Msza pogrzebowa nienarodzonego
Autor |
Wiadomość |
Anonim (konto usunięte)
|
 Msza pogrzebowa nienarodzonego
Czy w Kościele Katolickim odprawia się msze pogrzebowe nienarodzonym dzieciom, które zmarły, tzn, które zmarły w trakcie poronienia, we wczesnych miesiącach ciąży ?
Dziecko nienarodzone, to taki sam człowiek, posiada rozum i duszę.
Dlatego Kościół jest przeciwnikiem aborcji.
Więc domyślam się, że odprawiane są również msze za dusze tych, zmarłych w trakcie poronienia dzieci 
|
Wt lip 29, 2008 11:23 |
|
|
|
 |
genowef
Dołączył(a): Pt sie 04, 2006 7:25 Posty: 325
|
Sprawowane są takie Msze pomimo, że los dusz takich dzieci nie jest dokładnie znany. Nauka Kościoła dotycząca tego zagadnienia nie ma rangi nieomylności i tzw. "limbus" nadal jest przedmiotem teologicznych debat.
_________________ wiara to pewność bez dowodu
|
Wt lip 29, 2008 11:30 |
|
 |
nomines
Dołączył(a): Cz gru 27, 2007 15:17 Posty: 1233 Lokalizacja: Nowy Sącz
|
Msza pogrzebowa jako taka nie jest konieczna, gdyż msze takie mają na celu przebłaganie Boga za grzechy zmarłego a poronione dziecko nie miało czasu, żeby nagrzeszyć. W takich przypadkach stosuje się tzw. pokropek czyli samą część pogrzebu na cmentarzu.
Napisałbym więcej, ale niestety nie mam teraz dostępu do księgi obrzędowej na pogrzeb.
_________________ "Nauka robi 95 kroków. Pozostałe 5 trzeba przejść na klęczkach." Zenon Ziółkowski
http://blog.wiara.pl/nomines/ zapraszam :)
|
Wt lip 29, 2008 14:13 |
|
|
|
 |
No
Dołączył(a): Śr lip 05, 2006 16:42 Posty: 4717
|
Cytuj: Dziecko nienarodzone, to taki sam człowiek, posiada rozum i duszę.
Chyba nawet katolicy nie uważają, że płód ma już jakiś rozum...
|
Wt lip 29, 2008 14:14 |
|
 |
niewierny
Dołączył(a): Wt cze 17, 2008 19:59 Posty: 224
|
No napisał(a): Chyba nawet katolicy nie uważają, że płód ma już jakiś rozum...
Z tego co widać, to chyba jednak uważają. Jest to jeden z głownych argumentów przeciw aborcji, jaki sobie wymyślili.
_________________ Szansa, że wierzący ma racje 1/nieskończoność
Więcej w viewtopic.php?t=16963
|
Wt lip 29, 2008 18:12 |
|
|
|
 |
Inny_punkt_widzenia
Dołączył(a): N mar 25, 2007 18:09 Posty: 3852
|
Opat90 napisał(a): Msza pogrzebowa jako taka nie jest konieczna, gdyż msze takie mają na celu przebłaganie Boga za grzechy zmarłego a poronione dziecko nie miało czasu, żeby nagrzeszyć. W takich przypadkach stosuje się tzw. pokropek czyli samą część pogrzebu na cmentarzu. No , a grzech pierworodny opacie , zapomniałeś już o grzechu pierworodnym , który zmazuje dopiero chrzest ?
|
Wt lip 29, 2008 18:25 |
|
 |
nomines
Dołączył(a): Cz gru 27, 2007 15:17 Posty: 1233 Lokalizacja: Nowy Sącz
|
Inny_punkt_widzenia napisał(a): Opat90 napisał(a): Msza pogrzebowa jako taka nie jest konieczna, gdyż msze takie mają na celu przebłaganie Boga za grzechy zmarłego a poronione dziecko nie miało czasu, żeby nagrzeszyć. W takich przypadkach stosuje się tzw. pokropek czyli samą część pogrzebu na cmentarzu. No , a grzech pierworodny opacie , zapomniałeś już o grzechu pierworodnym , który zmazuje dopiero chrzest ?
Nie zapomniałem  Po prostu chodzi o to, że msza pogrzebowa jest przebłaganiem ze grzechy popełnione za życia a grzech pierworodny ciężko popełnić choćby się nawet na rzęsach stawało, żeby to zrobić
Toczy się dyskusja teologiczna na ten temat. Ostatnio gdzieś mi się obił o uszy termin "zatoka" (czy jakoś tak, nie pamiętam dokładnie więc wybaczcie) w określeniu do miejsca, gdzie przebywają nienarodzone dzieci, które nie zostały zbawione. Nie jest to ani czyściec, ani piekło, ani niebo. Jest to ponoć coś w stylu "przedniebia" (przepraszam za neologizm  )
Ostatnio słyszałem, że dziecko, które zostało poronione, można bez problemu ochrzcić byle szybko. W mojej dalszej rodzinie miało miejsce podwójne poronienie w 9 miesiącu ciąży ale dzieci mimo wszystko zostały ochrzczone przez położną. Taki chrzest też jest ważny.
_________________ "Nauka robi 95 kroków. Pozostałe 5 trzeba przejść na klęczkach." Zenon Ziółkowski
http://blog.wiara.pl/nomines/ zapraszam :)
|
Wt lip 29, 2008 21:04 |
|
 |
szumi
Moderator
Dołączył(a): Pt sty 04, 2008 22:22 Posty: 5619
|
Po pierwsze ostatnimi czasy Kościół rozprawił się z limbus puerorum i stwierdzono, że dzieci nieochrzczone trafiają do nieba, na mocy chrztu pragnienia.
Po drugie: dziecko nienarodzone ma już rozum. Nie używa go jeszcze, ale i przez kilka lat po narodzeniu jeszcze go nie wykorzystuje za bardzo. Oczywiście rozum to nie jest mózg
Po trzecie Msza pogrzebowa może być odprawiona, a Kościół nakazuje wręcz grzebać dzieci nieochrzczone- w każdym stadium rozwoju. Nawet jeśli poronienie będzie miało miejsce wcześnie (powiedzmy 3-4 miesiąc życia płodowego) to pogrzeb należy odprawić. Z tego co wiem to tylko szpitale nie bardzo chcą takie płody wydawać...
_________________ Η αληθεια ελευθερωσει υμας...
Veritas liberabit vos...
Prawda was wyzwoli...
(J 8, 32b)
|
Wt lip 29, 2008 21:17 |
|
 |
No
Dołączył(a): Śr lip 05, 2006 16:42 Posty: 4717
|
szumi napisał(a): Po drugie: dziecko nienarodzone ma już rozum. Nie używa go jeszcze, ale i przez kilka lat po narodzeniu jeszcze go nie wykorzystuje za bardzo. Oczywiście rozum to nie jest mózg
Bez mózgu niema rozumu.
|
Wt lip 29, 2008 21:24 |
|
 |
nomines
Dołączył(a): Cz gru 27, 2007 15:17 Posty: 1233 Lokalizacja: Nowy Sącz
|
szumi napisał(a): Po trzecie Msza pogrzebowa może być odprawiona, a Kościół nakazuje wręcz grzebać dzieci nieochrzczone- w każdym stadium rozwoju. Nawet jeśli poronienie będzie miało miejsce wcześnie (powiedzmy 3-4 miesiąc życia płodowego) to pogrzeb należy odprawić. Z tego co wiem to tylko szpitale nie bardzo chcą takie płody wydawać... Nie przeczę, że nie może być odprawiona, ale przynajmniej w moich stronach jest ona rzadkością. Jeśli chodzi o wydawanie ciał płodów przez szpitale... nie są one zbyt chętne do współpracy a płody najczęściej trafiają do szpitalnej spalarni. Taka jest nasza polska rzeczywistość. No napisał(a): Bez mózgu niema rozumu.
Rozum a mózg to dwie różne rzeczy. Rozum rozwija się w trakcie życia i nie można go dotknąć bo jest pewnego rodzaju wiedzą. Mózg to narząd wewnątrz czaszki. Zgodzę się jednak, że jedno nie może istnieć bez drugiego.
_________________ "Nauka robi 95 kroków. Pozostałe 5 trzeba przejść na klęczkach." Zenon Ziółkowski
http://blog.wiara.pl/nomines/ zapraszam :)
|
Wt lip 29, 2008 21:30 |
|
 |
szumi
Moderator
Dołączył(a): Pt sty 04, 2008 22:22 Posty: 5619
|
No napisał(a): Bez mózgu niema rozumu.
Zależy co uznamy za podmiot rozumności. W ogólności można powiedzieć człowieka- zatem jest rozum, bo jest i człowiek.
Ale chrześcijaństwo uznaje, za podmiot rozumu duszę, która nie bez przyczyny zwana jest duszą rozumną. Zatem posiadając duszę posiada i rozum (i do tego wolną wolę). Ale to nie temat o dywagacjach o tym "gdzie jest rozum".
Zatem powrót do kwestii Mszy pogrzebowej nienarodzonych.
_________________ Η αληθεια ελευθερωσει υμας...
Veritas liberabit vos...
Prawda was wyzwoli...
(J 8, 32b)
|
Wt lip 29, 2008 21:30 |
|
 |
szumi
Moderator
Dołączył(a): Pt sty 04, 2008 22:22 Posty: 5619
|
opat_90 napisał(a): Zgodzę się jednak, że jedno nie może istnieć bez drugiego. \
Może. Bo i po śmierci- jak głosi nauka Kościoła Chrystusowego - też rozum posiadamy. A mózg jakby nie patrzeć nie działa wówczas najlepiej 
_________________ Η αληθεια ελευθερωσει υμας...
Veritas liberabit vos...
Prawda was wyzwoli...
(J 8, 32b)
|
Wt lip 29, 2008 21:33 |
|
 |
nomines
Dołączył(a): Cz gru 27, 2007 15:17 Posty: 1233 Lokalizacja: Nowy Sącz
|
Dodam tylko, że za miejsce "zamieszkania" rozumu przyjąłem w tym momencie mózg. Tak naprawdę nie wiem gdzie "mieszka" rozum i raczej nikt nie wie.
W tym momencie podpiszę się pod opinią Szumiego jeśli chodzi o duszę rozumną.
_________________ "Nauka robi 95 kroków. Pozostałe 5 trzeba przejść na klęczkach." Zenon Ziółkowski
http://blog.wiara.pl/nomines/ zapraszam :)
|
Wt lip 29, 2008 21:34 |
|
 |
trade
Dołączył(a): N lis 19, 2006 23:14 Posty: 202
|
Oczywiście po śmierci kiedy juz robaczki dawno zjadły nasz mózg nadal mamy rozum. Mózg jest pewnego rodzaju wyrazem naszego rozumu w świecie materii a nie jest samym rozumem.
|
Wt lip 29, 2008 21:35 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
szumi napisał(a): i stwierdzono, że dzieci nieochrzczone trafiają do nieba, na mocy chrztu pragnienia.
Czy wiadomo jak dokładnie to stwierdzono ?
Czy powiedziałeś "stwierdzono" w sensie, zauważono, zaobserwowano, sprawdzono.
Czy raczej "stwierdzono" w sensie wymyślono, wykombinowano, tak sobie pomyślano.
Jak duchowni stwierdzili, to, że dzieci nieochrzczone trafiają do nieba ? 
|
Wt lip 29, 2008 21:56 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|