Autor |
Wiadomość |
Nieśmiała
Dołączył(a): Pt lip 30, 2004 7:50 Posty: 5
|
Cóż, musze przyznać, że ostatnio byłam świadkiem rozmowy między moim chłopakiem a jego kolegą własnie o kasie i dziewczynach. Ten kolega twierdził, że musi charowac jak wół, bo bez kasy, to ani nigdzie wyjśc z dziewczyną nie można ani nic...
I takie jest własnie podejrście większości mężczyzn, tzn że aby spotkać się z dziewczyna to trzeba ją zaprosić na kolacje, do baru czy gdziekolwiek aby tylko jej coś kupić! To wcale nie jest prawda! Nie przeczę, że na świecie żyja jeszcze takie materialistki, ale na pewno nie jest ich aż tak dużo!
Ja z moim chłopakiem na pierwszą randkę umówiłam do parku na spacer, bo już na samym początku powiedział, że u niego krucho z kasą. Jesteśmy ze sobą już ponad 1,5 roku a on zazwyczaj nie ma kasy  Spotykamy się, albo na dworze, albo u któregoś z nas w domu. Żadne z nas nie narzeka i jest cudownie.
I jeszcze jedno, tak się składa, że ja mam trochę więcej pieniążków od niego i zawsze mam jakies pieniądze. W kazdym razie chciałam powiedziec, że skoro ja mam pieniądze to ja mogę kupować, bo niby z jakiej racji to facet ma zawsze wszystko kupować, zapraszać do baru itp???
Ostatnio byłam z kumplami w knajpce i nie pozwolili mi sobie kupić coli, bo oni się uparli, że oni mi postawią. W końcu po trzeciej coli miałam już tego dość i ja postawiłam kolejkę. Niestety skończyło się to tym, że jeden z nich się na mnie wkurzył, bo "narobiłam im siary, bo kto to widział, żeby dziewczyna stawiała???". No i to zostawiam do przemyślenia 
_________________ Bierz ochoczo swój krzyż i ucałuj go. Jak Pan Bóg zobaczy, że niesiesz go ochoczo, to może coś ci jeszcze dołoży!
J.B.
|
Śr sie 04, 2004 10:25 |
|
|
|
 |
jo_tka
Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19 Posty: 12722
|
A dlaczego miałaś dość?  Co Ci przeszkadzało?
Ja nie oczekuję płacenia za mnie. I bez problemu zapłacę za kogoś, jak mam z czego. Ale przestałam się upierać co do równości w płaceniu jak ktoś chce płacić - nie tylko chłopak. Jak bedę miała, też postawię, i już.
A poważnie - to kwestia wyczucia, nic nie poradzisz, że są tacy, których płacenie za siebie obraża - i chyba nie ma o co kruszyć kopii?
_________________ Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony
|
Śr sie 04, 2004 10:35 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Płacenie za dziewczynę wsród studentów, uczniów (kiedy sami nie zarabiają i "ciągną" od rodzicow) wcale nie jest w porządku. Oboje są na utrzymaniu rodziców i tak naprawdę to oni płacą. Niech kazdy płaci za siebie, nie będzie niepotrzebnych problemów. Nie lubię gdy ktoś mi coś "stawia", bo wtedy czuję się zobowiązana. Czuję się znacznie swobodniej i pewniej kiedy płacę sama za siebie.
|
Śr sie 04, 2004 12:07 |
|
|
|
 |
jo_tka
Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19 Posty: 12722
|
Cytuj: Nie lubię gdy ktoś mi coś "stawia", bo wtedy czuję się zobowiązana. Czuję się znacznie swobodniej i pewniej kiedy płacę sama za siebie.
Ano własnie - w tym problem...
Bo pamiętam takie spotkania, na które musiałam mieć pieniądze, żeby za siebie zapłacić (co było o tyle problematyczne, że w tych miejscach były to duże pieniądze, przekraczające moje możliwości) - bo nie pozwoliłabym sobie być od tego człowieka zależną, nawet w takiej kwestii.
Ale myslę, że to kwestia zaufania - po pierwsze, że druga strona sprawę traktuje równie swobodnie, po drugie - że mogę być wolna także będąc gościem. Myślisz że ktoś uważa, że Cię kupuje za filiżankę kawy? Albo - czy Ty się uważasz za "kupioną", za tę cenę? Albo nawet za cenę kolacji?
_________________ Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony
|
Śr sie 04, 2004 12:48 |
|
 |
Gość
|
Wiesz, zawsze wolalam być ostrożna w "tych sprawach". Zwykła kawa ujdzie, ale już kolacja w porządnej restauracji, do tego kino czy teatr, to już większy wydatek. Jeśli ktoś zapraszał z jakieś okazji urodzin itp., wtedy w porządku (ale też zależy kto). Niestety, czasem można trafić na faceta w stylu: "Do kina poszła, kolację zżarała, a d.. dać nie chciała"
Dlatego na kawę z kolegą, na pizzę i do kina z chłopakiem (jedno płaciło za kino, drugie za pizzę), a na wystawną kolację z ojcem  .
|
Śr sie 04, 2004 13:03 |
|
|
|
 |
jo_tka
Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19 Posty: 12722
|
Wiesz, jeśli jakiś facet tak myśli, to szkoda na niego czasu - nawet na szklankę wody mineralnej
Przecież nie wymagam od niego płacenia!! Ale jeśli sam chciał płacić, a potem ujawnia tego typu żądania, to musi się pogodzić z pomyłką inwestycyjną
I nie mam nic przeciw płaceniu za siebie, czy dowolnym układom  Ale też nie mam już oporów, by być gościem. Nie zamierzam dać się zniewolić w jakiś sposób ograniczeniom finansowym ani czuć upokorzona brakiem pieniędzy.
A zawsze jeszcze zostaje wyjscie, jakie kiedyś zaprezentowała mama mojej koleżanki, spotykając się z jakiegoś powodu z jej narzeczonym (student i wzięta prawniczka) - najzwyczajniej w świecie wreczając mu dyskretnie portfel. On jest meżczyzną - on płaci - a że jej pieniędzmi... 
_________________ Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony
|
Śr sie 04, 2004 13:20 |
|
 |
Nieśmiała
Dołączył(a): Pt lip 30, 2004 7:50 Posty: 5
|
Jotka, znam te sposób, bo też tak czasami robimy z moim chłopakiem  Właściwie to nie wiem po co robimy własnie taką podmianę, tzn, że on płaci pieniędzmi z mojego portfela, ale faktycznie czasem nam tak odbija  I wszyscy są szczęśliwi  Nikt na nas dziwnie nie patrzy 
_________________ Bierz ochoczo swój krzyż i ucałuj go. Jak Pan Bóg zobaczy, że niesiesz go ochoczo, to może coś ci jeszcze dołoży!
J.B.
|
Śr sie 04, 2004 13:34 |
|
 |
Wanda
Dołączył(a): Pt maja 14, 2004 19:35 Posty: 796
|
Cytuj: najzwyczajniej w świecie wreczając mu dyskretnie portfel. On jest meżczyzną - on płaci - a że jej pieniędzmi...
Heh, my z mężem robimy podobnie. Ja zazwyczaj mam kasę, bo noszę portmonetkę w torebce, a gdy dochodzi do płacenia - daję ją swej drugiej połowie. Tyle, że my i tak mamy wspólną kasę. Kiedy jednak nie bylismy małżeństwem i to ja zapraszałam go gdzieś, i tak on płacił (tyle, że moimi pieniędzmi), żeby głupio nie wyglądało przed kelnerem, czy barmanem.
Wszystko jest kwestią dogadania. Jednak kiedy idę gdzies z dalszym znajomym, wolę płacić za siebie sama i zazwyczaj załatwiam tę kwestię na początku.
|
Śr sie 04, 2004 13:35 |
|
 |
rozalka
Moderator
Dołączył(a): Pt mar 19, 2004 19:24 Posty: 3644
|
U mnie to jest tak : pozwalam mężczyźnie płacić - niech chociaż czasem poczuje się prawdziwym facetem  - ale tylko w jednostkowych przypadkach. Na dłuższą metę to jest po prostu niesprawiedliwe.
Na szczęście nie mam już tego problemu, bo nie ma już w moim życiu miejsca na tzw. jednostkowe przypadki  , więc dzielimy się tym co mamy i kiedy mamy 
_________________ Co dalej za zakrętem jest? Kamieni mnóstwo Pod kamieniami leży szkło Szło by się długo Gdyby nie to szkło, to by się szło... ♪
|
Śr sie 04, 2004 15:46 |
|
 |
Julia
Dołączył(a): Śr cze 30, 2004 16:24 Posty: 3075
|
glupio sie czuje w sytuacjach kiedy gdzies ide z kolega i on placi... moze dlatego, ze zawsze bylam i jestem kobieta niezalezna i... zawsze i wszedzie placilam sama za siebie...
_________________ Niebo gwiaździste nade mną, prawo moralne we mnie...
|
Pt wrz 24, 2004 23:33 |
|
 |
Gość
|
Oj, feministki, feministki! Le wy jeszcze zniszczycie pięknych starych obyczajów?!
|
So wrz 25, 2004 17:31 |
|
 |
Julia
Dołączył(a): Śr cze 30, 2004 16:24 Posty: 3075
|
wiem, ze jeszcze przede mna dlyga droga do tego, by nie czuc sie glupio kiedy kolega za mnie placi. wynika to wszystko z tego, ze zawsze bylam niezalezna od nikogo i... zawsze wszedzie sama chodzilam (i nadal chodze) wiec... jak sie juz zdarzy taka sytuacja, ze gdzies pojde z jakims kolega to... chyba mam prawo czyc sie dziwnie.
_________________ Niebo gwiaździste nade mną, prawo moralne we mnie...
|
So wrz 25, 2004 19:13 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Cytuj: wynika to wszystko z tego, ze zawsze bylam niezalezna od nikogo i.
...a co z rodzicami?
...a co z Twoim szefem (szefowa) w pracy?
Nie ma czlowieka calkowicie niezaleznego......NIKOGO.
Teofil ma racje, facet placi bo Was szanuje. Niestety glupie feministki wymyslily, ze to ponizajace by mezczyzna cos dla kobiety robil, a rownoczesnie narzekaja, ze faceci to szowinistyczne swinie.
Podsumowujac:
Feministki ...to glupie kobiety sa 
|
So wrz 25, 2004 22:02 |
|
 |
Julia
Dołączył(a): Śr cze 30, 2004 16:24 Posty: 3075
|
jasne Beli...
czy ja powiedzilam, ze to jest ponzajace ze facet za mnie placi? poprostu czuje sie dziwnie i to wszystko, co zas do glupoty to... jest to sprawa dyskusyjna
wiec prosze by najpierw dokladnie przeczytac to co pisze a potem sie odnosicc a nioe czepiac sie pojedynczych wyrazow...
_________________ Niebo gwiaździste nade mną, prawo moralne we mnie...
|
So wrz 25, 2004 22:15 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Wybacz Julio
Nie odnioslem sie bezposrednio ani do Ciebie, ani do nikogo piszacego tutaj...chociaz tak to mogloby wygladac z mojego postu.
Odnioslem sie do zagorzalych feministek....mam nadzieje, ze jest to gatunek na wymarciu......i mam tez nadzieje, ze zadno takie cus nie znajduje sie na tym Forum
Tak wiec przepraszam, wyrazilem sie nieprecyzyjnie.
pozdrowka
|
So wrz 25, 2004 22:28 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|