Autor |
Wiadomość |
Anonim (konto usunięte)
|
Adamek, jakieś totalne bzdury zacząłeś tworzyć!! W czyśćcu sie grzeszy? I to ma zbliżyć do Boga? hmmm... coraz ciekawiej.
Ależ ja nie próbuję zrozumieć wiary, tylko was. Czyli sugerujesz, że wiara nie ma sensu. To dużo wyjaśnia... Cytuj: jak wspominasz o torturach, to znam jednego, kto przez nie przeszedł - ja już nie muszę, mam taryfę ulgową...
A tak, to typowe dla waszego Boga. Nie ważne kto, ważne żeby bolało... Smutne ale prawdziwe...
|
Cz maja 08, 2008 17:18 |
|
|
|
 |
Adamek
Dołączył(a): Pn maja 22, 2006 4:20 Posty: 264
|
Jeśli zaś chodzi o temat postu, to określenie "modlitwa za zmarłą osobę" wolę zastępować: "modlitwa z zmarłą osobą" tak w nawiązaniu do obcowania świętych...
_________________ Wszystkie rzeki płyną do morza, a morze wcale nie wzbiera;
|
Cz maja 08, 2008 17:19 |
|
 |
Adamek
Dołączył(a): Pn maja 22, 2006 4:20 Posty: 264
|
Rita napisał(a): Adamek, jakieś totalne bzdury zacząłeś tworzyć!! W czyśćcu sie grzeszy? I to ma zbliżyć do Boga? hmmm... coraz ciekawiej. Ależ ja nie próbuję zrozumieć wiary, tylko was. Czyli sugerujesz, że wiara nie ma sensu. To dużo wyjaśnia... Cytuj: jak wspominasz o torturach, to znam jednego, kto przez nie przeszedł - ja już nie muszę, mam taryfę ulgową... A tak, to typowe dla waszego Boga. Nie ważne kto, ważne żeby bolało... Smutne ale prawdziwe...
A myślałem, że logika jest Twoją mocną stroną... a tu czytać się nie umie... echhh, Opowiem Ci szkodzki dowcip: Szkoda słów...
_________________ Wszystkie rzeki płyną do morza, a morze wcale nie wzbiera;
|
Cz maja 08, 2008 17:22 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Tak, konstruktywna krytyka to podstawa. Może jednak napiszesz gdzie tkwi błąd logiczny o którym piszesz?
|
Cz maja 08, 2008 17:34 |
|
 |
wieczny_student
Dołączył(a): Cz sie 16, 2007 13:29 Posty: 2342
|
Rita napisał(a): Czyli odpowiedzialność zbiorowa....
Nie. Wspólnota.
_________________ "Nie jesteś byle kim, więc nie możesz żyć byle jak."
|
Cz maja 08, 2008 17:46 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Rito - jest taka przypowieść Jezusa o uczcie królewskiej.
Król zaprasza wszystkich, ale częśc nie ma wogóle ochoty, rezygnuje z obecności. - oni już nigdy nie przyjdą.
Wśród biesuadników zasiada człowiek bez odpowiedniej szaty, niestety zostaje wyrzucony.
Podobnie gdybyś Ty poszła na bal bez makijazu, brudna, w poplamionej kiecce.
Czułabyś się tak głupio, że zmykałabyś gdzie pierz rośnie, aby doprowadzić siebie i swoja kreacje godne sali balowej.
Czyściec to taka przechowalnia, gdzie musisz sie obmyc, umalować, oczyścić suknię...a inni tam sie świetnie bawią.
Ty biedaczko słyszysz ich radość, więc łykasz łzy i czyścisz, szorujesz, aby godnie wyglądać i dołączyc do bawiących się szczęśliwców.
|
Cz maja 08, 2008 17:51 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
wieczny, czy jak (censored) nazwiesz stokrotką to przestanie śmierdzieć?
Alus, makabryczne....
|
Cz maja 08, 2008 17:58 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
|
Cz maja 08, 2008 17:58 |
|
 |
pedziwiatr
Dołączył(a): Cz paź 02, 2003 20:44 Posty: 3436
|
Rita napisał(a): Cytuj: A cierpienia czyśćcowe to cierpienie duszy spowodowane brakiem bezpośredniej wizji Boga. O no wreszcie!!! Już myślałam, że nikt tego osławionego stwierdzenia nie wyciągnie. Czy wy się męczycie na ziemi? Tu łączność z Bogiem nie jest lepsza niż może być w czyśćcu  Więc ten czyściec to całkiem fajna sprawa. Da sie przeżyć. Powinniście chyba skończyć z mówieniem o czyśćcowym cierpieniu...
Rita, może jednak zrezygnujesz z tego ironicznego tonu?
A wracając do tematu. Byłaś kiedyś tak naprawdę zakochana? Jak przeżywałaś chwile rozłąki? Nie były one dla Ciebie uderęką, cierpieniem? Nie pragnęłas wtedy tylko tego jednego, żeby czas rozłąki nareszcie się skończył? Jeśli nie znasz tego uczucia, to nie potrafię znaleźć innej analogii. Tyle, że na mój gust, Ty z góry nastawiłaś się, że nikt i nic Cię nie przekona.
_________________ Oto wyryłem cię na obu dłoniach. *** W swej wszechmocnej miłości BÓG ma zawsze przygotowane dla Ciebie wsparcie i pomoc na tyle, na ile tego potrzebujesz.
|
Cz maja 08, 2008 18:29 |
|
 |
Adamek
Dołączył(a): Pn maja 22, 2006 4:20 Posty: 264
|
Rita napisał(a): Tak, konstruktywna krytyka to podstawa. Może jednak napiszesz gdzie tkwi błąd logiczny o którym piszesz?
Przeczytaj post do którego pijesz i mój cytat, powinnaś bez problemy znaleźć błędy logiczne w czytaniu...
naprawdę wierzę, że sobie z tym poradzisz...
_________________ Wszystkie rzeki płyną do morza, a morze wcale nie wzbiera;
|
Cz maja 08, 2008 18:41 |
|
 |
monika001
Dołączył(a): So cze 02, 2007 10:22 Posty: 1324
|
Kamyk napisał(a): Cytuj: Dusza musi dojść do miłości doskonałej. Tylko wtedy może przebywać z Bogiem To nie dusza będzie w niebie - nie sama. To cały człowiek będzie w niebie - tak dla ortodoksji
OK. 
|
Cz maja 08, 2008 18:51 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Adamek, naprawdę nie widzę.
Cytuj: Rita, może jednak zrezygnujesz z tego ironicznego tonu? Tak, przepraszam. Cytuj: A wracając do tematu. Byłaś kiedyś tak naprawdę zakochana? Jak przeżywałaś chwile rozłąki?
Byłam. Ale żeby tęsknić, trzeba mieć do kogo. Żyjemy bez Boga i nie jest tragicznie. Dlaczego po śmierci miałoby się to wiązać z cierpieniem?
|
Cz maja 08, 2008 18:52 |
|
 |
monika001
Dołączył(a): So cze 02, 2007 10:22 Posty: 1324
|
Rita napisał(a): Byłam. Ale żeby tęsknić, trzeba mieć do kogo. Żyjemy bez Boga i nie jest tragicznie. Dlaczego po śmierci miałoby się to wiązać z cierpieniem?
Bo po śmierci czy chcesz, czy nie - to odkryjesz Kogo całe życie odrzucałaś. I to będzie twoim cierpieniem. (O ile będzie - tzn. o ile w tobie się nic nie zmieni)
|
Cz maja 08, 2008 19:03 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Makabryczne...masz rację, ale w tym przypadku, nie "ludzie ludziom przygotowali ten los"...tylko "każdy sam sobie gotuje ten los".
To, że ktos coś odrzuca - nie znaczy, że tego nie ma.
Ja odrzucam np pornografię - a ona beze mnie ma się dobrze.
|
Cz maja 08, 2008 19:09 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Zauważyłam ciekawą rzecz u katolików. Macie dwa wyjaśnienia, wzajemnie się wykluczające, których używacie zamienni, w zależności od sytuacji.
Pierwsze wyjaśnienie jest takie, że człowiek żyje i umiera i decyduje czy chce iść do nieba czy do piekła (w sensie czy się ukorzy przed Bogiem i będzie żałował czy nie, już po spotkaniu ze stwórcą). To jest wyjaśnienie, które ma ratować ateistów przed koniecznością piekła, żeby nie wydawało się to zbyt niesprawiedliwe, że dobry człowiek idzie do piekła.
Drugie wyjaśnienie jest takie, że trzeba wierzyć za życia bo potem będzie za późno, bo po śmierci zapada wyrok i idzie się... no gdzieś się idzie. To z kolei ma przyciągnąć wiernych.
Powinniście się zdecydować na jedną wersję, bo na dłuższą metę wyłazi niekonsekwencja...
|
Cz maja 08, 2008 19:29 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|