Autor |
Wiadomość |
SweetChild
Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37 Posty: 10694
|
Mistyczne Bobasy napisał(a): Czyli większe szczęście mają ci, co wierzą? A reszta ma problem? Miarą szczęścia jest tylko bóg, tak? Ciekawe...
To mój post był dla Ciebie inspiracją dla zadania tych ciekawych pytań? 
|
Pn sie 27, 2007 18:53 |
|
|
|
 |
allende
Dołączył(a): So sie 11, 2007 18:10 Posty: 23
|
Mistyczne Bobasy napisał(a): Czyli większe szczęście mają ci, co wierzą? A reszta ma problem? Miarą szczęścia jest tylko bóg, tak? Ciekawe...
Zacznijmy od tego, że pojęcie szczęścia jest bardzo wieloznaczne i i w sumie cieżko podać jego definicje.
Wydaje mi się, że wiara (a konkretniej myślę o chrześcijaństwie) daje szczęście, ale wiemy też, jak wielu wyznawców Chrystusa musiało na przestrzeni wieków wycierpieć dla swojej religii. Trudno powiedzieć, że męczennicy byli szczęśliwi, gdy poddawano ich torturom. W tym przypadku bardziej logiczbne wydawałoby się stwierdzenie, że wiara przynosi ból i wyrzeczenia
Tyle, że chrześcijanom nie powinno chodzić o szczęście na ziemi. My widzimy szczeście w tej przyszłości, która czeka nas po śmierci. Dlatego prawie zawsze święci w życiu ziemskim byli w pewien sposób nieszczęśliwi i wiele cierpieli, bo oni nie oczekiwali szczęścia tutaj. Oni patrzyli dużo dalej.
Dlatego wydaje mi się, że to nie jest do końca tak, że wierzący mają większe szczęście, a reszta ma problem bo po pierwsze - wierzącym może być każdy, a po drugie - chrześcijaństwo nie przynosi łatwego i szybkiego szczęścia.
Podejrzewam, że nieraz niewierzący ma wygodniejsze życie od wierzącego, bo nie obowiązują go te zasady, które stawia religia, więc można powiedzieć, że jest szczęśliwszy. No ale my mamy tę nadzieję, że będziemy uczestniczyli kiedyś w szczęściu doskonałym, jakie tu na ziemi jest praktycznie nie możliwe.
|
Wt sie 28, 2007 17:34 |
|
 |
joten
Dołączył(a): Cz lut 15, 2007 19:10 Posty: 463
|
SweetChild napisał(a): Zencognito napisał(a): Co na ten temat myślicie? Muszę przyznać, że jakiś czas temu doszedłem do wniosków baaardzo zbliżonych do Twoich  Jedynie to krótkie podsumowanie potrzeb zaspakajanych przez poszczególne światopoglądy/ religie nieco bym zmodyfikował, ale przyjmuję, że jest to pewne uproszczenie mające na celu przedstawienie samego mechanizmu. A ja myślę,że to spore uproszczenie.Sądzę,że wiara i religijność bardziej wiąże się z wychowaniem - i to od wczesnego dzieciństwa.Nie uważam,że dziecko czuje potrzebę wiary natomiast z ufnością przyjmuje poglady rodziców i zwyczaje swoich rodziców. Tak samo wierzy w Św. Mikołaja jak i w takiego, czy innego Boga, bezkrytycznie i ufnie .W miarę dorastania ta bezkrytyczność się zmienia,podobnie jak i stopień wiary, ale tradycje rodzinne są najczęściej pielęgnowane z pokolenia na pokolenie.Często z tej ufnej dziecięcej wiary pozostają właśnie tylko tradycje zaś nauki tej wiary nie mają znaczenia.Wtedy mamy do czynienia z wiarą płytką - osobnik praktykujący choć niewierzący.To bardzo typowe - szczególnie dla młodszego, bardziej wykształconego pokolenia.
_________________ "Extraordinary claims require extraordinary evidence" - Carl Sagan,astronom
|
Śr sie 29, 2007 7:24 |
|
|
|
 |
Rojza Genendel
Dołączył(a): Cz lip 26, 2007 17:46 Posty: 2030
|
Nie wierzę w bóstwa i nie odpowiadają mi systemy religine, ponieważ uważam moją duchowość za zbyt subtelną i delikatną, aby można ją było więzić dogmatami.
Mam swoje sumienie, swoją moralność, i nie potrzebuję odwoływać się do sił wyższych, aby czuć i wiedzieć jak nie należy postępować.
_________________ Jestem panteistką. "Nasze ciała są zbudowane z pyłu pochodzącego z gwiazd (...) Jesteśmy dziećmi gwiazd, a gwiazdy są naszym domem. Może właśnie dlatego zachwycamy się gwiazdami i Drogą Mleczną." (Carl Sagan)
|
Śr sie 29, 2007 10:15 |
|
 |
SweetChild
Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37 Posty: 10694
|
joten napisał(a): A ja myślę,że to spore uproszczenie.Sądzę,że wiara i religijność bardziej wiąże się z wychowaniem - i to od wczesnego dzieciństwa. Zapewne to też dość istotny czynnik, a świadczy o tym chociażby "bezwładność" religii w poszczególnych obszarach świata (na jednym obszarze od pokoleń większość stanowią chrześcijanie, na innym muzułmanie, gdzie indziej buddyści). Zresztą sam chyba jestem tutaj dobrym przykładem: uważam, że gdybym nie wychował się w religii katolickiej, to obecnie bardzo trudno byłoby mi się zdecydować na chrześcijaństwo. joten napisał(a): Nie uważam,że dziecko czuje potrzebę wiary natomiast z ufnością przyjmuje poglady rodziców i zwyczaje swoich rodziców. OK, ale rodzice musieli przejąć od swoich rodziców itd. Czyli gdzieś w tym łańcuszku zrodziły się takie religijne potrzeby, przy czym niezależnie od siebie nastąpiło to w wielu miejscach na kuli ziemskiej. Można z tego wnioskować, że jest to naturalna potrzeba człowieka, a nie wynik jakiejś odgórnej indoktrynacji. joten napisał(a): Tak samo wierzy w Św. Mikołaja jak i w takiego, czy innego Boga, bezkrytycznie i ufnie .W miarę dorastania ta bezkrytyczność się zmienia,podobnie jak i stopień wiary, ale tradycje rodzinne są najczęściej pielęgnowane z pokolenia na pokolenie.Często z tej ufnej dziecięcej wiary pozostają właśnie tylko tradycje zaś nauki tej wiary nie mają znaczenia.Wtedy mamy do czynienia z wiarą płytką - osobnik praktykujący choć niewierzący.To bardzo typowe - szczególnie dla młodszego, bardziej wykształconego pokolenia.
Ja myślę, że przede wszystkim nie ma co się oszukiwać. Jeśli moja wiara jest płytka i krytyczna, to nie będę udawał, że jest inaczej (np. z obawy, że ktoś nazwie mnie konformistą). Nie będę też dla idei odmrażał sobie uszu i składał aktu apostazji, aby zamanifestować bezkompromisowość. Przyznaję się bez bicia, że biorę z KK to co uważam za dobre, chociaż preferowane jest kupno całego pakietu 
|
Śr sie 29, 2007 10:19 |
|
|
|
 |
kyob
Dołączył(a): N sie 26, 2007 8:29 Posty: 220
|
Zencognito napisał(a): Wkleję tutaj mój post, który przed chwilą napisałem na forum katolika. Toczy tam się dyskusja podobna do tej tutaj, więc myślę że bardzo będzie on pasował jako odpowiedź na pytanie "Czemu nie wierzysz?".Dwa Litry Wody napisał(a): … problem w tym, że nawet jeśli przyjmę, iż Bóg istnieje, to nie potrafię wskazać żadnego obiektywnego i poddającego się weryfikacji argumentu, który pozwoliłby mi stwierdzić, że to właśnie katolicyzm najtrafniej opisuje takiego Boga. Uważam, że w przypadku jakiegokolwiek opisu Boga nie da się udowodnić, że jest on prawdziwy, bo raz, że trzebaby mieć Boga na zawołanie niczym preparat laboratoryjny, a dwa że trzebaby mieć narzędzia do zbadania tegoż Boga. Dlatego uważam, że niejako skłaniasz się tu ku ślepej uliczce. Co na ten temat myślicie?
Ślepą uliczką moim skromnym zdaniem jest jakakolwiek wiara. Wiara automatycznie ogranicza sposób myślenia, gdyż nie wspiera wątpiących i szukających prawdy tego co jest jeszcze nie znane i nie pojęte.
_________________ Marek 16:16 "Kto uwierzy i przyjmie chrzest, będzie zbawiony; a kto nie uwierzy, będzie potępiony."
|
Pt sie 31, 2007 18:18 |
|
 |
kyob
Dołączył(a): N sie 26, 2007 8:29 Posty: 220
|
SweetChild napisał(a): OK, ale rodzice musieli przejąć od swoich rodziców itd. Czyli gdzieś w tym łańcuszku zrodziły się takie religijne potrzeby, przy czym niezależnie od siebie nastąpiło to w wielu miejscach na kuli ziemskiej. Można z tego wnioskować, że jest to naturalna potrzeba człowieka, a nie wynik jakiejś odgórnej indoktrynacji.
Dla Chrześcijan indoktrynacja rozpoczęła się wraz z pojawieniem się Jezusa, a potem już rodzice zadbali o to, aby w następnych pokoleniach zrodziły się potrzeby religijne.
_________________ Marek 16:16 "Kto uwierzy i przyjmie chrzest, będzie zbawiony; a kto nie uwierzy, będzie potępiony."
|
Pt sie 31, 2007 18:23 |
|
 |
NinaX
Dołączył(a): Pn sie 27, 2007 10:35 Posty: 273
|
kyob napisał(a): SweetChild napisał(a): OK, ale rodzice musieli przejąć od swoich rodziców itd. Czyli gdzieś w tym łańcuszku zrodziły się takie religijne potrzeby, przy czym niezależnie od siebie nastąpiło to w wielu miejscach na kuli ziemskiej. Można z tego wnioskować, że jest to naturalna potrzeba człowieka, a nie wynik jakiejś odgórnej indoktrynacji. Dla Chrześcijan indoktrynacja rozpoczęła się wraz z pojawieniem się Jezusa, a potem już rodzice zadbali o to, aby w następnych pokoleniach zrodziły się potrzeby religijne.
Mogli zadbać, ale jeśli dziecko dorasta, dojrzewa może podjąć inną decyzję, wybrać inną wiarę niż jego rodzice. Lub nie wybrać żadnej. I wiara nie jest równoznaczna z końcem pytań i końcem szukania odpowiedzi.
_________________ "Dobrze widzi się tylko sercem. Najważniejsze jest niewidoczne dla oczu"
Antoine de Saint Exupery
|
Pt sie 31, 2007 19:08 |
|
 |
kyob
Dołączył(a): N sie 26, 2007 8:29 Posty: 220
|
NinaX napisał(a): Mogli zadbać, ale jeśli dziecko dorasta, dojrzewa może podjąć inną decyzję, wybrać inną wiarę niż jego rodzice. Lub nie wybrać żadnej. wcześniej napisałaś: Cytuj: Można z tego wnioskować, że jest to naturalna potrzeba człowieka, a nie wynik jakiejś odgórnej indoktrynacji. naturalna potrzeba coś jak pociąg seksualny? NinaX napisał(a): I wiara nie jest równoznaczna z końcem pytań i końcem szukania odpowiedzi.
człowiek jest dziełem ewolucji czy Boga?
_________________ Marek 16:16 "Kto uwierzy i przyjmie chrzest, będzie zbawiony; a kto nie uwierzy, będzie potępiony."
|
Pt sie 31, 2007 20:04 |
|
 |
NinaX
Dołączył(a): Pn sie 27, 2007 10:35 Posty: 273
|
Ta wypowiedź jest moja:
Cytuj: Mogli zadbać, ale jeśli dziecko dorasta, dojrzewa może podjąć inną decyzję, wybrać inną wiarę niż jego rodzice. Lub nie wybrać żadnej. Ale ta już nie: Cytuj: Można z tego wnioskować, że jest to naturalna potrzeba człowieka, a nie wynik jakiejś odgórnej indoktrynacji. Coś źle zacytowałeś. Cytuj: człowiek jest dziełem ewolucji czy Boga?
Pozwól, że odpowiem Ci na to pytanie gdy dogłębnie zapoznam się z ewolucją i wszystkimi jej aspektami. Nie chcę popełnić gafy nie znając odpowiednio dobrze tematu.
_________________ "Dobrze widzi się tylko sercem. Najważniejsze jest niewidoczne dla oczu"
Antoine de Saint Exupery
|
Pt sie 31, 2007 20:33 |
|
 |
joten
Dołączył(a): Cz lut 15, 2007 19:10 Posty: 463
|
NinaX napisał(a): Cytuj: człowiek jest dziełem ewolucji czy Boga? Pozwól, że odpowiem Ci na to pytanie gdy dogłębnie zapoznam się z ewolucją i wszystkimi jej aspektami. Nie chcę popełnić gafy nie znając odpowiednio dobrze tematu. Nie szkoda czasu na wyważanie otwartych drzwi?. Nauka już dawno zaakceptowała teorię ewolucji popierając to dowodami, choć jednoznacznie przyznaje, że nie wszystko jest jeszcze jasne.A może będziesz prowadzić swoje własne badania w tym względzie??Lub po prostu unikasz jednoznacznej odpowiedzi?
_________________ "Extraordinary claims require extraordinary evidence" - Carl Sagan,astronom
|
So wrz 01, 2007 7:50 |
|
 |
SweetChild
Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37 Posty: 10694
|
kyob napisał(a): SweetChild napisał(a): OK, ale rodzice musieli przejąć od swoich rodziców itd. Czyli gdzieś w tym łańcuszku zrodziły się takie religijne potrzeby, przy czym niezależnie od siebie nastąpiło to w wielu miejscach na kuli ziemskiej. Można z tego wnioskować, że jest to naturalna potrzeba człowieka, a nie wynik jakiejś odgórnej indoktrynacji. Dla Chrześcijan indoktrynacja rozpoczęła się wraz z pojawieniem się Jezusa, a potem już rodzice zadbali o to, aby w następnych pokoleniach zrodziły się potrzeby religijne.
Nie pisałem konkretnie o chrześcijanach, ale ogólnie o religiach. W różnych miejscach na kuli ziemskiej przetrwały kultury oparte o religie, co jest argumentem za naturalnością potrzeb religijnych u ludzi.
|
N wrz 02, 2007 21:37 |
|
 |
NinaX
Dołączył(a): Pn sie 27, 2007 10:35 Posty: 273
|
joten napisał(a): NinaX napisał(a): Cytuj: człowiek jest dziełem ewolucji czy Boga? Pozwól, że odpowiem Ci na to pytanie gdy dogłębnie zapoznam się z ewolucją i wszystkimi jej aspektami. Nie chcę popełnić gafy nie znając odpowiednio dobrze tematu. Nie szkoda czasu na wyważanie otwartych drzwi?. Nauka już dawno zaakceptowała teorię ewolucji popierając to dowodami, choć jednoznacznie przyznaje, że nie wszystko jest jeszcze jasne.A może będziesz prowadzić swoje własne badania w tym względzie??Lub po prostu unikasz jednoznacznej odpowiedzi?
Nie unikam jednoznacznej odpowiedzi, ale naprawdę nie znam tematu ewolucji na tyle by o nim dyskutować. Nie przeczytałam żadnej książki na ten team, żadnego artykułu, w szkole nie miałam tego tematu jako takowego. Postaram się jak najszybciej uzupełnić wiedzę i wtedy do tego wrócimy.
_________________ "Dobrze widzi się tylko sercem. Najważniejsze jest niewidoczne dla oczu"
Antoine de Saint Exupery
|
Pn wrz 03, 2007 11:16 |
|
 |
sp
Dołączył(a): N kwi 09, 2006 19:20 Posty: 298
|
[quote="Zencognito"]Pierwszy przykład przepowiedni z brzegu: przepowiednie V Karmapy
pytalem o spelnione przepowiednie a nie wogole o jakies przepowiednie
- drugi link - przetlumacz na polski - bo to polskie forum
<<<<>>& -------------------------------------
sp napisał:
chce tylko ukazac ci iz BÓG JEST - bo BÓG to Poczatek . Poczatkiem Jest zas albo wszechswiat ( bóg nieosobowy ) albo Ten Co Stworzyl l Wszechswiat ( BÓG Osobowy )
<<No to zonk, bo ja np. nie wierzę w początek . >>
nie wierzysz wszechswiat ? wszechswiat albo Ten co stworzyl wszechswiat Jest Poczatkiem .
jesli kupujemy 2 telewizor - to mozesz mi wmoic ze pierszego nigdy nie było
_____________
_________________ Jeśli Bóg z nami któż przeciwko nam ?
|
Pn wrz 24, 2007 12:58 |
|
 |
basia123
Dołączył(a): Cz lis 01, 2007 6:49 Posty: 71
|
witam, wiara wynika z logiki- Bog dal nam mozg abysmy uczyli sie, jak rowniez rozpoznali Boga w jego znakach.
po prostu otworz swoj umyls na wszystko- na kazdy poglad i religie i poszukaj prawdy...
pozdrawiam
Basia
|
Cz lis 01, 2007 10:44 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|