Moja znajoma zakonnica nalega, abym oddała córeczkę pod opiekę Maryi modląc się specjalną modlitwą. Ja własciwie nie wiem po co mam to robić? Przecież Bóg i MatkaBoża troszczą się o wszystkie swoje dzieci. Głupio mi zapytać tę zakonnicę, może Wy mi rozjasnicie w głowie.

Ja (jako osoba nieszczególnie wierząca) mam wrażenie że chodzi o jakieś specjalne względy. O patronat i opiekę akurat danej świętej np.

Może uznacie to za głupie, ale moi znajomi, widząc, że wszystkie znane im kobiety o imieniu Bernadeta (rzadkie imię, więc i zaledwie 3-4 takie osoby znają) są po prostu "Aniołami" doszli do wniosku że najwyraźniej pewne cechy charakteru (zbieżne zresztą dla tych osób) najwyraźniej są dziedziczone wraz z imieniem za sprawą świętej o tym imieniu. No i postanowili dziecko nazwać Bernadetką i "oddać pod opiekę". Zobaczymy co z tego wyrośnie

Ja boje się o twoją córeczkę , nie daj się nikomu sterować , ta zakonnica chciała by być może twoje dziecko indoktrynować , tak aby w przyszłości wyrosła z niej druga zakonnica . Bądż czujna , bądż zawsze przy dziecku i nikomu nie ufaj .

Czary mary, hokus pokus?

Jeśli chodzi tylko o modlitwę to raczej nie ma w tym nic złego

Ale cóż to może być za specjalna modlitwa do Panienki Jasnogórskiej , czy zwykła modlitwa przestała być już modna ?

Myślę, że najlepiej zrobisz, gdy sama ją o to zapytasz. Może jest jakiś powód ...?
Na Twoim miejscu, tak bym postąpiła. Pozdrawiam.

Nie wiedziałam, że przez oddanie dziecka pod opiekę Maryi, stanie się mu krzywda, a zakonnica jest jakimś fatalnym posłańcem.
Dziwna spiskowa teoria powołania. Bo chyba to ewentualne powołanie do zakonu tak cię zdesperowało?

Oddanie dziecka pod opiekę Maryi to tylko pretekst , aby się tym dzieckiem osobiście zająć i go indoktrynować .

Wydaje mi się, że mylisz pojęcia. Bo oddanie dziecka pod opiekę Maryi jest działaniem na poziomie duchowym, natomiast indoktrynacjajest wyłącznie ludzkim działaniem i to z pogranicza manipulacji. Moim zdaniem dajesz się poznać jako nieprzejednany wróg świata duchowego. Ale twój brak akceptacji na istnienie świata duchowego nie zmienia faktu, że ten świat duchowy jest realny.
Widzę również u ciebie brak elementarnego pojęcia, co to jest wiara i brak szacunku dla osób wierzących. A insynuacja, że zakonnica ma w głowie tylko indoktrynację, to już jest genialne odkrycie.

No właśnie , ja tak z uśmiechem na twarzy podejżewam o tą manipulację , ta cała specjalna modlitwa i te starania oddania dziecka pod opiekę Maryi ( tak jak gdyby Maryja nie chciała się opiekować ), wszystko to przypomina próbę indywidualnego dotarcia do dziecka . Z drugiej jednak strony tej biednej zakonnicy nie żałował bym tego dziecka , niechby sobie ponosiła na rękach to dziecko , niechby się nacieszyła tym małym szkrabem , na co te wszystkie podchody z tą modlitwą itd. -Trzeba zrozumieć człowieka .

Drogi Forumowiczu - ta zakonnica jest w klasztorze scisle klauzurowym więc nie ma szans ponoszenia mojego dziecka

Inny_punkt_widzenia, nawet ja, pomimo mojej niechęci do kościoła, uważam, że przesadzasz.

To wynika chyba z tego , że mam inny punkt widzenia .

Dla mnie ofiarowanie dziecka któremuś z bytów tj. Panu Jezusowi czy Pazuzu to czysty powrót do czasów gdy ludzie żegnali się po każdym uderzeniu pioruna w czasie burzy i wierzyli w smoki.