| Autor |
Wiadomość |
|
Anonim (konto usunięte)
|
Tyle tylko, że hanel zwierzętami ofiarnymi w połączeniu z wymianą pieniędzy powodowały desakralizację , komercjalizację kultu - gazety z pewnością nie są rzeczami używanymi do kultu 
|
| Pt kwi 14, 2006 10:58 |
|
|
|
 |
|
Kamyk
Dołączył(a): N lut 19, 2006 17:18 Posty: 7422
|
mamy nie robić "z domu Ojca targowiska". I nie ważne czy sprzedaje sie zwierzęta czy gazetki. W świątyni takie rzeczy nie powinny mieć miejsca
|
| Pt kwi 14, 2006 11:15 |
|
 |
|
ToMu
Dołączył(a): Cz kwi 14, 2005 9:49 Posty: 10063 Lokalizacja: Trójmiasto
|
Baranku - podałem konkretny przykład, niezwiązany z gazetami ale z prostym korzystaniem finansowo z przywiązania ludzi do papieża.
Zgadzam się z Tobą, Kamyku 
_________________ Wiara polega na wierzeniu w to, czego jeszcze nie widzisz. Nagrodą wiary jest zobaczenie wreszcie tego, w co wierzysz. (św. Augustyn z Hippony)
Było, więc jest... zawsze w Bożych rękach - blog | www
|
| Pt kwi 14, 2006 12:58 |
|
|
|
 |
|
angua
Dołączył(a): Pn sty 03, 2005 21:25 Posty: 7301
|
Kamyk napisał(a): mamy nie robić "z domu Ojca targowiska". I nie ważne czy sprzedaje sie zwierzęta czy gazetki. W świątyni takie rzeczy nie powinny mieć miejsca
No, zależy jeszcze jak rozumieć słowo "targowisko"... Trudno powiedzieć, żeby ludzie targowali się przy tych gazetkach, żeby panowała wrzawa, zamieszanie i kłótnie...
Oczywiście, jeśli się da sprzedawać prasę gdzie indziej, to bardzo dobrze. Ale myślę, że czasem nie ma innej możliwości. Tym bardziej, że "sprzedaż" na ogół polega na wystawieniu koszyka na monety...
U mnie akurat w samym kościele nic się nie sprzedaje - wszystkie gazety leżą w zakrystii. A jeśli w danym dniu jest sprzedawane co innego [czy to baranki/świeczki/... caritasowe, czy płyta chóru parafialnego, czy album o historii parafii, czy co tam się zdarzy], to odbywa się to albo przed kościołem, albo w wejściu do kancelarii. I jak gazetki bym w kościele zaakceptowała, tak całej reszty już nie.
_________________ Czuwaj i módl się bezustannie, a czyń to dla Boga, dla ludzi i dla samego siebie. Nie ma piękniejszego zadania, które zostałoby człowiekowi dane do wypełnienia, niż kontemplacja. P. M. Delfieux
|
| Pt kwi 14, 2006 15:50 |
|
 |
|
Kamyk
Dołączył(a): N lut 19, 2006 17:18 Posty: 7422
|
Cytuj: U mnie akurat w samym kościele nic się nie sprzedaje - wszystkie gazety leżą w zakrystii. A jeśli w danym dniu jest sprzedawane co innego [czy to baranki/świeczki/... caritasowe, czy płyta chóru parafialnego, czy album o historii parafii, czy co tam się zdarzy], to odbywa się to albo przed kościołem, albo w wejściu do kancelarii.
I tak uważam powinno być. A u nas wczoraj po Mszy Wieczerzy Pańskiej wystawiono przed samym ołtarzem stoliki z chlebkami (taki u nas zwyczaj) i obok skarbony 
|
| Pt kwi 14, 2006 16:24 |
|
|
|
 |
|
TOMASZ32
Dołączył(a): Śr lip 20, 2005 20:30 Posty: 469
|
Kamyk napisał(a): mamy nie robić "z domu Ojca targowiska". I nie ważne czy sprzedaje sie zwierzęta czy gazetki. W świątyni takie rzeczy nie powinny mieć miejsca
Jesli sprzedaż gazet religijnych słuzy rozwojowi duchowemu to nie mozna tego traktować jako targowisko, tym bardziej, gdy nie ma w Kościele straganów a gazetki leżą przy wyjściu z Kościoła i kazdy może wrzucić kilka złotych za wartość gazety a nie targować sie jak na targu.
Jakby sprzedawali ubrania, jedzenie czy inne rzeczy to rozumiem, ale gdy zachowujemy sie wkosciele jak ludzie i z czcią wychodzimy z Kościoła to nie widze przeszkód, aby w KOŚCIELE NIE SPRZEDAWAĆ GAZET RELIGIJNYCH. Nie przesadzajmy z tą religijnością, zastanówmy się czy w każdym przypadku tak troszczymy się o świątynię. Świątynia Boga nie jest sam Kościół, ale także my sami - jesteśmy przecież świątynia Ducha Świetego, jeśli popełniamy jakikolwiek grzech to także zaśmiecamy światynię, niszczymy ją.
Pozdrawiam
_________________
Tomasz32 -->ADONAJ ELOHENU ADONAJ EHAD
|
| Pt kwi 21, 2006 21:12 |
|
 |
|
ToMu
Dołączył(a): Cz kwi 14, 2005 9:49 Posty: 10063 Lokalizacja: Trójmiasto
|
Tomasz - to proszę, abyś się odniósł do przypadku, który konkretnie podałem. Gdzieś na poprzedniej stronie to jest 
_________________ Wiara polega na wierzeniu w to, czego jeszcze nie widzisz. Nagrodą wiary jest zobaczenie wreszcie tego, w co wierzysz. (św. Augustyn z Hippony)
Było, więc jest... zawsze w Bożych rękach - blog | www
|
| So kwi 22, 2006 8:57 |
|
 |
|
etniczna
Dołączył(a): So kwi 22, 2006 19:22 Posty: 60
|
to pewnie zależy od postawy tego kto sprzedaje
-jesli ktos chce na tym zrobić biznes to źle. Ostatnio w sąsiedniej aprafii spotkałam sie nawet z takim chwytem amrketingowym ze ksiadz w ogłoszeniach duszpasterskich zaczął czytać artykuł o jakiejś tam historii i w kulminacyjnym momencie przerwał - kupicie gazetkę, to się dowiecie.
-jeśli jednak sprzedaż gazet lub skiązek am słuzyć rozwojowi duchowemu wiernych, to sądzę ze jest to działalność duszpasterska. To dobra okazja zeby zakupic interesującą prasę lub literaturę religijną, nie kazdemu chce sie ganiać po ksiegarniach i kioskach.
Spotkałam sie z tym ze ksieza (np. u dominikanów) polecają naprawdę interesujace ksiązki. Wg mnie to OK.
Za to okropne jest dla mnie to co sie wyprawia pod Częstochową. Takie stosika to naprawdę najchetniej bym wywaliła. Już same tandeciarkse dewocjonalia mi sie ni podobają, ale już totalnym przegieciem było powieszenie obok siebie krzyżyków i medalików z wisiorkiem...z marihuaną...
albo obok konewek z matką boską karabinów-zabawek
|
| So kwi 22, 2006 22:00 |
|
 |
|
TOMASZ32
Dołączył(a): Śr lip 20, 2005 20:30 Posty: 469
|
etniczna napisał(a): to pewnie zależy od postawy tego kto sprzedaje -jesli ktos chce na tym zrobić biznes to źle. Ostatnio w sąsiedniej aprafii spotkałam sie nawet z takim chwytem amrketingowym ze ksiadz w ogłoszeniach duszpasterskich zaczął czytać artykuł o jakiejś tam historii i w kulminacyjnym momencie przerwał - kupicie gazetkę, to się dowiecie.
-jeśli jednak sprzedaż gazet lub skiązek am słuzyć rozwojowi duchowemu wiernych, to sądzę ze jest to działalność duszpasterska. To dobra okazja zeby zakupic interesującą prasę lub literaturę religijną, nie kazdemu chce sie ganiać po ksiegarniach i kioskach. Spotkałam sie z tym ze ksieza (np. u dominikanów) polecają naprawdę interesujace ksiązki. Wg mnie to OK.
Za to okropne jest dla mnie to co sie wyprawia pod Częstochową. Takie stosika to naprawdę najchetniej bym wywaliła. Już same tandeciarkse dewocjonalia mi sie ni podobają, ale już totalnym przegieciem było powieszenie obok siebie krzyżyków i medalików z wisiorkiem...z marihuaną... albo obok konewek z matką boską karabinów-zabawek
Przypadek Częstochowy to wyjątkowe przegięcie, ale ktos musi chyba na to zezwalać. Ja bym nie wpuścił takich, którzy handluja jakimiś duperelami na takim terenie. Miejsca sakralne to nie miejsce na jakieś bibeloty, które nie służą rozwojowi duchowemy, raczej służą demoralizacji.
Jeśli chodzi o ten chwyt reklamowy gazetki, to uważam, że ten ksiądz słusznie zrobił. Opowie troszke o zawartości a później zaprasza do kupienia, a wierny zachęcony tym co tam jest kupi gazetę lub książkę - bardzo słuszne podejście.
Pozdrawiam
_________________
Tomasz32 -->ADONAJ ELOHENU ADONAJ EHAD
|
| So kwi 22, 2006 23:24 |
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
Kościelne światynie to bardzo dobre miejsce na biznes. Dużo klientów, dużo docelowych odbiorców. W Warszawie w kościele Popiełuszki jest nawet cały specjalny sklep z religijnymi książkami, pamiatkami, figurkami, różańcami i czym tam jeszcze.
pozdrawiam,
michał
|
| N kwi 23, 2006 7:42 |
|
 |
|
etniczna
Dołączył(a): So kwi 22, 2006 19:22 Posty: 60
|
hmm...ta zapowiedź ksiedza tro raczje był tani chwyt rodem z telenoweli, bo sam artykuł raczej nie był bardz interesujący, głęboki, tylko po prostu początek bardzo rozbudził ciekawość jak sie skonczy...
|
| N kwi 23, 2006 13:07 |
|
 |
|
TOMASZ32
Dołączył(a): Śr lip 20, 2005 20:30 Posty: 469
|
queer napisał(a): Kościelne światynie to bardzo dobre miejsce na biznes. Dużo klientów, dużo docelowych odbiorców. W Warszawie w kościele Popiełuszki jest nawet cały specjalny sklep z religijnymi książkami, pamiatkami, figurkami, różańcami i czym tam jeszcze.
pozdrawiam, michał
To akura uważam za przesadę, rozumiem drobne stoisko, ale sklep jest przesadą, nawet, gdy sprzedaje sie dewocjonalia. Takie punkty raczej powinny znajdować sie po za światynią, ale na terenie parfii, gdzieś obok.
Ale cóż, trzeba ludzi uduchawiać, jak sami nie chca zagladać do witryny po za światynia to trzeba robic witryny wewnątrz, aby zwrócić uwage na prasę katolicką.
Pozdrawiam
_________________
Tomasz32 -->ADONAJ ELOHENU ADONAJ EHAD
|
| Wt kwi 25, 2006 16:29 |
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
Wątpię, czy akurat taka była motywcja. Myślę, że chodziło przede wszystkim o kasę.
pozdrawiam,
michał
|
| Wt kwi 25, 2006 16:35 |
|
 |
|
TOMASZ32
Dołączył(a): Śr lip 20, 2005 20:30 Posty: 469
|
queer napisał(a): Wątpię, czy akurat taka była motywcja. Myślę, że chodziło przede wszystkim o kasę.
pozdrawiam, michał
Ale za takie rzeczy ponosi odpowiedzialność proboszcz danej parafii, jeśli zezwalałby na handel w samym Kościele dla kasy. Tylko, że to nie my będziemy rozliczać takich księży, ale Bóg, TAK WIĘC NIE MA CO SĄDZIĆ, ABYŚMY SAMI NIE BYLI SĄDZENI.
Pozdrawiam
_________________
Tomasz32 -->ADONAJ ELOHENU ADONAJ EHAD
|
| Wt kwi 25, 2006 23:42 |
|
 |
|
ToMu
Dołączył(a): Cz kwi 14, 2005 9:49 Posty: 10063 Lokalizacja: Trójmiasto
|
Każdy ksiądz Ci może powiedzieć, że nie chce zrobić interesu - chce tylko, żeby jego parafianie po prostu poczytali czegoś pobożnego, więc stawia stoisko i sprzedaje gazetki.
Wątpię w pobudki wielu takich księży, ale trudno... Ale jak ktoś dostawia do gazetek znicze, pełno gadżetów z papieżem itp - to przecież zwykła komercja, nic więcej: oby zarobić.
_________________ Wiara polega na wierzeniu w to, czego jeszcze nie widzisz. Nagrodą wiary jest zobaczenie wreszcie tego, w co wierzysz. (św. Augustyn z Hippony)
Było, więc jest... zawsze w Bożych rękach - blog | www
|
| Śr kwi 26, 2006 10:37 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|