rozpoczecie NPR w malzenstwie...
| Autor |
Wiadomość |
|
liquid
Dołączył(a): Cz mar 13, 2008 6:47 Posty: 110
|
mateola napisał(a): Do reszty Twojej odpowiedzi - już Ci napisano, że żadna metoda nie daje 100% pewności, jeśli sie współżyje.
No i to by było "na tyle". Czyli jednak jest to jedyny środek do pełnej realizacji prawa do decydowaniu o ilości poczętych dzieci przez małżonków. Czyli decyzja o niewspółżyciu jest słuszna. Bardzo dziękuję.
|
| Pn mar 31, 2008 11:12 |
|
|
|
 |
|
czeresniowa
Dołączył(a): Pn sty 28, 2008 19:25 Posty: 731
|
Zastanawiam się czy warto specjalnie zakładać nowy temat, ale...
W tej chwili jestem w ciąży. Zanim zaszłam, stosowaliśmy z partnerem (już Mężem) sztuczne metody antykoncepcyjne (różne, nie wnikajmy w szczegóły) z pełnym sukcesem, nie wpadając przez kilka ładnych lat współżycia - bo tak właśnie chcieliśmy.
Teraz, po urodzeniu dziecka planujemy stosować metody naturalne (na początku może z gumką wspomagająco) bo niebawem chcemy się starać o kolejne dziecko i nie "opłaca" nam się na ten czas stosować "betonowych" zabezpieczeń (wiem, ze to może jeszcze za wcześnie o tym mówić, ale docelowo chcielibyśmy mieć 3 w niedużych odległościach czasowych).
W ciąże nie chciałabym zachodzić od razu (słowem: nasze współżycie nie będzie nastawione na staranie się o dziecko ("robienie dziecka"), tylko na otwarcie na ewentualne zapłodnienie właściwie w każdym czasie) ale powiedzmy za pół roku - może rok po urodzeniu pierwszego dziecka (nic się nie stanie jeśli wcześniej) byłoby optymalnie. Tak więc moje pytanie (motywowane powyższymi sprawami) brzmi:
Jak długo przy stosowaniu NPR (i jakiej jego formy i czy dokładnie) jak na razie nie wpadliście? Bądź po jakim czasie wpadliście. Z oczywistych przyczyn pytanie kieruję wyłącznie do NPRowców.
Osoby wypowiadające się na temat stosowania i skuteczności innych metod antykoncepcji/planowania rodziny na bazie własnych doświadczeń dostarczą też ciekawych danych statystycznych, ale nie takich których aktualnie potrzebuję
Dziękuję, pozdrawiam.
_________________ Prof. dr hab. Joanna Senyszyn: "Gdyby głupota miała skrzydła, minister Kopacz fruwałaby niczym gołębica." http://powiedz-nie.c0.pl/
|
| Pn wrz 22, 2008 18:26 |
|
 |
|
liquid
Dołączył(a): Cz mar 13, 2008 6:47 Posty: 110
|
2 razy. Ale oczywiscie nprowcy powiedzą swoja formułkę, że NPR jest skuteczne, jeśli się je poprawnie stosuje. Chylę czoła przed waszą erudycją.
Najlepszy NPR to 0 seksu, co zresztą potwierdza teologia moralna, mówiąc, że brak możliwości wychowania więcej dzieci skutkuje utratą prawa małżonka do współżycia.
|
| Pn wrz 22, 2008 20:53 |
|
|
|
 |
|
mateola
Dołączył(a): Pt cze 16, 2006 4:23 Posty: 1814
|
Czereśniowa, okres po porodzie jest (obok premenopauzy) chyba najtrudniejszym momentem na rozpoczęcie nauki npr-u. Jeśli jednak dopuszczasz kolejną ciążę pół roku po porodzie, to może wystarczy Ci pełne karmienie i LAM.
warunki działania LAM:
- dziecko nie ma więcej niż 6 miesięcy
- nie wystąpiła jeszcze miesiączka
- dziecko jest karmione wyłącznie piersią czyli karmienie "na żądanie", jednak nie rzadziej niż co 4 godziny w ciągu dnia i co 6 godzin w ciągu nocy, nie jest dokarmiane, nie podaje mu się żadnych płynów.
|
| Wt wrz 23, 2008 6:59 |
|
 |
|
czeresniowa
Dołączył(a): Pn sty 28, 2008 19:25 Posty: 731
|
Co do tego karmienia to nie ma szczególnej pewności jak to będzie. Moja mama miała duże problemy z karmieniem w ogóle, więc może to być dziedziczne. Tzn. pomysł znam i uważam za dobry (wystarczający, bo jak mówiłam po około pół roku dopuszczam już możliwość kolejnego zajścia), ale nie wiem czy będzie sprawdzalny w naszym przypadku. W każdym razie dzięki za pomoc 
_________________ Prof. dr hab. Joanna Senyszyn: "Gdyby głupota miała skrzydła, minister Kopacz fruwałaby niczym gołębica." http://powiedz-nie.c0.pl/
|
| Wt wrz 23, 2008 9:39 |
|
|
|
 |
|
monika001
Dołączył(a): So cze 02, 2007 10:22 Posty: 1324
|
Cytuj: Jak długo przy stosowaniu NPR (i jakiej jego formy i czy dokładnie) jak na razie nie wpadliście?
Metoda objawowo-termiczna: osiem lat skutecznego stosowania przed pierwszym porodem i byłoby dłużej...  gdybyśmy nadal chcieli być bezdzietni.
|
| Cz paź 02, 2008 11:31 |
|
 |
|
czeresniowa
Dołączył(a): Pn sty 28, 2008 19:25 Posty: 731
|
Monika,
O kurcze, naprawdę nie sądziłam że to może być aż tak skutczene! 
_________________ Prof. dr hab. Joanna Senyszyn: "Gdyby głupota miała skrzydła, minister Kopacz fruwałaby niczym gołębica." http://powiedz-nie.c0.pl/
|
| Cz paź 02, 2008 12:25 |
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
czyli skuteczna metoda, zeby dzieci nie miec. Urodzilas dziecko i najzwyczajniej w swiecie przejdziesz do dalszej optymistycznej nieplodnosci na dlugie lata. Ale nie! to wcale nie jest złe...
|
| Cz paź 02, 2008 12:33 |
|
 |
|
czeresniowa
Dołączył(a): Pn sty 28, 2008 19:25 Posty: 731
|
Tzn. ja oczywiście biorę poprawkę na to, że nawet moze to być jakiś szczęśliwy zbieg okoliczności. Ale ostatnio już od paru osób usłyszałam że npr bywa skuteczny.
Nie chodzi mi tu o kwestię jego grzeszności lub nie, tylko o skuteczność
Koleżanka 2 lata stosowała... i to najmniej skuteczną metodę, bo kalendarzyk. Wpadła, ale nie dlatego że stosowała dobrze ale zawiodło, tylko raz się pomyliła znacznie w obliczeniach - zatem wpadka była ewidentnie jej "winą", a nie winą metody.
Jestem nadal daleka od pochwalania NPR, ale też nie zamykam sie na ewentualną możliwość poznania i dowiedzenia się czegoś o faktycznej skuteczności tych metod.
_________________ Prof. dr hab. Joanna Senyszyn: "Gdyby głupota miała skrzydła, minister Kopacz fruwałaby niczym gołębica." http://powiedz-nie.c0.pl/
|
| Cz paź 02, 2008 14:39 |
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
Cytuj: Koleżanka 2 lata stosowała... i to najmniej skuteczną metodę, bo kalendarzyk. Wpadła, ale nie dlatego że stosowała dobrze ale zawiodło, tylko raz się pomyliła znacznie w obliczeniach - zatem wpadka była ewidentnie jej "winą", a nie winą metody.
Widzisz... opisałaś to w bardzo dobry sposób i chwała Ci za to. Ale zauważ, że zwolennicy NPR dokładnie w ten sposób poddają w wątpliwość skuteczność prezerwatywy. Dla nich ciąża, bo ktoś przedziurawił prezerwatywę paznokciem - wina metody. Bo uszkodził otwierając opakowanie zębami - wina metody. Bo po wytrysku nie zachował się tak jak powinien - wina metody.
Ciekawe, kiedy podejścia będą takie same z obu stron.
Crosis
|
| Cz paź 02, 2008 14:52 |
|
 |
|
monika001
Dołączył(a): So cze 02, 2007 10:22 Posty: 1324
|
czeresniowa napisał(a): Monika, O kurcze, naprawdę nie sądziłam że to może być aż tak skutczene! 
Jest skuteczne, gdy się pozna metodę i umie ją stosować. Natomiast...
w czasie laktacji to już nie jest takie proste... w każdym razie przynajmniej dla mnie NPR po porodzie był czarną magią i nigdy nie byłam pewna czy to płodność czy nie.
Niepłodność utrzymuje się wtedy, kiedy przerwy między karmieniami nie są dłuższe niż 3 godziny, a w nocy chyba 6, no ale powiedz to dzieciątku.... 
|
| Cz paź 02, 2008 16:42 |
|
 |
|
czeresniowa
Dołączył(a): Pn sty 28, 2008 19:25 Posty: 731
|
Winą metody (po obu stronach) jest to, że stwarza takie a takie ryzyko. Winą ludzi jest to, że nie przykładają się dostatecznie do jej stosowania.
Ryzykiem prezerwatywy nie jest np. niezdolność liczenia, czy nieregularność cyklu. Ciężko też o niej np. zapomnieć czy coś...
Tak samo jak nie da się przedziurawić NPRu pazurkiem
A opisałam jak opisałam, bo błąd był ewidentny. Koleżenka broniła magisterki, miała równolegle "piekło" w pracy i naprawdę była strasznie roztargniona (ale i tak cykl miała jak w zegarku)... jakimś cudem po prostu się pomyliła o cały tydzień czy nawet więcej, wskazując mężowi jako bezpieczny termin - termin nawyższego ryzyka. No i poszło... I naprawdę trudno mi (wyjątkowo) winić za to błędną metodę.
Ja naprawdę NIE polecam nikomu NPR, ja tylko się zastanawiam nad jego stosowaniem we własnym dość specyficznym na chwilę obecną przypadku 
_________________ Prof. dr hab. Joanna Senyszyn: "Gdyby głupota miała skrzydła, minister Kopacz fruwałaby niczym gołębica." http://powiedz-nie.c0.pl/
|
| Cz paź 02, 2008 16:45 |
|
 |
|
czeresniowa
Dołączył(a): Pn sty 28, 2008 19:25 Posty: 731
|
monika001 napisał(a): Jest skuteczne, gdy się pozna metodę i umie ją stosować. Natomiast... w czasie laktacji to już nie jest takie proste... w każdym razie przynajmniej dla mnie NPR po porodzie był czarną magią i nigdy nie byłam pewna czy to płodność czy nie. Niepłodność utrzymuje się wtedy, kiedy przerwy między karmieniami nie są dłuższe niż 3 godziny, a w nocy chyba 6, no ale powiedz to dzieciątku.... 
Hm... no to w takim razie chyba jednak pomyślimy nad czym innym, pewnie na gumkach stanie. Wiadomo, jest jeszcze czas połogu, kiedy nie współżyje sie w ogóle, ale jednak tuż po, nie chciałabym jednak zajść po pierwszym "strzale", a najwcześniej po pół roku, najchętniej po roku. W międzyczasie karmienie - może i nie z zegarkiem w ręku tylko wg potrzeb dzidzi... tak więc to nie zabezpieczenie, a jednocześnie z powodu karmienia hormonalna na 99% odpada. A NPRu za ciężko byłoby mi się nauczyć w tak "bojowych" warunkach. Ale dziękuję za to, że dzielisz się wiedzą 
_________________ Prof. dr hab. Joanna Senyszyn: "Gdyby głupota miała skrzydła, minister Kopacz fruwałaby niczym gołębica." http://powiedz-nie.c0.pl/
|
| Cz paź 02, 2008 16:56 |
|
 |
|
rozalka
Moderator
Dołączył(a): Pt mar 19, 2004 19:24 Posty: 3644
|
Czereśniowa, powiem Ci, że po porodzie może być różnie z tymi gumkami. Jeśli zamierzasz karmić piersią, to łączy się to z suchością w pochwie (hormony, bez wdawania się w szczegóły). Suchość i prezerwatywy, to nie jest przyjemna sprawa. Tak sądzę. Ale to tylko taki niuansik 
_________________ Co dalej za zakrętem jest? Kamieni mnóstwo Pod kamieniami leży szkło Szło by się długo Gdyby nie to szkło, to by się szło... ♪
|
| Cz paź 02, 2008 20:38 |
|
 |
|
mateola
Dołączył(a): Pt cze 16, 2006 4:23 Posty: 1814
|
Usunęłam wątek poboczny, pytania osobiste i ... przez przypadek dwie "praworządne" wypowiedzi; do ich autorów wystosowałam PW z przeprosinami mateola
|
| Pt paź 03, 2008 12:55 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|