Autor |
Wiadomość |
Anonim (konto usunięte)
|
wedlaug mnie gdy mamy słoczneko to jest usmiech boga
a gdy deszcz to mam placz Boga wiec bedzmy dobrzy bedzie duzo slonca
|
Cz lis 25, 2004 13:37 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Cytuj: wedlaug mnie gdy mamy słoczneko to jest usmiech boga a gdy deszcz to mam placz Boga wiec bedzmy dobrzy bedzie duzo slonca
Wiec badzmy dobrzy.....to bedzie duzo sloneczka i bedzie SUSZA........az w koncu pomrzemy z...glodu
 :D:D
|
Cz lis 25, 2004 13:46 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Belizariusz napisał(a): Cytuj: wedlaug mnie gdy mamy słoczneko to jest usmiech boga a gdy deszcz to mam placz Boga wiec bedzmy dobrzy bedzie duzo slonca Wiec badzmy dobrzy.....to bedzie duzo sloneczka i bedzie SUSZA........az w koncu pomrzemy z...glodu  :D:D
i pujdzemu do raju
ale mi chodzi to ze bog tesz na mam da deszcz cieply deszczy radosc
|
Cz lis 25, 2004 13:52 |
|
|
|
 |
Desverger
Dołączył(a): Cz lut 19, 2004 19:17 Posty: 36
|
 joe monster
DOCIEKLIWOŚĆ
Niedzielny poranek, nikomu się nie chce wstawać. Tatuś - leniuch (znaczy się ja) podrzemuje udając że nie budzi go baraszkujący w naszym łóżku synal czterolatek - notorycznie, przy każdej okazji, słowem ZAWSZE budzący się ZA WCZEŚNIE. Rozumiejąca moją potrzebę snu Małżonka tłumaczy latorośli by ta była cicho co by taty nie budzić. I faktycznie wszystkie rozmowy toczą się na poziomie szeptu.
W pewnej chwili Piotrusiowi - bo tak się zwie progenitura - zachciało się posłuchać radia. Na to Małżonka:
- Piotruś, tylko nastaw cicho żeby taty nie obudzić.
Chwila ciszy, widzę kątem przymrużonego oka Piotrusia przy radiu, a za chwilę ..
Szarpanie za ramię i:
- Tata, jak się uśtawia cicho zieby cię nie obudzić?
|
N lis 28, 2004 9:11 |
|
 |
_dzika_
Dołączył(a): Śr maja 14, 2003 14:31 Posty: 930
|
Nieznany dotad nikomu zawodnik w skokach narciarskich Marcin Wajda z klubu Tornado PGR Czarnorzeki prezentuje swiatu nowa sylwetke opracowana w Zakladzie Aerodynamiki Panstwowego Gospodarstwa Rolnego w Czarnorzekach.
Sylwetka jest przeznacona do lotów narciarskich na wielkiej krokwi, a
charakteryzuje sie niezwyklym katem natarcia, zwiekszeniem powierzchni
nosnej poprzez usytuowanie rak z przodu ciala oraz (co wydaje sie nam
dziwne) skrzyzowaniem nóg.
Na zdjeciu: Marcin Wajda w momencie wyjscia z progu:
http://mobile.org.pl/fun/wyjscie.jpg
|
Cz gru 02, 2004 20:19 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Złodziej myszkuje po domu.
Nagle słyszy głos:
- "Masz przechlapane u świętego Jerzego".
Odwraca się, patrzy ... a tam papuga.
Zaciekawiony pyta się jej - jak masz na imię ?
Ciekawe co za idiota ci takie nadał.
pauga odpowiada:
- ja mam na imię Maria Magdalena.
Ale ... Lepiej spytaj się co za idiota nadał imię świętego Jerzego tresowanemu do walki rotwailerowi ...
|
Cz gru 02, 2004 21:33 |
|
 |
rozalka
Moderator
Dołączył(a): Pt mar 19, 2004 19:24 Posty: 3644
|
Pewna para w średnim wieku z północnej części USA zatęskniła w środku mroźnej zimy do ciepła i zdecydowała się pojechać na dół, na Florydę i mieszkać w tym hotelu, w którym spędziła noc poślubną 20 lat wcześniej. Mąż miał dłuższy urlop i pojechał o dzień wcześniej...
Po zameldowaniu się w recepcji odkrył, że w pokoju jest komputer i postanowił wysłać maila do żony. Niestety pomylił się o jedną literę. Mail znalazł się w ten sposób w Houston u wdowy po pastorze, która właśnie wróciła do domu z pogrzebu męża i chciała sprawdzić, czy w poczcie elektronicznej są jakieś kondolencje od rodziny i przyjaciół. Jej syn znalazł ją zemdloną przed komputerem i przeczytał na ekranie:
Do: Moja ukochana żona
Temat: Jestem już na miejscu.
Wiem, że jesteś zdziwiona otrzymaniem wiadomości ode mnie. Teraz mają tu komputery i wolno wysłać maile do najbliższych. Właśnie zameldowałem się. Wszystko jest przygotowane na Twoje przybycie jutro. Cieszę się na spotkanie. Mam nadzieję, że Twoja podróż będzie równie bezproblemowa, jak moja.
PS: Tu na dole jest naprawdę gorąco.

_________________ Co dalej za zakrętem jest? Kamieni mnóstwo Pod kamieniami leży szkło Szło by się długo Gdyby nie to szkło, to by się szło... ♪
|
Pt gru 03, 2004 22:15 |
|
 |
Gość
|
(...)
. Staruszke, która wygląda, jakby właśnie umierała,
2. Twojego dobrego przyjaciela, który kiedyś uratował Ci życie,
3. Cudownś kobiete (lub faceta), dokładnie taką o jakiej zawsze marzyłeś.
Komu z nich zaproponowałbyś podwiezienie, zakładając, że masz tylko jedno wolne miejsce w samochodzie (powiedzmy, że jedziesz małym kabrioletem)?
Pomyśl chwilke, zanim przewiniesz dalej! :35:
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
Ten problem moralno-etyczny został kiedyś wykorzystany w pewnej firmie, testach dotyczących podjecia pracy.
Możesz zabrać umierającą staruszke i uratować jej życie.
Możesz zabrać przyjaciela i zrewanżować mu się za uratowanie Ci życia.
Jednak wówczas może się okazać, że już nigdy nie spotkasz swojej wymarzonej miłości...
Kandydat, którego przyjęto do pracy (jedyny z ponad 200 zgłaszających się) nie miał wątpliwości, gdy udzielał odpowiedzi:
- Kogo bym zabrał? To proste. Dałbym kluczyki swojemu przyjacielowi z prośbą, by zabrał staruszkę jak najszybciej do szpitala. Sam zaś zostałbym na przystanku i wspólnie z kobietą z mych marzen zaczekałbym na autobus...
Morał: nie myśl schematycznie!
|
So gru 04, 2004 12:13 |
|
 |
Asienkka
Dołączył(a): Wt gru 23, 2003 0:41 Posty: 4103
|
Młody wraca ze szkoły.
- Mamutka, wstąpiłem do Jarka bo jego suczka urodziła szczeniaki.
Mówię ci jakie śliczne.-tu zrobił minę aniołka.
Ja:
- Zapomnij, nie zgadzam się na żadnego szczeniaka.
Młody:
-Ale mamuś...
Ja:
- Tylko nie mów, że mu obiecałeś?!
Młody:
- Skąd! Zaraz obiecałeś! Przyrzekłem mu tylko na 99,9%.
_________________ Mądremu tłumaczyć nie trzeba, głupi i tak nie zrozumie.
|
N gru 05, 2004 21:26 |
|
 |
Asienkka
Dołączył(a): Wt gru 23, 2003 0:41 Posty: 4103
|
Udało Ci się w końcu zdobyć karpia - ale... co dalej (?) ....  :
1. Bicie na chama:
- młotek: walnąć z całej siły między oczy lub w okolice oczu (uważać na palce)
- tasak: obciąć głowę (uważać na dłoń)
Skutki uboczne: gwarantowane wyrzuty sumienia i mdłości. Nasze kalectwo i śmierć karpia równie prawdopodobne
2. Bicie "na tchórza" - unikanie walki:
- do wanny z karpiem wrzuca się właśnie suszarkę do włosów
Skutki uboczne: wymiana korków, zakup nowej suszarki
3. Bicie psychologiczne:
- podchodzi się do wanny, w której beztrosko pływa karp i znienacka pokazuje
mu się kalendarz z zakreśloną czerwonym pisakiem data 24 grudnia (na 99,9% karp
umrze na zawał)
Skutki uboczne: a co będzie, jak trafisz na ten 0,01%?
4. Gry wojenne:
- do wanny wrzucasz petardę
Skutki uboczne: odpada patroszenie, lecz dochodzi malowanie ścian i sufitu
5. Bicie damskie:
- wyciągasz korek z wanny i wychodzisz na papierosa i serial brazylijski
Skutki uboczne: możesz zachorować na raka (palenie szkodzi)
6. Bicie niesportowe:
- idąc do domu z karpiem udajesz, że niechcący wypada ci siatka pod nadjeżdżający autobus
Skutki uboczne: czasem kierowca autobusu chcąc uniknąć kolizji z siatką, w której może przecież być mina przeciwpancerna, przejeżdża nie tego, co trzeba
7. Bicie koleżeńskie:
- wypijasz z karpiem flaszkę i tłumaczysz mu, że on nie ma już po co żyć, bo jego dziewczyna zdradza go z innym w sąsiedniej centrali rybnej; karp umiera z żalu lub przepicia
Skutki uboczne: chora wątroba, wyrzuty sumienia, a jak karp wie coś o twojej żonie?

_________________ Mądremu tłumaczyć nie trzeba, głupi i tak nie zrozumie.
|
N gru 05, 2004 22:51 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Nauczycielka pyta się ucznia:
- Jasiu ! Dlaczego jesteś takim upartym, krnąbnym, dzieckiem ?
- Bo jestem wychowywany bezstresowo ...
nauczycielka:
- A na czym polega to wychowywanie bezstresowe przez twoich rodziców, Jasiu ?
Jasiu na to:
- Mój dziadek twierdzi, że "wychowywanie bezstresowe" to sztuka wmawiania (sobie lub innym), że wychowywuje się własne dziecko ...
|
N gru 19, 2004 12:51 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Gość spóźnił się do kina. Seans już się zaczął, w sali ciemno, nic nie widać. Podchodzi do pierwszego z brzegu rzędu i pyta:
- Przepraszam, czy to pierwszy rząd?
- Nie, 15 - pada krótka odpowiedź.
Idzie dalej.
- Przepraszam, czy to pierwszy rząd?
- Nie, 14.
- Przepraszam, czy to pierwszy rząd?
- Nie, 13.
- Przepraszam, czy to pierwszy rząd?
- Nie, 12.
itd., aż wreszcie...
- Przepraszam, czy to pierwszy rząd?
- Tak, to pierwszy rząd! - tym razem głos jest dość zniecierpliwiony.
- Bomba! Przepraszam, czy to pierwsze miejsce?
- Nie, 15.
- Przepraszam, czy to pierwsze miejsce?
- Nie, 14.
- Przepraszam...
Itd., aż...
- Przepraszam, czy to pierwsze miejsce?
- Tak, to pierwsze miejsce! - warczy zapytany.
Gość siada, wyciąga chipsy, otwiera, już ma zacząć jeść >gdy...
- Chce pan spróbować? - zwraca się grzecznie do sąsiada.
- Nie.
- A pan?
- Nie.
- A pana żona?
- To nie jest moja żona.
- Przepraszam. A pani chce?
- Nie!
- A może pan łysy chce spróbować?
- Nie!
Gość wciął chipsy i wyciąga colę. Niestety, na butelce jest kapsel...
- Ma pan otwieracz?
- Nie.
- A pan?
- Nie.
- A pana żona?
- To nie jest moja żona.
- Przepraszam. A pani ma?
- Nie!
- A może pan łysy ma otwieracz?
- Nie!
Jakoś jednak się uporał z kapslem, podnosi butelkę do ust, ale...
- Chce się Pan napić?
- Nie.
- A pan?
- Nie.
- A pana żona?
- To nie jest moja żona.
- Przepraszam. A pani chce ?
- Nie!
- A może pan łysy chce się napić?
I nagle z głębi sali dobiega histeryczny wrzask:
- ŁYSY! DO JASNEJ CHO....... PIJ!
|
Wt gru 21, 2004 1:46 |
|
 |
patrii
Dołączył(a): Wt paź 12, 2004 18:06 Posty: 66
|
Umarł banknot 200-złotowy. Przychodzi do nieba i Bóg, w swej wielkiej dobroci mówi mu:
- Do piekła!
Zasmucony banknot udaje się do kotła piekielnego, z którego widzi, jakby było wspaniale w niebie... Umarł banknot 100-złotowy. Pan Bóg znów go do piekła wysyła. Umarł banknot 50-złotowy. I znów do piekła. Podobnie z dwudziestozłotowym i dziesięciozłotowym. Umarła pięciozłotówka, ale i ona trafiła do piekła, tak jak i dwuzłotówka, i złotówka. Gdy przed Panem Bogiem stanęłam pięćdziesięciogroszówka, ten uradowany wziął ją do siebie i po prawicy posadził. Inne nominały zaczęły krzyczeć:
- Dlaczego on jest z tobą Panie, a my nie?
A Pan Bóg popatrzył na nich i zapytał:
- A kiedy ja was ostatni raz w kościele widziałem?
_________________ „wyrwij mnie i wyzwól o Panie mój”
|
Wt gru 21, 2004 17:57 |
|
 |
patrii
Dołączył(a): Wt paź 12, 2004 18:06 Posty: 66
|
Blondynka poszła na pocztę kupić znaczki na kartki bożonarodzeniowe. Poprosiła o 50 znaczków chrześcijańskich. Pani w okienku zapytała:
- Jakiego wyznania?
- Poproszę 6 katolików, 12 protestantów i 32 baptystów - odpowiedziała blondynka.
- Mamo, czy to prawda, że człowiek po śmierci w proch się obróci?
- Tak, Elżbietko.
- To u mnie pod łóżkiem ktoś umarł.
_________________ „wyrwij mnie i wyzwól o Panie mój”
|
Wt gru 21, 2004 18:00 |
|
 |
patrii
Dołączył(a): Wt paź 12, 2004 18:06 Posty: 66
|
Starsza babcia ustępuje miejsca w autobusie skinheadowi i mówi:
- Usiąć biedaczku, nie dość że po chemioterapii to jeszcze buty ortpedyczne.
Bardzo bym chciała, żebyś kupił samochód - mówi żona do męża. - Zrobiłabym prawo jazdy. Poznalibyśmy świat.
- Ten, czy tamten?
W czasie mszy św. podczas udzielania komuni św. ksiądz, podchodząc do pewnej pani z mocno umalowanymi ustami, mówi: Uwaga, Panie Jezu, świeżo malowane.
"
_________________ „wyrwij mnie i wyzwól o Panie mój”
|
Wt gru 21, 2004 18:26 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|