badan na to ze przezerwatywy sa nieszkodliwe wiec powiem ci ze juz sam fakt ze sa sprzedawane w aptekach zanczy ze szkody dla zdrowia przy umiejetnym stosowaniu nie stanowia
druga sprawa to ciekaw jestem DDV czy ty w calym swoim zyciu stosujesz zasade ze jak nie masz badan na nieszkodliwosc dla zdrowia czegos to uwazasz ze powinno byc to zakazane ?
potrafisz przytoczyc badania ze woda nie jest szkodliwa dla zdrowia ?
ze chleb nie jest szkodliwy dla zdrowia? albo guma do rzucia ?
ciezkie jest twoje zycie skoro kazdy produkt musisz tak gruntownie zbadac ...
i na koniec podsumowanie
jezeli DDV nie przedstawisz zadnych wynikow badan na szkodliwosc prezerwatywy to nie bede z toba dyskutowal na ten temat...
mam dosc czytania twoich postow ze mi wszystko udowodniles i wykazales jezeli tak na prawde zadnego dowodu nie przedstawiles - a to co napisales jest na poziomie przekonywania ze mleko ma byc zakazane bo moze uczulac..
|
Pn mar 15, 2004 10:06 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Witam
Echhh......o ile sobie przypominam to jest to forum chrzescijanskie, a nie medyczne......chyba , ze cos przeoczylem
Zakuty...........nie wiem czy stosowanie prezerwatywy jest szkodliwe dla zdrowia fizycznego. Wiem natomiast jedno jest bardzo szkodliwe dla zdrowia psychicznego. Szkodzi moralnosci. Prowadzi do braku kontroli nad wlasna seksualnoscia.
Bo skoro prezerwatywa, zapobiega zaplodnieniu.....to moge sobie uzywac ile wlezie i kiedy tylko zywnie mi sie spodoba i co najgorsze!! Z kim mi sie tylko spodoba.
Czy moge?.....owszem moge, ale skoro uwazam sie za chrzescijanina, skoro zlozylem przed Bogiem przysiege kobiecie ktora kocham.......to nie wolno mi w zadnym wypadku lamac danego slowa.
NPR.......uczy kontroli nad soba. Z wlasnego doswiadczenia moge smialo powiedziec, ze czasowa abstynencja seksualna w malzenstwie(oczywiscie bez przesady  ). Nie tylko nie rozbija go, ale wrecz umacnia.
Codzienny i niekontrolowany seks......po pewnym czasie staje sie nudna rutyna i wtedy to wlasnie by te rutyne pokonac, najczesciej szuka sie tzw. "przygod", a to juz jest BARDZO szkodliwe. Bo jezeli nawet nie skrzywdzisz siebie....to z cala pewnoscia skrzywdzisz swojego partnera, ktory ci ufa i kocha cie.
A wiec szkodliwosc tak prezerwatywy jak i wszelkich kapturkow, masz wylozona.
Jezeli chodzi o stosunek przerywany.........zakuty nie rozsmieszaj mnie  Stosunek przerywany nie jest ZADNA metoda antykoncepcyjna. Tyle powinienes wiedziec.
Do zaplodnienia nie jest potrzebny "pelny wytrysk"......wystarczy jeden malenki plemniczek, ktory moze sie "wydostac" juz na samym poczatku.
Dlatego nie jest to antykoncepcja, a jedynie bajki ludzi nie majacych pojecia o temacie.
Poza tym.......szkodliwosc jest. Stres!! Zdaze uciec czy nie zdaze?
Co za przyjemnosc, skoro trzeba ciagle o tym myslec?
pozdrowka
|
Pn mar 15, 2004 10:26 |
|
 |
zakuty_łeb
Dołączył(a): Pt lut 20, 2004 21:17 Posty: 75
|
awe napisał(a): antykoncepcja zamyka na współpracę z Bogiem w dziele stworzania- której konsekwencją jest brak błogosławieństwa Bożego,co powoduje osłabienie więzi pomiędzy małżonkami a w rezultacie traktowanie instrumentalne partnera, zaburzenia psychosomatyczne i zanik poczucia godności.
awe
pozwol ze zadam ci kilka pytan ktore pozwola rozjasnic pewne watpliwosci ktore nasunely mi sie po przeczytaniu twojej wypowiedzi
o jakim "dziele stworzenia" mówisz w przypadku stosowania antykoncepcji ? o ile wiem to nie powstaje wtedy nowe zycie ? co wiecej celem stosunku rowniez nie jest stworzenie nowego zycia! wiec piszesz o wspolpracy przy czyms co nie istnieje w danym momencie ?
dokladnie tak samo jest w przypadku NPR czy wspolzycjac w dni nieplodne "wspolpracuje z Bogiem w dziele stworzenia" jezeli specjalnie wybralem taki czas na ta "wspolprace" aby poczecie nie bylo mozliwe ?
Jeszcze chcialbym dowiedziec sie jak wyglada ta wspolpraca w dziele stworzenie w przypadku wspolzycia w czasie ciazy ? co my w takim stosunku tworzymy ?
druga sprawa to na jakiej podstawie twierdzisz ze brak blogoslawienstwa Bozego powoduje instrumentalne traktowanie partnera ? znasz pary ktore zyja w zwiazkach nieskaramentalnych gdzie tak to wyglada ?
ja znam pary gdzie jest wrecz odwrotnie wiec ciekaw jestem skad takie tezy u ciebie?
ktos to zbadal czy jest to jedynie hipoteza?
|
Pn mar 15, 2004 13:39 |
|
 |
zakuty_łeb
Dołączył(a): Pt lut 20, 2004 21:17 Posty: 75
|
Cytuj: Zakuty...........nie wiem czy stosowanie prezerwatywy jest szkodliwe dla zdrowia fizycznego. to widze ze "argumenty" ddv rowniez i ciebie nie przekonuja ... Cytuj: Wiem natomiast jedno jest bardzo szkodliwe dla zdrowia psychicznego. Szkodzi moralnosci. Prowadzi do braku
kontroli nad wlasna seksualnoscia. Bo skoro prezerwatywa, zapobiega zaplodnieniu.....to moge sobie uzywac ile wlezie i kiedy tylko zywnie mi
sie spodoba i co najgorsze!! Z kim mi sie tylko spodoba. dokladnie sie z toba zgadzam rowniez noża można uzywać do zabijania a samochodu do niebezpiecznej jazdy powyzej 200 km / h tylko jakie wnioski z tego wynikaja ? jak na moj gust zadne ale jak dalej czytamy wg ciebie bardzo powazne wnioski wynikaja z tego Cytuj: Czy moge?.....owszem moge, ale skoro uwazam sie za chrzescijanina, skoro zlozylem przed Bogiem przysiege
kobiecie ktora kocham.......to nie wolno mi w zadnym wypadku lamac danego slowa. a czy ktos kaze ci uzywac prezerwatywy w taki sposob abys lamal dane słowo? czy jak kupujesz noz to ktos ci kaze zabic kogos tym nozem ? wybacz ale nie widze tu zadnego uzasadnienia szkodliwosci dla zdrowia psychicznego rownie dobrze stosujac identyczna arguemntacje jak ty moglbym dowodzic ze uzywanie noza w kuchni szkodzi zdrowiu psychicznemu... Cytuj: NPR.......uczy kontroli nad soba. Z wlasnego doswiadczenia moge smialo powiedziec, ze czasowa abstynencja
seksualna w malzenstwie(oczywiscie bez przesady ). Nie tylko nie rozbija go, ale wrecz umacnia. pewnie to zalezy od przypadku czy moglbys wyjasnic mi co rozumiesz pod pojeciem "bez przesady" ile wg ciebie to dobrze a ile to zle ? jest jakas granica ? czy moze sie zdarzyc ze taki okres wstrzemiezliwosci ktory wg twojego indywidualnego uznania wmacnia malzenstwo w przypadku innej pary moze byc okresem ktory go rozbija  ? jezeli sam uwazasz ze sa tylko pewne granice dopuszczalnej wstrzemiezliwosci to dlaczego uwazasz ze dla wszystkich sa jednakowe ? stosowanie NPR wg metody Rotzera oznacza wspolzycie tylko w ostatnim tygodniu cyklu (wtedy jest najwyzszy wskaznik Pearla) czy 20 dni abstynencji to duzo czy malo? to dobrze czy zle ? umacnia czy rozbija malzenstwo ? znasz odpowiedz na te pytania? inna sprawa ktora mnie zastanawia to jezeli tak bardzo podkreslasz waznosc tych okresow wstrzemiezliwosci dla dobra malzenstwa to dlaczego nie ma zadnych zakzaow i nakazow dla malzenstw bezplodnych albo na okres ciazy ? co? wtedy nie jest to takie wazne ? co? wstrzemielzliwosc jest istotna tylko dla malzenstw plodnych? to najlepszy dowod na dorabianie teorii do zakazów! Cytuj: Codzienny i niekontrolowany seks......po pewnym czasie staje sie nudna rutyna i wtedy to wlasnie by te
rutyne pokonac, najczesciej szuka sie tzw. "przygod", a to juz jest BARDZO szkodliwe. Bo jezeli nawet nie
skrzywdzisz siebie....to z cala pewnoscia skrzywdzisz swojego partnera, ktory ci ufa i kocha cie. ooo... wiesz argument że cos jest zle bo jest bardzo szkodliwe jakos mnie nie przekonuje jak rozumiem jest to szkodliwe bo jest zle ... ciekawe skad wiesz ze to jest szkodliwe ? skad wiesz ze skrzywdzisz partnera ? a wogole codzienny i niekontrolowany seks z antykoncepcja ma tyle wspolnego co brutalne morderstwo z nożem uswiadom sobie Belizariusz moze na wstepie dwie rzeczy po pierwsze ludzie stosujacy antykoncepcje wcale nie musza wspolzyc codziennie bo ludzie to nie zwierzeta i jest wiele innych czynnikow decydujacych o tym jak czesto wspolzyja a nie tylko metoda regulacji poczec!! po drugie o tym jak traktujesz malzonka decyduje milosc jaka sie darzycie, uczucie, porozumienie, rozmowa, dotyk itd a nie metoda antykoncepcji tak samo kobieta moze przezywac fantastycznie seks przy stosowaniu antykoncepcji jak moze byc dla niej mimo stosowania npr bardzo przykrym doswiadczeniem zblizenie z brutalnym mezem ktory tylko czeka na okres nieplodnosci aby sie wyzyc i zaspokoic w jej ciele Cytuj: A wiec szkodliwosc tak prezerwatywy jak i wszelkich kapturkow, masz wylozona. aha... tak samo jak szkodliwosc poslugiwania sie nożem ... Cytuj: Jezeli chodzi o stosunek przerywany.........zakuty nie rozsmieszaj mnie Stosunek przerywany nie jest
ZADNA metoda antykoncepcyjna. Tyle powinienes wiedziec.
Belizariusz musisz koniecznie napisac do adminow strony www.npr.prolife.pl aby ze swojej strony usuneli te
klamliwe informacje na temat skutecznosci antykoncepcji gdzie wlasnie widnieje stosunek przerywany jako
jedna z metod antykoncepcji... sugerujesz ze na tej stronie to brednie sa ? kurcze ale to oni sie
ośmieszaja publikujac takie informacje...
|
Pn mar 15, 2004 15:13 |
|
 |
godunow
Dołączył(a): So gru 27, 2003 22:40 Posty: 1707
|
Witaj Zakuty
Zakutz napisał
Ja jak wszedłem na tę stronę poczytałem, Jakie tam brednie wypisują . to się nie dziwie że w innych tematach to piszą.też bzdury
Ale weźmy artykuł
http://www.npr.prolife.pl/podziemie.htm
W tym artykule podają ze w Polsce dokonuje się nielegalnie około 10 tysięcy aborcji.(absolutna brednia nie majaca żadnych podstaw)
Różne dane nie polskie szacowały w Posce za 2002 rok od 150 do 300 tysięcy
Liczba 200 tysiecy wydaje się być liczbą bliską prawdy.
W Polsce mamy potężny niż demograficzny w 1986 roku urodziło się około 450 tysięcy (przy dozwolonej aborcji ustawowo)za 2002 rok nie wiele ponad 300 tysięcy..
Pytanie zasadnicze co się wydarzyło ?
Co Polacy przestali uprawiać seks..?
Nagle na szeroką skale zaczęli stosować Metody naturalną..?
A może wzrosła nielegalna aborcja..?
Co się stało waszym Zdaniem
Także Zakuty informacje podawane na tej stronie są rzeczywiście robione tendencyjnie /.. Nade wszystko są niezgodne z prawdą
Pozdrawiam
|
Pn mar 15, 2004 16:43 |
|
 |
Pielgrzym.
Dołączył(a): Śr cze 04, 2003 15:49 Posty: 236
|
 Naturalne planowanie rodziny.
Proszę nie mieć za złe, że na wstępie - kilka spostrzeżeń, może trochę niezręcznie ujętych, ale uważam, że istotnych.
W moim odczuciu (być może wbrew opiniom niektórych) wypowiedzi "zakutego_łba" nie są tak zupełnie pozbawione logiki.
"zakuty_łeb" - nie za bardzo wiem jaki cel Ci przyświeca w tej dyskusji. Niektóre rzeczy, o jakich ze swej strony wspomniałeś uważam za słuszne, ale co do innych można mieć wiele wątpliwości. Jeśli chcesz znaleźć wspólne zdanie z interlokutorami, to powinieneś jednak przyjąć do wiadomości przedstawiane argumenty i jeśli nie potrafisz ich zbić - to po prostu uznać za przynajmniej domniemaną prawdę.
Wspomniałeś coś o wewnętrznej sprzeczności argumentacji Kościoła w omawianej sprawie i że jesteś gotów to wykazać. Zechciej zatem wykazać.
Stwierdziłeś w pewnym miejscu (strona 6.) manipulację uważając pewne założenie za nieprawdziwe. Otóż to założenie jest prawdziwe.
Jeśli chcesz, bracie, na w miarę przystępnym poziomie tę dyskusję kontynuować, to nie uciekaj przed uznaniem słusznej racji strony przeciwnej.
Trochę niezrozumiałe jest na przykład to, co napisałeś w związku z wypowiedzią "elki", używając określenia: "argument a ja i tak wiem swoje". Ten wspomniany przez Ciebie argument jest raczej właściwy tak zwanym gadającym głowom, natomiast wypowiedzi "elki" w tym temacie na coś takiego raczej nie wskazują. Użyła raczej argumentu "opartego na wiedzy i doświadczeniu", a to jednak jest argumentem (mimo, że nie jest to argument logiczny).
"ddv163" zamieściłeś tu do tej pory w swoich postach - jeśli się nie mylę - 55 linków (niektóre być może zostały powtórzone), czyli mniej więcej 3 razy więcej niż pozostali wypowiadający się tutaj. Jeśli w ten sposób ma wyglądać dyskusja, to takie podejście do sprawy raczej nie napawa optymizmem. Oczywiście podawanie linków nie musi być naganne, ale zamiast podać link-zapchajdziurę - czyż nie lepiej podjąć bardziej bezpośredni dialog? Niektóre wątpliwości "zakutego_łba" co do przedstawiania konkretów z Twojej strony raczej nie są bezpodstawne. Wydaje się, że z jednej strony oczekujesz przedstawienia rzeczowych argumentów, jasności wypowiedzi, coś tam "mruczysz pod nosem" o logice, a z drugiej sam nie poddajesz się temu co oczekujesz. Przykład - z tematu o nałogach (wątek palenia tytoniu również w niniejszym się przewinął), gdzie w zamian podania krótkiej odpowiedzi "tak" lub "nie" - zrobiłeś wykład niemal na półtora ekranu, a rzeczowej odpowiedzi jak nie było tak nie ma. Tu zdaje się być niekiedy podobnie.
Napisałeś gdzieś, że jesteś uczciwy. Tymczasem na przykład w tej dyskusji uczciwość powinna przejawiać się także w uznaniu słusznych argumentów strony przeciwnej. W dyskusji o nałogach sam niejako toczyłeś argumenty przeciw sobie a mimo to - jak to odebrałem - usprawiedliwiałeś, albo broniłeś swych bardzo wówczas wątpliwych racji. Czy w tejże dyskusji nie jest podobnie?
Właściwie nietrudno doszukać się pewnej niekonsekwencji w Twojej postawie. Z podobną werwą z jaką usiłowałeś ukazać pewne pozytywne aspekty palenia tytoniu - w tym temacie, jeśli dobrze zrozumiałem, bronisz metody "naturalnego planowania rodziny" (i to, uważam, jest jak najbardziej słuszne, tyle że w Twoim wydaniu raczej niekonsekwentne). I nie dziw się, bracie, jeśli ktoś nie przyjmuje podawanych w ten sposób informacji. Spróbuj spojrzeć bardziej obiektywnie i zrozumieć również argumenty strony przeciwnej, a jeśli są słuszne - to je za takie uznaj.
Ad rem.
Jeśli chodzi o metodę naturalnego planowania rodziny, to należałoby chyba zapytać: czemu ma ona służyć?
W małżeństwie obowiązuje zachowanie czystości, tyle, że na sposób właściwy małżonkom - wiele by można w tej kwestii napisać. Należy jednak zwrócić uwagę na pewną rzecz, a mianowicie na to, że miłość człowieka do Boga winna być większa, doskonalsza niż człowieka do człowieka. Kościół jest Mistycznym Ciałem Jezusa Chrystusa i posłuszeństwo Kościołowi jest posłuszeństwem Jezusowi Chrystusowi. A wówczas przyjęcie nauki Kościoła dotyczącej planowania rodziny (posłuszeństwo wobec niej) jest szczególnym przyjęciem Boga do swego serca (czy może: zawiązania z Nim silniejszej więzi). W takim też kontekście należałoby rozumieć powody dla których człowiek do tego Kościoła należący będzie przestrzegał nauki Kościoła, a tym samym nie szukał różnych "furtek", czy rozwiązań "wygodnych".
Nauczanie Kościoła nawet zobowiązuje do wstrzemięźliwości (częściowej lub całkowitej) w imię wyższych wartości. Jak to jest w jednym z listów świętego Pawła: "Mówię, bracia, czas jest krótki. Trzeba więc, aby ci, którzy mają żony, tak żyli, jakby byli nieżonaci, a ci, którzy płaczą, tak jakby nie płakali, ci zaś, co się radują, tak jakby się nie radowali; ci, którzy nabywają, jak gdyby nie posiadali; ci, którzy używają tego świata, tak jakby z niego nie korzystali. Przemija bowiem postać tego świata." [1 Kor 7,29-31].
Niech mi będzie wolno jeszcze zacytować fragment z Katechizmu Kościoła Katolickiego, w którym bardzo esencjonalnie przedstawione są pewne aspekty będące przedmiotem niniejszej dyskusji. Tego chyba nie ma potrzeby tu komentować (a może nawet nie wypada)...
"2366 Płodność jest darem, celem małżeństwa, ponieważ miłość małżeńska ze swojej natury zmierza do tego, by być płodną. Dziecko nie przychodzi z zewnątrz jako dodane do wzajemnej miłości małżonków; wyłania się w samym centrum tego wzajemnego daru, którego jest owocem i wypełnieniem. Dlatego Kościół, który „opowiada się za życiem”105Jan Paweł II, adhort. apost. Familiaris consortio, 30., naucza, że „każdy akt małżeński powinien pozostać sam przez się otwarty na przekazywanie życia ludzkiego”106Paweł VI, enc. Humanae vitae, 11.. „Nauka ta, wielokrotnie podawana przez Urząd Nauczycielski Kościoła, ma swoją podstawę w ustanowionym przez Boga nierozerwalnym związku, którego człowiekowi nie wolno samowolnie zrywać, między podwójnym znaczeniem aktu małżeńskiego: znaczeniem jednoczącym i prokreacyjnym”107Paweł VI, enc. Humanae vitae, 12; por. Pius XI, enc. Casti connubii..
2367 Małżonkowie, powołani do dawania życia, uczestniczą w stwórczej 2205 mocy i w ojcostwie Boga108Por. Ef 3,14; Mt 23, 9.. „W spełnianiu obowiązku, jakim jest przekazywanie życia i wychowywanie, obowiązku, który trzeba uważać za główną ich misję, są współpracownikami miłości Boga-Stwórcy i jakby jej wyrazicielami. Przeto mają wypełniać zadanie swoje w poczuciu ludzkiej i chrześcijańskiej odpowiedzialności”109Sobór Watykański II, konst. Gaudium et spes, 50..
2368 Szczególny aspekt tej odpowiedzialności dotyczy regulacji poczęć. Z uzasadnionych powodów małżonkowie mogą chcieć odsunąć w czasie przyjście na świat swoich dzieci. Powinni więc troszczyć się, by ich pragnienie nie wypływało z egoizmu, lecz było zgodne ze słuszną wielkodusznością odpowiedzialnego rodzicielstwa. Poza tym, dostosują swoje postępowanie do obiektywnych kryteriów moralności:
Kiedy... chodzi o pogodzenie miłości małżeńskiej z odpowiedzialnym przekazywaniem życia, wówczas moralny charakter sposobu postępowania nie zależy wyłącznie od samej szczerej intencji i oceny motywów, lecz musi być określony w świetle obiektywnych kryteriów, uwzględniających naturę osoby ludzkiej i jej czynów, które to kryteria w kontekście prawdziwej miłości strzegą pełnego sensu wzajemnego oddawania się sobie i człowieczego przekazywania życia; a to jest niemożliwe bez kultywowania szczerym sercem cnoty czystości małżeńskiej110Sobór Watykański II, konst. Gaudium et spes, 51..
2369 „Jeżeli zatem zostaną zachowane te dwa istotne aspekty stosunku małżeńskiego, jednoczący i prokreacyjny, to wtedy zachowuje on w pełni swoje znaczenie wzajemnej i prawdziwej miłości oraz swoje odniesienie do bardzo wzniosłego powołania do rodzicielstwa”111Paweł VI, enc. Humanae vitae, 12..
2370 Okresowa wstrzemięźliwość, metody regulacji poczęć oparte na samoobserwacji i odwoływaniu się do okresów niepłodnych112Por. Paweł VI, enc. Humanae vitae, 16. są zgodne z obiektywnymi kryteriami moralności. Metody te szanują ciało małżonków, zachęcają do wzajemnej czułości i sprzyjają wychowaniu do autentycznej wolności. Jest natomiast wewnętrznie złe „wszelkie działanie, które - czy to w przewidywaniu aktu małżeńskiego, podczas jego spełniania, czy w rozwoju jego naturalnych skutków - miałoby za cel uniemożliwienie poczęcia lub prowadziłoby do tego”113Paweł VI, enc. Humanae vitae, 14..
Naturalnej „mowie”, która wyraża obopólny, całkowity dar małżonków, antykoncepcja narzuca „mowę” obiektywnie sprzeczną, czyli taką, która nie wyraża całkowitego oddania się drugiemu; stąd pochodzi nie tylko czynne odrzucenie otwarcia się na życie, ale również sfałszowanie wewnętrznej prawdy miłości małżeńskiej, powołanej do całkowitego osobowego daru... Różnica antropologiczna, a zarazem moralna, jaka istnieje pomiędzy środkami antykoncepcyjnymi a odwołaniem się do rytmów okresowych... w ostatecznej analizie dotyczy dwóch, nie dających się z sobą pogodzić, koncepcji osoby i płciowości ludzkiej114Jan Paweł II, adhort. apost. Familiaris consortio, 32..".
Mądremu dość...
|
Pn mar 15, 2004 19:22 |
|
 |
zakuty_łeb
Dołączył(a): Pt lut 20, 2004 21:17 Posty: 75
|
Godunow prosze tylko nie aborcja ... nie  !
nie dyskutujmy o tym!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Pielgrzym napisał(a): Tego chyba nie ma potrzeby tu komentować (a może nawet nie wypada)... hmmm... to jak nei rozumie zapisów z KKK to co ? co to wogole za podejscie ze na teamt nauki KK nie mozna dyskutowac? Pielgrzym zacytowales tu kilka punktow z katechizmu to rozumiem ze jestes w stanie wytlumaczyc te zpisy wiec moze pierwsze pytanie do ciebie napisales: Cytuj: 2369 „Jeżeli zatem zostaną zachowane te dwa istotne aspekty stosunku małżeńskiego, jednoczący i prokreacyjny, to wtedy zachowuje on w pełni swoje znaczenie wzajemnej i prawdziwej miłości
mozesz mi wytlumaczyc w jaki sposob zachowany zostaje aspekt prokreacyjny stosunku malzenskiego w przypadku
a) ciąży
b) nieplodnosci spowodowanej wycieciem narzadów rodnych kobiety
c) po okresie klimakterium
przeciez te stosunki z prokreacja nie maja nic wspolnego
czy takei stosunki nie zachowuja w pelni swojego znaczenia wzajmenej i prawdziwej milosci?
|
Pn mar 15, 2004 21:07 |
|
 |
zakuty_łeb
Dołączył(a): Pt lut 20, 2004 21:17 Posty: 75
|
ddv163 ale z ciebie jajcarz
o kurcze
ddv163 napisał(a): Nie możesz odgórnie stawiać zakazów, bo jakieś zjawisko jest niebezpieczne. To też niezgodne z wolą Bożą w pewnych przypadkach...
o kurcze to ja ci to tlumacze od mniejwiecej miesiaca a ty sam to piszesz w innym watku ... he he he ... no to mnie nabrales ddv
a ja myslalem ze ty na serio nie rozumiesz tego co pisze
|
Pn mar 15, 2004 21:15 |
|
 |
zakuty_łeb
Dołączył(a): Pt lut 20, 2004 21:17 Posty: 75
|
o kurcze ale mam ubaw
my tu dyskutujemy o zakazie antykoncepcji a ddv takei oto teksty sadzi w watku obok
ddv163 napisał(a): Nikt bowiem nie będzie czuć się dotknięty "restrykcyjnymi i uwłaczającymi godności ludzkiej działaniami "góry"" - tylko podejmie własną i nieprzymuszoną decyzję w pełni świadomego człowieka
he he he ...
zaraz walne ze smiechu ... ddv ty jajcarzu
|
Pn mar 15, 2004 21:28 |
|
 |
zakuty_łeb
Dołączył(a): Pt lut 20, 2004 21:17 Posty: 75
|
wiesz co ddv ale im dluzej czytam tamtem watek
tym mniej jest mi do smiechu
to ja tu sie produkuje a ty udajesz ze nie rozumiesz o czym ja pisze gdy w watku obok dokladnie poslugujesz sie tymi samymi argumentami co ja w tym  !
wiesz co ddv to jest przegiecie i to spore !
nie jestes dla mnie strona w dyskusji
do widzenia ddv...
ddv163 napisał(a): Założenia Twoich idei są piękne... Tylko bardzo utopijne Więcej realizmu w życiu, Pielgrzymie ... Spójrz na historię, Piegrzymie... Ilu w niej było takich "idealistów" rzucających pięknym hasłami... I spójrz również na to, co im z tego wyszło. Przykłady - Marks, Engels, Lenin, Hitler. Też chcieli dobrze dla innych. Chcieli dobra innych. Zaś skutki ich działalności - bardzo nieciekawe. Jak choćby nawet o sam Koścół. Luter też chciał tylko reform. A swoimi działaniami doprowadził do wymordowania dziesiątków tysięcy chłopów. I siania nienawiści do Żydów. A Sobór Trydencki też chciał dobrze dla Kościoła. I w imię "obrony Wiary" torturowano i mordowano ludzi. Zaś efekt ich działań - to rozbicie Kościoła na pięćset lat. Torquemada też chciał dobra dla Hiszpanii. I wprowadził taki reżim, który dziś porównać można tylko ze "stalinizmem".
A wszystko to dlatego, że ktoś zapomniał "po drodze" o przkazaniu miłości bliźniego... I chciał się postawić w pozycji Boga. Który może zakazywać i nakazywać
|
Pn mar 15, 2004 21:43 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|