Dlaczego żaden historyk o tym nie wspomina?
Autor |
Wiadomość |
KamiZelka
Dołączył(a): Wt maja 29, 2007 20:53 Posty: 156
|
Cytuj: - wszystko to kłamstwo wymyślone przez jednego człowieka (jakoś Paweł uważał się za Apostoła, coś przeznaczonego tylko dla tych co Jezusa wdidzieli, On widział Jezusa, zmartwychwstałego) Też widziałem, będziesz mnie od dzisiaj nazywał apostołem? Cytuj: - ktoś tam gdzieś tam znał prawdę Nie ktoś tam, tylko sam brat Jezusa (czy jak wy to wolicie, kuzyn). Ja wolałbym, żeby historie o mnie opowiedział mój brat, niż ktoś tam, skądś tam. Cytuj: - to co mamy dziś to zlepek różnych rzeczy zewsząd Wiedzieli to już ojcowie kościoła, ale wtedy wystarczyła wiara w szatana, który to skopiował zanim Jezus się narodził. Cytuj: - każdy myślacy o tym wie, a jak nie wie to jest niemyślaćy - ja wam to mówie przecież Myślenie to następny krok. Najpierw trzeba poznać fakty historyczne. Cytuj: Kolejne pomieszanie kilku faktów z wymysłami.
Problem w tym, że tych faktów jest więcej niż dowodów na istnienie Jezusa. Podstawy tych faktów od dawna uznane są za mity, tylko tej jeden jest "prawdziwy". Na początek polecam wspaniały mit o Horusie.
_________________ www.napoziomie.pl
|
Pn wrz 29, 2008 22:09 |
|
|
|
 |
WIST
Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47 Posty: 12979
|
KamiZelka
Cytuj: Też widziałem, będziesz mnie od dzisiaj nazywał apostołem? Ty nie widziałeś, to nie będę. Cytuj: Nie ktoś tam, tylko sam brat Jezusa (czy jak wy to wolicie, kuzyn). Ja wolałbym, żeby historie o mnie opowiedział mój brat, niż ktoś tam, skądś tam. Ja wolałbym aby historie o Jezusie opowiedzi Jego bezpośredni światkowie, Ci których wybrał. Cytuj: Wiedzieli to już ojcowie kościoła, ale wtedy wystarczyła wiara w szatana, który to skopiował zanim Jezus się narodził. Wiedzą to naukowcy i dziś, ale wiedzą też co to znaczy. Cytuj: Myślenie to następny krok. Najpierw trzeba poznać fakty historyczne.
No to albo znamy inne fakty, albo Ty źle je interpretujesz. Cytuj: Problem w tym, że tych faktów jest więcej niż dowodów na istnienie Jezusa. Podstawy tych faktów od dawna uznane są za mity, tylko tej jeden jest "prawdziwy". Na początek polecam wspaniały mit o Horusie.
A ja polecam naukę Kościoła. Serwisy apologetyczne. Nie myśl że my tutaj pierwszy raz o tym Horusie słyszymy. Ale nie kążdy chce kolejny raz to analizować, oraz nie każdy chce się zagłębiac w ten konkretny wątek, skoro ma inne.
|
Pn wrz 29, 2008 22:20 |
|
 |
KamiZelka
Dołączył(a): Wt maja 29, 2007 20:53 Posty: 156
|
Cytuj: Ty nie widziałeś, to nie będę. Wszystko sprowadza się więc do twojego przekonania, nie konkretnych dowodów. Cytuj: Ja wolałbym aby historie o Jezusie opowiedzi Jego bezpośredni światkowie, Ci których wybrał. Ja też. Szkoda, że tak się nie stało. Cytuj: Wiedzą to naukowcy i dziś, ale wiedzą też co to znaczy. Że historia Jezusa to w znaczniej część plagiat. Cytuj: No to albo znamy inne fakty, albo Ty źle je interpretujesz. Nie wiem, czy znasz podobieństwa mitu Jezusa do innych wcześniejszy, ale z twojego tonu widać, że reprezentujesz "jedynie prawdziwą" interpretację. Cytuj: A ja polecam naukę Kościoła. Znam ją od dziecka. Jak się urodzisz w stadzie owiec i go nigdy nie opuścisz, to zawsze bedziesz sądził, że beczenie jest najwspanialną formą oralną. Cytuj: Nie myśl że my tutaj pierwszy raz o tym Horusie słyszymy. Może najwyższa pora się tym zainteresować? Czy raczej uważasz, że bezmyślna wiara daje lepsze efekty? Cytuj: Ale nie kążdy chce kolejny raz to analizować, oraz nie każdy chce się zagłębiac w ten konkretny wątek, skoro ma inne.
Inne, które nie podważają jego wiary w słońce.
_________________ www.napoziomie.pl
|
Wt wrz 30, 2008 7:39 |
|
|
|
 |
snafu
Dołączył(a): Pn lut 05, 2007 18:09 Posty: 1227
|
KamiZelka napisał(a): Może najwyższa pora się tym zainteresować? Czy raczej uważasz, że bezmyślna wiara daje lepsze efekty?
Kiedyś się zainteresowałem. Nic ciekawego, już był o tym wątek.
_________________ "Czuwajcie więc, bo nie znacie dnia ani godziny." (Mt 25,13)
|
Wt wrz 30, 2008 8:16 |
|
 |
WIST
Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47 Posty: 12979
|
KamiZelka napisał(a): Wszystko sprowadza się więc do twojego przekonania, nie konkretnych dowodów.
Powiem inaczej, wszystko sprawadza się do podstaw na których się opieramy. Ja w tej chwili uświadomiłem sobie że nie wiem z kim rozmawiam. Ja jestem Katolikiem, a rozmawiam z ... no właśnie, kim jesteś i co uznajesz za podstawę.
Co do reszty to wyniknie ona póżniej gdy otrzymam odpowiedz na powyższe. Choć widze że oczekujesz dowodów, ale ironia jest tym czym się posługujesz, lub wielu rzeczy nie zrozumiałeś z mojej wypowiedzi.
|
Wt wrz 30, 2008 11:40 |
|
|
|
 |
KamiZelka
Dołączył(a): Wt maja 29, 2007 20:53 Posty: 156
|
Cytuj: Ja jestem Katolikiem, a rozmawiam z ... no właśnie, kim jesteś i co uznajesz za podstawę.
A ja człowiekiem. Nic nie uznaję za podstawę, bo taka potrzeba nie leży w mojej naturze. To mój największy sukces, wyrwanie się z pewników, które wpajało mi otoczenie od urodzenia. Mój umysł jest wolny od przesądów i szuka odpowiedzi na konkretne problemy, nie potwierdzenia już instniejących teorii. Ja nie próbuje obalać chrześcijaństwa, ale Ty próbujesz go bronić. Lepiej mieć prawdę za autorytet, niż autorytet za prawdę.
_________________ www.napoziomie.pl
|
Wt wrz 30, 2008 12:00 |
|
 |
WIST
Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47 Posty: 12979
|
Cytuj: A ja człowiekiem. Nic nie uznaję za podstawę, bo taka potrzeba nie leży w mojej naturze. To mój największy sukces, wyrwanie się z pewników, które wpajało mi otoczenie od urodzenia. Mój umysł jest wolny od przesądów i szuka odpowiedzi na konkretne problemy, nie potwierdzenia już instniejących teorii. Ja nie próbuje obalać chrześcijaństwa, ale Ty próbujesz go bronić. Lepiej mieć prawdę za autorytet, niż autorytet za prawdę.
Ładnie, bardzo ładnie. Ale ja pytałem o Twoją wiarę, lub jej brak. Piszesz o Jezusie, co widzisz w tym człowieku, jak oceniasz jego życie i działalność?
|
Wt wrz 30, 2008 18:19 |
|
 |
KamiZelka
Dołączył(a): Wt maja 29, 2007 20:53 Posty: 156
|
Cytuj: Ładnie, bardzo ładnie. Ale ja pytałem o Twoją wiarę, lub jej brak. Nie reprezentuje żadnego wyznania, według definicji klasyfikuję się do grona ateistów, choć uznaję istnienie Boga nieosobowego. Cytuj: Piszesz o Jezusie, co widzisz w tym człowieku, jak oceniasz jego życie i działalność?
Wiele lat zgłębiania myśli zawartych w NT i apokryfach zrobiły swoje. Prawdy tam zawarte są bardzo głębokie, ale zarazem trudne do odnalezienia. Uważam, że ich autorem jest właśnie Jezus (albo przynajmniej on je przekazywał). Jest ich niewiele, choć wydaje mi się, że kontrastują z resztą zawartą w NT. Mamy więc człowieka oświeconego, żydowską tradycję i realia, oraz nałożoną na to Pawłową koncepcję świata (mitologię). Dwa ostatnie elementy to plewy, które należy odrzucić. Efektem tego jest osoba Jezusa, o której nie można powiedzieć nić więcej niż "Prawda".
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was."
Nie ma tutaj miejsca na podziały, sądy, niebo, piekło, grzechy, przebaczenie, sprawiedliwość, boskie atrybuty, szatana, anioły itp. Jest tylko jedno czyste jestem, który jestem. Jedno, nie Bóg + Syn + Duch + 6mld.
_________________ www.napoziomie.pl
|
Wt wrz 30, 2008 19:22 |
|
 |
WIST
Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47 Posty: 12979
|
Ateista uznający istnienie Boga? Prosze przytocz tą definicje.
To uznajesz w jakimkolwiek stopniu Biblię za podstawę, czy nie, bo pisałeś że nie opierasz się na niczym...
|
Wt wrz 30, 2008 19:41 |
|
 |
KamiZelka
Dołączył(a): Wt maja 29, 2007 20:53 Posty: 156
|
Cytuj: Ateista uznający istnienie Boga? Prosze przytocz tą definicje. Zauważ "nieosobowego". Świat nie został sworzony, ani nie jest rządzony przez Boga. Ateizm występóje również jako zaprzczenie teizmowi, który zaś uznaje Boga za aktywnie wpływającego na losy świata. Cytuj: To uznajesz w jakimkolwiek stopniu Biblię za podstawę, czy nie, bo pisałeś że nie opierasz się na niczym...
Za podstawę do np. dyskusji owszem. Oczywiście nie uznaję jej jako dzieła obiawionego.
Opieram się na swoim intelekcie, który okazał się pierwszym z realnych, po odrzuceniu wszelkich "podstaw". Niestety Biblia nie uzyskała takiego statusu. Jest dziełem spisanym przez ludzi, dla ludzi. Zawiera w sobie okruchy czegoś co nazywam "prawdą", ale jako całość nie jest niczym wyjątkowym.
_________________ www.napoziomie.pl
|
Wt wrz 30, 2008 20:22 |
|
 |
WIST
Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47 Posty: 12979
|
obampres Ty wylecisz niedługo, także znajdz sobie kogoś innego do trucia...
KamiZelka
Dla mnie ateizm to brak wiary w jakiegokolwiek Boga. Nieważne czy osobowy, nieosobowy, ludzki, czy nieludzki. Dlatego zadałem to pytanie.
To jeśli jedyne czym dysponujesz to rozum, to właściwie jak chcesz dotrzeć do czegokolwiek?
|
Wt wrz 30, 2008 21:34 |
|
 |
KamiZelka
Dołączył(a): Wt maja 29, 2007 20:53 Posty: 156
|
Cytuj: Dla mnie ateizm to brak wiary w jakiegokolwiek Boga. Masz prawo tak uważać, ale czy to jest poprawne? W pewnym sensie buddyzm uznawany jest za religię ateistyczną. Cytuj: To jeśli jedyne czym dysponujesz to rozum, to właściwie jak chcesz dotrzeć do czegokolwiek?
Budda jest tutaj dobrym przykładem. Jeśli nie wiesz o czym mówie, poszukaj na youtube jakiegoś filmiku o jego życiu, a dokładnie medytacji.
Co ciekawe Jezus robił to samo. Nie budował przecież przez 40 dni zamków z piasku. Nawet efekty były podobne.
_________________ www.napoziomie.pl
|
Śr paź 01, 2008 8:44 |
|
 |
WIST
Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47 Posty: 12979
|
Czy buddyzm to wogóle relgia to inny temat. Natomiast zapytaj kogo chcesz i podejrzewam że każdy rozumie ateizm jako brak wiary w Boga. Zresztą to nie jest kwestia mojego uważania, tak się ten termin definiuje. Ale jeśli się myle to nie będę się upierać.
Ale co Jezus robił poodobnie do Buddy? Medytował?
|
Śr paź 01, 2008 15:33 |
|
 |
KamiZelka
Dołączył(a): Wt maja 29, 2007 20:53 Posty: 156
|
Cytuj: Zresztą to nie jest kwestia mojego uważania, tak się ten termin definiuje. Ale jeśli się myle to nie będę się upierać. Kod: Atheism, as an explicit position, can be either the affirmation of the nonexistence of gods,[1] [b]or the rejection of theism.[/b] Cytuj: Ale co Jezus robił poodobnie do Buddy? Medytował?
Medytacja to dość ogólne określenie. Powiedzmy, że szukał odpowiedzi wewnątrz.
_________________ www.napoziomie.pl
|
Śr paź 01, 2008 16:35 |
|
 |
WIST
Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47 Posty: 12979
|
Na forum jest taka zasada że jak już podajemy tekst w języku obcy to trzeba go przetłumaczyć, nawet z angielskiego. Zresztą dziwi mnie że podajesz mi jakąś definicje w obcym języku jakby w naszym takowej nie było...
Szukał odpowiedzi wewnątrz, a na jakiej podstawie tak uważasz?
|
Śr paź 01, 2008 16:48 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|