Alus napisał(a):
Zanim egipcjan "potopił" kilkakrotnie zwracał się do faraona o zgodę na exodus narodu Izraela (...)
Może kilka cytatów:
Pan rzekł do Mojżesza: «Gdy będziesz zbliżał się do Egiptu, pamiętaj o władzy czynienia wszelkich cudów, jaką ci dałem do ręki, i okaż ją przed faraonem. Ja zaś
uczynię upartym jego serce, że nie zechce zezwolić na wyjście ludu (Wj 4, 21)
Ja zaś
uczynię nieustępliwym serce faraona i pomnożę moje znaki i moje cuda w kraju egipskim. Faraon nie usłucha was, toteż wyciągnę rękę moją nad Egiptem i wywiodę z Egiptu moje zastępy, mój lud, synów Izraela z pośrodka nich, wśród wielkich kar. I poznają Egipcjanie, że Ja jestem Pan, gdy wyciągnę rękę przeciw Egiptowi i wyprowadzę z pośrodka nich Izraelitów (Wj 7, 3-5)
I rzekł Pan do Mojżesza: «Idź do faraona, ponieważ
uczyniłem twardym serce jego i jego sług, abym mógł czynić znaki swoje wśród nich, i abyś opowiadał dzieciom twoim i wnukom, co zdziałałem w Egipcie (Wj 10, 1-2)
Ale Pan
uczynił upartym serce faraona, i nie wypuścił [on] Izraelitów (Wj 10, 20)
Pan
uczynił upartym serce faraona i nie chciał ich wypuścić (Wj 10, 27)
Mojżesz i Aaron wykonali wszystkie cuda przed faraonem. Lecz Pan
uczynił upartym serce faraona, tak iż wzbraniał się wypuścić Izraelitów ze swego kraju (Wj 11, 10)
Jak dla mnie to ewidentne wymuszenie określonej reakcji aby mieć pretekst do wyładowania swej agresji w celu zastraszenia przeciwników.
Wszyscy się raczej zgodzilibyśmy że wielkim świństwem (łagodnie mówiąc) byłoby zmusić kogoś do popełnienia przestępstwa a potem go za to ukarać dla pokazu swojej siły. Dlaczego wierzącym nie przeszkadza że coś takiego miał zrobić ich Bóg i jeszcze to nazywają „sprawiedliwością” a nawet przejawem „miłosierdzia”?