Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pt sie 08, 2025 2:34



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 28 ]  Przejdź na stronę 1, 2  Następna strona
 Dlaczego nauki Kościoła ulegają zmianie? 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): Cz lis 15, 2007 12:37
Posty: 13
Post Dlaczego nauki Kościoła ulegają zmianie?
Dlaczego na przestrzeni lat nauki Kościoła ulegają zmianie? Dotyczy to np. sfer pożycia intymnego, tańców, postu, itd.

Jak to się ma do nieomylności Papieża?

Czy w związku z tym należy się spodziewać zmian nauki kościoła np. wobec małżeństw dla księży (ostatnio jeden z kardynałów powiedział że czas zacząć o tym dyskusję w Kościele), podejścia do stosowania prezerwatyw lub innych środków antykoncepcyjnych?


Śr lis 21, 2007 9:17
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr wrz 19, 2007 6:01
Posty: 175
Post Re: Dlaczego nauki Kościoła ulegają zmianie?
docent napisał(a):
Dlaczego na przestrzeni lat nauki Kościoła ulegają zmianie? Dotyczy to np. sfer pożycia intymnego, tańców, postu, itd.

Jak to się ma do nieomylności Papieża?

Czy w związku z tym należy się spodziewać zmian nauki kościoła np. wobec małżeństw dla księży (ostatnio jeden z kardynałów powiedział że czas zacząć o tym dyskusję w Kościele), podejścia do stosowania prezerwatyw lub innych środków antykoncepcyjnych?


Pytanie jest zdecydowanie niefortunnie sformułowane i trudno ustalić o co w nim chodzi. Poniżej kilka nieco porządkujących temat uwag.

1. Nauczanie Kościoła (doktrynalne, moralne) a prawodawstwo Kościoła to różne rzeczy. Tymczasem Ty pytasz o naukę, a potem mówisz o dyscyplinarnej (czyli prawnej) kwestii celibatu kapłańskiego.

2. Kościół nigdy nie twierdził, że całe jego nauczanie jest nieomylne. To samo dotyczy wypowiedzi papieży - nie każda z nich jest nieomylna. Więc z nieomylnością papieży nie ma problemu - dotyczy ona ściśle zdefiniowanych sytuacji (był na ten temat inny wątek).

3. Część prawa podawanego przez Kościół jest kodyfikacją prawa Bożego - a prawo Boże jest niezmienne. Inna część prawa Kościoła jest pozytywnym prawem dotyczących wiernych będących częścią Kościoła jako widzialnej społeczności. W tym drugim przypadku prawa mogą być zmieniane według roztropnej oceny prawodawcy (np. na tej zasadzie zniesiono zakaz kremacji).


Śr lis 21, 2007 18:43
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz lis 22, 2007 8:40
Posty: 23
Post 
a ja i tak tego nie rozumie jakim prawem kościół może nam mówić w co mamy a w co nie mamy wierzyć jakim prawem to on sobie wybrał które ze znalezionych ksiąg są herezją a które nie dlaczego tak jak było tu pisane zmienia zdanie i dlaczego często słyszę w pismach katolickich że coś jest nie zgodne z nauką kościoła albo z nauką ojców kościoła skoro mamy wierzyć w to co powiedział bóg a nie w to co sobie kościół wymyślił czytając często mam wrażenie że kościół uznaję się za coś świętego i natchnionego przez boga kościół według mnie zaczyna się rządzić a powinien działać mniej więcej jak niektóre klasztory mnichów dobrowolna instytucja która naucza głosi i udziela świątyń a on zrobił z siebie państwo rządzące które samo sobie ustala zasady wiele z tego co głosi jest wymyślone przez nie go i nie ma pokrycia z biblią i tym co mówił Jezus ja nie uznają w ogóle z góry narzuconych praw wiary uważam że powinno się wierzyć w to co nam intuicja i własna mądrość podpowiada ja niby jestem katolikiem ale moja wiara w wielu sprawach jest inna od tej którą głosi kościół

_________________
Umysł jest wszystkim stajemy się takimi jak myślimy

"Wszystko możliwe jest dla tego, kto wierzy" (Mk 9,23)


So lis 24, 2007 19:25
Zobacz profil

Dołączył(a): N lut 19, 2006 17:18
Posty: 7422
Post 
1. Nie jesteś katolikiem
2. Pisz czytelnie!
3. Kościół nie wymyśla sobie nic dla siebie, nie uprawia żadnej sztuki dla sztuki. Interpretuje jedynie autorytatywnie Słowo Boże (taką misję i obietnicę uzyskał od Chrystusa), oraz wprowadza stosowne przepisy dyscyplinarne mające na celu dobro i zbawienie ludzi


So lis 24, 2007 19:38
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz lis 22, 2007 8:40
Posty: 23
Post 
[quote="Kamyk"]1. Nie jesteś katolikiem
wierzę w to co w biblii w Chrystusa i boga a więc po części jestem
2. Pisz czytelnie!
przepraszam staram się :)

_________________
Umysł jest wszystkim stajemy się takimi jak myślimy

"Wszystko możliwe jest dla tego, kto wierzy" (Mk 9,23)


N lis 25, 2007 19:53
Zobacz profil

Dołączył(a): N lut 19, 2006 17:18
Posty: 7422
Post 
Cytuj:
a więc po części jestem

Jeśli odrzucasz autorytet i nauczanie Kościoła, nie możesz uważać się za członka wspólnoty Kościoła. De facto nie możesz uważać się za katolika. Co najwyżej za chrześcijanina, i to z tego tylko powodu, że zostałeś ochrzczony, a chrzest wywiera niezacieralne znamię
Nie można być po części katolikiem

Cytuj:
Chrystusa i boga

Chrystus jest Bogiem. Określenie "Chrystusa i Boga" może prowadzić do nieporozumień

Cytuj:
wierzę w to co w biblii

Chyba jednak nie do końca, bo gdybyś naprawdę wierzył, to nie odrzucałbyś autorytetu Kościoła ani Jego nauczania


N lis 25, 2007 20:07
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz gru 07, 2006 8:54
Posty: 3956
Post 
Cytuj:
Nie można być po części katolikiem


Oj można. Znaczna większość z tych fikcyjnych 90% katolików w Polsce jest właśnie po części katolikami. Owszem, sami siebie nazywają katolikami, ale nie postępują zgodnie ze wszystkimi naukami KK.

Cytuj:
Chyba jednak nie do końca, bo gdybyś naprawdę wierzył, to nie odrzucałbyś autorytetu Kościoła ani Jego nauczania


Pierwsza z brzegu rzecz jaka mi przychodzi na myśl jeśli chodzi o ustalanie przez KK swoich własnych reguł to przykazania kościelne. A przykłady pewnie można mnożyć.

_________________
"Problem z cytatami w internecie jest taki, że każdy od razu automatycznie wierzy w ich prawdziwość" - Abraham Lincoln


N lis 25, 2007 21:54
Zobacz profil

Dołączył(a): N lut 19, 2006 17:18
Posty: 7422
Post 
Cytuj:
Oj można. Znaczna większość z tych fikcyjnych 90% katolików w Polsce jest właśnie po części katolikami. Owszem, sami siebie nazywają katolikami, ale nie postępują zgodnie ze wszystkimi naukami KK.

Owszem, to zjawisko występuje, ale nie można tych ludzi nazwać "po części katolikami". Albo jest się katolikiem, albo nie, tertium non datur

Cytuj:
Pierwsza z brzegu rzecz jaka mi przychodzi na myśl jeśli chodzi o ustalanie przez KK swoich własnych reguł to przykazania kościelne. A przykłady pewnie można mnożyć.

Nie chodzi tu o zasady dyscyplinarne czy formy praktyk, bo te ze swej natury są zmienne. Chodzi o doktrynę, naukę wiary, czyli np. dogmaty - to jest niezmienne, podawane przez Kościół do wierzenia


N lis 25, 2007 22:06
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz gru 07, 2006 8:54
Posty: 3956
Post 
Cytuj:
Owszem, to zjawisko występuje, ale nie można tych ludzi nazwać "po części katolikami". Albo jest się katolikiem, albo nie, tertium non datur


A ja zawsze na taki argument mam taki kontrargument - jesteś Polakiem i, nie oszukujmy się, na pewno zdarza Ci się łamać prawo albo je jakoś obchodzić. Czy przez to automatycznie przestajesz być Polakiem? Oczywiście, że nie.

Cytuj:
Nie chodzi tu o zasady dyscyplinarne czy formy praktyk, bo te ze swej natury są zmienne. Chodzi o doktrynę, naukę wiary, czyli np. dogmaty - to jest niezmienne, podawane przez Kościół do wierzenia


A czy nauka KK o antykoncepcji i NPR jest dogmatem? (tak pytam, trochę poza tematem ;p).

_________________
"Problem z cytatami w internecie jest taki, że każdy od razu automatycznie wierzy w ich prawdziwość" - Abraham Lincoln


N lis 25, 2007 23:05
Zobacz profil

Dołączył(a): N lut 19, 2006 17:18
Posty: 7422
Post 
Więcej, mi jako katolikowi zdarza się upadać i grzeszyć. I jeszcze więcej, wciąż pozostaję katolikiem :) Ale gdybym odrzucał fundamenty mojej wiary, to katolikiem już bym nie był
Co innego jest upaść i potem powstać, a co innego jest uparcie odrzucać pewne normy na zasadzie "a co mi Kościół będzie tu mówił co ja mam robić"

Cytuj:
A czy nauka KK o antykoncepcji i NPR jest dogmatem? (tak pytam, trochę poza tematem ;p).

Nie jest dogmatem, ale ma wysoką rangę autorytetu (tak poza tematem :P )


N lis 25, 2007 23:14
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz lis 15, 2007 12:37
Posty: 13
Post A co to znaczy?
Dogmaty jeśli dotyczą tylko spraw wiary - to nie mam uwag, ale gdy zaczynamy wkraczać w tematy np. intymne, to już tej stałości poglądów KK nie ma. Wystarczy poczytać o tym jak wyglądała nauka doktorów kościoła nt. pożycia małżeńskiego 200 lat temu, co mówiono o strojach, o tańcu, o zabawie, poście, itp. Wtedy też mówiono ludziom że popełniają ciężki grzech i wykluczają się z Kościoła. Dziś zmienił się pogląd Kościoła na wiele spraw. I nadal zmienia i reinterepretuje. Jakiś czas temu Ksiądz mojej koleżance przyzwolił stosować antykoncepcję hormonalną, bo ma 4 dzieci i wyniszczony porodami organizm. Czy zatem nie jest tak, że decyduje jednak sumienie ludzi? Więcej liberalizmu rozumiem właśnie jako większe zaufanie swoim wiernym, że będą potrafili odróżniać zło od dobra. Wydawanie niezrozumiałych zakazów, bez ich logicznego wytłumaczenia jest na poziomie średniowiecznej retoryki. Bóg dał nam rozum w jakims celu chyba. Dziś lud nie jest taki tępy.

Było: "A czy nauka KK o antykoncepcji i NPR jest dogmatem?" i odpowiedź: "Nie jest dogmatem, ale ma wysoką rangę autorytetu".
Mógłbys napisać, jak najbardziej w temacie, co oznacza ta pokrętna odpowiedź?


Pn lis 26, 2007 12:56
Zobacz profil

Dołączył(a): N lut 19, 2006 17:18
Posty: 7422
Post 
Cytuj:
Wydawanie niezrozumiałych zakazów, bez ich logicznego wytłumaczenia jest na poziomie średniowiecznej retoryki

Niestety, muszę się zgodzić. Kościół poszedł w ślepą drogę ze swoim nauczaniem moralnym. Na dłuższą metę nie da się tego tak prowadzić już, jak to jest prowadzone dzisiaj. Ludziom trzeba tłumaczyć, nawet skomplikowane często sprawy, a nie tylko mówić jak trzeba robić

Cytuj:
Było: "A czy nauka KK o antykoncepcji i NPR jest dogmatem?" i odpowiedź: "Nie jest dogmatem, ale ma wysoką rangę autorytetu".
Mógłbys napisać, jak najbardziej w temacie, co oznacza ta pokrętna odpowiedź?

Mniej więcej to, że potępienie antykoncepcji znajduje się w encyklice Pawła VI Humanae vitae i ma wysoki stopień zaangażowania papieskiego urzędu nauczycielskiego. Do tego stopnia, że do dzisiaj są próby wykazania w tym miejscu nauczania ex cathedra


Pn lis 26, 2007 14:29
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt sty 17, 2006 14:41
Posty: 471
Post 
Kamyk napisał(a):
Do tego stopnia, że do dzisiaj są próby wykazania w tym miejscu nauczania ex cathedra

Ciekawe w jakim celu? Może jest to taka ostatnia deska ratunku, rozpaczliwe złapanie się brzytwy? Może próba zmuszenia ludzi pod groźbą wykluczenia z KK do podporządkowania się temu nauczania? Zdaje się, że inne drogi zawiodły.

_________________
Broniąc rodziny Kościół zapomniał o małżonkach


Wt lis 27, 2007 11:23
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr maja 09, 2007 7:24
Posty: 4028
Post Re: Dlaczego nauki Kościoła ulegają zmianie?
docent napisał(a):
Czy w związku z tym należy się spodziewać zmian nauki kościoła np. wobec małżeństw dla księży (ostatnio jeden z kardynałów powiedział że czas zacząć o tym dyskusję w Kościele), podejścia do stosowania prezerwatyw lub innych środków antykoncepcyjnych?

Spodziewać się można, ale dziłać na podstawie tych oczekiwań (tzn. łamać kościelne zakazy z myślą, że kiedyś i tak je zniosą), to tak jak palić przed komendą policji marihuanę, z myślą, że przecież prawo w tej sprawie może się zmienić w przyszłości.


Wt lis 27, 2007 12:04
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz paź 26, 2006 11:06
Posty: 1316
Post 
Kamyk napisał(a):
Cytuj:
a więc po części jestem

Jeśli odrzucasz autorytet i nauczanie Kościoła, nie możesz uważać się za członka wspólnoty Kościoła. De facto nie możesz uważać się za katolika. Co najwyżej za chrześcijanina, i to z tego tylko powodu, że zostałeś ochrzczony, a chrzest wywiera niezacieralne znamię

Nie można być po części katolikiem

Kamyku, zaciekawiła mnie taka koncepcja, bo - o ile ja dobrze znam waszą katolicką dogmatykę - katolikiem staje się człowiek przez chrzest, a nie przez przyjęcie lub odrzucenie takiego czy innego nauczania bądź tez akceptację takich czy inncyh zachowań. To byłaby zupełnie inna, ewangelikalna koncepcja Koscioła, obca zarówno rzymskiej jak i protestanckiej eklezjologii i sakramentologii. Przyjmując Twoje rozumowanie trudno byłoby znależć uzasadnienie dla chrztu dzieci, a także dla nierozerwalnego w naszych tradycjch teologicznych zwiazku miedzy sakrametami i Kościołem. Nie istnieje w naszych tradycjach "bycie chrzescijaninem" w oderwaniu od "bycia w Kościele", co możliwe jest u ewangelikalnych.

Katolik czy ewangelik może być "złym" katolikiem czy protestantem, grzesznym, upadłym, obojetnym czy zbuntowanym; ale nadal nim pozostaje.

W sensie kanonicznym oczywiscie istnieje zarówno u was jak i naszych Kościołach procedura "odłączenia się" od wspólnoty, ale to nie jest ten przypadek.


Wt lis 27, 2007 14:55
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 28 ]  Przejdź na stronę 1, 2  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL