A co z takim pogańskim woźnicom egipskiego żołnierza utopionym wbrew swej woli przez Pana Boga ? Czy pójdzie do Nieba skoro nieświadomie ale wzorowo wypełniał "zadanie" by wywołać gniew Boga izraelitów ?

Przecież woźnica mógł nic nie wiedzieć o istnieniu Pana Boga, więc zginął z ręki Boga za swoją niewiedze- a to chyba grzech dla Pana Boga.

To zależy w jakiego boga się wierzy.

Czyli woźnice utopił Pan Bóg ale jego dusza poszła do Nieba boga Ra ?

Nie napisałem "zależy w którego boga się wierzy" tylko "zależy w jakiego boga się wierzy".
Można wierzyć w boga zbawiającego wszystkich a można w takiego co skazuje na piekło za byle drobiazg.
Tak z ciekawości - czy podoba Ci się koncepcja apokatastazy?

Ja tylko oczekuje od ciebie prostej odpowiedzi co do tego utopionego przez Pana Boga woźnicy a nie migania się.

To co z tym woźnicom, do którego Nieba poszedł ?
Czy Pan Bóg topiąc nieświadomego jego istnienia woźnicę, popełnił grzech ?

A czy Zeus popełnił grzech przykuwając Prometeusza do skały?

Na Twoje pytanie już odpowiedziałem - to zależy co rozumiesz pod pojęciem grzechu. Pisałem to wcześniej.
Można wierzyć w boga który tego woźnicę pośle do piekła albo w takiego który go zbawi. Ja osobiście nie wierzę w żadną z opcji bo jako ateista rozpatruję problem wyłącznie teoretycznie w ramach wyobrażania sobie co by było gdybym wierzył (a w takim wypadku pewnie sądziłbym że nikt, niezależnie od swoich win nie zasługuje na wieczne potępienie - stąd moje pytanie o apokatastazę).

Ja ci odpowiem. O tym czy pójdzie (właściwie czy poszedł) do nieba zdecydowało jego życie a nie ten moment kiedy wypełniał rozkaz faraona ścigając Żydów. Zdecyduje to czy np. upijał sie i potem bił żonę, czy oszukiwał innych albo czy był okrutny.
To że zginą to właściwie więcej mu pomogło niż przeszkodziło w drodze do nieba. Po pierwsze dlatego, że jakby dorwali tych Żydów to z pewnością wielu by zabili (przecież za rączkę do Egiptu by ich nie odprowadzili). Dla duszy lepiej jak ciało zginie nie jakby miało zabić kogoś innego (nie mówię o obronie koniecznej).

A jak poszedł do Nieba Pana Boga izraelitów mimo że wcale nie chciał tam iść, bo chciał trafić do Nieba Egipcjan boga Ozyrysa i Ra, to gdzie tu sprawiedliwość ?

Nie ma innego nieba, jest jedno niebo i jedno pieklo. Jesli chcial isc do nieba Ra i zobaczyl ze nie ma takiego to moze miec zal tylko to tych co mu takich bzdur naopowiadali, że istnieje jakiś Ra.
Tak na poważnie to niebo jest stanem najwyższej szczęsliwości więc trudno mówić o czymś takim jak "wole inne niebo", "myślalem że będzie fajniej".
Jeżeli ten egipcjanin był zaskoczony tem co zobaczył ( jesli poszedl do nieba) to tylko pozytywnie.

Skoro według Ciebie Niebo jest tylko jedno to po co Pan Bóg Egipcjan potopił a izraelitów skazał na kilkadziesiąt lat tułaniny po pustkowiach ? Po co robił to w ramach autopromocji by pokazać swą potęgę skoro i tak po śmierci miałby i dusze wszystkich izraelitów i wszystkich Egipcjan ?

"W ramach autopromocji" ....może do tej autopromocji dodasz, że "Bóg skazał" ludzkość jeszcze na zbrodnie faszyzmu, komunizmu, innych dewiantów w rodzaju PolPotta??
Zanim egipcjan "potopił" kilkakrotnie zwracał się do faraona o zgodę na exodus narodu Izraela, a Izraelici mieli być wierni słowu Bożemu....zapomniałeś, że oba narody sprzeniewierzyły sie??
"Co człowiek zasieje, to i żąć będzie"....nie ma ucieczki od konsekwencji swoich czynów.

Robisz z Pana Boga strasznego sadystę i pamiętliwego brutala a to przecież nieprawda.

Może kilka cytatów:

Pan rzekł do Mojżesza: «Gdy będziesz zbliżał się do Egiptu, pamiętaj o władzy czynienia wszelkich cudów, jaką ci dałem do ręki, i okaż ją przed faraonem. Ja zaś uczynię upartym jego serce, że nie zechce zezwolić na wyjście ludu (Wj 4, 21)
Ja zaś uczynię nieustępliwym serce faraona i pomnożę moje znaki i moje cuda w kraju egipskim. Faraon nie usłucha was, toteż wyciągnę rękę moją nad Egiptem i wywiodę z Egiptu moje zastępy, mój lud, synów Izraela z pośrodka nich, wśród wielkich kar. I poznają Egipcjanie, że Ja jestem Pan, gdy wyciągnę rękę przeciw Egiptowi i wyprowadzę z pośrodka nich Izraelitów (Wj 7, 3-5)
I rzekł Pan do Mojżesza: «Idź do faraona, ponieważ uczyniłem twardym serce jego i jego sług, abym mógł czynić znaki swoje wśród nich, i abyś opowiadał dzieciom twoim i wnukom, co zdziałałem w Egipcie (Wj 10, 1-2)
Ale Pan uczynił upartym serce faraona, i nie wypuścił [on] Izraelitów (Wj 10, 20)
Pan uczynił upartym serce faraona i nie chciał ich wypuścić (Wj 10, 27)
Mojżesz i Aaron wykonali wszystkie cuda przed faraonem. Lecz Pan uczynił upartym serce faraona, tak iż wzbraniał się wypuścić Izraelitów ze swego kraju (Wj 11, 10)

Jak dla mnie to ewidentne wymuszenie określonej reakcji aby mieć pretekst do wyładowania swej agresji w celu zastraszenia przeciwników.
Wszyscy się raczej zgodzilibyśmy że wielkim świństwem (łagodnie mówiąc) byłoby zmusić kogoś do popełnienia przestępstwa a potem go za to ukarać dla pokazu swojej siły. Dlaczego wierzącym nie przeszkadza że coś takiego miał zrobić ich Bóg i jeszcze to nazywają „sprawiedliwością” a nawet przejawem „miłosierdzia”?

Dokładnie. Wygląda na to że i plagi egipskie w tym tysiące pomordowanych synów pierworodnych i potopieni Egipcjanie służyli za narzędzia potrzebne do "zaanonsowania" się Pana Boga na tym świecie.

Klebestift Ty chyba nie wiesz jaka była sytuacja w egipcie.
Nazywając egipcjan przeciwnikami...