| Autor |
Wiadomość |
|
Krzysztof_J
Dołączył(a): Cz sie 24, 2006 9:08 Posty: 928
|
jumik napisał(a): Jeżeli uważasz, że to jest pycha, to już Twoja sprawa.
Widzisz...
Każdy z nas, jak się okazało, ma własną definicje pychy.
I definicja pychy inna niż nasza jest nam obca.
I każdy ma prawo twierdzić, że moja prawda jest najmojsza a inni, jeżeli uważaja inaczej, to ich problem.
To chciałem wykazać...
|
| Pn gru 15, 2008 7:46 |
|
|
|
 |
|
SweetChild
Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37 Posty: 10694
|
jumik napisał(a): mateola napisał(a): A tu chyba powinniśmy sprecyzować: Cytuj: To jest taka jak z fragmentem w Biblii mówiącym o tym, że tylko Kościół ma prawo interpretować Pisma. Ten fragment: "To przede wszystkim miejcie na uwadze, że żadne proroctwo Pisma nie jest dla prywatnego wyjaśniania"? Tam jest mowa o proroctwach. Tam jest mowa o całym Piśmie Świętym. Dlaczego? Ponieważ proroctwo to nie tylko "przepowiednia dotycząca przyszłości", ale w chrześcijaństwie proroctwo znaczy tyle co "prawda objawiona przez Boga" (więc nie musi dotyczyć przepowiedni przyszłości, ale jakiejkolwiek prawdy przekazanej przez Boga), więc "proroctwo Pisma" znaczy tyle co "prawdy objawione przez Boga w Piśmie" (a cełe Pismo jest natchnione i jest prawdą objawioną przez Boga). Więc tu mowa o całym Piśmie. (na ten temat polecam http://www.opoka.org.pl/biblioteka/H/HN ... kly-1.html )
Gdyby chodziło o całe Pismo to trochę dziwne, że Jezus bezpośrednio nauczał tłumy, a obecnie te same przypowieści muszą być wyjaśniane przez pośredników.
Po drugie (ważniejsze) mamy błędne koło, bo na jakiej podstawie mielibyśmy wybrać ten właściwy Kościół Chrystusowy, jeśli nie w oparciu o Słowo Boże? Czyżby na zasadzie X1 jest tym właściwym Kościołem, bo X1 twierdzi, że tak jest napisane w Biblii? Przecież X2,...,Xn też tak twierdzą.
|
| Wt gru 16, 2008 11:55 |
|
 |
|
jumik
Dołączył(a): Cz maja 03, 2007 9:16 Posty: 3755
|
SweetChild napisał(a): Gdyby chodziło o całe Pismo to trochę dziwne, że Jezus bezpośrednio nauczał tłumy, a obecnie te same przypowieści muszą być wyjaśniane przez pośredników. Zauważ co Jezus mówił tłumom, a co Apostołom. Czyż to nie Apostołom później wyjaśniał te przypowieści, które mówił ludowi? Np. "Przystąpili do Niego uczniowie i zapytali: Dlaczego w przypowieściach mówisz do nich? On im odpowiedział: Wam dano poznać tajemnice królestwa niebieskiego, im zaś nie dano." Mt 13:10-11 „Wtedy odprawił tłumy i wrócił do domu. Tam przystąpili do Niego uczniowie i prosili Go: Wyjaśnij nam przypowieść o chwaście!” Mt 13:36 Mieli z Nim stały kontakt i prosili Go o wyjaśnienie tego, czego nie rozumieli. Ale to nie znaczy, że to wszystko poszło na marne to co mówił tłumom, bo po pierwsze, wiele rzeczy jest na tyle prostych, że nie wymaga nawet wyjaśnienia, a przede wszystkim to przecież Słowo Boże! Hbr 4:12 "Bo Słowo Boże jest żywe i skuteczne, ostrzejsze niż wszelki miecz obosieczny, przenikające aż do rozdzielenia duszy i ducha, stawów i szpiku, zdolne osądzić zamiary i myśli serca" SweetChild napisał(a): Po drugie (ważniejsze) mamy błędne koło, bo na jakiej podstawie mielibyśmy wybrać ten właściwy Kościół Chrystusowy, jeśli nie w oparciu o Słowo Boże? Czyżby na zasadzie X1 jest tym właściwym Kościołem, bo X1 twierdzi, że tak jest napisane w Biblii? Przecież X2,...,Xn też tak twierdzą.
Np. na ciągłości apostolskiej, na tym, że trwa od wtedy do dzisiaj ten sam jeden Kościół.
_________________ Piotr Milewski
|
| Wt gru 16, 2008 12:18 |
|
|
|
 |
|
jumik
Dołączył(a): Cz maja 03, 2007 9:16 Posty: 3755
|
Krzysztof_J napisał(a): I każdy ma prawo twierdzić, że moja prawda jest najmojsza a inni, jeżeli uważaja inaczej, to ich problem.
Każdy ma prawo do swojego światopoglądu i swoich opinii, ale to nie znaczy, że są prawdziwe. Tak jak Bóg jest jeden, a wiara w niego nie jest światopoglądem, a relacją z rzeczywistym Bogiem, a innych bogów nie ma - to nie znaczy, że inni nie mają prawa uważać, że istnieją inni bogowie i że inni poza Tobą nie mają racji. Uważać możesz sobie co chcesz, kwestia tego, żeby to było zgodne z prawdą.
_________________ Piotr Milewski
|
| Wt gru 16, 2008 12:22 |
|
 |
|
SweetChild
Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37 Posty: 10694
|
jumik napisał(a): Mieli z Nim stały kontakt i prosili Go o wyjaśnienie tego, czego nie rozumieli. Ale to nie znaczy, że to wszystko poszło na marne to co mówił tłumom, bo po pierwsze, wiele rzeczy jest na tyle prostych, że nie wymaga nawet wyjaśnienia, a przede wszystkim to przecież Słowo Boże! Właśnie to miałem na myśli. Skoro całe Pismo (Słowo Boże) musi być interpretowane instytucjonalnie, to znaczy, że nie ma w nim rzeczy na tyle prostych, że nie wymagają wyjaśnienia. Inaczej jak mielibyśmy odróżnić te proste od tych, które nie są do prywatnego wyjaśnienia? Tym bardziej, że napisane jest "żadne proroctwo Pisma nie jest dla prywatnego wyjaśniania". Przy okazji, czy list św. Pawła też nie podlegają "prywatnemu wyjaśnianiu"?  jumik napisał(a): Np. na ciągłości apostolskiej, na tym, że trwa od wtedy do dzisiaj ten sam jeden Kościół.
Temat wałkowany w winnych wątkach, więc napiszę tylko, że tak samo uważają prawosławni czy protestanci. Tylko "ten sam jeden Kościół" jest inny
Ja jestem za słaby merytorycznie, aby rozstrzygać takie kwestie historyczne. A przecież Chrystus przyszedł też do takich prostaczków... Czyżby zbawienie miało zależeć od wiedzy historycznej?
|
| Wt gru 16, 2008 12:39 |
|
|
|
 |
|
jumik
Dołączył(a): Cz maja 03, 2007 9:16 Posty: 3755
|
SweetChild napisał(a): Skoro całe Pismo (Słowo Boże) musi być interpretowane instytucjonalnie, to znaczy, że nie ma w nim rzeczy na tyle prostych, że nie wymagają wyjaśnienia. Nieprawda. To znaczy, że jeśli nie będziemy się podpierać na ostoi prawdy, to możemy zbłądzić. To nie pokazuje, że całe Pismo jest trudne, tylko, że są w nim trudności, które interpretowane w oderwaniu od ostoi prawdy, mogą sprowadzić na manowce (a precyzyjniej: to człowiek może się przez to sprowadzić na manowce). SweetChild napisał(a): Inaczej jak mielibyśmy odróżnić te proste od tych, które nie są do prywatnego wyjaśnienia? "Miłujcie się" - zbyt trudne? Nie sądzę. Właśnie trzeba się trzymać ostoi prawdy, która wyjaśnia pewnie. jumik napisał(a): Przy okazji, czy list św. Pawła też nie podlegają "prywatnemu wyjaśnianiu"?  Tak, bo też są natchnione. Może je interpretować autorytatywnie tylko ten, kogo wyznaczy Bóg, czyli kto otrzymał taką prerogatywę od Niego (Kościół i kościoły, do których były skierowane). SweetChild napisał(a): jumik napisał(a): Np. na ciągłości apostolskiej, na tym, że trwa od wtedy do dzisiaj ten sam jeden Kościół. Temat wałkowany w winnych wątkach, więc napiszę tylko, że tak samo uważają prawosławni czy protestanci. Tylko "ten sam jeden Kościół" jest inny 
Nie potrzeba dużej wiedzy historycznej, żeby zauważyć, że protestanci nie mają ciągłości apostolskiej, że to oni się odłączyli od KK a nie KK od nich.
_________________ Piotr Milewski
|
| Wt gru 16, 2008 12:51 |
|
 |
|
SweetChild
Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37 Posty: 10694
|
jumik napisał(a): Nieprawda. To znaczy, że jeśli nie będziemy się podpierać na ostoi prawdy, to możemy zbłądzić. To nie pokazuje, że całe Pismo jest trudne, tylko, że są w nim trudności, które interpretowane w oderwaniu od ostoi prawdy, mogą sprowadzić na manowce (a precyzyjniej: to człowiek może się przez to sprowadzić na manowce). Czyli właściwie się zgadzamy. Skoro jednak św. Paweł pisze: "żadne proroctwo Pisma nie jest dla prywatnego wyjaśniania", to zgodnie z tym co piszesz powyżej, terminu "proroctwo" nie należy interpretować jako: jumik napisał(a): (...) "prawdy objawione przez Boga w Piśmie" (a cełe Pismo jest natchnione i jest prawdą objawioną przez Boga). Więc tu mowa o całym Piśmie. Chyba, że słowo żadne użyte przez św. Pawła wymaga jakiejś szczególnej interpretacji  jumik napisał(a): Właśnie trzeba się trzymać ostoi prawdy, która wyjaśnia pewnie. Z tym nie polemizuję, zastanawiam się jedynie, na jakiej podstawie taki szaraczek jak ja miałby z całą pewnością stwierdzić: tak, to jest ostoja prawdy. Przy moim stanie wiedzy uważam, że byłby to przejaw nieodpowiedzialności albo nawet... pychy. jumik napisał(a): Nie potrzeba dużej wiedzy historycznej, żeby zauważyć, że protestanci nie mają ciągłości apostolskiej, że to oni się odłączyli od KK a nie KK od nich.
Po pierwsze to zależy jak rozumieć ciągłość apostolską. Polecam chociażby ten wątek. Po drugie, dlaczego akurat ciągłość apostolska miałaby być decydująca, skoro samo chrześcijaństwo jest nieciągłością w judaizmie?
|
| Wt gru 16, 2008 13:17 |
|
 |
|
Krzysztof_J
Dołączył(a): Cz sie 24, 2006 9:08 Posty: 928
|
jumik napisał(a): Każdy ma prawo do swojego światopoglądu i swoich opinii, ale to nie znaczy, że są prawdziwe. ...Uważać możesz sobie co chcesz, kwestia tego, żeby to było zgodne z prawdą.
No więc wracamy do punktu wyjścia.
Zakładasz, że Twój światopogląd jest prawdziwy. I słusznie. Ale dlaczego odmawiasz tego prawa (do zakładania, że ich poglądy sa prawdziwe) prawosławnym i protestatntom, żydom i muzułmanom?
Kto ma możliwość obiektywnej oceny, czy dana wiara jest prawdziwa?
|
| Wt gru 16, 2008 14:42 |
|
 |
|
Krzysztof_J
Dołączył(a): Cz sie 24, 2006 9:08 Posty: 928
|
jumik napisał(a): SweetChild napisał(a): Inaczej jak mielibyśmy odróżnić te proste od tych, które nie są do prywatnego wyjaśnienia? "Miłujcie się" - zbyt trudne? Nie sądzę.
Trochę zaofftopuję.
Kwestia podejścia. Twoim zdaniem proste. I słusznie.
Wg niektórych "nie cudzołóż" też jest proste. Ale w tym przypadku tylko według niektórych. I tu już dwu słów nie można interpretowac wprost. I większości jest to "zbyt trudne".
To jak to jest. Kwestia interpretacji: te można traktowac jako powiedziane wprost. A inne już nie?
|
| Wt gru 16, 2008 14:50 |
|
 |
|
jumik
Dołączył(a): Cz maja 03, 2007 9:16 Posty: 3755
|
SweetChild napisał(a): jumik napisał(a): Nieprawda. To znaczy, że jeśli nie będziemy się podpierać na ostoi prawdy, to możemy zbłądzić. To nie pokazuje, że całe Pismo jest trudne, tylko, że są w nim trudności, które interpretowane w oderwaniu od ostoi prawdy, mogą sprowadzić na manowce (a precyzyjniej: to człowiek może się przez to sprowadzić na manowce). Czyli właściwie się zgadzamy. Skoro jednak św. Paweł pisze: "żadne proroctwo Pisma nie jest dla prywatnego wyjaśniania", to zgodnie z tym co piszesz powyżej, terminu "proroctwo" nie należy interpretować jako: jumik napisał(a): (...) "prawdy objawione przez Boga w Piśmie" (a cełe Pismo jest natchnione i jest prawdą objawioną przez Boga). Więc tu mowa o całym Piśmie. Chyba, że słowo żadne użyte przez św. Pawła wymaga jakiejś szczególnej interpretacji  Wprost przeciwnie - wszystko jest ok. Akurat uczepiłeś się nie tego słówka co trzeba  . Prywatny, to nie znaczy tylko samodzielny, ale właśnie w oderwaniu od posiadającego prerogatywę do wyjaśniania, w odłączeniu od niego i jego wyjaśnienia: "Wedle interlinearnego wydania Biblii zdanie to brzmi (cokolwiek niezrozumiale): "to najpierw wiedząc, ze każde prorokowanie (o) Piśmie oddzielnego rozwiązania nie staje się". Ostatnie i trzecie od końca znalazły tam swoje wyjaśnienie: "rozwiązania" - sens: tłumaczenia, interpretowania "staje się" - genetivus ze słowem "być" lub "stawać się" oznacza w języku greckim czyjeś zadanie, prerogatywę, upoważnienie, przywilej: stąd sens: każde prorokowanie o Piśmie nie należy do prywatnego wyjaśniania... " (cytat z zapytaj.wiara.pl) Czyli można interpretować, ale nie w oderwaniu od wyjaśnień posiadającego prerogatywę od Boga. SweetChild napisał(a): Po drugie, dlaczego akurat ciągłość apostolska miałaby być decydująca, skoro samo chrześcijaństwo jest nieciągłością w judaizmie?
Nie podałem ciągłości apostolskiej jako argument przy wyborze chrześcijaństwa, ale przy wyborze Kościoła Katolickiego z chrześcijaństwa.
Na poziomie "czy chrześcijaństwo" to będzie zupełnie inna dyskusja, chociażby dlatego, że w przejściu judaizmu w chrześcijaństwo to Bóg osobiście zachował ciągłość (bycia przy Kościele i nauki - wypełnienie Prawa, które było nauczycielem aż do czasu dorosłości). A wewnątrz chrześcijaństwa to ludzie się odrywają od Kościoła i mówią "mamy ciągłość" (po oderwaniu ciągłość?).
_________________ Piotr Milewski
|
| Wt gru 16, 2008 15:37 |
|
 |
|
jumik
Dołączył(a): Cz maja 03, 2007 9:16 Posty: 3755
|
Krzysztof_J napisał(a): Ale dlaczego odmawiasz tego prawa (do zakładania, że ich poglądy sa prawdziwe) prawosławnym i protestatntom, żydom i muzułmanom?
Jeżeli wierzę w KK, to uważam, że Jego wizja Boga jest prawdziwa, a więc inne, o ile są sprzeczne z nią, nie są (w pełni) prawdziwe. Więc mówię: nie są prawdziwe. I tyle - nikomu nie odmawiam prawa do wiary w cokolwiek.
_________________ Piotr Milewski
|
| Wt gru 16, 2008 15:44 |
|
 |
|
SweetChild
Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37 Posty: 10694
|
jumik napisał(a): Czyli można interpretować, ale nie w oderwaniu od wyjaśnień posiadającego prerogatywę od Boga. Teraz już nie mam więcej pytań, dzięki za wyczerpujące wyjaśnienia  jumik napisał(a): Nie podałem ciągłości apostolskiej jako argument przy wyborze chrześcijaństwa, ale przy wyborze Kościoła Katolickiego z chrześcijaństwa. Wiem, ale zaproponowałem eksperyment myślowy polegający na zastosowaniu tego argumentu w innej sytuacji. jumik napisał(a): Na poziomie "czy chrześcijaństwo" to będzie zupełnie inna dyskusja, chociażby dlatego, że w przejściu judaizmu w chrześcijaństwo to Bóg osobiście zachował ciągłość (bycia przy Kościele i nauki - wypełnienie Prawa, które było nauczycielem aż do czasu dorosłości). Z punktu widzenia chrześcijanina tak. Ale z punktu widzenia niezależnego obserwatora (niekoniecznie wyznawcy judaizmu) mamy nieciągłość, którą "odszczepieńcy" wyjaśniają działaniem Boga. jumik napisał(a): A wewnątrz chrześcijaństwa to ludzie się odrywają od Kościoła i mówią "mamy ciągłość" (po oderwaniu ciągłość?).
O ile wiem prawosławni uważają, że to katolicy zerwali ciągłość, modyfikując wyznanie wiary...
|
| Wt gru 16, 2008 17:00 |
|
 |
|
jumik
Dołączył(a): Cz maja 03, 2007 9:16 Posty: 3755
|
SweetChild napisał(a): jumik napisał(a): Czyli można interpretować, ale nie w oderwaniu od wyjaśnień posiadającego prerogatywę od Boga. Teraz już nie mam więcej pytań, dzięki za wyczerpujące wyjaśnienia  Przyjemność po mojej stronie  SweetChild napisał(a): jumik napisał(a): Na poziomie "czy chrześcijaństwo" to będzie zupełnie inna dyskusja, chociażby dlatego, że w przejściu judaizmu w chrześcijaństwo to Bóg osobiście zachował ciągłość (bycia przy Kościele i nauki - wypełnienie Prawa, które było nauczycielem aż do czasu dorosłości). Z punktu widzenia chrześcijanina tak. Ale z punktu widzenia niezależnego obserwatora (niekoniecznie wyznawcy judaizmu) mamy nieciągłość, którą "odszczepieńcy" wyjaśniają działaniem Boga. To jest trudny temat. Kwestia jest taka: żydowscy prorocy zapowiadają Mesjasza, Mesjasz przychodzi. Kto zachował ciągłość - ten który przyjął zapowiadanego żydowskiego Mesjasza czy ten, który Go odrzucił? Tu jest punkt sporny. SweetChild napisał(a): jumik napisał(a): A wewnątrz chrześcijaństwa to ludzie się odrywają od Kościoła i mówią "mamy ciągłość" (po oderwaniu ciągłość?). O ile wiem prawosławni uważają, że to katolicy zerwali ciągłość, modyfikując wyznanie wiary...
Miałem głównie na myśli protestantów - tam dość wyraźnie widać to odłączenie się od Kościoła, szczególnie, że często zaczynali to pojedynczy ludzie - Luter, Kalwin, król Anglii.
A prawosławie to bardziej złożony temat nie na moją wiedzę 
_________________ Piotr Milewski
|
| Śr gru 17, 2008 13:53 |
|
 |
|
SweetChild
Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37 Posty: 10694
|
jumik napisał(a): SweetChild napisał(a): Z punktu widzenia chrześcijanina tak. Ale z punktu widzenia niezależnego obserwatora (niekoniecznie wyznawcy judaizmu) mamy nieciągłość, którą "odszczepieńcy" wyjaśniają działaniem Boga. To jest trudny temat. Kwestia jest taka: żydowscy prorocy zapowiadają Mesjasza, Mesjasz przychodzi. Kto zachował ciągłość - ten który przyjął zapowiadanego żydowskiego Mesjasza czy ten, który Go odrzucił? Tu jest punkt sporny.
Odwróciłeś kota ogonem
Kwestia jest taka: żydowscy prorocy zapowiadają Mesjasza i mamy rozstrzygnąć, czy X jest Mesjaszem czy tylko się za takiego podaje. W tym wypadku kryterium ciągłości przemawia przeciwko Jezusowi.
Jeśli przyjmiemy, że Jezus był Mesjaszem, to już piszemy z punktu widzenia chrześcijanina i wówczas zgadzam się Tobą.
|
| Śr gru 17, 2008 14:19 |
|
 |
|
wasze sumienie
Dołączył(a): Pt sty 23, 2009 12:37 Posty: 196
|
autorko tematu.
nie rozumiem dlaczego twoj maz musi cie zrozumiec i szanowac twoje poglady, w zamian nie otrzymujac tego samego z twojej strony....
wszak malzenstwo to sztuka kompromisu? chyba ze w malzenstwach chrzescijanskich takie pojecie nie istnieje (jak obserwuje gorliwych katolikow wokol siebie to pojecia takie jak tolerancja i kompromis nie istnieja w ich slownikach)
masz dziewczyno do wyboru. albo zyjesz w udanym malzenstwie, z kochajacym facetem u boku albo masz piekielko przelane morzem wiary (swojej)
czyli albo zrozumiesz jego racje i pojdziesz na kompromis uzywajac jakiegokolwiek cywilizowanego srodka antykoncepcji zamiast rozmnazac sie jak królik
albo
twoj maz zacznie sie rozgladac na boki i znajdzie milosc i zrozumienie w ramionach kobiety ktora bedzie potrafila dac mu to czego ty mu odmawiasz - nie mowie tu o seksie tylko o prawie do bycia czlowiekiem
a ty zostaniesz z gromadka pociech sama jak palec
|
| Wt lut 03, 2009 12:48 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|