Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pn sie 18, 2025 17:19



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 209 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11 ... 14  Następna strona
 Modlitwa za zmarłą osobę 
Autor Wiadomość
Post 
Adamek, jakieś totalne bzdury zacząłeś tworzyć!! W czyśćcu sie grzeszy? I to ma zbliżyć do Boga? hmmm... coraz ciekawiej.

Cytuj:
zrozumieć Wiarę?

Ależ ja nie próbuję zrozumieć wiary, tylko was. Czyli sugerujesz, że wiara nie ma sensu. To dużo wyjaśnia...

Cytuj:
jak wspominasz o torturach, to znam jednego, kto przez nie przeszedł - ja już nie muszę, mam taryfę ulgową...

A tak, to typowe dla waszego Boga. Nie ważne kto, ważne żeby bolało... Smutne ale prawdziwe...


Cz maja 08, 2008 17:18
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn maja 22, 2006 4:20
Posty: 264
Post 
Jeśli zaś chodzi o temat postu, to określenie "modlitwa za zmarłą osobę" wolę zastępować: "modlitwa z zmarłą osobą" tak w nawiązaniu do obcowania świętych...

_________________
Wszystkie rzeki płyną do morza, a morze wcale nie wzbiera;


Cz maja 08, 2008 17:19
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn maja 22, 2006 4:20
Posty: 264
Post 
Rita napisał(a):
Adamek, jakieś totalne bzdury zacząłeś tworzyć!! W czyśćcu sie grzeszy? I to ma zbliżyć do Boga? hmmm... coraz ciekawiej.

Cytuj:
zrozumieć Wiarę?

Ależ ja nie próbuję zrozumieć wiary, tylko was. Czyli sugerujesz, że wiara nie ma sensu. To dużo wyjaśnia...

Cytuj:
jak wspominasz o torturach, to znam jednego, kto przez nie przeszedł - ja już nie muszę, mam taryfę ulgową...

A tak, to typowe dla waszego Boga. Nie ważne kto, ważne żeby bolało... Smutne ale prawdziwe...


A myślałem, że logika jest Twoją mocną stroną... a tu czytać się nie umie... echhh, Opowiem Ci szkodzki dowcip: Szkoda słów...

_________________
Wszystkie rzeki płyną do morza, a morze wcale nie wzbiera;


Cz maja 08, 2008 17:22
Zobacz profil
Post 
Tak, konstruktywna krytyka to podstawa. Może jednak napiszesz gdzie tkwi błąd logiczny o którym piszesz?


Cz maja 08, 2008 17:34
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sie 16, 2007 13:29
Posty: 2342
Post 
Rita napisał(a):
Czyli odpowiedzialność zbiorowa....

Nie. Wspólnota.

_________________
"Nie jesteś byle kim, więc nie możesz żyć byle jak."


Cz maja 08, 2008 17:46
Zobacz profil
Post 
Rito - jest taka przypowieść Jezusa o uczcie królewskiej.
Król zaprasza wszystkich, ale częśc nie ma wogóle ochoty, rezygnuje z obecności. - oni już nigdy nie przyjdą.
Wśród biesuadników zasiada człowiek bez odpowiedniej szaty, niestety zostaje wyrzucony.
Podobnie gdybyś Ty poszła na bal bez makijazu, brudna, w poplamionej kiecce.
Czułabyś się tak głupio, że zmykałabyś gdzie pierz rośnie, aby doprowadzić siebie i swoja kreacje godne sali balowej.
Czyściec to taka przechowalnia, gdzie musisz sie obmyc, umalować, oczyścić suknię...a inni tam sie świetnie bawią.
Ty biedaczko słyszysz ich radość, więc łykasz łzy i czyścisz, szorujesz, aby godnie wyglądać i dołączyc do bawiących się szczęśliwców.


Cz maja 08, 2008 17:51
Post 
wieczny, czy jak (censored) nazwiesz stokrotką to przestanie śmierdzieć?

Alus, makabryczne....


Cz maja 08, 2008 17:58
Post 
Cytuj:
(censored)

No to kupę...


Cz maja 08, 2008 17:58
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz paź 02, 2003 20:44
Posty: 3436
Post 
Rita napisał(a):
Cytuj:
A cierpienia czyśćcowe to cierpienie duszy spowodowane brakiem bezpośredniej wizji Boga.

O no wreszcie!!! Już myślałam, że nikt tego osławionego stwierdzenia nie wyciągnie. Czy wy się męczycie na ziemi? Tu łączność z Bogiem nie jest lepsza niż może być w czyśćcu :) Więc ten czyściec to całkiem fajna sprawa. Da sie przeżyć. Powinniście chyba skończyć z mówieniem o czyśćcowym cierpieniu...


Rita, może jednak zrezygnujesz z tego ironicznego tonu?

A wracając do tematu. Byłaś kiedyś tak naprawdę zakochana? Jak przeżywałaś chwile rozłąki? Nie były one dla Ciebie uderęką, cierpieniem? Nie pragnęłas wtedy tylko tego jednego, żeby czas rozłąki nareszcie się skończył? Jeśli nie znasz tego uczucia, to nie potrafię znaleźć innej analogii. Tyle, że na mój gust, Ty z góry nastawiłaś się, że nikt i nic Cię nie przekona.

_________________
Oto wyryłem cię na obu dłoniach.
***
W swej wszechmocnej miłości BÓG ma zawsze przygotowane dla Ciebie wsparcie i pomoc na tyle, na ile tego potrzebujesz.


Cz maja 08, 2008 18:29
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn maja 22, 2006 4:20
Posty: 264
Post 
Rita napisał(a):
Tak, konstruktywna krytyka to podstawa. Może jednak napiszesz gdzie tkwi błąd logiczny o którym piszesz?

Przeczytaj post do którego pijesz i mój cytat, powinnaś bez problemy znaleźć błędy logiczne w czytaniu...
naprawdę wierzę, że sobie z tym poradzisz...

_________________
Wszystkie rzeki płyną do morza, a morze wcale nie wzbiera;


Cz maja 08, 2008 18:41
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So cze 02, 2007 10:22
Posty: 1324
Post 
Kamyk napisał(a):
Cytuj:
Dusza musi dojść do miłości doskonałej. Tylko wtedy może przebywać z Bogiem

To nie dusza będzie w niebie - nie sama. To cały człowiek będzie w niebie - tak dla ortodoksji


OK. :)


Cz maja 08, 2008 18:51
Zobacz profil
Post 
Adamek, naprawdę nie widzę.

Cytuj:
Rita, może jednak zrezygnujesz z tego ironicznego tonu?

Tak, przepraszam.

Cytuj:
A wracając do tematu. Byłaś kiedyś tak naprawdę zakochana? Jak przeżywałaś chwile rozłąki?

Byłam. Ale żeby tęsknić, trzeba mieć do kogo. Żyjemy bez Boga i nie jest tragicznie. Dlaczego po śmierci miałoby się to wiązać z cierpieniem?


Cz maja 08, 2008 18:52
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So cze 02, 2007 10:22
Posty: 1324
Post 
Rita napisał(a):
Byłam. Ale żeby tęsknić, trzeba mieć do kogo. Żyjemy bez Boga i nie jest tragicznie. Dlaczego po śmierci miałoby się to wiązać z cierpieniem?


Bo po śmierci czy chcesz, czy nie - to odkryjesz Kogo całe życie odrzucałaś. I to będzie twoim cierpieniem. (O ile będzie - tzn. o ile w tobie się nic nie zmieni)


Cz maja 08, 2008 19:03
Zobacz profil
Post 
Makabryczne...masz rację, ale w tym przypadku, nie "ludzie ludziom przygotowali ten los"...tylko "każdy sam sobie gotuje ten los".
To, że ktos coś odrzuca - nie znaczy, że tego nie ma.
Ja odrzucam np pornografię - a ona beze mnie ma się dobrze.


Cz maja 08, 2008 19:09
Post 
Zauważyłam ciekawą rzecz u katolików. Macie dwa wyjaśnienia, wzajemnie się wykluczające, których używacie zamienni, w zależności od sytuacji.

Pierwsze wyjaśnienie jest takie, że człowiek żyje i umiera i decyduje czy chce iść do nieba czy do piekła (w sensie czy się ukorzy przed Bogiem i będzie żałował czy nie, już po spotkaniu ze stwórcą). To jest wyjaśnienie, które ma ratować ateistów przed koniecznością piekła, żeby nie wydawało się to zbyt niesprawiedliwe, że dobry człowiek idzie do piekła.

Drugie wyjaśnienie jest takie, że trzeba wierzyć za życia bo potem będzie za późno, bo po śmierci zapada wyrok i idzie się... no gdzieś się idzie. To z kolei ma przyciągnąć wiernych.

Powinniście się zdecydować na jedną wersję, bo na dłuższą metę wyłazi niekonsekwencja...


Cz maja 08, 2008 19:29
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 209 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11 ... 14  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL