Niepodważalne dowody na istnienie boga
Autor |
Wiadomość |
blacky
Dołączył(a): Cz gru 25, 2008 18:40 Posty: 104
|
Witold napisał(a): Po drugie - owszem, logiczne myślenie przeszkadza w wierze. Ale religia tak już działa, że logiczne myślenie, u ludzi wierzących, się jej nie tyka.
Ale bzdura
_________________ Zabiegajcie o własne zbawienie z bojaźnią i drżeniem (Flp 2, 12).
|
So sty 24, 2009 2:16 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
greg(R) napisał(a): @Ókaż
Owe dowody Tomasza to nie są dowody. W pierwotnej wersji nawet nie były nazywane dowodami.
Udowodnić to możesz twierdzenie Pitagorasa a nie istnienie Boga.
Po raz n-ty można napisać, że gdyby istnienie Boga można było udowodnić to nie mówilibyśmy o wierze tylko o wiedzy. I wtedy 100% populacji uznawałoby istnienie Boga za fakt. A niektórzy nie potrafią tego zrozumieć i usilnie piszą Cytuj: Ale religia tak juz działa, że logiczne myslenie, u ludzi wierzacych, się jej nie tyka
Owszem mogę mieć problemy z cierpieniem, ale własnie logika wskazuje, że wyeliminowanie cierpienia, zła, ze świata przez Stwórcę, byłoby automatycznie ubezwłasnowolniem człowieka.
|
So sty 24, 2009 9:55 |
|
 |
Witold
Dołączył(a): Śr gru 24, 2008 11:14 Posty: 4800
|
[quote="Alus"]A niektórzy nie potrafią tego zrozumieć i usilnie piszą [quote]
Tyle tylko, że niektórzy katolicy TEŻ nie potrafią tego zrozumieć i myślą, że Akwinista udowodnił istnienie Boga.
Bo jak już pisałem, jeśli przyjmiesz, że Bóg istnieje, przyjmiesz to za aksjomat, to te dowody zaczynają nabierać cienia sensu. Ale musisz NAJPIERW uwierzyć, a dopiero potem wziąć się za dowody, czy też raczej "ścieżki". Nikogo niewierzącego te 5 punktów Tomasza raczej nie przekona. Raczej wprost przeciwnie.
|
So sty 24, 2009 10:11 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Witold napisał(a): Alus napisał(a): A niektórzy nie potrafią tego zrozumieć i usilnie piszą Cytuj: Tyle tylko, że niektórzy katolicy TEŻ nie potrafią tego zrozumieć i myślą, że Akwinista udowodnił istnienie Boga.
Bo jak już pisałem, jeśli przyjmiesz, że Bóg istnieje, przyjmiesz to za aksjomat, to te dowody zaczynają nabierać cienia sensu. Ale musisz NAJPIERW uwierzyć, a dopiero potem wziąć się za dowody, czy też raczej "ścieżki". Nikogo niewierzącego te 5 punktów Tomasza raczej nie przekona. Raczej wprost przeciwnie.
Zgoda....dlatego Twoja uwaga o braku logiki u wierzących jest nieuzasadniona.
|
So sty 24, 2009 10:33 |
|
 |
Suchy1712
Dołączył(a): Wt sty 20, 2009 11:33 Posty: 8
|
Cytuj: Suchy1712 napisał: W sumie to my ateiści wg biblii jesteśmy głupcami, czyniącymi ochydne rzeczy więc nawet nie wiem czy rozmowa was wierzących z nami to nie grzech W sumie to pewnie kiedyś by mnie zabito za takie poglądy:)
Idź z tymi poglądami i dzisiaj na jakąś konferencje polskich skinów to też Cię zabiją. Tylko czy to świadczy o ogóle wierzących? Raczej o słabej kondycji całego społeczeństwa.
Ale mi chodzi o to, że jesteśmy wg biblii głupcami więc jak wy możecie w ogóle z nami rozmawiać??
_________________ Henry Miller- Wymyśliliśmy słowo „chaos" na oznaczenie porządku, którego nie rozumiemy.
Stanisław Jerzy Lec-Twórzcie o sobie mity, bogowie nie zaczynali inaczej.
|
So sty 24, 2009 11:45 |
|
|
|
 |
Ókaż
Dołączył(a): Pt gru 12, 2008 23:03 Posty: 383
|
Możemy sobie zadać to samo pytanie: Dla ateistów to wierzący kierują się głupimi przesłankami dlaczego więc zadają sobie trud rozmowy z takimi ciemniakami, tortury wchodzenia na to forum?
Suchy1712 a oto cytat dla Ciebie: A może Bóg sobie mnie upatrzył na ateistę? S. J. Lec
|
So sty 24, 2009 15:56 |
|
 |
Ókaż
Dołączył(a): Pt gru 12, 2008 23:03 Posty: 383
|
i coś co wczoraj starałem się wyrazić we wszystkich postach:
Kłamstwo nie różni się niczym od prawdy, prócz tego że nią nie jest. S.J.Lec
|
So sty 24, 2009 16:07 |
|
 |
R6
Dołączył(a): So mar 26, 2005 23:58 Posty: 3079
|
Kłamstwo a nieprawda to chyba co innego.
_________________ Wadą wiary jest to, że jest wiarą.
http://wiadomosci.onet.pl/2084260,12,zl ... ,item.html
|
So sty 24, 2009 16:21 |
|
 |
szumi
Moderator
Dołączył(a): Pt sty 04, 2008 22:22 Posty: 5619
|
Temat jest konkretny- o dowodach na istnienie Boga. Proszę się trzymać tematu i nie tworzyć OT'ów! Mario - proszę trzymać się tej zasady!
_________________ Η αληθεια ελευθερωσει υμας...
Veritas liberabit vos...
Prawda was wyzwoli...
(J 8, 32b)
|
Pn sty 26, 2009 7:46 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Alus napisał(a): Mój argument do powyższego - nędzny komentarz - nikt nie udowodnił, że Boga nie ma.
Widzę, że uparcie będziesz powtarzać nielogiczne absurdy, by tylko podkreślić swoje "nie". Odsyłam zatem po raz kolejny TUTAJ
TUTAJ
Dowodów na istnienie Boga nikt nie poda - jako, że chrześcijanie nadali mu taki kształt, że wyklucza on udowodnienie jego istnienia.
Istnieją jedynie argumenty na jego istnienie. Większość z nich to błędne koła typu "Bóg istnieje bo tak mówi Biblia - Biblia mówi zawsze prawdę bo napisał ja Bóg" albo argumenty działające tylko wewnątrz doktryny, przy odgórnych założeniach że coś takie a nie inne być musi.
[/b]
|
Pn sty 26, 2009 18:19 |
|
 |
Witold
Dołączył(a): Śr gru 24, 2008 11:14 Posty: 4800
|
No właśnie. Niektórzy mają problemy ze zrozumieniem, że udowadnianie nieistnienia Boga to kompletna bzdura. Podobnie jak udowadnianie nieistnienia Latającego Potwora Spaghetti i Armii Niewidzialnych Świstaków z Kosmosu.
Ktoś może powiedzieć, że wiemy przecież kto i kiedy wymyślił Latającego Potwora Spaghetti. Z tym tylko, że niektórzy twierdzili, że wiedzą kto wymyślił boskość Jezusa - i trudno powiedzieć, by chrześcijanie się z tym zgodzili.
Bo co? Bo na Wikipedii jest napisane, że Potwora wymyślił Bobby Henderson w 2005 roku? W "Tako Rzecze Zaratustra" Nietzschego jest napisane, że wszyscy Bogowie są zmyśleni! Nie wiem jak wy, ale ja mam większe zaufanie do dzieła znanego filozofa, niż do jakiejś tam encyklopedii internetowej, na której każdy głupi może wprowadzać zmiany w treści
Jednym z większych problemów z religią jest to, że wszystko opiera się na tezach, których zwyczajnie nie da się obalić. Nie da się udowodnić ich nieprawdziwości. Przykład:
- Bóg istnieje.
- Gdzie?
- Wszędzie.
- To czemu go nie widzę?
- Bo jest niewidzialny...
Argument o niewidzialności jest całkowicie nie do obalenia. Nie da się udowodnić, że tak nie jest (dokładnie tak samo, jak z Kosmicznymi Świstakami).
Inna wersja:
- Bóg istnieje.
- To czemu go nie widać?
- Bo nie pozwala nam na to nasza ograniczona, ludzka percepcja. Bóg jest poza możliwościami naszego poznania.
Znów teza całkowicie nie do obalenia. Z tym tylko, że znów dokładnie to samo można powiedzieć o Świstakach z Kosmosu, Potworze Spaghetti i Niewidzialnym Różowym Jednorożcu.
Takie tezy nie do obalenia, jak dla mnie są oczywistym argumentem przemawiającym za tym, że zostały wymyślone przez ludzi, w celu opisania nieistniejącego w rzecztwistości bytu. Można by je przypisać absolutnie KAŻDEMU niewidzialnemu/niesłyszalnemu/niepoznawalnmu/krótko mówiąc nieistniejącemu bytowi i dla każdego byłyby dokładnie tak samo nie do obalenia. Wyobraźmy sobie taki dialog:
- Obok mnie stoi kosz fioletowych jabłek.
- Gdzie?
- Tutaj na stole.
- Bredzisz, nie widzę tu żadnych jabłek.
- Bo są niewidzialne.
Z miejsca widać, że nadanie atrybutu "niewidzialne" to głupia wymówka w przypadku niewidzialnych jabłek. I nikt nie da w tą wymówkę wiary.
Co innego, jeśli w miejsce jabłek wstawimy Boga. Wówczas niewidzialności nikt już nie potraktuje jako wymówki, chociaż w istocie, jest nią w dokładnie takim samym stopniu, jak w przypadku jabłek.
|
Pn sty 26, 2009 21:09 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Już widzę argumenty w stylu "Boga czuję na codzień, a kosz jabłek mnie nie obchodzi  "
|
Pn sty 26, 2009 21:21 |
|
 |
snafu
Dołączył(a): Pn lut 05, 2007 18:09 Posty: 1227
|
I co z tego?
Jeśli dobrze rozumiem masz za złe Bogu, że ma takie atrybuty a nie inne. Przeszkadza Ci to, że sprawiają one, że nie możesz ich obalić.
W związku z tym przywołujesz jako przykład różne, tworzone ad hoc baśniowe stwory, po czym wskazujesz, że ich istnienia także nie potrafisz obalić.
Tylko co z tego wynika?
Latający Potwór Spaghetti czy Niewidzialny Różowy Jednorożec mogą się spełniać jako parodie, ale nie są żadnym racjonalnym argumentem. Z tego, że mają atrybuty wzorowane na atrybutach Boga a same, jako byty, są wymyślone nie wynika w logiczny sposób nic mogłoby zaszkodzić Bogu. Sugerowałbym mniej erystyki a więcej koncentracji na rzeczywistych problemach.
_________________ "Czuwajcie więc, bo nie znacie dnia ani godziny." (Mt 25,13)
|
Pn sty 26, 2009 23:04 |
|
 |
Witold
Dołączył(a): Śr gru 24, 2008 11:14 Posty: 4800
|
Cytuj: Jeśli dobrze rozumiem masz za złe Bogu, że ma takie atrybuty a nie inne. Przeszkadza Ci to, że sprawiają one, że nie możesz ich obalić. Bo są tak wymyślone, żeby nie można ich było obalić. Ja nie mam co do tego złudzeń. To ludzie te atrybuty wymyślili. To nie jest kwestia "potrafienia" obalenia nie obalenia. Tego typu atrybuty są z góry ustawione na to, żeby nie dało się ich obalić. Cytuj: Sugerowałbym mniej erystyki a więcej koncentracji na rzeczywistych problemach.
A twoim zdaniem, używanie takich atrybutów i tez nie do obalenia, czym jest jak nie erystyką?
|
Pn sty 26, 2009 23:13 |
|
 |
Mikolaj9
Dołączył(a): N wrz 14, 2008 7:41 Posty: 378
|
Cytuj: Jeśli dobrze rozumiem masz za złe Bogu, że ma takie atrybuty a nie inne. Przeszkadza Ci to, że sprawiają one, że nie możesz ich obalić. Nie ma to jak coś komuś imputować  Cytuj: Bo są tak wymyślone, żeby nie można ich było obalić. Ja nie mam co do tego złudzeń. To ludzie te atrybuty wymyślili.
Raczej przetrwały, bo nie dało się wykazać ich nieprawdziwości, moim zdaniem. Raczej nikt celowo ich nie wymyślał.
_________________ Kto widząc czyjąś krzywdę nic nie robi, choć może, również ją czyni.
|
Pn sty 26, 2009 23:39 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|