Wieczny_student !
Cytuj:
Ateista to jednak nie osoba, która nie wierzy w nic - w tym sensie nie jest "cały czarny/biały". Skoro może jednocześnie nie wierzyć w Boga, i wierzyć w np. szczerość osób uznanych za przyjaciół, to może wierzyć też w brak Boga (wiara jako przekonanie, być może poparte argumentami, ale nie niepodważalnymi dowodami).
Cytuj:
Stwierdzenie że możliwe są jednoczesna wiara w jedno i niewiara w drugie nie oznacza postawienia równości pomiędzy wiarą i niewiarą.
Chyba umknoł Ci kontekst naszych rozważań .
Nie dyskutujemy o wierze , jako sposobie funkcjonowania umysłu w ogóle , tylko o konkretnym rodzaju wiary . Wiary w boga .
Dlatego nie używamy pojęcia wiara raz w znaczeniu "wiara w boga" , a innym razem "wiara w poznawalność rzeczywistości " .
Gdybyśmy tak postąpili - był by to błąd ekwiwokacji , którym było by obarczone twoje rozumowanie .
Twierdząc :
"Niewiara w boga = Wiara w nieistnienie boga" , starasz się przekonać słuchacza do tego że :
Niewiara w boga = Wiara w boga posiadającego szczególny atrybut znoszący jego istnienie .
To zaś jest zabieg sofistyczny mający przekonać słuchacza , że "niewiara = wiara " , że są to stanowiska tożsame i w pełni równorzędne [ i tak samo uzasadnione ] .
Wniosek taki jednak jest zupełnie nieuprawniony [ bezsensowny ] , co tłumaczyłem już wcześniej .
Cytuj:
Ateizm = (niewiara w istnienie Boga) lub (wiara w nieistnienie Boga).
Fakt, że wyróżniłem dwie możliwości, wydaje mi się wydtarczającym dowodem, że nie uznaję je za to samo.
Cieszy mnie to .
Tyle , że jak zauważyłem już wcześniej "wiara w nieistnienie Boga" to absurd , równy religii bo tak jak ona nielogiczny .
Cytuj:
Wiara w brak Boga to nie teizm.
Ateizm też nie

.
To poprostu błąd logiczny .
Cytuj:
ateiści wciąż próbują udowodnić tą nielogiczność, jak dotąd - bez większego skutku.
Jeśli mówimy o bogu jako bycie wszechdobrym , wszechmądrym i wszechwiedzącym , to to nielogiczność tego bełkotu jest udowodniona bezdyskusyjnie .
Cytuj:
Potwierdzenia metodami naukowymi, zaznaczę.
To są jakieś inne ?
Cytuj:
Zatem nic to jej nie szkodzi, gdyż, nie będąc teorią naukową, idea Boga nie musi być weryfikowalna naukowo.
Nauka to najdoskonalszy algorytm określania prawdy , właśnie dlatego że twierdzenia się tam weryfikuje .
Znasz jakiś nienaukowy sposób weryfikacji ?
Czy może postulujesz zbędność weryfikacji wogóle ?
Cytuj:
Nie mamy metod liczenia prawdopodobieństwa istnienia bytów metafizycznych.
A cóż to za kwiatek ? Statystyka operująca symbolami nie odnosi się do metafizyki ?
Obiekty metafizyczne nie mogą być przedstawiane w postaci symbolicznej ?
W sumie może i jest w tym pewna mądrość .
W końcu od czasów Hume'a wiadomo , że nieda się pomyśleć , powiedzieć , czy w jakikolwiek sposób przedstawić niczego co nie posiada odniesienia do naszej fizycznej rzeczywistości .
W takim przpadku słuszne było by twierdzenie , że operacje logiczne [ statystyczne ] na urojonych symbolach [ nie posiadających sensu ] jest bezsensowne .
No niby tak . Każdy z nas jest niezależną jednostką mającą własny intelekt i własne opinie .
Tyle że moje odczucia są zbieżne z wszystkimi tymi którzy przedkładają myślenie nad wierzenie .
Cytuj:
Dydaktyka nauki wymaga, aby nie ujawniać całej skomplikowanej teologii od razu dzieciom. Nic dziwnego, że uznając jedynie elementarne nauczanie o religii znajdujesz w nim nieścisłości.
No to mnie oświeć jaka jest poprawiona definicja boga ?
Cytuj:
Porównanie: na fizyce w szkole podstawowej przedstawia się teorię Newtona. Robi się to, mimo, ze wiadomo (od czasów Einsteina), że jest ona błędna. Jest to jednak potrzebna, aby ci, którym zależy, mogli potem poznać dokładniejsze teorie.
Może nie tyle błedna kompletnie, co "stanowi uproszczenie " , dające pomijalny w pewnych skalach błąd .
Uznaje twój argument .
Wymaga on jednak podania logicznej definicji boga i przyjęcia w dalszej dyskusji wynikłej z niej teologii .
Cytuj:
Dlatego mówi się o WIERZE w Boga, że takich dowodów nie ma.
W istocie wszelkie moje dyskusje z wierzącymi mają na celu głównie uświadomienie im tego faktu .
Teraz pozostało mi jedynie przekonać cię , że istnieją przesłanki czyniące ateizm bardziej wartościowym światopoglądem

.
Cytuj:
Ale wiesz, że krasnoludków nie ma, czy wierzysz, że ich nie ma?
Wiem , jak sam zauważyłeś choćby dla tego że istnieją przekonujące argrumenty przemawiające za ich nieistnieniem .
Proces decyzyjny wymaga zaś odemnie binarnej odpowiedzi : istnieją/nieistnieją .
Cytuj:
Tylko prawdy o świecie materialnym.
A istnieje coś takiego jak prawda o świecie nieistniejącym/niematerialnym ?
Cytuj:
Ja też podałem ich jedynie jako jeden z typów ateistów.
Niezauważyłem - stąd nasza dyskusja .
Właściwie ponieważ mówimy o osobach które wierzą w boga nieistniejącego [ jak to określiłeś ], nie jestem pewien , czy określenie ateista jest pasującym .
Cytuj:
Jeżeli uważasz "istnienie Boga" za pojęcie, w które wiara jest możliwa, to dlaczego uznajesz pojęcie "brak Boga" za niemożliwe do uwierzenia?
Zarówno "istnienie boga" , jak i "brak boga" są bez sensu , bowiem odwołują się do bezsensownej idei boga , która rozciąga ten brak sensu na wszystko co z nią się powiąże.
Wiara zaś z definicji jest przyjęciem stanowiska nieuzasadnionego , czyli błędem .
Błąd w otaczającej nas poznawalnej rzeczywistości wystąpić nie może [ oznaczało by to bowiem jej niespójność/niepoznawalność ] .
Dlatego właśnie wiara jest czymś niemożliwym do wystąpienia - czyli nieistniejącym/bezsensownym . Wiara to nie jest "coś" . To raczej brak "czegoś" - a konkretniej rozumu .
Wiara to odmowa udziału w naszej rzeczywistości - ucieczka w świat własnych urojeń . Ucieczka taka jednak na dłuższą metę jest niemożliwa , bo rzeczywistość ma swoje prawa , czy się to komuś podoba czy nie i eliminuje bezlitośnie tych którzy ich nie respektują .