Czekając na SMS od Pana Boga. Komórka wzmacniaczem Nadzieji
Autor |
Wiadomość |
Stanisław Adam
Dołączył(a): Śr sty 11, 2006 14:23 Posty: 3613
|
 Czekając na SMS od Pana Boga. Komórka wzmacniaczem Nadzieji
Zgłębiliśmy tu na Forum, może i do dna, przeróżne zagrożenia, które tworzy posiadanie i używanie komórek (czyli telefonów przenośnych).
Czas na coś pozytywnego.
Najpierw jednak kontekst sytuacyjny.
Medycy twierdzą, że to dobrze gdy w młodym wieku ma się za niskie ciśnienie. Gdyż w podeszłym, ma się normalne. I dłużej sie pożyje. Akurat, co do ostatniego, to nie podzielam tego optymizmu. Jak w powiedzeniu: "Jak nie kijem go, to pałą". Szlag może i nie trafi przedwcześnie, ale co innego wykończy.
Otóż mam za niskie ciśnienie. Dlatego jestem kawiarzem. Kilka razy dziennie. W pracy, w domu, w gościnie.
Wracając z pracy (pieszo! polecam ...) też zachodzę sobie na kawkę. Po drodze mam kilka ulubionych miejsc. Tam, jako stały dostawca, niewielkiego ale przecież stałego zarobku, jestem mile widziany i poważany.
Dość dygresji.
Siedząc sobie w kafejce, pubie, clubie czy jak je tam zwą, dyskretnie obserwuję innych gości.
I dość czesto widzę, pozornie podobnych sobie. Pozornie, bo mniej lub bardziej znerwicowanych.
Od kilku lat, nowym elementem takiego osobnika/osobniczki jest - komórka.
Albo leży cały czas na stoliczku lub barze. Albo co chwilę jest wyjmowana z jakieś saszetki/torebki. I zaraz wkładana. Osobnik/osobniczka coś tam co rusz manipuluje. Sprawdza. Zaczyna coś klikać i rezygnuje. Gdzieś dzwoni. Nikt nie odpowiada.
Mimika wskazuje zawód
Nikt nie dzwoni. Nikt nie przysyła esemesa.
Człowiek samotny. W rozpaczy.
Czasem mam chęć powiedzieć: Pan Bóg SMS-a nie przyśle!
Ale czy mam prawo odbierać Nadzieję ? Pan Bóg jest nieco nieobliczalny. A może przyśle.
Sam pomóc nijak nie mogę. Bo i jak ? Rozmową? Oni/one takich przypadkowych rozmów nie potrzebują.
Potrzebują czegoś więcej.
Te obserwowane sytuacje - nie koniecznie w kafejkach, również zwyczajnie na ulicy, na przystankach autobusowych - pomogły mi uświdomić sobie, że mając takie narzędzie jak komórka, warto od czasu do czasu, tak bez powodu, bez interesu zadzwonić do kogoś znajomego. Przypomnieć mu, że jednak jest ktoś, dla kogo istnieje. W krańcowym przypadku to może ratować czyjeś życie ...
Bo dla kogoś komórka jest przyrządem podtrzymującym lub wzmacniającym Nadzieję.
Komórka, mimo różnych prawdziwych - poważnych lub urojonych - błachych zagrożeń, to jednak wspaniały wynalazek.
Można jej i tak, chyba pożytecznie, użyć.
Czy podzielacie moje zdanie ?
_________________
Gdy rozum śpi, budzą się po.twory.
|
N sie 20, 2006 22:53 |
|
|
|
 |
Kamyk
Dołączył(a): N lut 19, 2006 17:18 Posty: 7422
|
Dosyć nietypowe przemyślenia. Ale mysle że podzielam Twoje zdanie  Komórka to świetny wynalazek  I może być dobrze użyta 
|
N sie 20, 2006 23:17 |
|
 |
WebCM
Dołączył(a): Wt gru 27, 2005 11:37 Posty: 382
|
Także popieram.  Telefon komórkowy najprawdopodobniej pierwotnie został zaprojektowany tylko do komunikacji. Technika jednak wciąż się rozwija.
Wbudowane mogą być m. in.:
- aparat fotograficzny, kamera
- terminarz
- alarm (np. budzik)
- gry, programy Java
- system folderów i plików
- zdjęcia i obrazy
- odtwarzacz MP3, MIDI, itp.
Pomimo tego dla większości najważniejsza jednak jest możliwość komunikacji (głosowa i tekstowa). W drugiej kolejności prawdopodobnie aparat fotograficzny (jeśli się mylę, poprawcie mnie). Może np. służyć w celach dowodowych (aby później pokazać np. Policji). 
|
Cz sie 31, 2006 14:59 |
|
|
|
 |
Kropka
Dołączył(a): N lip 30, 2006 9:08 Posty: 1456
|
A ja wczoraj przeraziłam koleżankę, bo po powrocie z pracy zapomniałam o komórce i wyjęłam ją z torby dopiero wieczorem. A ona wcześniej napisała do mnie kilka smsów w pewnej niezręcznej dla siebie sprawie i doszła do wniosku, że pewnie nie chcę jej znać. Ale wszystko się wyjaśniło. 
|
Cz sie 31, 2006 15:04 |
|
 |
ToMu
Dołączył(a): Cz kwi 14, 2005 9:49 Posty: 10063 Lokalizacja: Trójmiasto
|
W kontekście tych przemyśleń polecam
Zago Paolo , Budani Maura
SMS - Sens Moich Słów
Wydawnictwo: Edycja św. Pawła»
Ilość stron: 144
Rok wydania: 2004
Oprawa: Miękka
ISBN 83-7168-754-0
_________________ Wiara polega na wierzeniu w to, czego jeszcze nie widzisz. Nagrodą wiary jest zobaczenie wreszcie tego, w co wierzysz. (św. Augustyn z Hippony)
Było, więc jest... zawsze w Bożych rękach - blog | www
|
Cz sie 31, 2006 22:34 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
A ja dostaję codziennie rano SMSa z cytatem z Pisma Świętego
[/b]
|
Cz sie 31, 2006 23:16 |
|
 |
ToMu
Dołączył(a): Cz kwi 14, 2005 9:49 Posty: 10063 Lokalizacja: Trójmiasto
|
Monika75 napisał(a): A ja dostaję codziennie rano SMSa z cytatem z Pisma Świętego  [/b]
Zapewne http://www.slowo.pl/ 
_________________ Wiara polega na wierzeniu w to, czego jeszcze nie widzisz. Nagrodą wiary jest zobaczenie wreszcie tego, w co wierzysz. (św. Augustyn z Hippony)
Było, więc jest... zawsze w Bożych rękach - blog | www
|
Pt wrz 01, 2006 7:46 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
ToMu napisał(a): Monika75 napisał(a): A ja dostaję codziennie rano SMSa z cytatem z Pisma Świętego  Zapewne http://www.slowo.pl/ 
Nie - to "moje" kosztowało 4 zł (+ VAT) i wysyłało się SMSa o treści IS24CL na numer 7428.
Dzisiaj rano dostałam:
"Odpuszczajcie, a będzie wam odpuszczone" /Łk 6, 37/
|
Pt wrz 01, 2006 8:15 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Ale jak dla mnie to ludzie już z tymi komórkami durnieją. Zamiast sobie pogadać na podwórku w cztery oczy, to sobie dzieci gadają przez komórki chociaz mieszkają w tym samym bloku. To jest już wariactwo i łatwy zarobek dla prezesów telefonii komórkowej.
|
Pt wrz 01, 2006 10:09 |
|
 |
steffi
Dołączył(a): Pn sty 12, 2004 11:58 Posty: 247
|
ja nie rozumiałam jakie fajne są komórki, dopuki sie nie zakochałam  teraz wiem co to za męka kiedy nie ma smsa przez kilka godzin. albo kiedy nie ma za co konta doładować... komórki są fajne, ale wolałabym zeby po prostu gdzies blizej mieszkał...
_________________ Akcja "Gwiazdka2007"
Zgłoszenia mikołajów
|
Pt wrz 01, 2006 12:22 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Albo ci ludzie co łażą po hipermarkietach i ciągle to gadają zatrzymując sie przy jakiś stoiskach. Beznadzieja.
|
Pt wrz 01, 2006 13:22 |
|
 |
steffi
Dołączył(a): Pn sty 12, 2004 11:58 Posty: 247
|
beznadzieja, beznadzieja... co to w ogole znaczy? ze niby bez nadziei? nadzieje trzeba miec. i do tego 0calic ja od zła  ja to wiem. i czasem tez gadam w roznych marketach. jak mnie nagły atak tesknoty za ukochanym trafi. a czesto mi sie trafia, bo mam pecjha do związków powyze 100 kilometrów 
_________________ Akcja "Gwiazdka2007"
Zgłoszenia mikołajów
|
Pt wrz 01, 2006 19:06 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Ale tak wydawać kasę na durne rozmowy? Gdzie tu rozsądek? To jak uzależnienie od marihuany.
Padliście w sidła konsumpcjonizmu, a z nim moherowe berety mają walczyć, co nie?
|
Pt wrz 01, 2006 22:41 |
|
 |
steffi
Dołączył(a): Pn sty 12, 2004 11:58 Posty: 247
|
to fakt kasy idzie na to nieziemsko duzo... ale co robic kiedy on tak daleko mieszka... chyba tylko umrzec z tesknoty
_________________ Akcja "Gwiazdka2007"
Zgłoszenia mikołajów
|
Pt wrz 01, 2006 23:22 |
|
 |
Stanisław Adam
Dołączył(a): Śr sty 11, 2006 14:23 Posty: 3613
|
Josif napisał(a): Ale tak wydawać kasę na durne rozmowy? Gdzie tu rozsądek? To jak uzależnienie od marihuany.
Padliście w sidła konsumpcjonizmu, a z nim moherowe berety mają walczyć, co nie?
Komórka - Moher.
Czy ktoś wie od czego jest to uzależnienie, gdy ktoś wszędzie widzi mohery ?
Może jakiś psychoanalityk freudysta jest na forum ? Niech się wypowie.
Kozetki co prawda nie ma ...
Temat dotyczy samotności w tłumie, a nie byle pogaduszek przez komórę.
_________________
Gdy rozum śpi, budzą się po.twory.
|
So wrz 02, 2006 1:38 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|