Autor |
Wiadomość |
Anonim (konto usunięte)
|
Mroczny- nie mów mi, ze ty jestes "ponad" takim dyktatem...Stosujesz przepisy ruchu drogowego, musisz chodzic do szkoły, obowiazuje cię kodeks cywilny i karny...
Nie mówiąc juz o prawach fizyki i biologii...
|
Pn sty 29, 2007 23:13 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Przecież w sferze moralnej nie można ustanawiać, przede wszystkim szczegółowo, co wolno a co nie!jest to indywidualna sprawa przecież!
|
Pn sty 29, 2007 23:20 |
|
 |
Mroczny Pasażer
Dołączył(a): Cz gru 07, 2006 8:54 Posty: 3956
|
Teresse napisał(a): Mroczny- nie mów mi, ze ty jestes "ponad" takim dyktatem...Stosujesz przepisy ruchu drogowego, musisz chodzic do szkoły, obowiazuje cię kodeks cywilny i karny...
Nie mówiąc juz o prawach fizyki i biologii...
Oczywiście, ale przepisy te nie ingerują bezpośrednio w moje życie prywatne (tak, chodzi mi przede wszystkim o seksualność).
_________________ "Problem z cytatami w internecie jest taki, że każdy od razu automatycznie wierzy w ich prawdziwość" - Abraham Lincoln
|
Pn sty 29, 2007 23:23 |
|
|
|
 |
angua
Dołączył(a): Pn sty 03, 2005 21:25 Posty: 7301
|
to Ja  napisał(a): re Enigma pociesze Cię: ma powstać katalog grzechów więc będzie wiadomo za co i dlaczego nie dostanie się rozgrzeszenia albo jakie grzechy będą ważne przy spowiadaniu się 
Zanim wybuchnie wielka dyskusja o powyższym katalogu, poczytajcie tutaj: http://info.wiara.pl/?grupa=4&art=1169202454&dzi=0
_________________ Czuwaj i módl się bezustannie, a czyń to dla Boga, dla ludzi i dla samego siebie. Nie ma piękniejszego zadania, które zostałoby człowiekowi dane do wypełnienia, niż kontemplacja. P. M. Delfieux
|
Pn sty 29, 2007 23:50 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Czyli wychodzi na to samo co pisałam; zostanie powiedziane i ustalone, że np. chłopak mieszkający z dziewczyną ale nie współżyjący z nią dostanie/ma dostać rozgrzeszenie i nie będzie już wtedy mowy o zgorszeniu maluczkich czy cóś podobnego.
|
Wt sty 30, 2007 0:08 |
|
|
|
 |
angua
Dołączył(a): Pn sty 03, 2005 21:25 Posty: 7301
|
Nie, wychodzi na coś zupełnie innego niż pisałaś. Wychodzi na to, że żadnego katalogu grzechów nie będzie. Nawet sprawdziłam, czy link dobry...
Cytuj: "Rewelację" Metra bez sprawdzenia jej skwapliwie powtórzyły inne media. Portal Wiara.pl sprawdził u źródła - w Kongregacji ds. Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów. Z naszych ustaleń wynika, że w planie pracy Kongregacji na najbliższe dwa lata nie ma opracowywania katalogu grzechów. Byłoby zresztą dziwne, gdyby było, ponieważ jeśli już ktoś miałby taki katalog przygotowywać, to nie Kongregacja Kultu Bożego, lecz Penitencjaria Apostolska. Nic jednak nie wiadomo, aby tam trwały tego typu prace.
_________________ Czuwaj i módl się bezustannie, a czyń to dla Boga, dla ludzi i dla samego siebie. Nie ma piękniejszego zadania, które zostałoby człowiekowi dane do wypełnienia, niż kontemplacja. P. M. Delfieux
|
Wt sty 30, 2007 0:13 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Tak a dalej pisze tak: Cytuj: W rzeczywistości jakiekolwiek katalogi grzechów z dyspozycją, które odpuścić, a które nie, są zbędne, ponieważ księża dobrze wiedzą, kiedy mogą, a kiedy nie mogą udzielić rozgrzeszenia. Badają przede wszystkim, czy penitent żałuje za grzechy i postanawia się poprawić. Grzechy, których nie może rozgrzeszyć "zwykły" spowiednik, są wymienione w Kodeksie Prawa Kanonicznego. Są to tzw. grzechy zastrzeżone i KPK wskazuje, kto ma prawo rozgrzeszania z każdego z nich. by stwierdzić, że Cytuj: W Kościele nie ma przepisów mówiących o tym, z których grzechów spowiednik może, a z których nie może udzielić rozgrzeszenia. Wszystko jest w gestii księdza. Efekty bywają opłakane.
- W Wielkim Poście i w adwencie - gdy najwięcej osób idzie do spowiedzi - przed jednym konfesjonałem ustawiają się długie kolejki, bo siedzi tam ksiądz, u którego nie ma problemów z dostaniem rozgrzeszenia, a przed drugim nie ma nikogo, bo wszyscy wiedzą, że ksiądz jest rygorystyczny - opowiada Weronika z Płocka. oraz Cytuj: Ale to niebawem może się zmienić. - Watykańska kongregacja ds. dyscypliny sakramentów chce stworzyć katalog grzechów - informuje znany chrześcijański serwis Christians.com. Co ważne, pomysł wcale nie jest nowy.
- Istniały już takie katalogi, gdzie każdemu grzechowi była dodatkowo przypisana odpowiednia pokuta. Krążyły wśród księży, ale raczej na obszarze diecezji - mówi o. Wojciech Jędrzejewski, dominikanin. - Choć od dawna istnieje pokusa, by wprowadzić taki katalog, to Watykan nigdy nie wydawał takich rzeczy - dodaje.
|
Wt sty 30, 2007 0:25 |
|
 |
Paschalis
Dołączył(a): Cz sty 05, 2006 12:24 Posty: 3666
|
Dwa ostatnie cytaty są cytatami z Metra, które portal Wiara przytacza by pokazać ich błędność. Czytaj uważnie.
Pierwszy wskazuje jedynie, że spowiednicy mają generalną świadomość tego co jest grzechem, a co nie jest bo mówi o tym nauka KK. To nie znaczy, że robią sobie jakiś szczegółowy katalog czy wykaz.
_________________ www.onephoto.net
|
Wt sty 30, 2007 0:29 |
|
 |
angua
Dołączył(a): Pn sty 03, 2005 21:25 Posty: 7301
|
Dwa ostatnie cytaty to fragmenty z owej "rewelacji" opublikowanej przez Metro  Co tam jest wyraźnie napisane...
_________________ Czuwaj i módl się bezustannie, a czyń to dla Boga, dla ludzi i dla samego siebie. Nie ma piękniejszego zadania, które zostałoby człowiekowi dane do wypełnienia, niż kontemplacja. P. M. Delfieux
|
Wt sty 30, 2007 0:29 |
|
 |
Moinka
Dołączył(a): Cz sty 25, 2007 10:19 Posty: 11
|
"Przecież wiedzieli, że nie mogą, a mimo to... I co? Teraz robią wielki problem i chcą się raptem podporządkować swojej wierze? Ech.."
Enigma, widze ze według Ciebie nie ma czegoś takiego jak nawrócenie, a wydawało mi się , że jednak KK to popiera, chociaż powiem szczerze nie ułatwia mi tego, odrzucając każdą moja próbę powrotu. Choć to moja wina, bo przecież zgrzeszyłam, ale jak widzę z tej drogi nie ma odwrotu  [/b]
|
Wt sty 30, 2007 0:33 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
No coż...zmęczenie się u mnie kłania, chociaż nie można od razu odrzucac wszystkiego co Metro napisało.
|
Wt sty 30, 2007 0:35 |
|
 |
angua
Dołączył(a): Pn sty 03, 2005 21:25 Posty: 7301
|
Moinka napisał(a): Enigma, widze ze według Ciebie nie ma czegoś takiego jak nawrócenie, a wydawało mi się , że jednak KK to popiera, chociaż powiem szczerze nie ułatwia mi tego, odrzucając każdą moja próbę powrotu. Choć to moja wina, bo przecież zgrzeszyłam, ale jak widzę z tej drogi nie ma odwrotu  [/b]
Moinka
Będzie z pewnym przykładem; mam nadzieję, że się nie obrazisz... Bo to nieco podobnie jak z alkoholikiem powiedzmy. Wyleczony alkoholik wie, że nie może wziąć do ust nawet pół kieliszka wina, bo później pójdzie lawinowo. Albo abstynencja, albo porażka. Nie chcę mówić, że jesteście dokładnie jak alkoholicy, a tylko pokazać pewne zagrożenie. Bo nie od dziś wiadomo, że trudno przestać przekraczać raz przekroczone granice; że bardzo trudno je cofnąć... Nie od dziś wiadomo także, że ciało nie tak łatwo oduczyć reakcji na pewne bodźce, że ono nie chce rezygnować z tego, do czego się je przyzwyczaiło. I w Waszej sytuacji wspólne mieszkanie jest właśnie jak taki kieliszek wina dla alkoholika. Może nie 100%, ale jednak zdecydowana większość następnemu kieliszkowi się nie oprze.
Nie od dziś wiadomo coś jeszcze. Wiara wymaga radykalizmu i zaparcia się siebie. Chrystus mówił, że kto nie ma w nienawiści samego siebie, a idzie za Nim, nie jest Go godzien. I ta nienawiść niestety często musi objąć te sprawy, które do tej pory były dla nas najdroższe, najważniejsze. Bo to na ogół one nas od Boga odciągały, prawda? Niejedna osoba nawracając się i odmieniając swoje życie zmieniała przyjaciół, hobby czy nawet pracę. I niejedna się wyprowadzała  Tak więc odwrót jest - tylko musi być konkretny. Obiema nogami...
Ja naprawdę uważam, że wspólne mieszkanie w takim przypadku jest poważnym narażaniem się na grzech. Zachowanie czystości w podobnej sytuacji jest sporym wysiłkiem i walką z naturą, przyzwyczajeniami, okazją, a nawet logiką  I prawdopodobnie sprawi, że oboje będziecie po prostu sfrustrowani. Plus skokowy wzrost ilości sprzeczek i tym podobne
A że najprawdopodobniej i tak Cię tu nie przekonamy, może warto by było po prostu pójść porozmawiać z jakimś księdzem? Takim, do którego masz szacunek i zaufanie i który będzie miał wtedy więcej czasu niż trzy minuty w konfesjonale? 
_________________ Czuwaj i módl się bezustannie, a czyń to dla Boga, dla ludzi i dla samego siebie. Nie ma piękniejszego zadania, które zostałoby człowiekowi dane do wypełnienia, niż kontemplacja. P. M. Delfieux
|
Wt sty 30, 2007 2:22 |
|
 |
Mikael
Dołączył(a): Cz maja 22, 2003 6:36 Posty: 474
|
Moinka, nadal nie rozumiem Twoich obaw przed ślubem.
Zadaj sobie pytanie o swoją wiarę, jej siłę, a przede wszystkim Kim dla Ciebie jest Jezus Chrystus.
Ufasz Bogu, że jesteś Jego umiłowanym dzieckiem? Że Cię nie opuści, że Cię wyprowadzi z każdej opresji, że ewentualna ciąża nie będzie dla Ciebie katastrofą?
W moich wypowiedziach nie było próby traktowania Cię z góry, ale jeśli tak je odebrałaś - to przepraszam. Chciałem być szczery, a nie przymilny, żeby Ci psłodzić, że racja est tylko po Twojej stronie. Są różne punkty widzenia.
Weź je jednak mimo wszystko pod uwagę i przemyśl swoją postawę wobec śłubu, a głębiej, wobec swojego partnera, czy narzeczonego.
Co do stanowiska Kościoła wobec wspólnego mieszkania, warto mieć też na względzie, że wynika ono również z chęci uniknęcia gorszenia innych - naturalne są podejrzenia (myślę, że w tym i Twojej rodziny), że skoro mieszkacie razem i pewnie i żyjecie "jak małżeństwo" z wszystkimi tego aspektami. Swoim przykładem zaprzeczacie wyznawanym wartościom - stąd zgorszenie.
POzdrawiam i życzę Tobie i Twojemu chłopakowi powodzenia!
_________________ Mikael - Któż jak Bóg!
|
Wt sty 30, 2007 7:59 |
|
 |
Enigma
Dołączył(a): Pt sty 26, 2007 18:46 Posty: 786
|
@ Moinka: wg mnie nie ma wielu rzeczy, które wg Ciebie są. Ale nawrócenie? Tak bardzo przeżywasz fakt, że poszłaś do łózka z facetem (już nawet mniejsza o to ile razy i czy z zabezpieczeniem), mimo że religia Ci na to nie pozwala i uważasz to jako odwrócenie się od Twojego Boga? Fakt, wątpię, żebyś w takich momentach odmawiała sobie w duchu "zdrowaśki"  Ale chyba zbyt krytycznie podchodzisz do tej sprawy i do samej siebie. W końcu wcześniej się tym nie przejmowałaś.
@ Mikael: a ja uważam, że Mionka powinna się wreszcie na coś zdecydować. Sama- bez naszej pomocy. Bo tak to zawsze zdania są podzielone, a ona ma coraz większy mętlik w głowie... Myślę, że jak sama dojdzie do tego, co jest dla niej najlepsze, to wszystko się już jakoś ułoży. Na razie możemy sobie gdybać...
@ to Ja  : Hi hi hi  A to dobre by było... Idzie sobie owieczka do spodzie z wielkim kajetem. Przed konfesjonałem go otwira i pilnie studiuje, by wiedzieć, co go czeka 
_________________ "Doch gestohlen ist er wertlos,
Und dann brauch' ich ihn nicht"
|
Wt sty 30, 2007 8:25 |
|
 |
Mikael
Dołączył(a): Cz maja 22, 2003 6:36 Posty: 474
|
to Ja  napisał(a): No coż...zmęczenie się u mnie kłania, chociaż nie można od razu odrzucac wszystkiego co Metro napisało.
Tak, tak w końcu Agora drukuje też materiały o Janie Pawle II...
I felietony kościołofobicznej Magdalenny Byłej Minister Środy
_________________ Mikael - Któż jak Bóg!
|
Wt sty 30, 2007 9:15 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|