Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest So sie 23, 2025 22:00



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 211 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11 ... 15  Następna strona
 Czy bycie ateistą jest grzechem? 
Autor Wiadomość
Post 
A mi się podoba jedno kazanie o tym,że Bóg stworzył zarówno wierzących i niewierzących i nikogo nie odtrąca.Nawet nie sposób sobie wyobrazić jak wielka miłość została nam okazana i to bez naszych zasług.


N lip 08, 2007 20:10

Dołączył(a): Cz sie 12, 2004 15:17
Posty: 1998
Post 
Zencognito napisał(a):
Nie ma tam nic o nakazie czczenia Boga i oddawania mu pokłonu. Dla mnie i innych nie-katolików interpretacja KRK jest tak samo dobra jak każda inna, więc jeśli mamy o czymś dyskutować to dyskutujmy o fakcie, a nie jego interpretacji. Faktem jest to, że w dekalogu nie ma nic o nakazie czczenia Boga.

To zdanie ktore poprzednio napisałam odnosiło się do Mt 4, 10 "Panu Bogu swemu , będziesz oddawał pokłon i Jemu samemu służyć będziesz"
Rita napisał(a):
Dla ateisty nie istnieje pojęcia zerwania więzi z Bogiem, bo dla ateisty taka więź nie istnieje. Ateista Boga nie odrzuca. Ateista w Boga nie wierzy i wierzyć nie potrafi.

Jeśli dla ateisty taka więź z Bogiem nie istnieje to dlaczego zadałaś pytanie o grzech, skoro w grzechu chodzi o zerwanie więzi z Bogiem?
W grzechu chodzi o odwołanie do osobowej relacji z Bogiem, która została naruszona przez człowieka, a skoro dla Ciebie takiej więzi z Bogiem nie ma to nie istnieje pojęcie grzechu, więc czemu pytasz czy to grzech?

Odczuwając więź z Bogiem mogłabym powiedzieć że uleganie codziennym słabościom, złym nawykom i przyzwyczajeniom, kłótliwości i zdenerwowaniu, lenistwu to nie zrywa całkowicie więzi z Bogiem (jest grzechem lekkim), całkowite zerwanie więzi z Bogiem nastąpiło by przez skłonienie się ku ateizmowi, odrzucenie Boga w swoim życiu i odejście od Niego.


N lip 08, 2007 20:45
Zobacz profil
Post 
Cytuj:
Jeśli dla ateisty taka więź z Bogiem nie istnieje to dlaczego zadałaś pytanie o grzech, skoro w grzechu chodzi o zerwanie więzi z Bogiem?
W grzechu chodzi o odwołanie do osobowej relacji z Bogiem, która została naruszona przez człowieka, a skoro dla Ciebie takiej więzi z Bogiem nie ma to nie istnieje pojęcie grzechu, więc czemu pytasz czy to grzech?

Interesowało mnie zdanie samych wierzących oraz stanowisko KK. Wcześniej zresztą o tym pisałam (ktoś nie czyta całego wątku? ;) )

Cytuj:
ałkowite zerwanie więzi z Bogiem nastąpiło by przez skłonienie się ku ateizmowi, odrzucenie Boga w swoim życiu i odejście od Niego.

Z punktu widzenia ateisty to lekka schizofrenia. Nie można odrzucić czegoś, czego się nie ma. Z punktu widzenia osoby wierzącej nie można chyba też sobie tak z własnej woli przestać wierzyć w Boga?


N lip 08, 2007 22:19
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn maja 29, 2006 12:06
Posty: 4608
Post 
akacja napisał(a):
Moja interpretacja zgodna jest z KKk (2140) " Ateizm odrzucając lub negując istnienie Boga, jest grzechem przeciw pierwszemu przykazaniu"

Nie wiem czy ktoś zauważył, ale padła odpowiedź na pytanie z wątku...
Według Krk, ateizm jest grzechem :)

Osobiście nie zgadzam się z takim (powyższym) podejściem, ponieważ należałoby wtedy również uznać wszystkie inne religie, inne niż katolickie chrześcijaństwo, za grzech, co nie jest chyba zgodne z nauką Kościoła, która przewiduje możliwość zbawienia również dla innowierców...

Z jeszcze innego punktu widzenia - nawet skoro jest to grzech, to nie jest to chyba grzech śmiertelny - nie ma tu świadomego odrzucenia Boga, są po prostu źle ewangelizowani ludzie, do których zwyczajnie Jezus jeszcze nie dotarł :)

_________________
"Diabolus enim et alii daemones a Deo quidem natura creati sunt boni, sed ipsi per se facti sunt mali"
Obrazek
"Inter faeces et urinam nascimur".


N lip 08, 2007 22:57
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So maja 26, 2007 12:59
Posty: 197
Post 
Ale skoro wiara jest darem od Boga, jak może kogoś ukarać za to, że tego daru mu nie dał?


N lip 08, 2007 23:15
Zobacz profil
Post 
Cytuj:
Jakub, nie rozumiem jak bycie przy Bogu miałoby być działaniem wbrew sumieniu.

Tak, że jak się nie wierzy w jego istnienie, a wyznaje się go ze względu na inne rzeczy [obawa ostracyzmu społecznego, z wyrachowania, przyzwyczajenia etc.]. Sumienie mówi ci jedno [nie ma Boga], a ty robisz drugie [postępujesz tak, żeby stwarzać pozory, że Bóg jest]. Samooszukujesz więc siebie i własne sumienie.


N lip 08, 2007 23:43
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn maja 29, 2006 12:06
Posty: 4608
Post 
JakubN napisał(a):
Cytuj:
Jakub, nie rozumiem jak bycie przy Bogu miałoby być działaniem wbrew sumieniu.
Tak, że jak się nie wierzy w jego istnienie, a wyznaje się go ze względu na inne rzeczy [obawa ostracyzmu społecznego, z wyrachowania, przyzwyczajenia etc.]. Sumienie mówi ci jedno [nie ma Boga], a ty robisz drugie [postępujesz tak, żeby stwarzać pozory, że Bóg jest]. Samooszukujesz więc siebie i własne sumienie.

KKK 1782 - Człowiek ma prawo działać zgodnie z sumieniem i wolnością, by osobiście podejmować decyzje moralne. "Nie wolno więc go zmuszać, aby postępował wbrew swojemu sumieniu. Ale nie wolno mu też przeszkadzać w postępowaniu zgodnie z własnym sumieniem, zwłaszcza w dziedzinie religijnej"

KKK 1800 - Człowiek powinien być zawsze posłuszny pewnemu sądowi swego sumienia

_________________
"Diabolus enim et alii daemones a Deo quidem natura creati sunt boni, sed ipsi per se facti sunt mali"
Obrazek
"Inter faeces et urinam nascimur".


Pn lip 09, 2007 6:23
Zobacz profil
Post 
Dziękuję, filippiarzu, właśnie o tym myślałem, pisząc o niewierze. Więc czyż nie jest to sprzeczność trochę z KKK 2140, który wcześniej przytoczył ktoś? ["Ateizm odrzucając lub negując istnienie Boga, jest grzechem przeciw pierwszemu przykazaniu"]


Pn lip 09, 2007 10:25
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn maja 29, 2006 12:06
Posty: 4608
Post 
JakubN napisał(a):
Dziękuję, filippiarzu, właśnie o tym myślałem, pisząc o niewierze. Więc czyż nie jest to sprzeczność trochę z KKK 2140, który wcześniej przytoczył ktoś? ["Ateizm odrzucając lub negując istnienie Boga, jest grzechem przeciw pierwszemu przykazaniu"]

Myślę, że nie jest sprzecznością. Wedle nauki Kościoła ateizm jest grzechem, ale wedle tej samej nauki nie jest grzechem śmiertelnym, odcinającym od Boga - nie jest to bowiem świadome łamanie bożych przykazań i jest to postępowanie zgodne z własnym sumieniem. Oczywiście mówię o ateistach szukających dobra...

Nie zapominajmy, że co prawda grzech jest grzechem zawsze, ale istnieją niemal nieograniczone możliwości jego usprawiedliwienia u Boga, a czyste sumienie i brak złych intencji są bardzo "mocnymi usprawiedliwieniami".

_________________
"Diabolus enim et alii daemones a Deo quidem natura creati sunt boni, sed ipsi per se facti sunt mali"
Obrazek
"Inter faeces et urinam nascimur".


Pn lip 09, 2007 11:56
Zobacz profil
Post 
Zgadzam się co do ostatniego zdania, ale chyba nie do końca co do pierwszego. Bo jeśli postępowanie niezgodne z własnym sumieniem jest grzechem, a może się okazać, że takim postępowaniem będzie wyznawanie Boga, w którego się nie wierzy, to popadamy tutaj w sprzeczność. Podobnie stanie się ateistą [ateizm] jest grzechem, ale jest zarazem dla wielu postępowaniem zgodnym z własnym sumieniem. Więc i tak źle i na odwrót niedobrze.


Pn lip 09, 2007 12:44
Post 
Zgadzam się z Jakubem. Nie da się rozwiązać tego dylematu. W zasadzie ateista skazany jest na grzech obojętnie co by zrobił. Dla mnie jest to osobiście nie sprawiedliwe, bo generalnie uważam się za dobrego człowieka.

Cytuj:
Osobiście nie zgadzam się z takim (powyższym) podejściem, ponieważ należałoby wtedy również uznać wszystkie inne religie, inne niż katolickie chrześcijaństwo, za grzech, co nie jest chyba zgodne z nauką Kościoła, która przewiduje możliwość zbawienia również dla innowierców...

A co do tego: grzech nie uniemożliwia zbawienia. Inaczej wszyscy byliby skazani na piekło. Nikt nie jest doskonały :)


Pn lip 09, 2007 13:12
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn maja 29, 2006 12:06
Posty: 4608
Post 
JakubN napisał(a):
(...) Bo jeśli postępowanie niezgodne z własnym sumieniem jest grzechem, a może się okazać, że takim postępowaniem będzie wyznawanie Boga, w którego się nie wierzy, to popadamy tutaj w sprzeczność. Podobnie stanie się ateistą [ateizm] jest grzechem, ale jest zarazem dla wielu postępowaniem zgodnym z własnym sumieniem. Więc i tak źle i na odwrót niedobrze.

"Wyznawanie Boga, w którego się nie wierzy" to moim zdaniem "martwa wiara" pozbawiona uczynków - czczenie Boga ustami a nie sercem, co jest wyraźnie napiętnowane w Biblii. Powody/intencje takiej "martwej wiary" są natomiast przyczynkiem do usprawiedliwienia bądź "pogrążenia" osoby o takiej "martwej wierze". Jeśli postępowanie takiej osoby wynika np. z silnej i agresywnej presji społecznej, wzbudzającej strach u osoby pozbawionej łaski Wiary, wtedy jest to pewne usprawiedliwienie - wina spada na jednostki doprowadzające do powstawania takiej presji - to one doprowadzają do grzechu tej osoby i są one winne grzechu zgorszenia. Jeśli natomiast "martwa wiara" wynika np. z wyrachowania i ktoś np. bez wiary zostaje księdzem aby wygodnie sobie żyć - ma przechlapane ;-)

PS: grzech jest wszechobecny i nie da się go uniknąć, więc nie ma co się martwić o sprawiedliwość - grzeszą i teiści i ateiści - czasami inaczej, czasami tak samo :)
To grzechy śmiertelne są przeszkodą w zbawieniu, ale kto szuka dobra i stara się czynić dobro nie popełnia grzechów śmiertelnych, bowiem nie czyni zła świadomie i z własnej woli.

_________________
"Diabolus enim et alii daemones a Deo quidem natura creati sunt boni, sed ipsi per se facti sunt mali"
Obrazek
"Inter faeces et urinam nascimur".


Pn lip 09, 2007 13:34
Zobacz profil
Post 
linia napisał(a):
LAF: już wyżej wyjaśniałam, że to jest napisane z pozycji człowieka wierzącego- do człowieka wierzącego. Dla kogoś kto ma wiarę jest ona czymś bardzo cennym, czymś najważniejszym. Utrata wiary to właściwie utrata sensu.


Jesli osoba wierzaca traci wiare, to widocznie w swojej wierze dostrzegla wlasnie brak sensu, a w ateizmie cos sensownego.


Pn lip 09, 2007 18:28
Post 
Cytuj:
Jesli osoba wierzaca traci wiare, to widocznie w swojej wierze dostrzegla wlasnie brak sensu, a w ateizmie cos sensownego.

Albo po prostu właśnie zaczęła błądzić ale i tak wróci prędzej czy później na łono kościoła. :)


Śr lip 18, 2007 8:02
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 03, 2006 17:17
Posty: 1479
Post 
Powiedz to około 70% ludności ziemi.

"Szacunkowo oblicza się, że chrześcijaństwo wyznaje ponad 30% ludności świata (około 2,1 miliarda)"

_________________
"Mówią, że niepełna wiedza jest rzeczą niebezpieczną, ale jednak nie tak złą, jak całkowita ignorancja."
T. Pratchett


Śr lip 18, 2007 8:05
Zobacz profil WWW
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 211 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11 ... 15  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL