jumik napisał(a):
Inny_punkt_widzenia napisał(a):
Zenon_trzysta To co cię spotkało to Twój Krzyż Każdy nosi swój krzyż ,a ten być może jest właśnie twój .Zenonie przyjmij to doświadczenie losu i bądż dzielny ,nie poddawaj się
Po pierwsze, prawda o tym, żeby każdy nosił swój krzyż nie jest równoznaczna z tym, aby nie unikać smutku i nieszczęścia.
Po drugie, czy grzech może być krzyżem? (w znaczeniu: czy można zgadzać się na trwanie w grzechu jako krzyż? - pytanie retoryczne)
Inny_ pisze o dzielności, a nie wesołości, więc pewnie chodzi Wam o to samo. Poza tym, nawet, jak pościmy, to w Ewangelii jesteśmy zachęcani do pogodnego nastroju.
A "grzech" w mojej sytuacji może i jest krzyżem -
Inny_ wykazał się tu dużą wnikliwością, bo BAJECZNIE WYGODNE byłoby dla mnie zostawić wszystko "w cholerę", w co się wpakowałem w tej rodzinie i założyć nową, z nie-rozwódką i wziąć z nią ślub kościelny, bo formalnie jestem kawalerem. Ale, hihihi, nikt normalny uczciwie nie powie, że to po prostu będzie nawrócenie ;-DD i jedynie słuszna droga.
jumik napisał(a):
Inny_punkt_widzenia napisał(a):
nie szukaj rozwiazania problemu
Jeżeli sumienie mówi, że coś jest nie tak, to... szuka się rozwiązania problemu a nie je zagłusza.
Inny_ ma tutaj na myśli zapewne "nie olewaj pospolicie tej rodziny", a pisząc w tym wątku w ogóle,
jumik tym samym potwierdzasz chyba, że sprawa warta jest zastanowienia.
jumik napisał(a):
Inny_punkt_widzenia napisał(a):
Pan Bóg nie będzie długo cię próbował
skąd wiesz?
Ojejku,
Inny_ chciał mnie zapewne tylko pocieszyć, bo wszyscy wiemy i być może doświadczamy, że Pan Bóg nie wystawia nikogo na próbę więcej/dłużej/bardziej, niż ten człowiek może wytrzymać (z tego, co pamiętam z kazań). Więc pewnie chodzi o to "już nie długo, chłopie, nie troskaj się zanadto".
jumik napisał(a):
Inny_punkt_widzenia napisał(a):
te wątpliwosci moralne niedługo miną
O tak, niewątpliwie miną, w końcu jak to jest napisane w Katechizmie Kościoła Katolickiego: "sumienie z nawyku do grzechu powoli ulega niemal zaślepieniu" i dalsza część: "W tych przypadkach osoba jest odpowiedzialna za zło, które popełnia." (oba fragmenty z KKK 1791).
Sumienie może nie jest u mnie w rozkwicie w wierze i etyce, ale moje dziecko ma już prawie 5 lat, więc chyba nie jest tak bardzo zagrożone degeneracją, bo bym nie szukał rozmowy z wierzącymi. Więc chyba nie jest niezbędne wytaczanie tak ciężkich argumentów, jak wyjątki z KKK.
Inny_punkt_widzenia być może widzi u mnie pewien ogólny niepokój, chaos i zaciemnienie i radzi, żebym na razie dał sobie na wstrzymanie, aż mi trochę przejdzie i łatwiej będzie o rzeczową ocenę sytuacji. Zostawiając dziecko z wychowującą niewierząco nie robię fajnej katolicko rzeczy, a na spokojnie zastanowię się jak unikać okazji do pogrążania się w grzechu, jeśli wiesz
jumik co mam na myśli. I takie spokojniejsze zastanowienie, jak sądzę, doradza
Inny_punkt_widzenia.
jumik napisał(a):
Inny_punkt_widzenia napisał(a):
Zobacz ,że związek sakramentalny nie niesie żadnego szczęścia
Czy my dalej jesteśmy na forum chrześcijańskim, katolickim?
Nie ma co ironizować - w ww. chodzi zapewne o to, że sam sakrament nie załatwia wszystkiego w kwestii szczęścia w rodzinie i chyba z tym wszyscy możemy się zgodzić.
Obu Wam (jumik i Inny_punkt_widzenia) szczerze dziękuję za odpowiedzi i komentarze do moich wątpliwości, podobnie jak wszystkim, którzy pisali lub kasowali

.
Sytuacja sama się rozwiązuje, bo aktualnie kobieta wywala mnie z domu (krzyczy, że jest właścicielką domu, że nie jestem u siebie i żebym się wynosił, a za tydzień obiecuje mi nająć ludzi do wyniesienia moich rzeczy), bo po nocach uczę się/przygotowuję do podjęcia pracy (za dnia zajmuję się domem) i dlatego, że robię to w piwnicy (jedynym miejscu, w którym pozwala mi trzymać moje rzeczy). Nazywa mnie darmozjadem i płacze, że odrzucam rodzinę mówiąc, że w wyniku takich tekstów nie czuję się z nią związany.
W związku z powyższym być może problem mojej decyzji (nie mam wiele do powiedzenia w tym domu) co do rodziny sam się rozwiąże, a i duża szansa, że przestanę żyć niesakramentalnie.
Osobiście dla mnie temat wydaje się zamknięty. Pozdrawiam wszystkich.