Co Ci daje Twoja (nie)wiara?
Autor |
Wiadomość |
mateusz93
Dołączył(a): Cz sty 29, 2009 19:38 Posty: 53
|
 Co Ci daje Twoja (nie)wiara?
Każdy z nas ma jakiś pogląd na "religijne" kwestie, który wychodzi gdzieś z wewnątrz. Ciekawe jest jednak, co nam nasz sposób myślenia daje. Spójrzmy na siebie z dystansem i wypiszmy jak najobiektywniej zalety i wady naszej wiary lub niewiary.
Zalety mojego ateizmu:
- mam poczucie, że jestem wolny od dziwnych wierzeń, które większość ludzkości uskutecznia, a które dla mnie wydają się czystą abstrakcją
- mam otwarty umysł, tzn. jestem w stanie przyjąć każdą naukę, którą uważam za słuszną
- moje postępowanie nie jest ograniczane przez religię, tylko przez moje sumienie, z którym często byłaby ona sprzeczna
- mogę się opierać na tym, co tu i teraz, a nie gdzieś w świecie pozaziemskim
- możliwość pokazywania innym mojej niewiary i przekonywanie ich, że warto wyrwać się z religijnych kleszczy
Wady:
- ateizm nie daje mi poczucia sensu życia, życie jest dla mnie celem samym w sobie
- nie mam poczucia, że czuwa nade mną ktoś nadprzyrodzony, chroni mnie i kocha (choć nie wiem, czy jest to do końca wadą)
To by było na tyle. Myślę, że może wywiązać się ciekawa dyskusja o hierarchii wartości i tym, co dla każdego z nas ma największe znaczenie. Prosiłbym też o jak największy racjonalizm i obiektywizm. 
|
Pt sty 30, 2009 16:01 |
|
|
|
 |
Johnny99
Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42 Posty: 16060
|
Najkrócej jak można: nie jestem katolikiem ze względu na jakiekolwiek " zalety " bycia katolikiem. Jestem katolikiem dlatego, że uwierzyłem w Chrystusa.
_________________ I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)
|
Pt sty 30, 2009 16:18 |
|
 |
mateusz93
Dołączył(a): Cz sty 29, 2009 19:38 Posty: 53
|
Cytuj: Najkrócej jak można: nie jestem katolikiem ze względu na jakiekolwiek " zalety " bycia katolikiem. Jestem katolikiem dlatego, że uwierzyłem w Chrystusa.
Dokładnie o to mi chodzi! Nie jesteśmy wierzący lub niewierzący dla konkretnych zalet i wad, tylko po prostu dany pogląd nam odpowiada, mamy o nim jakieś przeświadczenie. Tutaj możemy spojrzeć na siebie z dystansem i wypisać te zalety i wady, które z naszego przeświadczenia wynikają.
|
Pt sty 30, 2009 16:24 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Co mi dała wiara?
Życie.
Szczęśliwe życie.
Życie pełne.
Sensowne i celowe.I wiele ,wiele innych cudownych rzeczy... 
|
Pt sty 30, 2009 16:28 |
|
 |
caterina78
Dołączył(a): N gru 28, 2008 19:21 Posty: 64
|
Wiara dla mnie to odnalezc sens w zyciu, to naprawde miec pewnosc, ze z Jezusem Chrystusem ma sens, to dal mnie jak oddech tylko, ze jak najbardziej teraz swiadomy, niezbedny do zycia...
_________________ Kasia
Jezu ufam Tobie!
|
Pt sty 30, 2009 16:47 |
|
|
|
 |
Witold
Dołączył(a): Śr gru 24, 2008 11:14 Posty: 4800
|
 Re: Co Ci daje Twoja (nie)wiara?
Czasem patrząc na religijne wierzenia i stosowane przez wierzacych argumenty, czuje się jak dziecko, które w przeciwieństwie do swoich rówieśników wie już, że Świętego Mikołaja nie ma, a dzieci nie przynosi bocian.
Czuję że mam jakąś prywatność, w przeciwieństwie do wierzących, którzy uwazają, że Bóg ich obserwuje przez 24 godziny na dobę 7 dni w tygodnu przez całe ich życie, zna każdą myśl, czyn motywację... toż to gorsze niż policja myśli z "Roku 1984" Orwella.
Nie musze uważać za swój obowiązek cotygodniowego stawienia się w dużym budynku, w tłumie ludzi, gdzie mojej obowiązkowej obecności i tak nikt nie sprawdzi, za wyjątkiem domniemanej niewidzialnej policji myśli. Za tym: nie mam problemu z jedzeniem kiełbasy w piątek, postami i innymi takimi drobiazgami.
Jestem w stanie zaakceptować fakt, że czegoś nie wiem, np. jak powstał świat i nie odczuwam potrzeby wymyślania na to jakichś sztucznych wyjaśnień w stylu "nie wiemy, więc to musiał być Bóg".
Nie muszę dokonywać umysłowych akrobacji, żeby wyjaśniać sobie paradoksy i sprzeczności mojej własnej wiary.
Pojęcie "sens życia" to dla mnie kompletna abstrakcja. Nie uważam, żeby życie musiało mieć jakikolwiek "sens" (czymkolwiek by on nie był) i nie czuję najmniejszej niedogodniści z tego powodu.
|
Pt sty 30, 2009 17:27 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Co Ci daje Twoja (nie)wiara?
mateusz93 napisał(a): Każdy z nas ma jakiś pogląd na "religijne" kwestie, który wychodzi gdzieś z wewnątrz. Ciekawe jest jednak, co nam nasz sposób myślenia daje. Spójrzmy na siebie z dystansem i wypiszmy jak najobiektywniej zalety i wady naszej wiary lub niewiary.
Zalety mojego ateizmu: - mam poczucie, że jestem wolny od dziwnych wierzeń, które większość ludzkości uskutecznia, a które dla mnie wydają się czystą abstrakcją Ja też  - nie wierze w dziwactwa typu UFO, czary-mary, drzewka szczęścia, czarne koty, energie kosmosu.... Cytuj: - mam otwarty umysł, tzn. jestem w stanie przyjąć każdą naukę, którą uważam za słuszną Ja też  - udowodnioną, udokumentowną. Cytuj: - moje postępowanie nie jest ograniczane przez religię, tylko przez moje sumienie, z którym często byłaby ona sprzeczna Ja też  - prawidłowo ukształtowane sumienie funkcjonuje w pełnej korelacji z religią i nie jest przez nia ograniczane. Cytuj: - mogę się opierać na tym, co tu i teraz, a nie gdzieś w świecie pozaziemskim Ja też  - tu i teraz przekonuje mnie, że "w przyrodzie nic nie ginie, tylko sie zmienia" ...życie człowieka też się nie kończy, ale sie zmienia Cytuj: - możliwość pokazywania innym mojej niewiary i przekonywanie ich, że warto wyrwać się z religijnych kleszczy Ja też  - mozliwośc pokazania, że wiara to nie kleszcze, a tylko ateiści wpadli w kleszcze konieczności manifestowania swojej wyższości. Cytuj: Wady: - ateizm nie daje mi poczucia sensu życia, życie jest dla mnie celem samym w sobie Dla mnie plus Cytuj: - nie mam poczucia, że czuwa nade mną ktoś nadprzyrodzony, chroni mnie i kocha (choć nie wiem, czy jest to do końca wadą) Kolejny plus Cytuj: To by było na tyle. Myślę, że może wywiązać się ciekawa dyskusja o hierarchii wartości i tym, co dla każdego z nas ma największe znaczenie. Prosiłbym też o jak największy racjonalizm i obiektywizm. 
Racjonalnie i obiektywnie ja katoliczka zaliczam 7 plusów 
|
Pt sty 30, 2009 17:45 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Johnny99 napisał(a): Najkrócej jak można: nie jestem katolikiem ze względu na jakiekolwiek " zalety " bycia katolikiem. Jestem katolikiem dlatego, że uwierzyłem w Chrystusa.
Dlaczego uwierzyłeś? Nie uwierzyłeś przecież w podobne mity - o Krysznie, Prometeuszu itd. Jezus musiał czymś Cię zmotywować. Czy aby nie dlatego, że wiara w niego daje np. poczucie bezpieczeństwa?
|
Pt sty 30, 2009 17:48 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Witku,
Cytuj: Czasem patrząc na religijne wierzenia i stosowane przez wierzacych argumenty, czuje się jak dziecko, które w przeciwieństwie do swoich rówieśników wie już, że Świętego Mikołaja nie ma, a dzieci nie przynosi bocian.
To,że Ty nie wierzysz,nie znaczy,że religia musi się mylić. Cytuj: Czuję że mam jakąś prywatność, w przeciwieństwie do wierzących, którzy uwazają, że Bóg ich obserwuje przez 24 godziny na dobę 7 dni w tygodnu przez całe ich życie, zna każdą myśl, czyn motywację... toż to gorsze niż policja myśli z "Roku 1984" Orwella.
A z drugiej strony;gdy potrzebujesz kogoś,a kogos takiego nie ma,czy nie doskwiera Ci samotność? Cytuj: Nie musze uważać za swój obowiązek cotygodniowego stawienia się w dużym budynku, w tłumie ludzi, gdzie mojej obowiązkowej obecności i tak nikt nie sprawdzi, za wyjątkiem domniemanej niewidzialnej policji myśli. Za tym: nie mam problemu z jedzeniem kiełbasy w piątek, postami i innymi takimi drobiazgami. Dla mnie to jest sama przyjemność i radość,że mogę iść spotkać się z Jezusem w Eucharystii i spotkać ze społecznośącią wierzących. A mięsa i tak nie jem wcale. Cytuj: Jestem w stanie zaakceptować fakt, że czegoś nie wiem, np. jak powstał świat i nie odczuwam potrzeby wymyślania na to jakichś sztucznych wyjaśnień w stylu "nie wiemy, więc to musiał być Bóg Ja nie twierdzę,że skoro czegoś nie wiemy,to musiał byc Bóg.Ufam Biblii w czym i kiedy był i jest to Bóg,a nie wszystko ,czego nie wiemy,to kwestia Boga. Cytuj: Nie muszę dokonywać umysłowych akrobacji, żeby wyjaśniać sobie paradoksy i sprzeczności mojej własnej wiary.
A ja z kolei lubię ja zgłębiać i odkrywać,że coś ,co dawniej nazwałabym paradoksem,wcale nim nie jest. Cytuj: Pojęcie "sens życia" to dla mnie kompletna abstrakcja. Nie uważam, żeby życie musiało mieć jakikolwiek "sens" (czymkolwiek by on nie był) i nie czuję najmniejszej niedogodniści z tego powodu
W pewnym,maleńkim stopniu masz rację.Bo ci,którzy gonili za sensem życia,nierzadko kończyli ze sznurem na szyi,(jak artuyści,pisarze,muzycy i ludzie ogólnie wrażliwi)gdy nie udało im sie tego sensu odnalezć.O ile szczęśliwsi sa ci,którzy po prostu cieszą się każdą chwilą,każdą drobną radością,i zmierzają do tego,by i inni mieli takie powody do radośći.Małe szczęścia,po prostu
Co jednak w żadem sposób nie wyklucza sensu zmierzania do Boga i życia z Bogiem,wśród takich "małych szczęść" i dawania tych szczęść innym 
|
Pt sty 30, 2009 17:50 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Co Ci daje Twoja (nie)wiara?
mateusz93 napisał(a): Każdy z nas ma jakiś pogląd na "religijne" kwestie, - moje postępowanie nie jest ograniczane przez religię, tylko przez moje sumienie, z którym często byłaby ona sprzeczna
Wolność.Nieograniczona wolność.Zyskałam ją dopiero wraz z wiarą.
Dlaczego?
Bo jestem anymaterialistką,antykonsumpcjonistką,sprzeciwiam sie kierunkowi,jaki obrał aktualnie świat,nie zmierzam po trupach po celu i nie zalezy mi na karierze i zaszczytach.Nie uważam,byśmy znaczyli tyle,ile osiągnęliśmy w życiu pod kątem pieniędzi i kariery.Za to doceniam tych,którzy wiedzą,co jest w zyciu naprawdę ważne i tym się kierują.Ideał mojej drogi życiowej to droga 8 błogosławieństw,co w praktyce przekłada sie na co najwyżej spojrzenia pożałowania w moim kierunku.
Wniosek?Czułam się zniewolona,dopóki byłam niewierząca.Świat bez wiary
byłby dla mnie trudny,bo siłą woli,musiałabym ulec materialistycznym wartościom,jakie panują albo czuc się jak wyrzutek.
Wiara pozwoliła mi poczuć sie wolną i być tym,kim jestem na prawdę,i nie sadzić,że jestem wyalienowanym dziwakiem.
|
Pt sty 30, 2009 18:17 |
|
 |
No
Dołączył(a): Śr lip 05, 2006 16:42 Posty: 4717
|
Dla mnie ateizm to po prostu prawda, chyba lepiej znać prawdę niż się oszukiwać nawet jeśli tak jest łatwiej, przyjemniej itp.
|
Pt sty 30, 2009 18:31 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
No,
Ateizm to dla CIEBIE prawda,ale nie masz żadnej gwarancji,że tak jest.
Pamiętasz filmik"Ateista spotyka Boga"? 
|
Pt sty 30, 2009 18:36 |
|
 |
No
Dołączył(a): Śr lip 05, 2006 16:42 Posty: 4717
|
Dość zabawny był, prawie każda religia gwarantuje, że po śmierci coś będzie niestety wszystkie te gwarancje są bez pokrycia.
|
Pt sty 30, 2009 19:07 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
ha ha,
dokładnie tak jak bez pokrycia jest twierdzenie,ze niczego nie ma 
|
Pt sty 30, 2009 19:09 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Co daje mi moja niewiara?
1. Przede wszystkim poczucie wolności. Nie wyobrażam sobie, żebym mógł z powrotem wtłoczyć się w jakikolwiek zwarty system wierzeń religijnych czy też jakąś inną ideologię.
2. Poczucie wewnętrznego spokoju i zgodności z samym sobą.
|
Pt sty 30, 2009 19:11 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|