|
Strona 1 z 1
|
[ Posty: 14 ] |
|
Autor |
Wiadomość |
brudne_raczki
Dołączył(a): N paź 28, 2007 14:40 Posty: 1
|
Rola muzyki w kościele
Dostałam takie zadanie: rola muzyki w kościele.
Proszę o pomoc
|
N paź 28, 2007 15:45 |
|
|
|
|
JerzM
Dołączył(a): Śr wrz 19, 2007 6:01 Posty: 175
|
Re: Rola muzyki w kościele
brudne_raczki napisał(a): Dostałam takie zadanie: rola muzyki w kościele. Proszę o pomoc
Proponuję zacząć od "Tra le Sollecitudini" Piusa X
(np. http://introibo.pl/dokumenty/pius12_3.html).
Potem "Musicae Sacrae Disciplina" Piusa XII
(np. http://www.opoka.org.pl/biblioteka/W/WP ... 21955.html)
Oczywiście Sobór Watykański II, Konstytucja o liturgii świętej "Sacrosanctum Concilium", roz. VI)
(np. http://www.archidiecezja.lodz.pl/sobor.html).
I do tego książki: np. kard. Ratzingera "Nowa Pieśń dla Pana", ks. prof. Pawlaka "Muzyka liturgiczna po Soborze Watykańskim II", ks. dr Waloszka "Teologia muzyki".
Może oprócz tego instrukcje naszego episkopatu związane z muzyką:
z 1962 ( http://introibo.pl/dokumenty/episkopat.html)
z 1979 ( http://www.kkbids.episkopat.pl/dokumentydlep/muzyka.htm)
To na początek chyba wystarczy , na podstawie tych pozycji można znaleźć jeszcze inne źródła.
|
N paź 28, 2007 18:16 |
|
|
ToMu
Dołączył(a): Cz kwi 14, 2005 9:49 Posty: 10063 Lokalizacja: Trójmiasto
|
Może nie na temat...
Jednak forum to nie maszynka do odrabiania pracyc domowych
A w Google samemu można wiele znaleźć.
_________________ Wiara polega na wierzeniu w to, czego jeszcze nie widzisz. Nagrodą wiary jest zobaczenie wreszcie tego, w co wierzysz. (św. Augustyn z Hippony)
Było, więc jest... zawsze w Bożych rękach - blog | www
|
Wt paź 30, 2007 19:57 |
|
|
|
|
Benonita
Dołączył(a): N cze 03, 2007 16:42 Posty: 47
|
Polecam jeszcze o. Iwo Siekierka, Muzyka a liturgia i ks. Tadeusz Hinz, Zarys historii muzyki kościelnej. Powodzenia
|
Wt paź 30, 2007 20:13 |
|
|
eldan
Dołączył(a): Śr lis 14, 2007 18:31 Posty: 228
|
"Może nie na temat...
Jednak forum to nie maszynka do odrabiania pracyc domowych Confused
A w Google samemu można wiele znaleźć."
A czemu by nie? W końcu ma służyć wszystkim.
Koniecznie weź pod uwagę gospel, są świetni, podoba mi się to dużo bardziej od tradycyjnego chóru kościelnego...
|
Śr lis 14, 2007 20:02 |
|
|
|
|
vox de profundis
Dołączył(a): Wt paź 10, 2006 13:26 Posty: 627
|
eldan napisał(a): Koniecznie weź pod uwagę gospel, są świetni, podoba mi się to dużo bardziej od tradycyjnego chóru kościelnego...
Gospel w żadnym wypadku nie jest muizyką sakralną.
Więcej do poczytania tutaj:
http://katolicy.net/readarticle.php?article_id=61
_________________ zrób to sam katolicy.net haft krzyżykowy
|
Śr lis 14, 2007 20:24 |
|
|
eldan
Dołączył(a): Śr lis 14, 2007 18:31 Posty: 228
|
A kto tu mój drogi drogi mówi o muzyce sakralnej?
Temat: ROLA MUZYKI W KOŚCIELE
|
Śr lis 14, 2007 20:27 |
|
|
vox de profundis
Dołączył(a): Wt paź 10, 2006 13:26 Posty: 627
|
eldan napisał(a): A kto tu mój drogi drogi mówi o muzyce sakralnej? Temat: ROLA MUZYKI W KOŚCIELE
"chór kościelny" kojarzy mi się jednoznacznie z muzyką sakralną, a nie z graniem na piknikach czy koncertach
_________________ zrób to sam katolicy.net haft krzyżykowy
|
Śr lis 14, 2007 20:28 |
|
|
eldan
Dołączył(a): Śr lis 14, 2007 18:31 Posty: 228
|
Są kościoły, w których się wykonuje pieśni wyłącznie w stylu gospel. Jeśli mówisz o "tradycji", no to co innego. Ale gospel ma tu w tej chwili tyle samo do powiedzenia, co "tradycja"
|
Śr lis 14, 2007 20:29 |
|
|
JerzM
Dołączył(a): Śr wrz 19, 2007 6:01 Posty: 175
|
vox de profundis napisał(a): (...) Gospel w żadnym wypadku nie jest muizyką sakralną. (...)
Nie byłbym tego pewny. Instrukcja "De musica sacra et sacra liturgia" z 1958 podaje następujący podział. Cytuj: 4. Wyrażenie "muzyka sakralna" obejmuje w niniejszej instrukcji: a) Śpiew gregoriański b) Polifonię sakralną c) Nowoczesną muzykę sakralną d) Sakralną muzykę organową e) Religijny śpiew ludowy f) Muzykę religijną.
Przy czym muzyka religijna jest określana w poniższy sposób. Cytuj: 10. "Muzyka religijna" wreszcie, to ta muzyka, która zarówno według zamiaru kompozytora, jak i z założeń oraz celu samego dzieła, stara się wyrazić i wzbudzić uczucia religijne. Dlatego też bardzo sprzyja pobożności. Ponieważ jednak nie jest przeznaczona do celów kultu i odznacza się dość swobodnym charakterem, nie wolno jej używać przy czynnościach liturgicznych.
Wydaje mi się, że gospel do takiej charakterystyki raczej pasuje. Czyli można taką muzykę uznać za sakralną (w szerokim, podanym powyżej znaczeniu), natomiast nie jest to muzyka liturgiczna.
|
Śr lis 14, 2007 20:46 |
|
|
eldan
Dołączył(a): Śr lis 14, 2007 18:31 Posty: 228
|
nie jest, a szkoda, bo jest weselsza... Czasem mam już trochę dość tej powagi połączonej z melancholią...
|
Śr lis 14, 2007 20:51 |
|
|
vox de profundis
Dołączył(a): Wt paź 10, 2006 13:26 Posty: 627
|
JerzM napisał(a): Wydaje mi się, że gospel do takiej charakterystyki raczej pasuje. Czyli można taką muzykę uznać za sakralną (w szerokim, podanym powyżej znaczeniu), natomiast nie jest to muzyka liturgiczna.
Ja zawsze stawiałem znak równości między muzyką sakralną a muzyką liturgiczną.
_________________ zrób to sam katolicy.net haft krzyżykowy
|
Śr lis 14, 2007 21:18 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Tematem nie jest świątynia ... tak się składa, że tutaj przez słowo "kościół" jest rozumiany KK. - Jeżeli chcecie omawiać protestantyzm, zapraszam do działu: Ekumenizm.
|
Cz lis 15, 2007 21:36 |
|
|
JerzM
Dołączył(a): Śr wrz 19, 2007 6:01 Posty: 175
|
Poniżej zamieszczam moje tłumaczenie słów Benedykta XVI, które padły w Collège des Bernardins w Paryżu, 12 września 2008. Wersja angielska tego fragmentu znajduje się na stronie Chiesa: http://chiesa.espresso.repubblica.it/ar ... 6694?eng=y
Cytuj: Psalmy często zawierają także instrukcje określające jak powinny być śpiewane i akompaniowane przez instrumenty. Dla modlitwy, która przekazuje słowo Boga mowa nie wystarcza: wymagana jest muzyka. Dwa hymny chrześcijańskiej liturgii pochodzą z tekstów biblijnych, w których umieszczone zostały na ustach aniołów: "Gloria", które aniołowie śpiewają przy narodzeniu Jezusa i "Sanctus", który stosownie do księgi Izajasza (roz. 6) jest okrzykiem serafinów, stojących bezpośrednio przed Bogiem. Dlatego chrześcijański kult jest wezwaniem do śpiewu wraz z aniołami i dlatego doprowadza słowo do jego najwyższego przeznaczenia. Na ten temat ponownie mówi Jean Leclercq: “Mnisi musieli znajdować melodie, które tłumaczyły na język muzyki akceptację z jaką odkupiony człowiek przyjmuje celebrowane tajemnice. Dlatego niektóre zachowane krótkie czytania z oficjum opactwa Cluny ukazują chrystologiczną symbolikę poszczególnych modusów (skal gregoriańskich)” (cf. L‘amour des lettres et le désir de Dieu, strona 229).
Dla Benedykta, słowa psalmu: "coram angelis psallam Tibi, Domine" – wobec aniołów będę śpiewał Twoją chwałę (Ps. 138:1) – są decydującą zasadą rządzącą modlitwą i śpiewem mnichów. Wyraża ona świadomość, że podczas modlitwy wspólnotowej każdy śpiewa w obecności całego nieba i dlatego jest oceniany stosownie do najwyższej miary: każdy modli się i śpiewa w taki sposób aby dopasować się do muzyki czystych duchów, które były uważane za twórców harmonii Wszechświata – muzyki sfer niebieskich.
Z tej perspektywy każdy może zrozumieć powagę uwagi św. Bernarda z Clairvaux (który użył wyrażenia pochodzącego z platońskiej tradycji przekazanej przez Augustyna) osądzającego mierny śpiew mnichów, który najwyraźniej według niego był czymś daleko więcej niż niefortunnym wydarzeniem małego znaczenia. Św. Bernrad opisuje zamieszanie jakie jest skutkiem marnie wykonywanych śpiewów jako wpadanie w „strefę niepodobieństwa” - "regio dissimilitudinis". Augustyn pożyczył tą frazę z filozofii platońskiej, aby określic swój stan, w którym znajdował się przed nawróceniem (cf. Confessions, VII, 10.16): człowiek, który jest stworzony na podobieństwo Boga, poprzez odrzucenie Boga wpada w „strefę niepodobieństwa” – w oddalenie od Boga, w którym człowiek odtąd nie odzwierciedla go, i tak stał się niepodobny nie tylko do Boga, ale także do siebie samego; do tego czym prawdziwie jest istota ludzka. Bernard z pewnością stawia mocno sprawę, gdy używa tego wyrażenia, które wskazuje oddalenie się człowieka od samego siebie do opisania złego śpiewu zakonników. Pokazuje to jednak jak poważnie traktuje on to zagadnienie. Pokazuje to, że kultura śpiewu jest także kulturą istnienia i że mnisi muszą modlić się i śpiewać w sposób współmierny z wspaniałością przekazywanego słowa, z jego roszczeniem do prawdziwego piękna.
To istotne wymaganie rozmowy z Bogiem i śpiewaniu Mu słowami, któe On sam nam dał jest tym co doprowadziło do powstania wielkiej tradycji muzyki zachodniej (europejskiej). To nie była forma prywatnej kreatywności, w której jednostka stawia sobie pomnik i czyni prezentację samego siebie zasadniczym kryterium. Jest to raczej czujne rozpoznawanie „uszami serca” wewnętrznych praw muzyki stworzenia, archetypów (wzorców) muzyki, które Stwórca wbudował w jego Świat i ludzi - i stąd odkrywanie muzyki która jest godna Boga i w tym samym czasie godna człowieka, muzyki której wartość rozbrzmiewa w czystości.
Trzeba przyznać, że kontrast jaki te słowa stanowią w stosunku do rzeczywistości polskich kościołów jest przygnębiający. Zamiast odniesienia muzyki w liturgii do chórów anielskich dominuje podporządkowywanie muzyki celom wspólnotowym ("śpiewać to co lubi nasza grupa") i/lub naśladowanie współczesnych mass-mediów ("grać tak, aby przypominało ostatnią listę przebojów"). Ciekawe, czy papieskie wyjaśnienia coś zmienią?
|
N wrz 21, 2008 17:14 |
|
|
|
Strona 1 z 1
|
[ Posty: 14 ] |
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|