|
Strona 1 z 1
|
[ Posty: 15 ] |
|
| Autor |
Wiadomość |
|
jedenastka*
Dołączył(a): Cz paź 12, 2006 16:49 Posty: 9
|
 Czy umiesz przepraszać?
Czasam trudno jest przyznać się do błędu, słabości..
_________________ Wprowadzajcie (...) słowo w czyn, a nie bądźcie tylko słuchaczami (Jk 1,22).
|
| N paź 15, 2006 19:48 |
|
|
|
 |
|
ToMu
Dołączył(a): Cz kwi 14, 2005 9:49 Posty: 10063 Lokalizacja: Trójmiasto
|
Nie bardzo.
Ale z drugiej strony - jak już dojdę do tego, że coś jednak źle zrobiłem - to nie mam z tym problemów.
_________________ Wiara polega na wierzeniu w to, czego jeszcze nie widzisz. Nagrodą wiary jest zobaczenie wreszcie tego, w co wierzysz. (św. Augustyn z Hippony)
Było, więc jest... zawsze w Bożych rękach - blog | www
|
| Wt paź 17, 2006 21:19 |
|
 |
|
filippiarz
Dołączył(a): Pn maja 29, 2006 12:06 Posty: 4608
|
Oj ciężko się przeprasza, ciężko... Zaznaczyłem "nie".
_________________ "Diabolus enim et alii daemones a Deo quidem natura creati sunt boni, sed ipsi per se facti sunt mali"
 "Inter faeces et urinam nascimur".
|
| Śr paź 18, 2006 6:17 |
|
|
|
 |
|
Stanisław Adam
Dołączył(a): Śr sty 11, 2006 14:23 Posty: 3613
|
 Re: Czy umiesz przepraszać?
jedenastka* napisał(a): Czasam trudno jest przyznać się do błędu, słabości..
Przyznać się do błędu lub słabości, a przepraszać (za nie) to niezupełnie tożsame działania.
Słaby i błądzący człek jestem, ale żeby aż przepraszać ?
Za to że żyję, istnieję ? Nigdy.
Dlatego wybrałem opcję "Inne".
Ale mnie też zdarza się przeprosić. Gdy emocje opadną i rozum zyskuje swobodę działania.
_________________
Gdy rozum śpi, budzą się po.twory.
|
| Śr paź 18, 2006 18:46 |
|
 |
|
iduodu
Dołączył(a): Pt sie 05, 2005 7:31 Posty: 555
|
Nie za to, że żyjesz, ale za to, że popełniasz błędy.
Nie przepraszasz za błędy?
|
| Śr paź 18, 2006 18:52 |
|
|
|
 |
|
Enigma
Dołączył(a): Pt sty 26, 2007 18:46 Posty: 786
|
@iduodu: przepraszać za to, że się popełnia błędy? Tak ogólnie? Nigdy (errare humanum est. Nie ma za co przepraszać). Chyba, że komuś szkodzę.
_________________ "Doch gestohlen ist er wertlos,
Und dann brauch' ich ihn nicht"
|
| Pn sty 29, 2007 20:03 |
|
 |
|
iduodu
Dołączył(a): Pt sie 05, 2005 7:31 Posty: 555
|
1. Są błędy, których mozna uniknąć.
2. Nigdzie nie napisałam, że trzeba przepraszać za to, że się jest człwiekiem.
Nasze błędy zazwyczaj komuś szkodzą, krzywdzą czy utrudniają życie. I za to trzeba przepraszać.
Często nasze błędy na pozór szkodzą tylko nam. Za to trzba przepraszać Boga.
|
| Wt sty 30, 2007 8:51 |
|
 |
|
Enigma
Dołączył(a): Pt sty 26, 2007 18:46 Posty: 786
|
@iduodu: taaaak, szkodę sama sobie- niszczę zdrowie, nerwy i muszę przeprosić Boga? Niby za co? Szkodzę SOBIE SAMEJ a nie jemu.
A jeśli Twojego Boga nie ma, to znaczy, że kogo przepraszasz za coś sobie samej zrobiłaś?
_________________ "Doch gestohlen ist er wertlos,
Und dann brauch' ich ihn nicht"
|
| Wt sty 30, 2007 14:19 |
|
 |
|
iduodu
Dołączył(a): Pt sie 05, 2005 7:31 Posty: 555
|
Enigma napisał(a): @iduodu: taaaak, szkodę sama sobie- niszczę zdrowie, nerwy i muszę przeprosić Boga? Niby za co? Szkodzę SOBIE SAMEJ a nie jemu. A jeśli Twojego Boga nie ma, to znaczy, że kogo przepraszasz za coś sobie samej zrobiłaś?
Tak. bo dostałaś je od Boga.
Dla mnie jest, jesli dla Ciebie nie ma, jest oczywistym, że go nie przepraszasz
|
| Wt sty 30, 2007 14:52 |
|
 |
|
Meg
Dołączył(a): Cz lut 17, 2005 22:28 Posty: 1652
|
Kiedy wiem, że powinnam przeprosić - robie to, jeśli nie ma takiej konieczności - nie
|
| Wt sty 30, 2007 23:14 |
|
 |
|
Enigma
Dołączył(a): Pt sty 26, 2007 18:46 Posty: 786
|
@iduodu: ale to ja jestem właścicielką mojego ciała i życia i mogę z nim robić co tylko mi się podoba. Mogę je zniszczyć, oszpecić, sprzedać. Jak sobie zrobię tatuaż to się oszpecę, ale czy obraże tym Boga? Jeśli ulegnę wypadkowi i lekarze mi będą musieli amputować nogę, to będę musiała przeprosić Boga, bo nie mam nogi- części, dzięki której Bóg pozwolił mi chodzić i kopać? Nie przesadzaj...
To, że życie dostałam od Boga, to Twoje zdanie. Moje jest inne.
_________________ "Doch gestohlen ist er wertlos,
Und dann brauch' ich ihn nicht"
|
| Śr sty 31, 2007 8:23 |
|
 |
|
iduodu
Dołączył(a): Pt sie 05, 2005 7:31 Posty: 555
|
Enigma napisał(a): @iduodu: ale to ja jestem właścicielką mojego ciała i życia i mogę z nim robić co tylko mi się podoba. Mogę je zniszczyć, oszpecić, sprzedać. Jak sobie zrobię tatuaż to się oszpecę, ale czy obraże tym Boga? Jeśli ulegnę wypadkowi i lekarze mi będą musieli amputować nogę, to będę musiała przeprosić Boga, bo nie mam nogi- części, dzięki której Bóg pozwolił mi chodzić i kopać? Nie przesadzaj... To, że życie dostałam od Boga, to Twoje zdanie. Moje jest inne.
Nie jesteś właścicielką swego ciała.
jesli ulegniesz wypadkowi ze swej własnej winy/ głupoty- to tak. Ty będziesz winna tego, że nie masz nogi.
|
| Śr sty 31, 2007 8:32 |
|
 |
|
Enigma
Dołączył(a): Pt sty 26, 2007 18:46 Posty: 786
|
@iduodu: czyli raz jestem właścicielką swojego ciała a raz nie- w zależności od okoliczności.
_________________ "Doch gestohlen ist er wertlos,
Und dann brauch' ich ihn nicht"
|
| Śr sty 31, 2007 8:46 |
|
 |
|
iduodu
Dołączył(a): Pt sie 05, 2005 7:31 Posty: 555
|
A gdzieześ coś takiego wyczytała?
|
| Śr sty 31, 2007 9:30 |
|
 |
|
Enigma
Dołączył(a): Pt sty 26, 2007 18:46 Posty: 786
|
@iduodu: najpierw piszesz:
Cytuj: Nie jesteś właścicielką swego ciała. OK, czyli NIE JESTEM, a potem piszesz: Cytuj: jesli ulegniesz wypadkowi ze swej własnej winy/ głupoty- to tak. Czyli jednak w tym przypadku JESTEM właścicielką swojego ciała  Cytuj: Ty będziesz winna tego, że nie masz nogi.
No nie kto inny tylko, ale mam za to przepraszać? nie, w tym wypadku nie.
Fajne rozumowanie. Dość wygodne, zarówno dla Boga, jak i dla samego wierzącego:)
_________________ "Doch gestohlen ist er wertlos,
Und dann brauch' ich ihn nicht"
|
| Pt lut 02, 2007 8:27 |
|
|
|
Strona 1 z 1
|
[ Posty: 15 ] |
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|