Czy można wykluczyć istnienie Boga?
Autor |
Wiadomość |
Seweryn
Dołączył(a): N cze 10, 2007 18:20 Posty: 5517
|
Atei_ napisał(a): Cytuj: Rzeczywistość w znaczeniu potocznym to "wszystko co istnieje". Termin rzeczywistość w najszerszym znaczeniu zawiera wszystkie byty, zarówno obserwowalne jak i pojęciowe, wprowadzone przez naukę czy filozofię. Reinkarnacja jest elementem rzeczywistości. Została wprowadzona przez filozofię.
Być może, ale co to ma wspólnego z tym , że według naukowej definicji Bóg istnieje w rzeczywistości.
_________________ Jestem po ślubie. Fotograf i kamerzysta z Koszalina których polecam http://www.akcjafilm.pl Videofilmowanie również super. Opinia moja i żony.
|
N paź 12, 2008 22:37 |
|
|
|
 |
Atei_
Dołączył(a): Pt sie 08, 2008 19:55 Posty: 316
|
Cytuj: Być może, ale co to ma wspólnego z tym , że według naukowej definicji Bóg istnieje w rzeczywistości.
Nie być może, tylko na pewno. Trzymaj się naukowej definicji.
Co to ma wspólnego? Ma i to dużo. Bóg już pewnie przyszykował dla mnie nowe ciało do którego trafi moja dusza po śmierci. Nie chciałbym być jamochłonem bo nie uważałem na lekcjach i nie będę wiedział jak się odżywiać :/
Wiesz co zrobiłeś Sewerynie? Wprowadziłeś do rzeczywistości wszystkie byty filozoficzne jakie tylko istnieją do rzeczywistości.
Nie zauważasz błędu?
Zdefiniuj rzeczywistość na nowo. Skąd wziąłeś tą definicję?
_________________ Nie ma dowodu na istnienie Boga, nie ma też dowodu na jego nieistnienie. Wszystko sprowadza się do kwestii wiary, lub braku wiary.
|
N paź 12, 2008 23:00 |
|
 |
Seweryn
Dołączył(a): N cze 10, 2007 18:20 Posty: 5517
|
Atei_ napisał(a): Skąd wziąłeś tą definicję?
Jest ona na pierwszym miejscu wyszukiwarki google. Polecam tę wyszukiwarkę . Nie wprowadzałem do rzeczywistości niczego czego by tam wcześniej nie było.
_________________ Jestem po ślubie. Fotograf i kamerzysta z Koszalina których polecam http://www.akcjafilm.pl Videofilmowanie również super. Opinia moja i żony.
|
N paź 12, 2008 23:17 |
|
|
|
 |
Atei_
Dołączył(a): Pt sie 08, 2008 19:55 Posty: 316
|
Cytuj: Nie wprowadzałem do rzeczywistości niczego czego by tam wcześniej nie było.
Jeśli narysuję Latającego Potwora Spaghetti to też stanie się on częścią rzeczywistości.
_________________ Nie ma dowodu na istnienie Boga, nie ma też dowodu na jego nieistnienie. Wszystko sprowadza się do kwestii wiary, lub braku wiary.
|
N paź 12, 2008 23:28 |
|
 |
No
Dołączył(a): Śr lip 05, 2006 16:42 Posty: 4717
|
Jeśli nauka potwierdza istnienie Boga to musi dysponować mocnymi dowodami, wymień choć jeden...
|
N paź 12, 2008 23:36 |
|
|
|
 |
Seweryn
Dołączył(a): N cze 10, 2007 18:20 Posty: 5517
|
Atei_ napisał(a): Jeśli narysuję Latającego Potwora Spaghetti to też stanie się on częścią rzeczywistości.
Być może, ale będzie on niewiarygodny, gdyż wierzyć w jego realizm będziesz tylko ty i kilku innych ateistów, którzy wierzą w naukę, rozum i Potwora Spaghetti .
Dobranoc 
_________________ Jestem po ślubie. Fotograf i kamerzysta z Koszalina których polecam http://www.akcjafilm.pl Videofilmowanie również super. Opinia moja i żony.
|
N paź 12, 2008 23:42 |
|
 |
Atei_
Dołączył(a): Pt sie 08, 2008 19:55 Posty: 316
|
Cytuj: ale będzie on niewiarygodny
Właśnie. Zrozumiałeś.
Podobnie jest z Twoim Bogiem.Powróciłeś do punktu wyjścia.
Twoja definicja niczego w odbiorze Twojego Boga nie zmieniła.
Posługujesz się najszerszą definicją rzeczywistości, która nie jest równa istnieniu realnemu w zakładanej czystej postaci: FSM może istnieć jako projekt, obraz, myśl, ale nie istnieje jako realna forma.
_________________ Nie ma dowodu na istnienie Boga, nie ma też dowodu na jego nieistnienie. Wszystko sprowadza się do kwestii wiary, lub braku wiary.
|
Pn paź 13, 2008 0:08 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Cytuj: Uzasadnij w jakim błędzie? Według naukowej definicji Bóg istnieje w rzeczywistości niezależnie od tego czy komuś to pasuje do światopoglądu czy nie . Nawet jeśli to komuś nie pasuje, to nie ma sensu z tego powodu podważać nauki.
Według naukowej definicji istnieje pojęcie Boga.
Według tej samej definicji istnieją pojęciaa smoków, bożków, orków, bóstw, potworów, wierzeń pogańskich.
I owszem te pojęcia są rzeczywistością. Odróżnij Sewerynie jednak słowo pojęciowy od treści tego pojęcia.
Noi jak to w końcu jest z tą transcendentalnością?
|
Pn paź 13, 2008 7:07 |
|
 |
Angella
Dołączył(a): N paź 12, 2008 5:49 Posty: 18
|
Jeżeli mogę coś wyznać, to muszę stwierdzić i to od razu, że nie da się uciec przed wiecznym konfliktem chrześcijan z ateistami. I ateiści dysponują tutaj marnym oglądem Boga i chrześcijanie. Jedni myślą, że jest transcendentny między chmurkami i gwiazdeczkami i dlatego podważają Jego obecność - drudzy w przeciwnym kierunku, sprowadzają Go jak najbardziej do parteru, chowając Go w tabernakulach i świętych dewocjonaliach.
Czy nie można inaczej? Ludzie, nie bądźmy dziećmi! Przecież Boga najmniej akurat obchodzą nasze pojęcia dotyczące Boga. On interesuje się naszym zdrowiem, naszą przyszłością i troszczy się o cały wszechświat. Panowie ateiści myślą, że miłość jest nieosiągalna poza wzajemnymi relacjami społecznymi. Nie mogą uwierzyć, że Bóg jest miłością, bo tej miłości nie widzą i nie czują. Tymczasem już tutaj przykład Bożej miłości klepie na klawiaturze i swoimi nieporadnymi określeniami próbuje powiedzieć, że daleko ludzkiemu aparatowi pojęciowemu do Boga.
Wsadź słonia do puszki po brzoskwiniach... jak ci się uda, jestem ateistką.
|
Pn paź 13, 2008 7:17 |
|
 |
Altamis89
Dołączył(a): So paź 11, 2008 10:14 Posty: 36
|
Angella... uważaj co piszesz. Zapomniałaś, że słonia można zmielić i dodać konserwantów... taka dzisiejsza metoda. Ciekawe jak smakuje Bóg po zmieleniu... pewnie nie zdoła już ogarnąć całego wszechświata.
_________________ My life for the Christ!
|
Pn paź 13, 2008 7:40 |
|
 |
Angella
Dołączył(a): N paź 12, 2008 5:49 Posty: 18
|
Wtedy już na pewno nie będziesz miała do czynienia z Bogiem. Zresztą - sama wiesz że Boga próbowano "zmielić" 2000 lat temu. Jakoś im nie wyszło, więc teraz już sami ludzie nie wiedzą co robić. Ostatecznie nie chcą już w nic wierzyć. I taki jest dramat ludzi niewierzących. Veni, vidi, victis...
|
Pn paź 13, 2008 7:46 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Cytuj: Jedni myślą, że jest transcendentny między chmurkami i gwiazdeczkami i dlatego podważają Jego obecność Latano już w chmurkach i obserwowano dokładnie gwiazdeczki - nie ma tam Boga. Myślę, że właśnie dlatego chrześcijanie określają go jako transcendentalnego. Ateiści po prostu uważają, że go nie ma, nie podważają jego obecności - twierdzą, że go NIE MA. Cytuj: drudzy w przeciwnym kierunku, sprowadzają Go jak najbardziej do parteru, chowając Go w tabernakulach i świętych dewocjonaliach. Więc sami gubią się w swojej wierze. Cytuj: Czy nie można inaczej? Ludzie, nie bądźmy dziećmi! Przecież Boga najmniej akurat obchodzą nasze pojęcia dotyczące Boga. On interesuje się naszym zdrowiem, naszą przyszłością i troszczy się o cały wszechświat. Jeśli to jest twoje credo, to jestem w stanie zrozumieć. Cytuj: Panowie ateiści myślą, że miłość jest nieosiągalna poza wzajemnymi relacjami społecznymi. Nie mogą uwierzyć, że Bóg jest miłością, bo tej miłości nie widzą i nie czują. W rzeczy samej Cytuj: Wsadź słonia do puszki po brzoskwiniach... jak ci się uda, jestem ateistką.
Łatwiejsze to niż przejście wielbłąda przez ucho igielne 
|
Pn paź 13, 2008 8:26 |
|
 |
Altamis89
Dołączył(a): So paź 11, 2008 10:14 Posty: 36
|
Nie chcę być namolna, Eandil, ale zadam Ci dość bezczelne pytanie: jak określisz każdą sekundę Twojego życia? No dobra... ogólnie sekundę życia.
Weź zgromadź wydarzenia całego wszechświata z jednej sekundy i zrób historię tej jednej sekundy. Trudne? No ja wiem, że trudne. Bo część wiesz, a części nie wiesz, przy czym ta Twoja część "niewiedzy" stanowi conajmniej dwa razy więcej tego, co wiesz.
A wiesz jak sprytnie odpowiedzieć na to pytanie? Bardzo prostym stwierdzeniem: "Ja jestem". Bo gdy ktoś ujrzy Cię, że jesteś, to zobaczy człowieka. No i teraz cała historia ewolucji, cała historia świata, cała historia mody i kultury, aby można było stwierdzić, że Twoje istnienie jest możliwe. Jesteś podsumowaniem tego wszystkiego, co się dzieje, czy nie tak?
No to skoro już tak bardzo nie wierzysz w Boga i nie chcesz Go poznać, to poprzestań na tym, że jesteś samoistnym egocentrum istnienia, ok?
Tylko gdy zadam Ci pytanie, dlaczego akurat Ty teraz ze mną rozmawiasz, to byś musiał usunąć się poza swoje istnienie i dotknąć Niewytłumaczalnego.
Wystarczy?
_________________ My life for the Christ!
|
Pn paź 13, 2008 9:10 |
|
 |
Angella
Dołączył(a): N paź 12, 2008 5:49 Posty: 18
|
 wow... Altamis, zachwycasz mnie...
|
Pn paź 13, 2008 9:14 |
|
 |
Zencognito
Dołączył(a): Śr maja 09, 2007 7:24 Posty: 4028
|
Altamis89 napisał(a): A wiesz jak sprytnie odpowiedzieć na to pytanie? Bardzo prostym stwierdzeniem: "Ja jestem". Bo gdy ktoś ujrzy Cię, że jesteś, to zobaczy człowieka. No i teraz cała historia ewolucji, cała historia świata, cała historia mody i kultury, aby można było stwierdzić, że Twoje istnienie jest możliwe. Jesteś podsumowaniem tego wszystkiego, co się dzieje, czy nie tak? Oczywiście, że nie. Trzeba być albo ignorantem, albo totalnym zarozumialcem, aby twierdzić że jest się podsumowaniem całej kultury ludzkiej, a do tego całej przyrody. Altamis89 napisał(a): Tylko gdy zadam Ci pytanie, dlaczego akurat Ty teraz ze mną rozmawiasz, to byś musiał usunąć się poza swoje istnienie i dotknąć Niewytłumaczalnego.
Nie, wystarczyłoby napisać, czemu Ty w danym czasie zasiadłaś do komputera i włączyłaś forum wiara, oraz dlaczego zrobił to Eandil. Do tego dlaczego każde z was jest takim tematem zainteresowane - i nic niewytłumaczalnego w tym nie ma.
|
Pn paź 13, 2008 9:29 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|