| 
 
 
 
	
			
	
	 Których wykonawców nie powinien słuchać katolik? 
        
        
            | Autor | Wiadomość |  
			| Bartas 
					Dołączył(a): N wrz 24, 2006 18:13
 Posty: 2267
 Lokalizacja: Poznań
   | Wracając do tematu to chciałbym zauważyć, że do tej pory żeście (nie wszyscy oczywiście, ale znaczna część) "psy wieszali" na wykonawcach rock/metal/punk itp. A dlaczego nie nikt nie podjął próbie krytyki dzisiejszej, współczesnej muzyki rozrywkowej, która - moim zdaniem - bardzo niekorzystnie wpływa na dzisiejszych nastolatków, w moim przekonaniu, nawet jeszcze bardziej, aniżeli w czasach rock and rolla.
 Chodzi mi tutaj przede wszystkim o wykonawcach, którzy bardzo prowokują strojem, zachowaniem itd.  
 Ech, ten Bartek, znowu się czegoś czepia, nie?    No, skoro temat, który brzmi "Których wykonawców nie powinien słuchać katolik", został założony, no to się włączam do dyskusji._________________
 [i]Żyj z całych sił i uśmiechaj się do ludzi, bo nie jesteś sam[/i] :)
 
 
 |  
			| Pn lut 18, 2008 19:59 | 
					
					     |  
				|  |  |  
		|  |  
			| bacyk 
					Dołączył(a): Pn sty 26, 2009 11:32
 Posty: 4
   |  Witam,
Na forum trafiłem pierwszy raz ale nie przypadkowo. Od pewnego czasu szukałem możliwości skonfrontowania moich własnych postaw i przemyśleń i właśnie się ta możliwość trafiła. Z góry przepraszam za dużą objętość postu – proszę moderatora o wyrzucenie jeśli uzna że nie na temat albo zbyt długi.
 Opowiem  historyjkę życia pewnego Pana w średnim wieku.
 Wczesną młodość spędziła w PGR (kto pamięta co to było?)ale  niedaleko większego miasta. Poszedł do szkoły średniej w mieście ale od początku miał już w głowie inne sprawy niż szkoła. Zafascynowała go i pochłonęła bez reszty ideologia PUNK – z całym bagażem złych i dobrych elementów. Szkołę średnią nasz bohater ukończył właściwie tylko dzięki przypadkowi i wyjątkowej jak na owe czasy łagodności i wyrozumiałości pedagogów.
 Młody człowiek zaczął się zastanawiać nad swoim życiem i doszedł do wniosku, że przecież posiadanie wiedzy nie jest jednoznaczne z poddaniem się systemowi. Pankowiec nie musi być  prymitywnym ignorantem! Udało się dostać na zaoczne studia mało popularnego kierunku (no cóż – na medycynę to już nie było szans) a potem były błyskotliwe sukcesy i studia zakończone z najlepsza notą. Komuna upadła a po studiach młody człowiek nie miał środków do życia – szalało bezrobocie. W tym samym roku zmarł ojciec, finanse w domu matki były tragiczne. Z wyższym wykształceniem nie można było dostać nawet pracy w hurtowni. Wolny rynek był nowością, z którą wielu sobie nie radziło.
 I wtedy stały się dwie ważne rzeczy. Jako 17-latek nasz bohater był wypraszany z kościoła przez milicję bo tam spać nie wolno, a już z pewnością nie wolno tam spać z 10-cio osobową brygadą kolegów.  Jedna jako dwudziestoparolatek nagle uwierzył w Boga. Nie jakieś spektakularne nawrócenie. Po prostu pomyślał, że Boga być może nie ma ale jeśli jest, to jest jedyną szansą na spotkanie jeszcze raz tych, którzy odeszli. Bez tego życie nie ma sensu.
 Zacząć trzeba było od podstaw – nawet kolejne święta i prawidłowości roku liturgicznego były nowością.
 Drogą zbiegów okoliczności i absolutnych przypadków obecnie Pan w średnim wieku należy do zarządu pewnej spółki. Jednak wracając do domu przebiera się w stare ciuchy, chodzi na sobotnie koncerty, raz w roku „zaliczy” ze starymi kolesiami kilkudniówkę pod gołym niebem itd.
 Dyskusję na forum sprowadzono głównie do zastanawiania się nad zgubnym wpływem metalu i techno (lub też brakiem tego wpływu) na młodych ludzi. A ja chce zwrócić uwagę na inny aspekt.
 Niemal codziennie w całej Polsce ( ale i w dużej części świata) odbywają się koncerty Punkowych Bandów – w wielu piosenkach znajdują się elementy jawnie antykatolickie, częściej antyklerykalne. Jest tam jednak (w odróżnieniu od satanistycznych tekstów niektórych zespołów metalowych) próba ośmieszenia religii jako takiej, nawoływanie do zaprzestania jakiegokolwiek kultu. I dzieje się to raczej na zasadzie wyśmiewania, kpiny lub marginalizowania wiary a nie bezpośredniego ataku.
 Czy katolik, chrześcijanin (lub w ogóle osoba wierząca) powinna słuchać takich tekstów?
 Jeśli ta stylistyka odpowiada to oczywiście że tak!  Bohater mojej opowieści to oczywiście ja. Wiele w życiu nagrzeszyłem. Teraz w soboty chodzę na koncerty, mam wytatuowane plecy a na szyi łańcuszek i krzyżyk. Nie próbuje tą swoja wiarą epatować, jednak zawsze się do niej przyznaję i bronię. Słuchając krytyki na temat mojej wiary muszę być silny. Muszę się codziennie przekonywać o słuszności wyboru.
 Pamiętajcie – łatwo wierzyć wśród wam podobnych. Wiara w niedzielę w kościele lub na pielgrzymce jest łatwa. Trudniejsza jest na co dzień. Na koncercie rockowym czasem bardzo trudna.  Ale co by był ze mnie za katolik gdym miał zostawić wiarę z powodu muzyki?
 Łatwo rzucić palenie na bezludnej wyspie i równie łatwo zacząć znów palić po powrocie do cywilizacji. Sztuką jest rzucić palenie wśród palących – wtedy może przekona się do tego innego palacza.
 I pamiętajmy o jeszcze jednym.
 Te same kapele zawierają w swoich piosenkach  teksty broniące najbiedniejszych, krytykujące szalejący kapitalizm , teksty antyrasistowskie, krytykujące  aborcję, przemoc , wojny itd…
 Więc stawiam pytanie ,mając nadzieję na ożywienie dyskusji : czy osoba wierząca powinna słuchać takiej muzyki?
 
 Punks not dead!
 
 
 |  
			| Pn sty 26, 2009 12:35 | 
					
					   |  
		|  |  
			| Anonim (konto usunięte) 
					
				   |  bacyk napisał(a):  czy osoba wierząca powinna słuchać takiej muzyki?Czy powinna czy nie powinna?
 Mozna spytac, czy Kosciol nie powienien zabronic sluchania takiej czy innej muzyki.
 Czy nalezy wsadzac wierzaca osobe do sterylnego woreczka, zeby przypadkiem sie nie ubrudzila? Zabronic jej wychodzenia z domu, bo moze cos brzydkiego zobaczyc. Zabronic rozmow z ludzmi, bo moze ktorys z nich ma odmienne poglady albo jest satanista.
 Mozna siedziec w domu i mozna wychodzic. Wybor powinien zalezec od danej "osoby wierzacej". Chce sluchac groznych wrzaskow muzykow rockopodobnych? Niech slucha. Boi sie sluchac w obawie o swoje sumienie? Niech nie slucha. Prosta sprawa.
 Niestety muzyka jest dziedzina tzw. sztuki. Rzadza nia zasady - estetyczne, ktore maja sie nijak do zasad etycznych.
 Interpretacja "przeslania" muzyki czy poezji moze byc krancowo rozna. Stad olbrzymia rola odbiorcy!
 Ja raczej podnioslbym watpliwosc nastepujaca. Czy wierzacy powinien sluchac muzyki, zamiast przeznaczyc czas na modlitwe, czytanie Pisma, dobre uczynki. Taka watpliwosc jestem w stanie zrozumiec.    Podobnie jak watpliwosci, czy nie korzystniej sluchac muzyki powaznej niz rozrywkowej. Czy rozrywkowej sie w ogole slucha? Czy zamiast sluchac wrzaskow nie lepiej przeczytac poszerzajaca horyzonty umyslowe ksiazke? Popracowac nad wlasnym rozumem zamiast lechtac plytkie emocje?
 
 |  
			| Cz lut 12, 2009 15:11 | 
					
					 |  
				|  |  |  
		|  |  
			| ladysherlockian 
					Dołączył(a): So wrz 23, 2006 8:34
 Posty: 299
   |  Nie tylko tzw. ciężka muzyka tj. rock czy metal może być zagrożeniem. Niebezpieczeństwo kryje się także tam, gdzie wcale się go nie spodziewamy. Chciałabym w tym miejscu ostrzec wszystkich przed muzyką Anity Lipnickiej. Nie wiem, czy piosenkarka ta nadal występuje, jednak jej muzyka jest bardzo podstępnym zagrożeniem dla duszy, bo atak nie nadchodzi ze strony, od której się spodziewamy. To spokojna, wydawałoby się niewinna muzyka. Jak bardzo jest to mylące, dowiedziałam się w liceum, na zajęciach poświęconych zagrożeniem sektami. Byłam wtedy fanką Anity, miałam wszystkie kasety, jakie wydała. Toteż wielkim szokiem było dla mnie, gdy prowadzący prelekcję nauczyciel wymienił moją ulubienicę jako przykład satanizmu w muzyce. Do dziś pamiętam, jak bardzo się wstydziłam, bo zdążyłam już "pochwalić" się tym sowim koleżankom. Jednak potem zaczęłam się głębiej zastanawiać nad słowami nauczyciela, i przypominałam sobie, że słowa jednej z piosenek bardzo mnie zaszokowały. Ten nauczyciel chyba rzeczywiście miał rację. Pozbyłam się wszystkich kaset i już nigdy nie słuchałam tej wokalistki. Bóg uchronił mnie przed opętaniem, za co jestem Mu wdzięczna. Ten przykład uczy, że nie tylko rock i metal to "te złe" gatunki muzyki. Wydaje mi się, że nie powinno się ich tak określać, bo zagrożenie duchowe nie jest przyporządkowane do określonego rodzaju muzyki, choć oczywiście jest częściej spotykane w "ciężkiej muzie".Trzeba być czujnym przy słuchaniu każdej muzyki. Chyba najlepszym rozwiązaniem jest przerzucić się na słuchanie tylko tej muzyki, które wykonawcy są wierzącymi chrześcijanami i odwołują się w muzyce do wiary chrześcijańskiej. Muzyka chrześcijańska to chyba najlepszy sposób walki z duchowymi zagrożeniami, zwłaszcza że zespoły z tego kręgu muzyki wykonują chyba wszystkie gatunki muzyczne, można znaleźć również dużo pozytywnego metalu i rocka. Strony z muzyką chrześcijańską http://www.kdm.pl  i http://www.bosko.pl . Może warto utworzyć temat o stronach z dobrą chrześcijańską muzyką?
 
 |  
			| Pt lut 20, 2009 14:51 | 
					
					   |  
		|  |  
			| Owieczka_in_black 
					Dołączył(a): Śr maja 02, 2007 9:41
 Posty: 1728
   |  Cytuj:  Muzyka chrześcijańska to chyba najlepszy sposób walki z duchowymi zagrożeniami, zwłaszcza że zespoły z tego kręgu muzyki wykonują chyba wszystkie gatunki muzyczne, można znaleźć również dużo pozytywnego metalu i rocka.Jednak co w przypadku, gdy zwyczajnie Ci się taka muzyka nie podoba. Próbowałam sie przekonać, jednak moj, że tak to nazwe, gust muzyczny krzyczy NIE! Tak jest z różnymi gatunkami. Mimo, że na ogół słucham metalu nie znaczy to, że trawię wszystko z tego gatunku. Są nawet pojedyncze utwory moich ulubionych kapel, których zwyczajnie nie cierpię.
 Poza tym idąc takim tokiem myslenia, możnaby uznać, że czytanie mitologii różnych narodów prowadzi do/jest bałwochwalstwem. 
 Bacyk, kiedyś będąc na Jasnej Górze na samym środku kaplicy z cudownym obrazem niemal nie rozdeptałam kolesia, który nawet nie zwrócił na mnie uwagi. Był własnie punkiem z wielkim kolorowym irokezem i ogólnym wyglądem wzorowego    punka, klęczał na środku kaplicy i przyznam, że chyba nie widziałam kogoś tak głeboko pogrązonego w modlitwie jak on. Może przyczyną było kontrast, że on chcąc nie chcąc rzucał się w oczy, gdy tymczasem sam mam wrazenie nie widział rzeczywistości wokół siebie. Wyluzujmy, nie szata zdobi człowieka. Jesli ktoś ma jakas tam osobowość, to nie zmieni się nagle._________________
 Za snem tęskniąc pisarz przytula butelkę,
 Tak, jakby spirytus mógł mu dodać ducha.
 Słowa - kiedyś wielkie - stały się niewielkie;
 Choćby wykrzyczanych - mało kto dziś słucha.
 /Jacek Kaczmarski/
 
 
 |  
			| Pt lut 20, 2009 15:22 | 
					
					   |  
				|  |  |  
		|  |  
			| Sandbender 
					Dołączył(a): Śr gru 24, 2008 9:04
 Posty: 106
   | ladysherlockian napisał(a): Chciałabym w tym miejscu ostrzec wszystkich przed muzyką Anity Lipnickiej. Nie wiem, czy piosenkarka ta nadal występuje, jednak jej muzyka jest bardzo podstępnym zagrożeniem dla duszy, bo atak nie nadchodzi ze strony, od której się spodziewamy. To spokojna, wydawałoby się niewinna muzyka. Jak bardzo jest to mylące, dowiedziałam się w liceum, na zajęciach poświęconych zagrożeniem sektami. Byłam wtedy fanką Anity, miałam wszystkie kasety, jakie wydała. Toteż wielkim szokiem było dla mnie, gdy prowadzący prelekcję nauczyciel wymienił moją ulubienicę jako przykład satanizmu w muzyce. Wybacz, ale według mnie to niedorzeczność. Możesz powiedzieć na jakiej podstawie uważasz że piosenki Anity są dziełem Szatana ? Co w niej takiego szatańskiego ? muzyka czy słowa ?
 A tak z ciekawości, kto prowadził tą pogadankę ?
 
 |  
			| Pt lut 20, 2009 15:36 | 
					
					   |  
		|  |  
			| Sandbender 
					Dołączył(a): Śr gru 24, 2008 9:04
 Posty: 106
   | Aha, i jeszcze jedno z tego wiem to Anita kilka razy występowała z koncertami w różnych kościołach, że też się nie bała.... 
 
 |  
			| Pt lut 20, 2009 15:41 | 
					
					   |  
		|  |  
			| ladysherlockian 
					Dołączył(a): So wrz 23, 2006 8:34
 Posty: 299
   | Przeczytajcie tekst piosenki diabeł i Bóg - jeśli to nie jest kult zła, to przynajmniej bluźnierstwo(więc właściwie na jedno wychodzi).[/u][/i] 
 
 |  
			| Pt lut 20, 2009 15:56 | 
					
					   |  
		|  |  
			| Sandbender 
					Dołączył(a): Śr gru 24, 2008 9:04
 Posty: 106
   | HAHA dobre, tekst piosenki poniżej, no comments
 Cytuj: opadły mgły, skończyła się noci nagle świt przywrócił Ci wzrok
 coś nie jest tak jak miało być
 w życiu Twym
 zgubiłeś się w tysiącu dróg
 zgubiłeś sens najdroższych słów
 zaklęty krąg obcych rąk
 osaczył cię
 
 gdy nie masz już sił
 by dalej iść
 w siebie spójrz
 
 pozwól sercu prowadzić cię
 poprzez światło i cień
 poprzez słońce i deszcz
 chmurę myśli za siebie rzuć
 nie potrzebna ci jest
 nie potrzebna by czuć
 
 tak łatwo dziś stracić swą twarz
 i z dnia na dzień
 kimś innym się stać
 poskładać kłamstwo
 z samych prawd
 i głosić je
 diabeł i bóg jeden dzielą stół
 przy stole dzielą Cię na pół
 obaj tak samo śmieją się
 wołając imię Twe
 
 gdy nie masz już sił
 by dalej iść
 w siebie spójrz
 
 pozwól sercu...
 
 
 |  
			| Pt lut 20, 2009 15:59 | 
					
					   |  
		|  |  
			| Rojza Genendel 
					Dołączył(a): Cz lip 26, 2007 17:46
 Posty: 2030
   | Jak dla mnie, to tekst piosenki nawiązuje do historii Hioba. _________________
 Jestem panteistką.
 "Nasze ciała są zbudowane z pyłu pochodzącego z gwiazd (...) Jesteśmy dziećmi gwiazd, a gwiazdy są naszym domem. Może właśnie dlatego zachwycamy się gwiazdami i Drogą Mleczną."
 (Carl Sagan)
 
 
 |  
			| Pt lut 20, 2009 17:04 | 
					
					   |  
		|  |  
			| magmadeline 
					Dołączył(a): Cz maja 21, 2009 12:57
 Posty: 1
   |   CO do Beatlesów i ich odwołaniach satanistycznychHMmm...   Nawet jeśli kiedyś śpiewali jakieś straszne rzeczy, to uważam że dopuki nie zauważamy jakiś radykalnych zmian w swoim mysleniu nie musimy przestawac sluchac ulubionego zaspou! Lubie The Beatles i wiem że PAul McCartney został ochrzczony w kościele o wyznaniu rzymsko-katolickim! I szczerze mowiąc wątpię, zeby zmienil swoją wiarę, sczególnie że jego rodzice byli chrześcijanami. Pozatym to że pisai takie piosenki w wieku 20 lat to nie znaczy że nie wierzą w Boga teraz! Piszecie że osoby z otoczenia Batlesów twierdzili, ze nie wierzą w Boga. Ok wiem że John Lenon sam powiedział "nie wierzę  w Jezusa!". On tak powiedział. A co z pozostałymi? Nigdy nie słyszałam żeby np. PAul mówił coś o tym ze jest nie wierzący. Aha. Co do Johna Lennona. Gdybyście naprawde interesowali sie jego zyciorysem to dowiedzielibyscie sie ze on i Yoko Ono byli najprawdopoobnie chcerzcijanami. Skąd to wiem? Szkuałam informacji i śmierci Johna. Tam pisało że zrozpaczona YOko Ono zamiast Mszy zdecydowała się o minute ciszy dla swojego męża. A więc to znaczy że chodzili na Msze. Nie wiem, może sie mylę. Podoba mi się ich muzyka, ale nie biorę zabardzo na poważnie ich tekstów.Teraz mieliby po jakies 70 lat i mysle ze by sie nawrocili. 
 
 |  
			| Cz maja 21, 2009 15:12 | 
					
					   |  
		|  |  
			| Sunako 
					Dołączył(a): Wt sie 25, 2009 17:31
 Posty: 4
   |  Teresse napisał(a): A zespoły black metalowe, satanistyczne, blużniercze, ich tez powinien słuchac katolik?
 A ci którzy promują sprzeczny z chrześcijaństwem styl zycia?
 
 Słuchając ich albo co gorsza kupując płyty wspieramy taką działaność...
 Jakby ktoś poprosił cię o wsparcie materialne kościoła lucyfera, to byś się pewnie nie zgodził...Ale w kupieniu płyty nie widzisz nic złego...
Nie promują.
 To tak jakby ktoś , pisząc piosenkę o samobójstwie ,je przeżył wcześniej.
 Te "satanistyczne" zespoły jedynie hmm...jak to nazwać..."opowiadają" ?
 Piosenki są o czymś , wcale nie muszą nakłaniać słuchacza do jedzenia kotów     Biorą sobie w temat piosenek historię satanizmu (choć nie tylko! jedynie mówię o przypadku satanizmu w treściach piosenek) , nie każdy kto o tym pisze od razu musi święcie (albo i antyświęcie     ) w to wierzyć.
 No tak ,lepiej słuchać chrześcijańskich piosenek o orgiach, szalonym seksie (no choćby tu Lady GaGę wspominając) bo jeśli nie ma tam słów "Szatan, podrzeć Biblię , jeść kota" to można tego słuchać?
 Takie myślenie jest nie dość - raniące sztukę  to jeszcze żałosne._________________
 "Yurete, Yurete nemuri no naka de,
 Mezame no nai sekai de ikitsuzukeru.."
 
 
 |  
			| Wt sie 25, 2009 20:39 | 
					
					   |  
		|  |  
			| baza27 
					Dołączył(a): Śr wrz 16, 2009 14:11
 Posty: 1
   |  Witam
Nie przeczytałem wszystkich wypowiedzi (tylko ze stron 1-5, 23-25) ale nie zauważyłem aby poruszana była tematyka reggae.Są to piękne rytmy, lecz w wielu tekstach są odwołania do ideologi i religii rastafarian.
 
 A myślisz sobie jak tu źle, jak niemrawo czuje się,
 Zniechęcenie ogarnia Ciebie
 A dużo pytań, odpowiedzi bardzo mało
 Skąd ten stan? Przecież nic się nie stało!
 Patrzysz do tyłu i nie widzisz nic niestety
 Patrzysz do przodu i lecą ci łzy
 A pomyśl - bardzo wielu ludzi by chciało
 Być na drodze do szczęścia w tym miejscu co ty
 Ja mówię - dosyć, dosyć! Dosyć narzekania!
 Dosyć, dosyć nad sobą się użalania!
 Życie po to jest żeby je przeżyć
 Trzeba komuś zaufać, w coś wreszcie uwierzyć
 Każdego ranka podróż zaczyna się od nowa
 Dużo lepiej się idzie, gdy podniesiona głowa
 Daj sobie wreszcie kredyt zaufania
 Masz mało do stracenia,bardzo dużo do zyskania
 Każdy ma jakiś talent, więc zacznij coś robić
 Po jakimś czasie zacznie Ci wychodzić
 Wtedy przyjdzie satysfakcja - nikt Ci jej nie odbierze!
 Ale musisz uwierzyć w siebie, uwierzyć szczerze!
 Pogódź się z samym sobą, uczyń swoje "ja" bratem
 Ras Tafara Jah  pokieruje twoim światem
 I pozbędziesz się zwątpienia, pozbędziesz się troski
 Wszelkie problemy zamienią się w drobnostki
 
 A musisz uwierzyć w siebie, bo wiara czyni cuda
 Musisz być waleczny jak Lion on Juda
 Pamiętaj, że Babilon to jedna wielka obłuda
 Ej bracie, ej siostro
 Nie bądź dłużej smutna!
 
 Nie są to teksty chrześcijańskie jednak treść jest poruszająca i skłaniająca do refleksji.Czy chrześcijanin może słuchać takiej muzyki?
 
 
 |  
			| Śr wrz 16, 2009 17:22 | 
					
					   |  
		|  |  
			| Anonim (konto usunięte) 
					
				   | Nie! Definitywnie NIE!
 Jeśli będziesz słuchał takiej muzyki to masz wielką szansę na to, że Twoja dusza zostanie zbeszczeszczona przez demona Wielkiego Blanta!
 
 A wiadomo, do czego doprowadzani są ludzie opętani przez niego. Wyobraź sobie, że widziano ich jedzących zioło i wpatrujących się w alkohol.
 
 A nie daj Boże, popadniesz jeszcze w drzech sodomii i dendrofilii.
 
 Strzeż się! Strzeż się plucia pod wiatr!
 
 
 Crosis
 
 
 |  
			| Śr wrz 16, 2009 20:26 | 
					
					 |  
		|  |  
			| kastor 
					Dołączył(a): Cz sty 31, 2008 22:30
 Posty: 1191
   | baza27, widzę, że już poznałeś Crosisa   _________________
 O Tobie mówi serce moje;
 szukaj Jego oblicza...
 
 
 |  
			| Śr wrz 16, 2009 23:08 | 
					
					   |  
		|  |  
 
	|  | Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach
 Nie możesz edytować swoich postów
 Nie możesz usuwać swoich postów
 Nie możesz dodawać załączników
 
 |  
 |