Słowo, które dostałam... - rozważania
| Autor |
Wiadomość |
|
jo_tka
Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19 Posty: 12722
|
Cytuj: Niebo i ziemia przeminą, ale Moje słowa nie przeminą.
Nigdy "nie" nie stanie się "tak". Ani "tak - "nie"...
Nigdy nie znikną - nie zostaną unieważnione - słowa o Miłości. Słowa "jesteśmy dziećmi Boga". Słowa o nadziei...
Będą trwały dłużej niż świat. Zawsze....................
O to tylko Cię proszę... o to tylko Cię błagam, nie daj mi wątpić o Twej Miłości, nigdy nie wątpić o Twej Miłości
_________________ Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony
|
| Pt lis 26, 2004 8:55 |
|
|
|
 |
|
elka
Dołączył(a): N cze 22, 2003 8:58 Posty: 3890
|
Cytuj: Niebo i ziemia przeminą, ale Moje słowa nie przeminą
Na początku było Slowo - i będzie na końcu - świata, ale i życia każdego człowieka...
Słowo spina jak klamra początek i koniec, jest Alfą i Omegą...
Życie człowieka upływa wśród słów - przemijających, pełnych obietnic, często niespełnionych, słow dobrych i niedobrych, miłych i nienawistnych, zmiennych... Ale jest pewność - Słowo Boga - i przez tę pewność może być dla człowieka pomocą, ale może być przekleństwem... "kłade przed tobą życie i śmierć - co zechcesz, będzie ci dane..."
wybory, wieczne wybieranie między słowami a Słowem...
proszę Cie, Duchu Święty, o roztropność.... i męstwo....
|
| Pt lis 26, 2004 9:05 |
|
 |
|
elka
Dołączył(a): N cze 22, 2003 8:58 Posty: 3890
|
Cytuj: Uważajcie na siebie, aby wasze serca nie były ociężałe wskutek obżarstwa, pijaństwa i trosk doczesnych, żeby ten dzień nie przypadł na was znienacka, jak potrzask. Przyjdzie on bowiem na wszystkich, którzy mieszkają na całej ziemi. Czuwajcie więc i módlcie się w każdym czasie, abyście mogli uniknąć tego wszystkiego, co ma nastąpić, i stanąć przed Synem Człowieczym».
to rozumiem, mniej jeść, mnie łakomstwa, więcej postu, ćwiczenia dla ciała - by nad nim panować i poddawać je duchowi...
ale mniej trosk doczesnych? mniej troski o zdrowie, o pracę, o bezpieczeństwo, o przyszłość dzieci, o najbliższych, mniej zatroskania o znajomych i przyjaciół... dlaczego?
może to moje zatroskanie często jest tylko obrazem niewiary w Boga, brakiem wiary w to, że Jemu bardzo zalezy na innych ludziach i moje zatroskanie o nich nie jest konieczne?
mam czuwać i myśleć tylko o Nim? tylko o Dniu, W Którym On Nadejdzie?
wielkie jest moje lenistwo duchowe... wielkie lenistwo modlitewne...w Twoje ręce, o Panie, powierzam moje zamiary i postanowienia....
|
| So lis 27, 2004 12:02 |
|
|
|
 |
|
jo_tka
Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19 Posty: 12722
|
Cytuj: Uważajcie na siebie, aby wasze serca nie były ociężałe wskutek obżarstwa, pijaństwa i trosk doczesnych, żeby ten dzień nie przypadł na was znienacka, jak potrzask. Przyjdzie on bowiem na wszystkich, którzy mieszkają na całej ziemi. Czuwajcie więc i módlcie się w każdym czasie, abyście mogli uniknąć tego wszystkiego, co ma nastąpić, i stanąć przed Synem Człowieczym.
Aby wasze serca nie były ociężałe wskutek trosk doczesnych
Myślę o doczesności. Martwię się o doczesność. Czasem ta troska mnie przygniata. Czasem już nie wiem jak - nie mam sił - nie potrafię. Rozpaczliwie szukam drogi - przez doczesność...............
Kiedy moje serce staje się ociężałe?
I jak ważna zrobiła się ta Eucharystia w tygodniu...
Bez niej trudno byłoby przeżyć.
_________________ Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony
|
| So lis 27, 2004 12:02 |
|
 |
|
jo_tka
Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19 Posty: 12722
|
 ADWENT
Cytuj: Rozumiejcie chwilę obecną: teraz nadeszła dla was godzina powstania ze snu. Teraz bowiem zbawienie jest bliżej nas niż wtedy, gdyśmy uwierzyli.
Zrozumieć chwilę...
Zawsze warto. Zrozumieć i wykorzystać. "Wstrzelić się" w ten jeden, dobry moment, który przynosi zysk wielokrotny...
Zrozum chwilę obecną. Możesz zyskać więcej niż kiedykolwiek. Życie, miłość, radość, pokój, szczęście... Teraz nadeszła godzina powstania ze snu. Wstań.
Wstawanie jest zawsze bolesne... I chyba na ogół się nie chce...
_________________ Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony
|
| N lis 28, 2004 8:46 |
|
|
|
 |
|
jo_tka
Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19 Posty: 12722
|
Cytuj: Któż jest tym sługą wiernym i roztropnym, którego pan ustanowił nad swoją służbą, żeby na czas rozdał jej żywność? Szczęśliwy ów sługa, którego pan, gdy wróci, zastanie przy tej czynności.
Sługa wierny i roztropny. Sługa wyznaczony jako pierwszy pośród innych. Wyznaczony żeby... rozdać im żywność. Żeby służyć tym, nad którymi jest zwierzchnikiem, nie żeby oni służyli jemu.
Nigdy o tym nie zapominać. Że jeśli mi coś dano - to po to, bym rozdała wokół. I rozdawała zawsze. Do końca..............
_________________ Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony
|
| N lis 28, 2004 17:27 |
|
 |
|
jo_tka
Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19 Posty: 12722
|
Cytuj: Gdy Jezus wszedł do Kafarnaum, zwrócił się do Niego setnik i prosił Go, mówiąc: „Panie, sługa mój leży w domu sparaliżowany i bardzo cierpi”. Poprosił - o sługę... Nie o ojca, matkę, brata, siostrę. Sługa mój cierpi. Sługa - ale jednocześnie ktoś bliski, przyjaciel. W ogóle mi się nie mieści w głowie taka równoważność. Sługa, to ktoś poddany, nieważny. Może dlatego nie lubię tego słowa? I nie lubię służyć? Zrozumieć sługę jako przyjaciela... Cytuj: wtedy Pan przyjdzie spocząć na całej przestrzeni góry Syjonu i na tych, którzy się tam zgromadzą, we dnie jako obłok z dymu, w nocy jako olśniewający płomień ognia. Albowiem nad wszystkim Chwała Pana będzie osłoną i namiotem, by za dnia dać cień przed skwarem, ucieczkę zaś i schronienie przed nawałnicą i ulewą I dziś coś dla mnie... W zmęczeniu, w popłochu, że nie dam rady, że nie mam siły, że zabraknie mi czasu - odwagi - siły, na Miłość. Że gdzieś zagubię sens... Coś czego mi braknie chyba najbardziej. Pokój i cisza i bezpieczeństwo. Bo jest Bóg ze sprawiedliwym, Pan jest jego ucieczką... Może nie trzeba na to czekać aż do końca czasów? Cytuj: O Boże, odnów nas i okaż Twe pogodne oblicze, abyśmy doznali zbawienia.
Trudne wołanie... Remont wymaga nie tylko "pobielenia". Wymaga porządków. Wyczyszczenia, wyrzucenia śmieci, tych do których się przywiązałam, z którymi nauczyłam się żyć.
Inaczej sterta śmieci przerośnie świat i zasłoni słońce...
_________________ Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony
|
| Pn lis 29, 2004 7:39 |
|
 |
|
jo_tka
Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19 Posty: 12722
|
Cytuj: Jeżeli więc ustami swoimi wyznasz, że JEZUS JEST PANEM, i w sercu swoim uwierzysz, że Bóg Go wskrzesił z martwych – osiągniesz zbawienie.
Słowo i wiara...
Ale "niech słowa wasze będą tak-tak, nie-nie". Niech będą prawdziwe. Niech będą odzwierciedleniem prawdy. Te słowa, to wyznanie nie może być zdawkowym "odklepaniem formułki"...
Czy rzeczywiście - mogę tak powiedzieć? Szczerze? W moim życiu?
_________________ Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony
|
| Wt lis 30, 2004 8:09 |
|
 |
|
elka
Dołączył(a): N cze 22, 2003 8:58 Posty: 3890
|
Cytuj: Stamtąd podążył Jezus dalej i przyszedł nad Jezioro Galilejskie. Wszedł na górę i tam siedział. I przyszły do Niego wielkie tłumy, mając z sobą chromych, ułomnych, niewidomych, niemych i wielu innych, i położyli ich u nóg Jego, a On ich uzdrowił. Tłumy zdumiewały się widząc, że niemi mówią, ułomni są zdrowi, chromi chodzą, niewidomi widzą. I wielbiły Boga Izraela.
wielbię Boga, gdy widzę niesamowity, nie-do-opisania - cud...
dlaczego nie dostrzegam cudu porannego wstawania, uśmiechu syna, cmoknięcia męża, zdrowia, pracy, ciepła mieszkania, braku kłopotów na nauką u dzieci... wydaje mi sie, że to wszystko jest normalne, że powinnam to mieć... a tymczasem samo życie moje jest cudem, za który powinnam wielbić Boga: bo mówię, choć nie mam nic do powiedzenia, bo jestem zdrowa, choc chore jest moje patrzenie na drugiego człowieka, bo chodzę, choć nigdzie dojść nie umiem, bo widzę, ale często błąkam sie we mgle...
Wysławiam Cie Boże, Mocy moja...
|
| Śr gru 01, 2004 8:27 |
|
 |
|
jo_tka
Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19 Posty: 12722
|
Cytuj: Stamtąd podążył Jezus dalej i przyszedł nad Jezioro Galilejskie. Wszedł na górę i tam siedział. I przyszły do Niego wielkie tłumy, mając z sobą chromych, ułomnych, niewidomych, niemych i wielu innych, i położyli ich u nóg Jego, a On ich uzdrowił. Tłumy zdumiewały się widząc, że niemi mówią, ułomni są zdrowi, chromi chodzą, niewidomi widzą. I wielbiły Boga Izraela.
Boże, Ty pozwalasz, by nie tylko ludzie do Ciebie przychodzili - ale i by ich przynoszono... Tych co sami iść nie mogą, nie umieją, nie mają sił. Ty chcesz, by ich nieść. Nieść ból, nieść zmęczenie, nieść bezradność.
Trudno mi iść...
Nie daj mi porzucić drogi. Nie daj mi porzucić ciężaru. I nie daj mi zapomnieć, że niosę przede wszystkim siebie.
O Panie mój, nie omijaj mnie proszę, chciej się zatrzymać...
_________________ Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony
|
| Śr gru 01, 2004 21:08 |
|
 |
|
jo_tka
Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19 Posty: 12722
|
Cytuj: Nie każdy, który Mi mówi: «Panie, Panie», wejdzie do królestwa niebieskiego, lecz ten, kto spełnia wolę mojego Ojca, który jest w niebie.
Pan jest łagodny i miłościwy Nieskory do gniewu i bardzo łaskawy Pan jest dobry dla wszystkich A Jego Miłosierdzie nad wszystkim, co stworzył
Przychodzę, Panie, pełnić Twoją wolę
Parafraza psalmu... I program. Łagodny i litościwy, nieskory do gniewu i łaskawy, dobry dla wszystkich, miłosierny. Program, by stać się do Niego podobnym. Nie wystarczą tylko słowa. Cóż to za miłość - w słowach, nie przekładająca się na czyny?
To jak z tą łagodnością, dobrocią, miłosierdziem? Nieskorością do gniewu?
_________________ Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony
Ostatnio edytowano Cz gru 02, 2004 8:23 przez jo_tka, łącznie edytowano 1 raz
|
| Cz gru 02, 2004 7:25 |
|
 |
|
elka
Dołączył(a): N cze 22, 2003 8:58 Posty: 3890
|
Cytuj: Nie każdy, który Mi mówi: «Panie, Panie», wejdzie do królestwa niebieskiego, lecz ten, kto spełnia wolę mojego Ojca, który jest w niebie.
to przestroga dla mnie i kazdego, kto wiele mówi, a mało czyni...
modlitwa może Boga obrażać... Bóg nie chce "całopaleń i krwawych ofiar"... chce, bym czyniła to, do czego mnie stworzył... każdy ma zadanie do spełnienia i powinien ze wszystkich sił i całego swego serca szukać woli Boga... i wypełniać ją...
jako uczeń - uczyć sie
jako dziecko - być poddanym rodzicom
jako rodzic - wychowywac dzieci i troszczyć sie o ich wzrost duchowy
jako pracownik - uczciwie pracować, nie kraść, nie okłamywać pracodawcy
jako pracodawca - uczciwie wynagradzać, nie okradać biedniejszego
jako małżonka - być wierną i nie opuścić męża aż do śmierci
jako osoba samotna - trwac przy Panu i nie zasklepić sie w swojej samotności
itp itd
tyle powołań, tyle ról do spełnienia... i pamięć, by nie skrywać własnego lenistwa w ich realizacji za słowami "Panie, Panie"...
|
| Cz gru 02, 2004 8:02 |
|
 |
|
jo_tka
Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19 Posty: 12722
|
Cytuj: Nie jest dla mnie powodem do chluby to, że głoszę Ewangelię. Świadom jestem ciążącego na mnie obowiązku. Biada mi, gdybym nie głosił Ewangelii!
Nie jest powodem do chluby... za to jest obowiązkiem.
A dla mnie...?
Radością - tak. Ale czy pamiętam, że z obowiązku nic mnie nie zwalnia? Że głoszenie Ewangelii nie jest opcją dla chętnych w chwilach wolnych?
I czy pamiętam, by ją głosić życiem? Nie slowem - nie tylko?
_________________ Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony
|
| Pt gru 03, 2004 10:24 |
|
 |
|
jo_tka
Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19 Posty: 12722
|
Cytuj: Wtedy rzekł do swych uczniów: «Żniwo wprawdzie wielkie, ale robotników mało. Proście Pana żniwa, żeby wyprawił robotników na swoje żniwo». Wtedy przywołał do siebie dwunastu swoich uczniów i udzielił im władzy nad duchami nieczystymi, aby je wypędzali i leczyli wszystkie choroby i wszelkie słabości.
Jak trudno byłoby - nie mieć dostępu do Sakramentów. Wtedy, kiedy potrzeba. Eucharystia jedna w tygodniu, może rzadziej, Spowiedź podobnie... Do obfitości łatwo się przywyka. Uznaje za naturalną.
Ale jak trudno byłoby, gdyby nie było dobrych, życzliwych ludzi? Tych, którzy pomagają słowem i gestem? Którzy niosą Dobrą Nowinę - życiem? Których słowo gdzieś podtrzyma, podeprze, pokieruje? To te
ż robotnicy, choć inni, i ja do nich powinnam należeć.
Chryste, dodaj mi sił. Apostołom udzieliłeś władzy nad duchami nieczystymi, mnie udziel Ducha miłości i cierpliwości i pokory.
I daj mi zawsze doceniać to, co mam, co dostaję w obfitości. Naucz mnie dziękować za Sakramenty. Za bliskość Twojej Łaski. Za to, że to Ty na mnie czekasz - nie ja muszę szukać. I za ludzi, których posłałeś...
_________________ Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony
|
| So gru 04, 2004 5:43 |
|
 |
|
jo_tka
Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19 Posty: 12722
|
Cytuj: A Bóg, który daje cierpliwość i pociechę, niech sprawi, abyście wzorem Chrystusa te same uczucia żywili do siebie i zgodnie jednymi ustami wielbili Boga i Ojca Pana naszego Jezusa Chrystusa. Dlatego przygarniajcie siebie nawzajem, bo i Chrystus przygarnął was - ku chwale Boga.
Bóg daje cierpliwość. Ale trzeba ją przyjąć. Trzeba chcieć. Trzeba jej szukać.
I jeszcze: "A my, którzy jesteśmy mocni [w wierze], powinniśmy znosić słabości tych, którzy są słabi"...
Znosić słabości innych... Z pokorą - bo i moje ktoś znosi...
Proszę Cię, Chryste o mądrość. O mądrą cierpliwość.
_________________ Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony
|
| N gru 05, 2004 22:42 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|