Dlaczego nauki Kościoła ulegają zmianie?
Autor |
Wiadomość |
docent
Dołączył(a): Cz lis 15, 2007 12:37 Posty: 13
|
 Dlaczego nauki Kościoła ulegają zmianie?
Dlaczego na przestrzeni lat nauki Kościoła ulegają zmianie? Dotyczy to np. sfer pożycia intymnego, tańców, postu, itd.
Jak to się ma do nieomylności Papieża?
Czy w związku z tym należy się spodziewać zmian nauki kościoła np. wobec małżeństw dla księży (ostatnio jeden z kardynałów powiedział że czas zacząć o tym dyskusję w Kościele), podejścia do stosowania prezerwatyw lub innych środków antykoncepcyjnych?
|
Śr lis 21, 2007 9:17 |
|
|
|
 |
JerzM
Dołączył(a): Śr wrz 19, 2007 6:01 Posty: 175
|
 Re: Dlaczego nauki Kościoła ulegają zmianie?
docent napisał(a): Dlaczego na przestrzeni lat nauki Kościoła ulegają zmianie? Dotyczy to np. sfer pożycia intymnego, tańców, postu, itd.
Jak to się ma do nieomylności Papieża?
Czy w związku z tym należy się spodziewać zmian nauki kościoła np. wobec małżeństw dla księży (ostatnio jeden z kardynałów powiedział że czas zacząć o tym dyskusję w Kościele), podejścia do stosowania prezerwatyw lub innych środków antykoncepcyjnych?
Pytanie jest zdecydowanie niefortunnie sformułowane i trudno ustalić o co w nim chodzi. Poniżej kilka nieco porządkujących temat uwag.
1. Nauczanie Kościoła (doktrynalne, moralne) a prawodawstwo Kościoła to różne rzeczy. Tymczasem Ty pytasz o naukę, a potem mówisz o dyscyplinarnej (czyli prawnej) kwestii celibatu kapłańskiego.
2. Kościół nigdy nie twierdził, że całe jego nauczanie jest nieomylne. To samo dotyczy wypowiedzi papieży - nie każda z nich jest nieomylna. Więc z nieomylnością papieży nie ma problemu - dotyczy ona ściśle zdefiniowanych sytuacji (był na ten temat inny wątek).
3. Część prawa podawanego przez Kościół jest kodyfikacją prawa Bożego - a prawo Boże jest niezmienne. Inna część prawa Kościoła jest pozytywnym prawem dotyczących wiernych będących częścią Kościoła jako widzialnej społeczności. W tym drugim przypadku prawa mogą być zmieniane według roztropnej oceny prawodawcy (np. na tej zasadzie zniesiono zakaz kremacji).
|
Śr lis 21, 2007 18:43 |
|
 |
mrmartin
Dołączył(a): Cz lis 22, 2007 8:40 Posty: 23
|
a ja i tak tego nie rozumie jakim prawem kościół może nam mówić w co mamy a w co nie mamy wierzyć jakim prawem to on sobie wybrał które ze znalezionych ksiąg są herezją a które nie dlaczego tak jak było tu pisane zmienia zdanie i dlaczego często słyszę w pismach katolickich że coś jest nie zgodne z nauką kościoła albo z nauką ojców kościoła skoro mamy wierzyć w to co powiedział bóg a nie w to co sobie kościół wymyślił czytając często mam wrażenie że kościół uznaję się za coś świętego i natchnionego przez boga kościół według mnie zaczyna się rządzić a powinien działać mniej więcej jak niektóre klasztory mnichów dobrowolna instytucja która naucza głosi i udziela świątyń a on zrobił z siebie państwo rządzące które samo sobie ustala zasady wiele z tego co głosi jest wymyślone przez nie go i nie ma pokrycia z biblią i tym co mówił Jezus ja nie uznają w ogóle z góry narzuconych praw wiary uważam że powinno się wierzyć w to co nam intuicja i własna mądrość podpowiada ja niby jestem katolikiem ale moja wiara w wielu sprawach jest inna od tej którą głosi kościół
_________________ Umysł jest wszystkim stajemy się takimi jak myślimy
"Wszystko możliwe jest dla tego, kto wierzy" (Mk 9,23)
|
So lis 24, 2007 19:25 |
|
|
|
 |
Kamyk
Dołączył(a): N lut 19, 2006 17:18 Posty: 7422
|
1. Nie jesteś katolikiem
2. Pisz czytelnie!
3. Kościół nie wymyśla sobie nic dla siebie, nie uprawia żadnej sztuki dla sztuki. Interpretuje jedynie autorytatywnie Słowo Boże (taką misję i obietnicę uzyskał od Chrystusa), oraz wprowadza stosowne przepisy dyscyplinarne mające na celu dobro i zbawienie ludzi
|
So lis 24, 2007 19:38 |
|
 |
mrmartin
Dołączył(a): Cz lis 22, 2007 8:40 Posty: 23
|
[quote="Kamyk"]1. Nie jesteś katolikiem
wierzę w to co w biblii w Chrystusa i boga a więc po części jestem
2. Pisz czytelnie!
przepraszam staram się 
_________________ Umysł jest wszystkim stajemy się takimi jak myślimy
"Wszystko możliwe jest dla tego, kto wierzy" (Mk 9,23)
|
N lis 25, 2007 19:53 |
|
|
|
 |
Kamyk
Dołączył(a): N lut 19, 2006 17:18 Posty: 7422
|
Cytuj: a więc po części jestem Jeśli odrzucasz autorytet i nauczanie Kościoła, nie możesz uważać się za członka wspólnoty Kościoła. De facto nie możesz uważać się za katolika. Co najwyżej za chrześcijanina, i to z tego tylko powodu, że zostałeś ochrzczony, a chrzest wywiera niezacieralne znamię Nie można być po części katolikiem Chrystus jest Bogiem. Określenie "Chrystusa i Boga" może prowadzić do nieporozumień Cytuj: wierzę w to co w biblii
Chyba jednak nie do końca, bo gdybyś naprawdę wierzył, to nie odrzucałbyś autorytetu Kościoła ani Jego nauczania
|
N lis 25, 2007 20:07 |
|
 |
Mroczny Pasażer
Dołączył(a): Cz gru 07, 2006 8:54 Posty: 3956
|
Cytuj: Nie można być po części katolikiem Oj można. Znaczna większość z tych fikcyjnych 90% katolików w Polsce jest właśnie po części katolikami. Owszem, sami siebie nazywają katolikami, ale nie postępują zgodnie ze wszystkimi naukami KK. Cytuj: Chyba jednak nie do końca, bo gdybyś naprawdę wierzył, to nie odrzucałbyś autorytetu Kościoła ani Jego nauczania
Pierwsza z brzegu rzecz jaka mi przychodzi na myśl jeśli chodzi o ustalanie przez KK swoich własnych reguł to przykazania kościelne. A przykłady pewnie można mnożyć.
_________________ "Problem z cytatami w internecie jest taki, że każdy od razu automatycznie wierzy w ich prawdziwość" - Abraham Lincoln
|
N lis 25, 2007 21:54 |
|
 |
Kamyk
Dołączył(a): N lut 19, 2006 17:18 Posty: 7422
|
Cytuj: Oj można. Znaczna większość z tych fikcyjnych 90% katolików w Polsce jest właśnie po części katolikami. Owszem, sami siebie nazywają katolikami, ale nie postępują zgodnie ze wszystkimi naukami KK. Owszem, to zjawisko występuje, ale nie można tych ludzi nazwać "po części katolikami". Albo jest się katolikiem, albo nie, tertium non datur Cytuj: Pierwsza z brzegu rzecz jaka mi przychodzi na myśl jeśli chodzi o ustalanie przez KK swoich własnych reguł to przykazania kościelne. A przykłady pewnie można mnożyć.
Nie chodzi tu o zasady dyscyplinarne czy formy praktyk, bo te ze swej natury są zmienne. Chodzi o doktrynę, naukę wiary, czyli np. dogmaty - to jest niezmienne, podawane przez Kościół do wierzenia
|
N lis 25, 2007 22:06 |
|
 |
Mroczny Pasażer
Dołączył(a): Cz gru 07, 2006 8:54 Posty: 3956
|
Cytuj: Owszem, to zjawisko występuje, ale nie można tych ludzi nazwać "po części katolikami". Albo jest się katolikiem, albo nie, tertium non datur A ja zawsze na taki argument mam taki kontrargument - jesteś Polakiem i, nie oszukujmy się, na pewno zdarza Ci się łamać prawo albo je jakoś obchodzić. Czy przez to automatycznie przestajesz być Polakiem? Oczywiście, że nie. Cytuj: Nie chodzi tu o zasady dyscyplinarne czy formy praktyk, bo te ze swej natury są zmienne. Chodzi o doktrynę, naukę wiary, czyli np. dogmaty - to jest niezmienne, podawane przez Kościół do wierzenia
A czy nauka KK o antykoncepcji i NPR jest dogmatem? (tak pytam, trochę poza tematem ;p).
_________________ "Problem z cytatami w internecie jest taki, że każdy od razu automatycznie wierzy w ich prawdziwość" - Abraham Lincoln
|
N lis 25, 2007 23:05 |
|
 |
Kamyk
Dołączył(a): N lut 19, 2006 17:18 Posty: 7422
|
Więcej, mi jako katolikowi zdarza się upadać i grzeszyć. I jeszcze więcej, wciąż pozostaję katolikiem  Ale gdybym odrzucał fundamenty mojej wiary, to katolikiem już bym nie był
Co innego jest upaść i potem powstać, a co innego jest uparcie odrzucać pewne normy na zasadzie "a co mi Kościół będzie tu mówił co ja mam robić"
Cytuj: A czy nauka KK o antykoncepcji i NPR jest dogmatem? (tak pytam, trochę poza tematem ;p).
Nie jest dogmatem, ale ma wysoką rangę autorytetu (tak poza tematem  )
|
N lis 25, 2007 23:14 |
|
 |
docent
Dołączył(a): Cz lis 15, 2007 12:37 Posty: 13
|
 A co to znaczy?
Dogmaty jeśli dotyczą tylko spraw wiary - to nie mam uwag, ale gdy zaczynamy wkraczać w tematy np. intymne, to już tej stałości poglądów KK nie ma. Wystarczy poczytać o tym jak wyglądała nauka doktorów kościoła nt. pożycia małżeńskiego 200 lat temu, co mówiono o strojach, o tańcu, o zabawie, poście, itp. Wtedy też mówiono ludziom że popełniają ciężki grzech i wykluczają się z Kościoła. Dziś zmienił się pogląd Kościoła na wiele spraw. I nadal zmienia i reinterepretuje. Jakiś czas temu Ksiądz mojej koleżance przyzwolił stosować antykoncepcję hormonalną, bo ma 4 dzieci i wyniszczony porodami organizm. Czy zatem nie jest tak, że decyduje jednak sumienie ludzi? Więcej liberalizmu rozumiem właśnie jako większe zaufanie swoim wiernym, że będą potrafili odróżniać zło od dobra. Wydawanie niezrozumiałych zakazów, bez ich logicznego wytłumaczenia jest na poziomie średniowiecznej retoryki. Bóg dał nam rozum w jakims celu chyba. Dziś lud nie jest taki tępy.
Było: "A czy nauka KK o antykoncepcji i NPR jest dogmatem?" i odpowiedź: "Nie jest dogmatem, ale ma wysoką rangę autorytetu".
Mógłbys napisać, jak najbardziej w temacie, co oznacza ta pokrętna odpowiedź?
|
Pn lis 26, 2007 12:56 |
|
 |
Kamyk
Dołączył(a): N lut 19, 2006 17:18 Posty: 7422
|
Cytuj: Wydawanie niezrozumiałych zakazów, bez ich logicznego wytłumaczenia jest na poziomie średniowiecznej retoryki Niestety, muszę się zgodzić. Kościół poszedł w ślepą drogę ze swoim nauczaniem moralnym. Na dłuższą metę nie da się tego tak prowadzić już, jak to jest prowadzone dzisiaj. Ludziom trzeba tłumaczyć, nawet skomplikowane często sprawy, a nie tylko mówić jak trzeba robić Cytuj: Było: "A czy nauka KK o antykoncepcji i NPR jest dogmatem?" i odpowiedź: "Nie jest dogmatem, ale ma wysoką rangę autorytetu". Mógłbys napisać, jak najbardziej w temacie, co oznacza ta pokrętna odpowiedź?
Mniej więcej to, że potępienie antykoncepcji znajduje się w encyklice Pawła VI Humanae vitae i ma wysoki stopień zaangażowania papieskiego urzędu nauczycielskiego. Do tego stopnia, że do dzisiaj są próby wykazania w tym miejscu nauczania ex cathedra
|
Pn lis 26, 2007 14:29 |
|
 |
Emil
Dołączył(a): Wt sty 17, 2006 14:41 Posty: 471
|
Kamyk napisał(a): Do tego stopnia, że do dzisiaj są próby wykazania w tym miejscu nauczania ex cathedra
Ciekawe w jakim celu? Może jest to taka ostatnia deska ratunku, rozpaczliwe złapanie się brzytwy? Może próba zmuszenia ludzi pod groźbą wykluczenia z KK do podporządkowania się temu nauczania? Zdaje się, że inne drogi zawiodły.
_________________ Broniąc rodziny Kościół zapomniał o małżonkach
|
Wt lis 27, 2007 11:23 |
|
 |
Zencognito
Dołączył(a): Śr maja 09, 2007 7:24 Posty: 4028
|
 Re: Dlaczego nauki Kościoła ulegają zmianie?
docent napisał(a): Czy w związku z tym należy się spodziewać zmian nauki kościoła np. wobec małżeństw dla księży (ostatnio jeden z kardynałów powiedział że czas zacząć o tym dyskusję w Kościele), podejścia do stosowania prezerwatyw lub innych środków antykoncepcyjnych?
Spodziewać się można, ale dziłać na podstawie tych oczekiwań (tzn. łamać kościelne zakazy z myślą, że kiedyś i tak je zniosą), to tak jak palić przed komendą policji marihuanę, z myślą, że przecież prawo w tej sprawie może się zmienić w przyszłości.
|
Wt lis 27, 2007 12:04 |
|
 |
Piotr1
Dołączył(a): Cz paź 26, 2006 11:06 Posty: 1316
|
Kamyk napisał(a): Cytuj: a więc po części jestem Jeśli odrzucasz autorytet i nauczanie Kościoła, nie możesz uważać się za członka wspólnoty Kościoła. De facto nie możesz uważać się za katolika. Co najwyżej za chrześcijanina, i to z tego tylko powodu, że zostałeś ochrzczony, a chrzest wywiera niezacieralne znamię
Nie można być po części katolikiem
Kamyku, zaciekawiła mnie taka koncepcja, bo - o ile ja dobrze znam waszą katolicką dogmatykę - katolikiem staje się człowiek przez chrzest, a nie przez przyjęcie lub odrzucenie takiego czy innego nauczania bądź tez akceptację takich czy inncyh zachowań. To byłaby zupełnie inna, ewangelikalna koncepcja Koscioła, obca zarówno rzymskiej jak i protestanckiej eklezjologii i sakramentologii. Przyjmując Twoje rozumowanie trudno byłoby znależć uzasadnienie dla chrztu dzieci, a także dla nierozerwalnego w naszych tradycjch teologicznych zwiazku miedzy sakrametami i Kościołem. Nie istnieje w naszych tradycjach "bycie chrzescijaninem" w oderwaniu od "bycia w Kościele", co możliwe jest u ewangelikalnych.
Katolik czy ewangelik może być "złym" katolikiem czy protestantem, grzesznym, upadłym, obojetnym czy zbuntowanym; ale nadal nim pozostaje.
W sensie kanonicznym oczywiscie istnieje zarówno u was jak i naszych Kościołach procedura "odłączenia się" od wspólnoty, ale to nie jest ten przypadek.
|
Wt lis 27, 2007 14:55 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|