Twierdzac ze muzyka z gatunku metalu zaklada promowanie satanizmu to czysta kpina i ignorancja. Po drugie wiekszosc stacji zarowno telewizyjnych jak i radiowych nie puszcza metalu z oczywistych przyczyn. Nie wszyscy go lubia. A nawet jesli by puszczali? Czy ktos ma pretensje do krk ze od samego rana pol miasta musi wysluchiwac dzwonow w kosciolach? Nie. Wiec szanuj innych tak samo jak inni szanuja ciebie.

I znowu usunęli DEICIDE- widać się go tutaj boją

Oczywiście że death nie służy tylko promowaniu satanizmu ale jest jedną z form w której satanizm może się wyrażać.

Na pewno. Wielka straszna strzelająca do wiewiórek Glena Bentona z odwrócona krzyża na czole, uuu, mnóstwo zła Mzimu.

Skoro Glen Benton nie jest straszny to czemu usuwać przykład potępiający satanizm. A moze i na to znajda odpowiedź potomkowie faryzeuszy ?

Pogladow sie nie dziedziczy. Potomek faryzeusza moze miec zupelnie inne. A co Twoi przodkowie przeskrobali? - odpowiadasz za to?

Po pierwsze należało by zdefiniowac pojęcie satanista a później go potępiac.

Jestem ateistą i uważam że satanizm nie pseudosatanizm to jest najlepsza rzecz jaka może byc oni wieża w wolnośc umysłu a nie jego tłamszenie już w przedszkolu na lekcjach religii. Dlatego jest szatan jakby idolem ponieważ on dla nich nie istanieje jak bóg czy inni ale on jest jakby takim wyznacznikiem wolnego umsyłu, buntu i tego typu spraw.

Zawsze mi się wydawało że poznawanie nowych rzeczy, choćby na lekcjach religii, rozwija umysł, a nie go tłamsi... Cóż, ciekawe...

Wolnością umysłu zajmuje się buddyzm, a satanizm, jak wiele innych ideologii, pęta umysł różnymi wizjami "wolności".
Zniewolenie wolnością to bardzo ciężka niewola...

Najpier musimy zdefiniować co rozumiemy przez szatanizm , bo wygląda na to że motamy sie tu pomiędzy różnymi definicjami tegoż .
Jak na razie spotkałem się z trzema def.

1. Szatanizm = wszystko co nie jest wytworem kościoła
2. Szatanizm = naturalizm
3. Szatanizm = wiara w osobowe zło [ jako alternatywe osobowego dobra - boga ]

Niezależnie o której definicji mówimy przynajmniej część muzyki metalowej odwołuje się do szatanizmu .

Wg 1 definicji - całość metalu [ no chyba ,że pojawił sie jakiś metal kościelny ] .

Wg 2 def - większość metalu - poza tym który spełnia def. 3 .

Wg def. 3 - czść metalu odwołujaca się do idei osobowego szatana .

Należało by jeszcze wspomnieć o idei wiary w osobowego szatana traktowanego jako przejaw dobra i natury .




<<><><><><><><><><

Filipiarz !



Chyba już kiedyś o tym dyskutowaliśmy , ale przypomnę , że buddyzm nie tyle uwalnia umysł od czegoś , co uwalnia wyznawce od samego umysłu [ poprzez jego dezorganizacje ].

Termin " zniewolenie wolnością" to przylad takiego właśnie oksymorona świadczącego o niemożności logicznego myślenia [ lub przynajmniej odmowie ] .

Każda religia sprowadza się do dezorganizacji myślenia , czyli pozbawienia jednostki świadomości - w większym lub mniejszym stopniu .
Jak to powiedział klasyk - " opium dla mas ".

Pozdrawiam .

Danbog napisał:



to coś nie do końca tak, bo wg def. nr 1 zwykły HotDog byłby już wystarczająco satanistyczny.

Poza tym patrząc wg takich kryteriów większość lektur szkolnych musielibyśmy uznać za dzieła satanistyczne.
Nie ma chyba sensu wrzucanie do jednego wora wszystkiego, co nie jest wytworem Kościoła i uznawanie tego za zło. I to się tyczy i w/w lektur tak samo jak muzyki metalowej. Poza tym czy muzyka jest zła? O tym stanowią raczej teksty, które - zapewniam - nie wszystkie są satanistyczne.

Dodaj do tego:

Satanizm: przyznawanie racji szatanowi, uznawanie i przyjmowanie jego sposobu postępowania

No cóż Malorcia.

"What comes around goes around"

Widać że po wszystkich tych latach w których KK siał śmierć i zniszczenie karma zaczyna się odwracać. Mało kto chce słuchać Chrześcijańskiego Rocka. Zresztą jak można słuchać tych nawiedzonych głosów. Ile razy włączę radio Józef i słucham tych piosenek tego lizania * nie można znieść.

Kościół w dzisiejszych czasach w których nie może już tak ściskać ludzi za dup* zaczyna tracić na "popularności".

Twoje posty są oburzające. Czuć że nie masz szacunku do człowieka jako jednostki.

Poza tym Bóg nawet jeśli się od nas odwrócił to widać, że wiedział co robi zostawiając nas na małej kulce gdzieś pośrodku zadupia. Żebyśmy nie mogli swojej bezpretensjonalności i bezpodstawnych roszczeń wylewać na resztę kosmosu.