|
Strona 1 z 1
|
[ Posty: 13 ] |
|
Autor |
Wiadomość |
Anonim (konto usunięte)
|
 Skrupulanctwo
Zauważyłam, że trapi mnie męka skrupulanctwa. Każdy, najniewinniejszy uczynek rozpatruję w kategoriach grzechu. Czy ktoś zna na to radę?
|
Cz mar 23, 2006 12:15 |
|
|
|
 |
jo_tka
Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19 Posty: 12722
|
Najlepiej stały spowiednik i zaufanie do tego, co mówi.
_________________ Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony
|
Cz mar 23, 2006 12:23 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Mam od lutego kierownika duchowego & spowiednika w jednym, ale zauważyłam, że wstydzę się przed nim wyznać błahostki - prawdziwe błahostki. 
|
Cz mar 23, 2006 12:27 |
|
|
|
 |
zielona_mrowka
Dołączył(a): Pt maja 16, 2003 21:19 Posty: 5389
|
To jeśli wstydzisz się i nie wyznajesz to czy on oby na pewno jest Twoim kierownikie duchowym? Trudno komuś pomagać jeśli ta osoba tego nie chce...
_________________ Nie nam, Panie, nie nam, lecz Twemu imieniu daj chwałę za łaskę i wierność Twoją...
Użytkownik rzadko obecny na forum.
|
Cz mar 23, 2006 12:37 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Wyznaję mimo wstydu wszystko. Tylko się zastanawiam, czy jest sens wydłużać spowiedź prawdziwymi błahostkami.
|
Cz mar 23, 2006 12:43 |
|
|
|
 |
Moria
Dołączył(a): N kwi 10, 2005 8:12 Posty: 2721
|
_________________ Codziennie jeden cytat z nauczania ojców Kościoła – blog: http://ojcowiewiary.blogspot.com/
|
Cz mar 23, 2006 12:50 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Moria, dziękuję
Szczególnie spodobały mi się te słowa : "Dwa rodzaje wyznań trzeba ze swoich spowiedzi usuwać: proszę się nie spowiadać z rzeczy, co do których nie ma Pani pewności, że są grzechem; proszę też powstrzymywać się od opisywania różnych okoliczności grzechu (tylko wyjątkowo powinno się wyznać jakąś okoliczność: jeśli istotnie zmienia ona charakter grzechu). "
|
Cz mar 23, 2006 13:50 |
|
 |
k66
Dołączył(a): Cz lut 09, 2006 15:38 Posty: 661
|
A moze udaj sie do psychologa.
Bo to moze nie byc powodowane problemami wiary tylko np. zaburzeniami osobowosci np. obsesyjno-kompulsywnymi.
_________________ Naraz przerywam marazm i BASTA!
Kto poszukuje prawdy ten uszu nie zatyka,
kto poszukuje szczescie temu nigdy nie styka!
|
Cz mar 23, 2006 13:57 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
O ile wiem, Św. Tereska od Dzieciątka Jezus jako młoda dziewczyna też była trapiona skrupulanctwem. I nie miała żadnych zaburzeń 
|
Cz mar 23, 2006 14:12 |
|
 |
k66
Dołączył(a): Cz lut 09, 2006 15:38 Posty: 661
|
mniszka napisał(a): O ile wiem, Św. Tereska od Dzieciątka Jezus jako młoda dziewczyna też była trapiona skrupulanctwem. I nie miała żadnych zaburzeń  a byla badana ?
Nie wiesz tego na pewno.
_________________ Naraz przerywam marazm i BASTA!
Kto poszukuje prawdy ten uszu nie zatyka,
kto poszukuje szczescie temu nigdy nie styka!
|
Cz mar 23, 2006 14:32 |
|
 |
jo_tka
Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19 Posty: 12722
|
Mniszka - tylko porozmawiaj o tym ze swoim kierownikiem duchowym, a nie decyduj sama 
_________________ Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony
|
Cz mar 23, 2006 15:49 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
mniszka napisał(a): Mam od lutego kierownika duchowego & spowiednika w jednym, ale zauważyłam, że wstydzę się przed nim wyznać błahostki - prawdziwe błahostki. 
mniszko, ja tu widzę dwie różne rzeczy:
1. jeżeli coś jest błahostką to nie ma obowiązku wyznawania - co prawda zaleca się spowiedź z grzechów lekkich , jednakże w przypadku sumienia skrupulatnego może to być nie wskazane
2. wstyd jest rzeczą naturalną- najważniejsze, żeby nie uniemożliwiał wyznania. Wiem o czym piszesz. Czasami najtrudniej przyznać się do drobnych rzeczy - i jeżeli chodzi tylko o ćwiczenie się w zaufaniu, a nie pojawiają się przy okazji męczące skrupuły - jest to wg mnie dobre ćwiczenie.
Zawsze jednak najlepszym rozwiązaniem jest szczera rozmowa ze spowiednikiem - i oprócz wyznania grzechów opowiedzenie mu o swoich obawach, oraz zaufanie- u mnie wyraża się ono w ten sposób, że w razie wątpliwości pytam księdza, czy coś jest grzechem- jeśli stwierdzi, że nie, więcej uwagi temu nie poświęcam
Tylko spowiednik może rozeznać , co będzie lepsze dla konkretnej osoby- wyznawanie grzechów lekkich i ćwiczenie się w przełamywaniu wstydu i zaufaniu, czy może zaniechanie wyznania tych drobnych przewinień w celu uniknięcia ciągłego niepokoju sumienia.
|
Cz mar 23, 2006 20:02 |
|
 |
Mieszek
Dołączył(a): Wt lut 22, 2005 23:45 Posty: 3638
|
poruszyłaś ciekawy problem bo chyba nie ma katolika który by nie miał z tym problemów jak się spowiadać by dobrze sie wyspowiadać i co zrobic by iść droga Chrystusa
tą szczególną droga która jest miła własnie Bogu
mi kiedys ksiądz powiedział,ze nie mam się skupiać w moim życiu na tym co złe...
i,że postarać się spojrzeć przed spowiedzią na to co dobre uczyniłem
księża jednak jakos to wytrzymują[może musza ] kiedy w trakcie już ich słów po wyznaniu grzechów wtrącam się i mówie o grzechu co sobie przypomnialem jeszcze
na szczęście nie spotkałem kapłana który by mnie z tego powodu "przetrzepał"
za to jest u nas ksiądz który fajnie mówi coś mniejwięcej takiego: "teraz już pomyśleć o tym,że Bóg jest miłosierny wszystkie grzechy,wszystkie panu wybacza... "
to w zasadzie podnosi na duchu
ale jest ciężko żyć w niepewności co do grzechu jakoś jednak trzeba aż do następnej spowiedzi św. i o wiele lepiej gdy sie np ofiaruje Bogu całą sprawę i przystąpi na intencję do komuni św bo jest taka zasada,że jesli sie nie wie co i jak to się wybiera to co dobre a dobrym jest przystapienie do komuni św.a złym porzucenie jej tak pisała o tym siostra Faustyna w swoim Dzienniczku w rozmowie z Chrystusem...
_________________ Niech żyje cywilizacja łacińska !!!
więc śpiewaj duszo ma... BÓG JEST MIŁOŚCIĄ...
|
Cz mar 23, 2006 20:55 |
|
|
|
Strona 1 z 1
|
[ Posty: 13 ] |
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|