Nadzieje, marzenia ateistów - pytanie do nich.
Autor |
Wiadomość |
Anonim (konto usunięte)
|
KamiZelka napisał(a): Marzeniem ateisty jest dostać taki argument na istnienie Boga, żeby uwierzył  .
Skąd wiesz? Jesteś ateistką może??  Ja jestem i wcale takich pragnień nie mam. To o czym mówisz, to co najwyżej może być skrajna forma antyteizmu, ateizm to coś zupełnie innego.
|
Pt cze 22, 2007 12:36 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Może niepracyzyjnie się wyraziłem, więc doprecyzuję. Napisałem "antyteizm", bo skrajny antyteizm to taka trochę obsesja dotycząca nieistnienia Boga, a jeśli ktoś ma obesesję na punkcie nieustnienia czegoś, to może kryć się w tym podświadome pragnienie jakiegokolwiek ostatecznego rozstrzygnięcia, choćby i nawet miało być nie po myśli negującego.
Natomiast to, co napisała Kamizelka, to jakieś, przepraszam za wyrażenie, wyssane z palca dyrdymały.
|
Pt cze 22, 2007 12:43 |
|
 |
joten
Dołączył(a): Cz lut 15, 2007 19:10 Posty: 463
|
Myślę,że to był tylko taki żarcik w wykonaniu Kamizelki. Nie chcę wypowiadać się w imieniu wszystkich ale jako ateista mam niewiele życzeń. Po pierwsze marzy mi się żyć w kraju tolerancyjnym i neturalnym światopogladowo w którym ateista traktowany jest tak samo jak wyznawcą "najprawdziwszej" religii.A po drugie nie chciałbym by ktokolwiek narzucał mi taki czy inny światopogląd - szczególnie tzw.nauki i prawdy religijne.No i jeszcze Rydzyk mógłby iść na emeryturę.
_________________ "Extraordinary claims require extraordinary evidence" - Carl Sagan,astronom
|
Pt cze 22, 2007 16:17 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Cytuj: Myślę,że to był tylko taki żarcik w wykonaniu Kamizelki.
Niestety, obawiam się, że to mogło być na poważnie.
|
Pt cze 22, 2007 17:19 |
|
 |
KamiZelka
Dołączył(a): Wt maja 29, 2007 20:53 Posty: 156
|
Cytuj: Niestety, obawiam się, że to mogło być na poważnie.
Pozostań w tej obawie  .
Ateista w kategorii wiary nie ma marzeń, bo nie może być przecież marzeniem znalezienie dowodu na nieistnienie Boga. Kiepskie też marzenie, udowodnić, że nie miało się racji i On istnieje. Jakieś marzenie musi jednak istnieć... wiercą przecież temat wiary nadzwyczaj mocno.
_________________ www.napoziomie.pl
|
Pt cze 22, 2007 19:10 |
|
|
|
 |
Rin
Dołączył(a): Pt cze 01, 2007 15:11 Posty: 88
|
Cytuj: Jakieś marzenie musi jednak istnieć.... Nie musi. Cytuj: wiercą przecież temat wiary nadzwyczaj mocno.
Że jak niby?
|
Pt cze 22, 2007 19:43 |
|
 |
dobry_dziekan
Dołączył(a): Pt lis 03, 2006 17:17 Posty: 1479
|
Właśnie, może, ale nie musi.
Ja mam i chciałbym reinkarnację, bo choć życie jest ciężkie, to jest piekne i wolałbym ponownie żyć, niż dołączyć do jakiejś ogromnej wspólnoty gdzieś tam ,wielbiących coś i radujących się.
_________________ "Mówią, że niepełna wiedza jest rzeczą niebezpieczną, ale jednak nie tak złą, jak całkowita ignorancja." T. Pratchett
|
Pt cze 22, 2007 19:52 |
|
 |
KamiZelka
Dołączył(a): Wt maja 29, 2007 20:53 Posty: 156
|
Że niby mocno! (jest napisane).
Stado ateistów pisze o wierze, na forum wiara.pl. Jakiś musi być tego cel. Pewnie udowodnienie, że ma się rację, ale jak napisałam wcześniej, cieżko marzyć o udowodnieniu, że Boga nie ma.
_________________ www.napoziomie.pl
|
Pt cze 22, 2007 19:54 |
|
 |
Rin
Dołączył(a): Pt cze 01, 2007 15:11 Posty: 88
|
Cytuj: Że niby mocno! (jest napisane). Chodziło mi właśnie co oznacza te 'mocne wiercenie tematu wiary'. Cytuj: Stado ateistów pisze o wierze, na forum wiara.pl. Jakiś musi być tego cel. Pewnie udowodnienie, że ma się rację, ale jak napisałam wcześniej, cieżko marzyć o udowodnieniu, że Boga nie ma.
Nie da się udowodnić, że Boga nie ma. Natomiast jak już było poruszane na tym forum, wierzyć można w cokolwiek, dlatego należy rozmawiać, aby sprawdzić czy ta wiara jest sensowna.
|
Pt cze 22, 2007 20:07 |
|
 |
_Big_Mac_
Dołączył(a): Cz wrz 21, 2006 18:43 Posty: 923
|
KamiZelka, czy masz silne marzenia dotyczące istnienia bądź nieistnienia Zeusa?
_________________
gg 3287237
|
Pt cze 22, 2007 21:11 |
|
 |
KamiZelka
Dołączył(a): Wt maja 29, 2007 20:53 Posty: 156
|
Cytuj: KamiZelka, czy masz silne marzenia dotyczące istnienia bądź nieistnienia Zeusa? A czy siedze na forum miotologii greckiej i próbuje usilnie udowodnić, że nie istnieje ? Skoro coś dla mnie nie istnieje to po co sobie zawracać tym głowe? Cytuj: Nie da się udowodnić, że Boga nie ma. Natomiast jak już było poruszane na tym forum, wierzyć można w cokolwiek, dlatego należy rozmawiać, aby sprawdzić czy ta wiara jest sensowna.
Jeśli ktoś zna jedynie liczby, a nie zna tabliczki dodawania to czy racjonalnym jest, że będzie kłócił się, że 2+2 nie jest 5? Powoli uczymy się tej tabliczki, aby w końcu dojść do tej 4-ki. Różnimy się tylko metodami. Cel mamy taki sam.
_________________ www.napoziomie.pl
|
Pt cze 22, 2007 21:33 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
KamiZelka napisał(a): Cytuj: KamiZelka, czy masz silne marzenia dotyczące istnienia bądź nieistnienia Zeusa? A czy siedze na forum miotologii greckiej i próbuje usilnie udowodnić, że nie istnieje ? Skoro coś dla mnie nie istnieje to po co sobie zawracać tym głowe? Można na przykład starać się innych uświadamiać, że nie ma sensu wierzyć we wróżki zębuszki, pegazy, żywe krasnale ogrodowe czy... Boga.  Cytuj: Jeśli ktoś zna jedynie liczby, a nie zna tabliczki dodawania to czy racjonalnym jest, że będzie kłócił się, że 2+2 nie jest 5? Powoli uczymy się tej tabliczki, aby w końcu dojść do tej 4-ki. Różnimy się tylko metodami. Cel mamy taki sam.
Przykład od czapy. Czy z faktu, że nie możemy udowodnić nieistnienia wróżek zębuszek, albo dzbanuszka chińskiej porcelany poruszającej się wokół Strurna po eliptycznej orbicie wynika, że on istnieje? NIE! I nie mamy takiego samego celu raczej. Bo moim przynajmniej celem jest poznanie prawdy i weryfikacja tego, co wiem przez pryzmat dowodów, jakimi dysponuje nauka i rzeczywistość. A nauka i rzeczywistość, zdrowy rozsądek i parę jeszcze rzeczy wyraźnie mówią, że istnienie Boga jest koncepcją dużo mniej przekonującą, niż jego nieistnienie. A już istnienie Boga chrześcijańskiego jest bardzo, bardzo, bardzo nieprawdopodobne.
|
Pt cze 22, 2007 23:22 |
|
 |
KamiZelka
Dołączył(a): Wt maja 29, 2007 20:53 Posty: 156
|
Cytuj: Można na przykład starać się innych uświadamiać, że nie ma sensu wierzyć we wróżki zębuszki, pegazy, żywe krasnale ogrodowe czy... Boga. Jak można starać się uświadomić innych na temat, na który nie zna się odpowiedzi ? Jeśli Bóg nie istnieje, zaoszczędzisz im/nam trochę czasu i tyle. Jeśli Bóg istnieje to narobisz niesamowidzie wielkie szkody. Starasz się zaoszczędzić czas innych tracąć swój i ryzykujesz potępienie duszy swojej, a może innych... Słabo kalkulujesz. Cytuj: Czy z faktu, że nie możemy udowodnić nieistnienia wróżek zębuszek, albo dzbanuszka chińskiej porcelany poruszającej się wokół Strurna po eliptycznej orbicie wynika, że on istnieje? Istnieją w twoich myślach i to nie ulega wątpliwości... przynajmniej dla ciebie. Cytuj: Bo moim przynajmniej celem jest poznanie prawdy i weryfikacja tego, co wiem przez pryzmat dowodów, jakimi dysponuje nauka i rzeczywistość. Niech ci nauka powie co było przed Big Bam, co go wywołało i co jest dalej jak kończy się kosmos. Próbujesz gumowym śrubokrentem rozkręcić sejf, żeby zobaczyć co jest w środku. Ja wole pokombinować z szyfrem. Cytuj: A już istnienie Boga chrześcijańskiego jest bardzo, bardzo, bardzo nieprawdopodobne.
Jak zdefiniujesz w tym przypadku prawdę ? Jak określisz prawdę?
Bóg Żydowski jest o wiele trudniejszy niż chrześcijański, który dla mnie jest czymś zupełnie logicznym. Nie dlatego że wierze, ale dlatego że rozumie. Do tego zrozumienia doszłam właśnie przez Big Bam, a nie Księgę Rodzaju. Powodzenia w poszukiwaniu i dyskusji. Niepowodzenia w przekonywaniu innych do czegoś czego sam nie wiesz.
_________________ www.napoziomie.pl
|
So cze 23, 2007 9:17 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Cytuj: Jak można starać się uświadomić innych na temat, na który nie zna się odpowiedzi ? Można pokazywać dowody pośrednie, które wskazują na jego nieistnienie, uświadamiać absurdy, które wiązą się z ideą Boga i z myśleniem o nim z szzczególny, wyjątkowo niemądry sposób. Cytuj: Jeśli Bóg nie istnieje, zaoszczędzisz im/nam trochę czasu i tyle. To trochę czasu, to może być kilkadziesiąt lat życia tym życiem, a nie życiem w nadziei na coś, co nie nadejdzie i co rzutuje negatywnie na niektóre działania tu i teraz. Cytuj: Starasz się zaoszczędzić czas innych tracąć swój Wcale nie uważam, że marnuję czas. Ja, czysto egoistycznie, dyskutując z ludźmi nabieram od nich pewnej wiedzy, uczę się, wyrabiam się w sztuce prowadzenia sporów etc. Więc dla mnie to nie jest stracony czas. Dla tych, z którymi dyskutuję, być może będzie to pierwsze otwarcie oczu na świat taki, jakim on jest a nie taki, jak KK twierdzi, że jest. Cytuj: i ryzykujesz potępienie duszy swojej, a może innych... Słabo kalkulujesz. Jak mogę ryzykować potępienie czegoś, co uważam że nie istnienie? Gdybym miał bać się potępienia duszy, musiałbym najpierw uznać, że to choćby prawdopodobne, że ona istnieje, że ją mam i że jest ktoś, kto może skazać ją na potępienie. A każda z tych rzeczy jest bardzo nieprawdopodobne, to niczego (wg siebie) nie ryzykuję. Cytuj: Istnieją w twoich myślach i to nie ulega wątpliwości... przynajmniej dla ciebie. Właśnie nie istnieją. Dla Ciebie istnieje zaś coś, co jest równie prawdopodobne, jak istnienie orbitującej filiżanki herbaty wokół Alfy Centauri, albo istnienie wróżek zębuszek właśnie. Bo Ty z samego faktu, że nieistnienia czego nie można udowodnić wyprowadzasz wniosek, że to coś istnieje i na dodatek przypisujesz temu w sposób zupełnie nieuprawnione określone cechy. Cytuj: Niech ci nauka powie co było przed Big Bam, co go wywołało i co jest dalej jak kończy się kosmos. Niezależnie od wszystkiego, co myślisz, przed przed BigBangiem nic nie było, bo nie było żadnego "przed" BigaBangiem - to jedna koncepcja. Druga koncepcja, to koncepcja Wszechświata oscylującego, który całkiem dobrze radzi sobie z problemem swojego początku. Cytuj: Jak zdefiniujesz w tym przypadku prawdę ? Jak określisz prawdę? Zgodnośc rozumu z rzeczywistością na przykład. A rozum [nie mówię o rozumie wierzącego w odniesieniu do Boga, bo to tak jakby mówić o trzeźwości pijaka kończącego butelkę denaturatu] wyraźnie wskazuje na absurdy związane z koncepcją Boga. Cytuj: Do tego zrozumienia doszłam właśnie przez Big Bam No to radzę zajrzeć jeszcze do fizyków teoretyków i poczytać o koncepcjach poczatku Wszechświata, bo dla fizyków nie stanowi od jakiegoś czasu wyjaśnienie sobie BigBangu bez ingerencji boskiej. Cytuj: Niepowodzenia w przekonywaniu innych do czegoś czego sam nie wiesz.
Ja wolę uważać, że coś istnieje nie mając choćby ciut przekonujących dowodów na tego czegoś istnienie, niż wierzyć tylko dlatego, że tak mi wygodniej. Gdybym przyjął Twój punkt widzenia, musiałbym przyjąć możliwość istnienia wróżek zębuszek, pegazów i Latającego Potwora Spaghetti. A przy okazji, wierzysz we wróżki zębuszki? A jeśli nie, do dlaczego - przecież ich nieistnienia też nie da się dowieść. 
|
So cze 23, 2007 10:32 |
|
 |
KamiZelka
Dołączył(a): Wt maja 29, 2007 20:53 Posty: 156
|
Nie chce mi się odbijać tej cytatowej piłeczki.
Cytuj: A przy okazji, wierzysz we wróżki zębuszki? A jeśli nie, do dlaczego - przecież ich nieistnienia też nie da się dowieść. i Cytuj: Istnieją w twoich myślach i to nie ulega wątpliwości... przynajmniej dla ciebie. Ile razy mam to jeszcze napisać żebyś załapał ? Cytuj: Jeżeli wam mówię o tym, co jest ziemskie, a nie wierzycie, to jakżeż uwierzycie temu, co wam powiem o sprawach niebieskich?
Jakie to prorocze.
_________________ www.napoziomie.pl
|
So cze 23, 2007 11:42 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|