"Katolicy należeli do PZPR" - należeli.
I sekretarze KW PZPR chrzcili swoje dzieci, posyłali do I-szej komunii.
Takie czasy...Panu Bogu świeczkę, a diabłu ogarek... a katolik nie oznacza jednoznacznie "święty".

Przeczytałem, napisano, ze depresja nasila się w Polsce z uwagi na transformacje ustrojową, i ze jest związana z gospodarką rynkową, nie ma słowa, ze eutanazja, małżeństwa homoseksualne powodują depresję. A, i że w ateistycznych Czechach, poziom depresji, jest dwukrotnie niższy niż w katolickiej Polsce, ale nie będę wysnuwał pochopnych wniosków…

Jak wyzej ,uzasadnij wpływ małżeństw homoseksualnych na rozwój alergii, chorób wieńcowych,etc.
Nie zrozumieliśmy się, ja nie liczyłem % wierzących na podstawie wyborów, tylko fakt ze Polacy nie kierują się przy wyborach parlamentarnych względami religijnymi. Wskaz mi partię, która miała zakaz aborcji na sztandarach i zdobyła poparcie powyżej 10%. Gdyby Polacy naprawdę uważali że to dla nich najważniejsza kwestia, poparli by LPR w 2005/2007, a nie trzy miliony mieszkań, albo cud irlandzki. Radykalnie katoliccy politycy przed wyborami ukrywają sie ze swoimi pogladami, chowaja w umiarkowanych ugrupowanianiach, a poźniej mącą w parlamencie. A jak startuja i sie nie chowają, to przegrywają (patrz Marek Jurek na Podkarpaciu)

Dalej uważam, że nie macie prawa się nami rządzić, ale widzę, że dalszy spór do niczego nie doprowadzi bo ani Ty, ani ja nie zmienimy zdania. Co do cytowanego powyżej fragmentu, to radze ci uważać, żebyś się kiedyś nie przeliczył.

Nie muszę ..."bramy piekielne go nie przemogą"

Poważniej by to brzmiało gdyby wynikało to z wiedzy a nie wiary.
Gdyby diabeł istniał nie trzymałbym jednak jego strony

I nie szkoda topić pieniędzy w różnych wersjach ŚOBów kiedy brakuje pieniędzy na takie cele?

Nie przeszkadza mi ani trochę że w sprawę zaangażowani są zakonnicy. Dać im pieniędzy (w tym publicznych) ile trzeba.

mądry głos
na hospicjach zarabia się powazne pieniadze

Wytłumacz mnie tępemu o co Ci chodziło.

Stary, jeśli w demokracji suwerenem jest lud, to rządzą Ci, którzy najwięcej "swoich" wyślą do lokali wyborczych. Taki mamy społeczny "deal" i nic na to nie poradzisz.

Tylko, że liczby podawane na poparcie dla katolicyzmu (ilość wierzących itp) są stale zawyrzane.

Liczby nie sa zawyżane. Liczby są takie jak wykazują księgi parafialne i inne statystyki kościelne. Problem w tym, że część ludzi fiuguruje w tych statystykach choć z katolicyzmem (a pewnie i chrześcijaństwem) nie maja nic wspólnego. Oczywiście jest sposób żeby to zmienić - oficjalnie wystapic z Kościoła Katolickiego. Tylko że na ten krok przeciwnicy Kościoła jakos nie chcą się zdecydować, no bo wiadomo..... chrzciny - fajna imprezka, slub - fajna imprezka (w USC tak drętwo, a w kościele ładnie), itp. No i co by babcia albo sasiadka powiedziały.....
Jesli ktoś sprzeciwia sie wspieraniu Kościoła ze wspólnych pieniędzy niech z tego Kościoła wystąpi. Jak Was będzie bardzo duzo (więcej niz wierzacych), to Wasz głos będzie decydującym przy przeznaczaniu pieniędzy na cele Kościoła (nie dacie ani grosza). A póki co katolików jest oficjalnie 95%.
Albo jest się wierzacym i nalezy do Kościoła ze wszystkimi tego konsekwencjami, albo się z tego Kościoła wypisuje - tez z wszelkimi konsekwencjami.

Co innego dać pieniądze na Caritas a co innego na gigantyczne bzdety, których potrzebę wciskają wam do głów niektórzy odlotowi kapłani

Pomóżmy powodzianom modlitwą a pieniądze przekażmy na ŚOB. To będzie bardzo rozsądne, prawda?

Od dawna zastanawia mnie fakt, że osoby nie dające pieniędzy na Kościół tak bardzo martwią się o ich los. Pilnuj R6 swojej kieszeni i portfela.

Wszyscy dajemy chcąc, nie chcąc. Z publicznej kasy.

Wszyscy dajemy chcąc nie chcą na utrzymanie partii politycznych. Powodzianom zawsze Caritas udziela pomocy, to nasze - katolików, dobrowolne datki.....pytanie a ile Ty R6 dałeś???