Chrzest sprzeczny z Konstytucją?
Autor |
Wiadomość |
Witold
Dołączył(a): Śr gru 24, 2008 11:14 Posty: 4800
|
szumi napisał(a): Jeśli statut tej partii by nie zabraniał czemu nie?
Temu, że to byłby skandal w dzisiejszych czasach...?
Kiedyś to może i tak było, że rodzice od wczesnego dzieciństwa mieli zaplanowaną przyszłość swoich dzieci i nawet zawody im wybierali, ale te czasy już minęły. Każdy ma prawo do własnych poglądów, własnych decyzji. Dwumiesięczne dziecko nie jest w stanie popierać żadnej partii, ani nie jest w stanie wyznawać żadnej religii.
|
N lut 01, 2009 12:33 |
|
|
|
 |
mateusz93
Dołączył(a): Cz sty 29, 2009 19:38 Posty: 53
|
Co jest w tym denerwującego? Sam dokładnie nie wiem. Po pierwsze - oczywiście formalny wpis do Kościoła. Ale chyba bardziej denerwuje mnie to, że chrzest jakkolwiek łączy mnie z wiarą i Kościołem, a jakiś zagorzały katolik, nawet kiedy dokonam apostazji, może śmiać mi się w oczy i powiedzieć coś w stylu, że "Bóg i tak mnie dopadnie", "jestem na zawsze związany z Kościołem" lub coś w tym stylu. Nie wiem, może mam coś nie po kolei, ale to że jestem ochrzczony irytuje mnie strasznie. 
|
N lut 01, 2009 12:36 |
|
 |
Johnny99
Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42 Posty: 16060
|
Cytuj: Kiedyś to może i tak było, że rodzice od wczesnego dzieciństwa mieli zaplanowaną przyszłość swoich dzieci i nawet zawody im wybierali, ale te czasy już minęły. Nie minęły, nie minęły.. Cytuj: Każdy ma prawo do własnych poglądów, własnych decyzji. Jak już będzie w stanie je podjąć. Cytuj: Dwumiesięczne dziecko nie jest w stanie popierać żadnej partii, ani nie jest w stanie wyznawać żadnej religii. Szkoły też nie jest w stanie sobie samo wybrać, więc ktoś to musi za niego zrobić. Cytuj: a jakiś zagorzały katolik, nawet kiedy dokonam apostazji, może śmiać mi się w oczy i powiedzieć coś w stylu, że "Bóg i tak mnie dopadnie", "jestem na zawsze związany z Kościołem" lub coś w tym stylu. Nie wiem, może mam coś nie po kolei, ale to że jestem ochrzczony irytuje mnie strasznie.
Radzę wyluzować, życie w takim ciągłym napięciu musi być ciężkie.
_________________ I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)
|
N lut 01, 2009 12:51 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
filippiarz napisał(a): A może wystarczy zajrzeć do konstytucji, zamiast wymyślać?
Art. 53. ust. 3: "Rodzice mają prawo do zapewnienia dzieciom wychowania i nauczania moralnego i religijnego zgodnie ze swoimi przekonaniami. Przepis art. 48 ust. 1 stosuje się odpowiednio."
Art. 48. ust. 1: "Rodzice mają prawo do wychowania dzieci zgodnie z własnymi przekonaniami. Wychowanie to powinno uwzględniać stopień dojrzałości dziecka, a także wolność jego sumienia i wyznania oraz jego przekonania."
Tak więc chrzest nie jest niezgodny z konstytucją. Z tego wynika, że jest - zapisanie dziecka nie uwzględnia jego dojrzałości oraz wolności sumienia i wyznania. Dziecko musi być katolikiem do 18. roku życia. To jest wolność wyznania? Cóż - dla niektórych katolików wolność wyznania to to, że nikogo nie zabija się za innowierstwo... 0bcy_astronom napisał(a): A spójrz na to tak. Dziecko rodzi się w Polsce i zostaje od urodzenia polakiem bez pytania go o zgodę... Czy powinno tak być? A może ono nie chce być polakiem i mieć obywatelstwa polskiego tylko inne... Nie powinno być tak że wszystkich nowo narodzonych posyła się na wyspę gdzieś daleko a jak będą mieli 18 lat to sami sobie wybiorą obywatelstwo jakie chcą mieć? Wydaje się absurdalne trochę co nie  Podobnie jest z religią. Obywatelstwo jest konieczne do funkcjonowania w państwie. Czy członkostwo w KK jest konieczne do czegoś? Kościół jest tylko jedną z wielu instytucji w państwie - wybór więc jest możliwy i powinien zostać uszanowany. Ponadto - czy z jakiejś ustawy wynika, że każdy musi być zapisany do KK? aperitif napisał(a): Dokładnie o tym samym pomyślałem. A dla czego bez zgody dziecka, jedno rodzi sie w bogatej rodzinie i od małego będzie miało luksusy, a drugie w melinie i od 7 roku życia będzie zbierało butelki? Dla czego dziecko nie może świadomie sobie wybrać? Ano dla tego, że raju na ziemi nie ma. Jeden chce być brunetem , inny ma żal, że się za chudy urodził. Dzieci katolików (wg mnie mają szczęście, wg ateistów pecha) są chrzczone i już. To już całkowicie absurdalny przykład - porównanie zdarzenia losowego do przymusu państwowego. Idąc Twoim tokiem rozumowania - zalegalizujmy morderstwa - w końcu skoro dzieci czasem umierają podczas porodu. aperitif napisał(a): każdy z nas jest zapisany u operatora komórkowego, na policji jak masz mandat za prędkość, w banku... akurat ten KK tak wam przeszkadza.. to raczej na siłę udowadnianie, że on jest be... Do operatora komórkowego zapisuję się ja sam z własnej woli. Nikt nie ma prawa zrobić tego za mnie! Najwyraźniej nie rozumiesz sedna sprawy bo właśnie o takie zapisywanie tu chodzi. mateusz93 napisał(a): Jednak skutkuje to NIEODWRACALNYM formalnym wpisaniem do Kościoła katolickiego. Tak, nieodwracalnym:
Nie iem dlaczego tego się tak przyczepiłeś. Obecność tam Twoich danych nie oznacza, że jesteś zapisany. Rezygnacja z członkostwa to rezygnacja z członkostwa.
|
N lut 01, 2009 13:05 |
|
 |
Johnny99
Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42 Posty: 16060
|
Cytuj: zapisanie dziecka nie uwzględnia jego dojrzałości oraz wolności sumienia i wyznania. Chrzest nie jest równoznaczny z wychowaniem. Często jest, niestety, tak, że rodzice chrzczą dziecko, po czym w ogóle nie wychowują go po katolicku.. Cytuj: Dziecko musi być katolikiem do 18. roku życia. To jest wolność wyznania? Nikt nie musi być katolikiem. Bycie ochrzczonym nikogo nie zmusza do " wyznawania " wiary katolickiej, na co mamy mnóstwo dowodów na tym forum. Cytuj: Kościół jest tylko jedną z wielu instytucji w państwie - wybór więc jest możliwy i powinien zostać uszanowany
Tyle, że w imieniu kilkuletniego dziecka wszystkich wyborów z konieczności dokonują jego rodzice lub prawni opiekunowie.
_________________ I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)
|
N lut 01, 2009 13:09 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Johnny99 napisał(a): Cytuj: zapisanie dziecka nie uwzględnia jego dojrzałości oraz wolności sumienia i wyznania. Chrzest nie jest równoznaczny z wychowaniem. Często jest, niestety, tak, że rodzice chrzczą dziecko, po czym w ogóle nie wychowują go po katolicku.. Mowa o niezgodnym z wolą dziecka zapisaniu do instytucji, której działalność może być sprzeczna ze światopoglądem dziecka - nie o wychowaniu - chociaż pewne zobowiązania wynikające z przynależności do KK mogą mieć wpływ na wychowanie. Johnny99 napisał(a): Nikt nie musi być katolikiem. Bycie ochrzczonym nikogo nie zmusza do " wyznawania " wiary katolickiej, na co mamy mnóstwo dowodów na tym forum. A więc chodzi tylko o naciąganie statystyk Kościołowi? Nie musi być katolikiem, byle był zapisany i sprawiał wrażenie, że Polska to kraj pełen katolików? Katolik to osoba będąca zapisana do Kościoła Katolickiego. Tak stanowi prawo. Na tym opierają się statystyki, którymi z kolei biskupi motywują parlamentarzystów do ulegania im. Johnny99 napisał(a): Tyle, że w imieniu kilkuletniego dziecka wszystkich wyborów z konieczności dokonują jego rodzice lub prawni opiekunowie.
Wyborów - patrz wyżej - zgodnych z jego dojrzałością i poglądami. Zapisanie do KK ani nie jest wyborem koniecznym, ani jedyną konieczną opcją, ani wychowaniem z poszanowaniem poglądów dziecka.
|
N lut 01, 2009 13:27 |
|
 |
mateusz93
Dołączył(a): Cz sty 29, 2009 19:38 Posty: 53
|
Wg mnie, dziecko powinno być wychowywane na neutralnym gruncie światopoglądowym. Tzn. rodzice powinni mówić dziecku, że nie wiadomo czy istnieją jakieś siły nadprzyrodzone, a to, czy w nie uwierzy, jest jego sprawą. Dalej - powinni mówić, że wierzą w nie lub nie wierzą w nie. Ale nie wywierać na dziecku żadnego wpływu pod tym względem. To jest taka moja chyba, niestety, niezbyt realna wizja.
Johny, to Tobie radzę wyluzować. Ja nie żyję w żadnym napięciu, tylko po prostu denerwuje mnie to, że byłem ochrzczony, a przede wszystkim, że nie mam jak na razie możliwości wypisania się z Kościoła. I tyle, wiele rzeczy nas denerwuje, co nie znaczy, że musimy żyć w napięciu.
|
N lut 01, 2009 13:38 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
mateusz93 napisał(a): Wg mnie, dziecko powinno być wychowywane na neutralnym gruncie światopoglądowym. Tzn. rodzice powinni mówić dziecku, że nie wiadomo czy istnieją jakieś siły nadprzyrodzone, a to, czy w nie uwierzy, jest jego sprawą. Dalej - powinni mówić, że wierzą w nie lub nie wierzą w nie. Ale nie wywierać na dziecku żadnego wpływu pod tym względem. To jest taka moja chyba, niestety, niezbyt realna wizja. Johny, to Tobie radzę wyluzować. Ja nie żyję w żadnym napięciu, tylko po prostu denerwuje mnie to, że byłem ochrzczony, a przede wszystkim, że nie mam jak na razie możliwości wypisania się z Kościoła. I tyle, wiele rzeczy nas denerwuje, co nie znaczy, że musimy żyć w napięciu.
Ale zrozum wierzących rodziców dziecka - oni wierzą w Boga i wszystko co z tego wynika. Chcą jak najlepiej dla swojego dziecka - chcą zbawienia jego duszy. Więc je chrzczą i wychowują w tradycji religijnej. Swobode wyboru religii mogliby mu dać tylko, gdyby nie wierzyli.
|
N lut 01, 2009 14:16 |
|
 |
aperitif
Dołączył(a): Pn sty 05, 2009 9:49 Posty: 163
|
aton Cytuj: To już całkowicie absurdalny przykład - porównanie zdarzenia losowego do przymusu państwowego. Idąc Twoim tokiem rozumowania - zalegalizujmy morderstwa - w końcu skoro dzieci czasem umierają podczas porodu. Jaki przymus państwowy. To Ty sprowadzasz rozmowę do absurdu, wypisując niby analogiczne przykłady z zabijaniem. Cytuj: Do operatora komórkowego zapisuję się ja sam z własnej woli. Nikt nie ma prawa zrobić tego za mnie! Najwyraźniej nie rozumiesz sedna sprawy bo właśnie o takie zapisywanie tu chodzi.
Czytaj tekst ze zrozumieniem. Moja wypowiedź odnosiła się do tego, że w czasie gdzie każdy ma nasze dane, dziwne, że ktoś płacze, że KK je tez ma, czy też ich nie ma...
_________________ Dopóki walczysz jesteś zwycięzcą...
Tylko głupiec samowolę nazywa wolnością...
Mój Kraków, moja Nowa Huta http://www.youtube.com/watch?v=p7imG1JuXcA
The best strona tatoo:
http://bmeink.com/bme-tatt.html
|
N lut 01, 2009 17:39 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
szumi napisał(a): Zatem z pretensjami do rodziców, a nie do Kościoła, bo ten na siłę nikogo nie chrzci (chyba, że w przypadku zagrożenia życia- wówczas można tak powiedzieć).
Pretensje jak najbardziej winny być kierowane również w stronę kościoła, bo to on, a nie rodzic, ustalił sobie, by chcić niemowlęcia. Mozna zjawisko to analizować dwojako - z punktu widzenia interesów tej organizacji (chrzeszczenie pozbawionych woli wyboru, nieświadomych dzieci = większe prawdopodobieństwo, że rzesza wiernych będzie duża), a drugie podejście to kwestia moralno-prawna tego zjawiska (z tego punktu widzenia postawa chszczenia niemowląt zdaje się być pozbawiona logicznego sensu, jak również budzi wątpliwości prawne w demokratycznym ujęciu, świeckiego liberalnego światopoglądowo państwa).
|
N lut 01, 2009 18:41 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
filippiarz napisał(a): A może wystarczy zajrzeć do konstytucji, zamiast wymyślać?
Art. 53. ust. 3: "Rodzice mają prawo do zapewnienia dzieciom wychowania i nauczania moralnego i religijnego zgodnie ze swoimi przekonaniami. Przepis art. 48 ust. 1 stosuje się odpowiednio."
Art. 48. ust. 1: "Rodzice mają prawo do wychowania dzieci zgodnie z własnymi przekonaniami. Wychowanie to powinno uwzględniać stopień dojrzałości dziecka, a także wolność jego sumienia i wyznania oraz jego przekonania."
Tak więc chrzest nie jest niezgodny z konstytucją.
Prawo do nauczania nie równa się prawo do narzucania i odgórnego decydowania jaki światopogląd ma wyznawać ich dziecko. Dziecko to nie własność rodziców, którą ci mogą sobie zaprogramować tak jak im się żywnie podoba.
|
N lut 01, 2009 18:52 |
|
 |
szumi
Moderator
Dołączył(a): Pt sty 04, 2008 22:22 Posty: 5619
|
optymista napisał(a): Pretensje jak najbardziej winny być kierowane również w stronę kościoła, bo to on, a nie rodzic, ustalił sobie, by chcić niemowlęcia.
Zastanówmy się dlaczego? Kościół nie zmusza do przyjęcia tego sakramentu w okresie niemowlęctwa. Można spokojnie później. Dlaczego chrzci się niemowlęta? Bo rodzice tego chcą. Bo przynoszą do Kościoła dzieci prosząc o wiarę (o chrzest).
_________________ Η αληθεια ελευθερωσει υμας...
Veritas liberabit vos...
Prawda was wyzwoli...
(J 8, 32b)
|
N lut 01, 2009 20:29 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Przynoszą dlatego, bo kościół im na to pozwala i wręcz zachęca. Pytanie dlaczego chrzci się tak małe dzieci masz w odpowiedzi wyżej - chodzi o interesy tej organizacji. Jest chyba oczywiste dla wszystkich, że ochrzczone dziecko w wieku niemowlęcym, jest dla kościoła o wiele bardziej prawdopodobnym kandydatem do pozostanie wiernym w wieku dojrzałym, aniżeli w przypadku, gdyby dopiero człowiek dokonywał takiego wyboru, będąc już dorosłym. Chodzi o samo prawdopodobieństwo i interesy organizacji, bo jasnym jest również, że każdy w wieku dorosłym może sobie wstąpić/wystąpić z jakiej chce organizacji religijnej.
|
N lut 01, 2009 20:48 |
|
 |
szumi
Moderator
Dołączył(a): Pt sty 04, 2008 22:22 Posty: 5619
|
Co do korzyści dla Kościoła, to jest to bzdura. Gdyby Kościołowi zależało na tym by mieć jak najwięcej porządnych (praktykujących, dbających o Kościół i lojalnych) członków, to by tak jak inne organizacje przyjmował dopiero gdy będą te osoby ukształtowane i to po selekcji, która ewentualne niewygodne jednostki wyeliminuje, by nie mieć z nimi problemów później.
Osoby, które są w jego strukturach, ale działają na jego niekorzyść są "szkodnikami". Ale Kościół jest dla wszystkich i nikogo nie wyklucza. Nikomu nie zabrania wstąpić, by zaczerpnąć ze źródeł łaski.
Tym się różni Kościół, od innych organizacji - jest uniwersalistyczny. Jest dla wszystkich. Nie jest ekskluzywny.
_________________ Η αληθεια ελευθερωσει υμας...
Veritas liberabit vos...
Prawda was wyzwoli...
(J 8, 32b)
|
N lut 01, 2009 21:06 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Johnny99 napisał(a): Co jest w tym takiego denerwującego, że byłeś ochrzczony ?
Jako ateista poczuwam się wywołany do odpowiedzi
Już Ci mówię, co jest złego:
- nie podoba mi się, że byłem ochrzczony i siłą przymuszony do członkostwa w organizacji, obojętnie jakiej, w tak młodym wieku
- nie podoba mi się fakt, że należę do organizacji, wobec której jak się potem okazało, mam bardzo złe zdanie, która gwałci mój światopogląd i głosi sprzeczne zasady moralne z moimi w większości swoich ustaleń
- nie podoba mi się, że teraz gdy nie chcę być członkiem tej organizacji, muszę poświęcać swój prywatny czas i energię, aby nim przestać być (kwestia formalności w związku z apostazją i przeszkód ze strony kościoła, który wcale nie ułatwia, ani nie przyspiesza tego zadania)
- nie podoba mi się, że nawet jak przestanę nim być, to i tak moje prywatne dane będą dalej figurowały w spisach tej organizacji, a ja wcale nie mam takiej ochoty, aby one tam się znajdowały
|
N lut 01, 2009 21:15 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|