| Autor |
Wiadomość |
|
Misia:)
Dołączył(a): Pn lis 17, 2008 16:23 Posty: 8
|
 Stały spowiednik
Witam. Jestem w liceum i właściwie już od dłużego czasu myślę o wybraniu stałego kierownika duchowego. Rozmawiałam na ten temat z moją katechetką z gimnazjum. Myślę, że moim spowiednikiem mógłby być obecny ksiądz katecheta, bo uważam, że jest naprawdę świetnym księdzem, choć znam go dopiero od września br. Powoli utwierdzam się w mojej decyzji i myślę porozmawiać z księdzem. Co wy myślicie na ten temat? Czy wy też macie swoich stałych spowiedników? Uważam, że każdy człowiek potrzebuje duchowego kierownictwa, bo nie każda spowiedź jest taka, jaką oczekujemy i nie możemy się rozwinąć. Jeżeli ktoś kogoś zna, to łatwiej mu powiedzieć o swoich grzechach, wątpliwościach i ta osoba ( w tym przypadku ksiądz ) znając taką osobę będzie mógł precyzyjniej nam doradzić, powie na co mamy zwrócić uwagę i jakie cechy w sobie rozwijać.
|
| Śr lis 19, 2008 17:23 |
|
|
|
 |
|
zielona_mrowka
Dołączył(a): Pt maja 16, 2003 21:19 Posty: 5389
|
Stały spowiednik i kierownik duchowy to nie synonimy (wyrazy zamienne).
Może zanim podejmiesz jakieś decyzje poznaj go bliżej - pójdź do niego do spowiedzi, idź na Mszę św, wysłuchaj kazania, zobacz czy duszpastersko Ci odpowiada, a nie tylko katechetycznie. A potem dopiero porozmawiaj z nim.
No i może zaproponuj, żeby jedną z katechez poświęcić właśnie tematowi kierownictwa duchowego, czy potrzebie stałego spowiednika.
_________________ Nie nam, Panie, nie nam, lecz Twemu imieniu daj chwałę za łaskę i wierność Twoją...
Użytkownik rzadko obecny na forum.
|
| Śr lis 19, 2008 17:48 |
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Stały spowiednik
Misia:) napisał(a): (...) nie każda spowiedź jest taka, jaką oczekujemy i nie możemy się rozwinąć.
Niezgodność spowiedzi z naszymi oczekiwaniami nie ma wpływu na jej "wartość" i nie świadczy o braku rozwoju. Może być wręcz przeciwnie, jeśli ktoś np. oczekuje pobłażania ze strony spowiednika, a nie szczerego osądu naszych zachowań. Rozgrzeszenie także otrzymujemy niezależnie od naszych odczuć, emocji. To tak na marginesie 
|
| Śr lis 19, 2008 17:50 |
|
|
|
 |
|
Misia:)
Dołączył(a): Pn lis 17, 2008 16:23 Posty: 8
|
Dzięki zielona_mrowko  tylko, że nie wiem w jakim konsfesjonale spowiada, bo nie jest z mojej parafii, ale może jakoś obczaję  A jak nie to się normalnie zapytam.
|
| Pt lis 21, 2008 14:25 |
|
 |
|
Misia:)
Dołączył(a): Pn lis 17, 2008 16:23 Posty: 8
|
Czemu temat zastygł?
|
| N lis 23, 2008 22:25 |
|
|
|
 |
|
kawa
Dołączył(a): So cze 14, 2003 20:13 Posty: 377
|
misia- a o coś jeszcze chcesz nas zapytać?
Zamiast gimnastykować się i 'obczajać' po prostu zapytaj księdza, kiedy można go znaleźć w konfesjonale i w którym.
|
| Pn lis 24, 2008 16:34 |
|
 |
|
Misia:)
Dołączył(a): Pn lis 17, 2008 16:23 Posty: 8
|
Tak właśnie myślałam kawo, ale nie byłam do końca pewna. Mam jutro religię, to się zapytam. Boję się trochę 
|
| Wt lis 25, 2008 17:16 |
|
 |
|
Misia:)
Dołączył(a): Pn lis 17, 2008 16:23 Posty: 8
|
Niby pani katechetka radzi mi ( bo pisałam do niej smsa ), żeby od razu powiedzieć o co chodzi. Sama już nie wiem...
|
| Śr lis 26, 2008 16:28 |
|
 |
|
jo_tka
Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19 Posty: 12722
|
Misia
Po prostu zapytaj, czy mogłabyś przyjść do niego do spowiedzi i gdzie. bez tego nie zrobisz ani kroku dalej
A czy chcesz pytać od razu o spowiednictwo/ kierownictwo duchowe, czy chcesz "sprawdzić" księdza, to już Twój wybór. Nie musisz, możesz. I w końcu równie dobrze później możesz zmienić zdanie...
_________________ Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony
|
| Śr lis 26, 2008 17:12 |
|
 |
|
Misia:)
Dołączył(a): Pn lis 17, 2008 16:23 Posty: 8
|
No chciałam z księdzem porozmawiać o tym po lekcjach, ale najpierw wysłać smsa czy ma czas... Ale w ogóle nie wiem jak zacząć tą rozmowę... Czy jakiś wstęp robić??? Boję się, że będę spięta i nie wyjdzie mi ta rozmowa i boję się, że ksiądz mi odmówi... A ja tego nie chcę  stresuję się bardzo... Ale jestem pewna tej sprawy i wiem czego chce, tylko brak mi odwagi... Tylko pani katechetka o tym wie, nikomu o tym nie powiedziałam, to jest dla mnie bardzo osobista sprawa...
|
| Cz lis 27, 2008 15:37 |
|
 |
|
dodua
Dołączył(a): Pn lis 24, 2008 13:07 Posty: 19
|
mi się wydaje, że nie ma się co stresować jak już Cię zna i jeśli faktycznie nie będzie miał pobowu (np. od świtu do nocy pracuje) to Cię przyjmie - pomyśl, przecież taki ksiądz cieszy się, że jest młodzież, która chce nad sobą pracować, rozumie, że ludzie potrzebują jakiś autorytet w wierze i kogoś, kto doradzi, a poza tym ksiądz ucieszy sie, że ktoś go docenił i prosząc o to jakby potwierdza, ze jego praca jest zauważana i ma sens 
|
| Cz lis 27, 2008 15:45 |
|
 |
|
Misia:)
Dołączył(a): Pn lis 17, 2008 16:23 Posty: 8
|
Byłam u księdza u spowiedzi wczoraj. Nie rozmawiałam z nim na temat spowiedzi. Powiedziałam mu to, co chciałam powiedzieć, jeżeli stale u niego spowiadałabym się. Udzielił mi pomocy. I powiedział, że możemy jeszcze porozmawiać na ten temat następnym razem.
|
| N gru 21, 2008 13:04 |
|
 |
|
Misia:)
Dołączył(a): Pn lis 17, 2008 16:23 Posty: 8
|
Tak dla jasności napiszę, że nie chodziło mi, że ksiądz powiedział, że możemy porozmawiać jeszcze na temat stałej spowiedzi, bo jak już wcześniej pisałam, nie poruszałam z księdzem tego tematu. Chodziło mi o taki osobisty temat, który poruszyłam na spowiedzi.
|
| N gru 21, 2008 16:52 |
|
 |
|
Weronika =)
Dołączył(a): So sie 04, 2007 13:36 Posty: 110
|
Hm...Ja jestem w podobnej sytuacji co Ty. Też chodzę do spowiedzi do Księdza, który jest moim katechetą. I nawet nie rozmawiam przedtem z nim o tym,tylko to samo tak jakoś wyszło. Poszlam do niego raz,drugi,trzeci,kolejny i kolejny do spowiedzi i sam się domyślił tego,że jest tym stałym spowiednikiem. :) Więc nawet nie musisz wydaje mi się o tym duskutować,bo to samo wyjdzie prędzej,czy później. :) Chyba,że po prostu czujesz taką potrzebę rozmowy to powiedz to wprost Jemu.
_________________ Jesteśmy dziećmi Boga,
a jezeli dziećmi,
to i dziedzicami.
Współdziedzicami Chrystusa,
dziedzicami Boga.
|
| N gru 21, 2008 20:35 |
|
 |
|
Bartas
Dołączył(a): N wrz 24, 2006 18:13 Posty: 2267 Lokalizacja: Poznań
|
Stały spowiednik to przede wszystkim ktoś sprawdzony, kogo znamy i wiemy, że nie zrani w czasie spowiedzi. Ja w liceum miałem spowiednika, do którego bardzo często chodziłem, był nim mój katecheta, ojciec franciszkanin. Jednakże odkąd zacząłem klasę maturalną on przeniósł się do innego klasztoru, ale na szczęście nie za daleko, jakieś 50 km ode mnie. Teraz to zwykle chodzę do niego przed okresem świąt Bożego Narodzenia (tam również w czasie świąt nawiedzam klasztor, m.in. dlatego, że jest przepiękny żłóbek ilustrujący świętego Franciszka, który woła wszystkich na pasterkę w Greccio) lub z czasem na Wielkanoc, czyli innymi słowy: jak się trafi okazja. A szkoda, bo to człowiek, który potrafi pomóc duchowo i przede wszystkim podchodzi do życia normalnie, a to też jest ważne, żeby psychiki nie ranić. Zdarzyło się parę razy, że był piątek i poszedłem do katedry poznańskiej (zwykle przed zajęciami, bo tam księża mają dyżury w konfesjonałach) i kapłan mnie zranił po prostu. Dlatego nie dziwcie się, że w jednym z postów napisałem, że mam uraz do Świętej Spowiedzi.
Może uda mi się ponownie częściej spotykać z tym ojcem franciszkaninem i częściej chodzić do niego do spowiedzi 
_________________ [i]Żyj z całych sił i uśmiechaj się do ludzi, bo nie jesteś sam[/i] :)
|
| N sty 04, 2009 12:26 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|