Autor |
Wiadomość |
r4dz10
Dołączył(a): Śr lut 25, 2009 17:05 Posty: 1061
|
romulus napisał(a): Witold napisał Cytuj: Może powiesz, że Bóg stworzył świat w 7 dni Oczywiście że tak powiem 
możesz przedstawić dowody (nie cytaty Biblii), że świat powstał w tydzień?
PS: mówią, że wiara i rozum pochodzą od Boga...
_________________ "Jedynym dowodem na to, że istnieje jakaś pozaziemska inteligencja, jest to, że się z nami nie kontaktują." - Albert Einstein
|
Wt cze 23, 2009 10:43 |
|
|
|
 |
pilaster
Dołączył(a): N mar 28, 2004 8:38 Posty: 4769
|
Marek MRB napisał(a): pilaster napisał(a): Marek MRB napisał(a): Pytanie źle zadane - bo możemy tu mówić tyko o prawdopodobienstwach. Czyli Marek MRB przyznaje się, że nie wie. Wręcz przeciwnie Pilastrze, ja wiem, a Ty nie wiesz o czym mówisz. Nie. Marek, jak wszyscy kreacjonisci nie ma pojęcia o ewolucji, ani w ogole o nauce Cytuj: ALe najpierw wyjaśnijmy jedno - widzę że prze p oznaczasz wzrost szans przeżycia, a nie szansę przeżycia - OK, można i tak (tyle że wtedy jest jeszcze gorzej niż pisałem , bo nawet p=100% nie gwarantuje przeżycia) Owszem, niech będzie, wzrost szansy przeżycia. Ale Marek i tak nie rozumie ponieważ: Cytuj: załóżmy że szansa przeciętnego osobnika na rozród wynosi 0,3 Gdyby tak było, to przecietny organizm w populacji produkowałby w ciągu życia średnio 3,333 potomka, z czego jeden dożywałby do okresu rozrodczego i sam stawałby się rodzicem. Napisałem, ze populacja jest stabilna, to znaczy, że każdy organizm (rozmnażajacy się bezpłciowo) pozostawia po sobie średnio jednego rozmnażajacego się w kolejnej generacji osobnika Gdyby natomiast rację mieli kreacjoniści to populacja zmniejszałaby się w tempie 70% rocznie Cytuj: załóżmy też że mutacja zwiększa tę szansę o 50 % (olbrzymia wartość, nieprawdopodobnie duża w przyrodzie, ale niech będzie trudniej) Po pierwsze, wcale nie jest to taka olbrzymia wartośc, jak to kreacjoniści podają do wierzenia. Nawet w normalnie występującym w populacji zróznicowaniu genetycznym jest całkowicie osiągalna. U ludzi oznaczałoby doprowadzenie do wieku rozrodczego i rozmnożenia nie dwojga dzieci a trojga i tak dalej w kolejnych pokoleniach Czyżby nie było takich rodzin? A po drugie oznacza to że w naszej bezpłciowej populacji, zmutowany osobnik pozostawi po sobie nie 1 rozmnażajacego się dalej potomka, ale średnio 1,5 (czyli np 1 dziecko, ale już 2 wnuków, 3 prawnuków, 5 praprawnuków, etc) i w zwiazku z tym udział genu mutanta będzie w populacji wzrastał. Pytania: 1. kiedy wyprze całkowicie poprzednią wersję genu? Cytuj: nie wiadomo czy w ogóle wyprze, a nawet czy w ogóle przetrwa !
Zła odpowiedź
2. Jakie musiałoby byc zwiększenie tej szansy rozrodu (czyli p) aby w populacji miliona osobników całkowicie wyprzeć poprzednią wersję genu po 100 000 pokoleń?
3. Dla opisanej wyżej populacji, jakie jest graniczne p, przy którym udział dryfu genetycznego, czyli losowych zmian częstości genów w populacji jest porównywalny z doborem?
Czy jakikolwiek kreacjonista potrafi odpowiedzieć na te trywialne pytania?
W końcu z taką pewnoscia siebie elokwentnie "obalają" TE, czyli musza ją znakomicie znać 
_________________ Brothers, what we do in life, echoes in eternity
Jest inaczej - Blog człowieka leniwego
|
Wt cze 23, 2009 10:44 |
|
 |
King@
Dołączył(a): Pn cze 22, 2009 8:29 Posty: 68
|
Bzdura. Bóg stworzył świat w 6 a w 7 odpoczywał. Słyszeliście o czymś takim?
|
Wt cze 23, 2009 10:46 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Jacek Rakoczy napisał(a): Mieszasz zupełnie różne pojęcia. Szansa na rozród , to całkiem nie to samo co szansa na przeżycie. Kto cie uczył biologii?  . Z punktu widzenia naszego zadaia przeżycie bez rozrodu nie ma najmniejszego znaczenia Nic nie udowodniłeś poza ignorancja. Cytuj: Wiesz, słowa są tanie. Ja pokaza lem wyliczenia, Wy na razie jedynie dezaprobatę - z dezaprobatą trudno dyskutować... Cytuj: Prośba do witolda - weź mu tu wpisz cały wywód matematyczny , może zrozumie , ale wątpię - mi się nie chce o tej dzikiej porze szukać.  To az musisz szukać sciągawki w takim prostym zadaniu ? 
|
Wt cze 23, 2009 11:20 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Jacek Rakoczy napisał(a): Mieszasz zupełnie różne pojęcia. Szansa na rozród , to całkiem nie to samo co szansa na przeżycie. Kto cie uczył biologii?  . Z punktu widzenia naszego zadaia przeżycie bez rozrodu nie ma najmniejszego znaczenia. Kto Cie uczył matematyki  Jacek Rakoczy napisał(a): Nic nie udowodniłeś poza ignorancja. Cytuj: Wiesz, słowa są tanie. Ja pokaza lem wyliczenia, Wy na razie jedynie dezaprobatę - z dezaprobatą trudno dyskutować... Cytuj: Prośba do witolda - weź mu tu wpisz cały wywód matematyczny , może zrozumie , ale wątpię - mi się nie chce o tej dzikiej porze szukać.  To az musisz szukać sciągawki w takim prostym zadaniu ? 
|
Wt cze 23, 2009 11:22 |
|
|
|
 |
Jacek Rakoczy
Dołączył(a): Cz maja 19, 2005 9:35 Posty: 365
|
Marek MRB napisał(a): Jacek Rakoczy napisał(a): Mieszasz zupełnie różne pojęcia. Szansa na rozród , to całkiem nie to samo co szansa na przeżycie. Kto cie uczył biologii?  . Z punktu widzenia naszego zadaia przeżycie bez rozrodu nie ma najmniejszego znaczenia
A co tu do liczenia? Jeśli 0.45 to dla ciebie MAŁE prawdopodobieństwo to wracaj do podstawówki . I tyle. Toz wystarczy że taki osobnik tylko RAZ SIĘ ROZMNOŻY , A JEGO POTOMSTWO będzie mialo te sama przewagę nad nie posiadającymi korzystnej zmiany .Owszem , może się zdarzyć że nosiciel dobrej mutacji nie przeżyje. Ale mutacje maja to do siebie ze następują ciągle i zawsze może zdarzyć się jakaś następna przydatna. A tego potomstwa z definicji będzie więcej niż 1. osobnik...  . Bzdury wypisujesz. tak to jest jak się humanista pcha na cudzy teren 
_________________ "Ci, którzy przemawiają w imieniu Boga, powinni pokazać listy uwierzytelniające".
Julian Tuwim
|
Wt cze 23, 2009 13:33 |
|
 |
pilaster
Dołączył(a): N mar 28, 2004 8:38 Posty: 4769
|
O Rakoczym
Marek MRB napisał(a): Z punktu widzenia naszego zadaia przeżycie bez rozrodu nie ma najmniejszego znaczenia Bingo! Marek MRB wie coś czego nie wie Rakoczy, ale: Cytuj: To az musisz szukać sciągawki w takim prostym zadaniu ? 
Już kilkakrotnie twierdząc ze to proste zadanie nie potrafił go rozwiązać.
Widzisz Witoldzie? Po raz kolejny sprawdza się to, o czym napisałem w Starciu tytaniąt
Kreacjoniści toczą zawzięte spory z humanistami o ewolucję, ale ani jedni ani drudzy nie mają o niej pojęcia. 
_________________ Brothers, what we do in life, echoes in eternity
Jest inaczej - Blog człowieka leniwego
|
Wt cze 23, 2009 14:01 |
|
 |
wieczny_student
Dołączył(a): Cz sie 16, 2007 13:29 Posty: 2342
|
pilaster napisał(a): 2. Jakie musiałoby byc zwiększenie tej szansy rozrodu (czyli p) aby w populacji miliona osobników całkowicie wyprzeć poprzednią wersję genu po 100 000 pokoleń?
Pozwolę sobie skomentować, bo wydaje się, że niektórzy po prostu nie rozumieją treści.
Osobniki z mutacją zostawiają po sobie (1+p) raza więcej potomstwa niż te bez mutacji. Dobór naturalny dba o to, aby populacja utrzymywała się na stałym poziomie. Mutacja nie wpływa na szansę bycia wyeliminowanym w tym procesie selekcji - należy przyjąć, że eliminuje ilość osobników każdego typu (zmutowanych/niezmutowanych) proporcjonalną do liczebności danego typu, ze współczynnikiem proporcjonalności takim, aby populacja ma stałą liczebność.
Okazuje się, że niezależnie od początkowego udziału w puli genetycznej, mutacja będzie obejmowała coraz większą część populacji. Zakładając, że początkowo jest ona obecna w 1/1000000 części populacji (jeden osobnik), policzyć kiedy (po ilu pokoleniach) będzie nieobecna w mniej niż 1/1000000 populacji. Mówimy tu oczywiście o wartościach oczekiwanych, czyli pytamy, kiedy wartość oczekiwana liczby niezmutowanych osobników spadnie poniżej 1.
Na końcu należy odwrócić uzyskaną zależność i znaleźć oszacowanie na wartość p, dla której wystarcza 100000 pokoleń aby osiągnąć wyżej opisany efekt.
Po tym wyjaśnieniu znajomość matematyki w zakresie licealnym powinna z nawiązką wystarczyć do rozwiązania zadania.
Zadanie z dryfem genetycznym jest o tyle trudniejsze, że nie wystarczy w nim operować na wartościach oczekiwanych, ale potrzeba też umieć oszacować szanse na to, że wynik rzeczywisty będzie odbiegał od wartości oczekiwanej o określoną wielkość. Program liceum może tu nie wystarczyć.
_________________ "Nie jesteś byle kim, więc nie możesz żyć byle jak."
|
Wt cze 23, 2009 14:38 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Ech humaniści, humaniści.
Jeżeli istnieje możliwość (i to spora) że mutacja nie zostanie ani razu przekazana (wsp. przezywalnosci 0,45 jest wielki -i to ja to tym pisa lem Rakoczy !- ale mniejszy od pewnosci) to pytanie po jakim czasie/ilu pokoleniach mutacja zdominuje populację NIE MA SENSU bowiem istnieje duże prawdopodobieństwo ze nie zdominuje wcale.
Trochę ścisłości !
Wyliczenei studenta byłoby prawidłowe, gdyby rozród był procesem ciągłym, a nie dyskretnym.
|
Wt cze 23, 2009 15:02 |
|
 |
Jacek Rakoczy
Dołączył(a): Cz maja 19, 2005 9:35 Posty: 365
|
Marek MRB napisał(a): Ech humaniści, humaniści. Jeżeli istnieje możliwość (i to spora) że mutacja nie zostanie ani razu przekazana (wsp. przezywalnosci 0,45 jest wielki -i to ja to tym pisa lem Rakoczy !- ale mniejszy od pewnosci) Wyliczenei studenta byłoby prawidłowe, gdyby rozród był procesem ciągłym, a nie dyskretnym.
Oczywiście że jeśli nie zostanie przekazana = nie zdominuje. Ale ewolucjonistów interesują tylko te przekazane , przynajmniej raz, mutacje. Możliwe że żaden z nas tego jasno nie wyłożył, bo to dla nas oczywiste założenie. Mutacja "nieprzekazana" jest tym samym co mutacja która nie zaszła. Z "punktu widzenia" doboru jej nie ma. ..
Dlatego te twoje 0.45 nie ma większego znaczenia. . Jeśli już raz taki zmutowany osobnik się rozmnoży to dalej proces sam pójdzie 
_________________ "Ci, którzy przemawiają w imieniu Boga, powinni pokazać listy uwierzytelniające".
Julian Tuwim
|
Wt cze 23, 2009 15:44 |
|
 |
wieczny_student
Dołączył(a): Cz sie 16, 2007 13:29 Posty: 2342
|
Marek MRB napisał(a): Wyliczenei studenta byłoby prawidłowe, gdyby rozród był procesem ciągłym, a nie dyskretnym.
Są też prawidłowe, jeżeli mówimy o wartościach oczekiwanych, i założymy że mutacja miała tyle szczęścia, ze przetrwała krytyczny okres, gdy jest noszona przez zaledwie kilku osobników i ma stosunkowo wysoką szansę bycia zupełnie wyeliminowaną. Czyli gdy mówimy o sytuacji, gdzie mutacja jest obecna w tej 1/1000000 części populacji, co samo w sobie stanowi dostatecznie dużą populację, aby uniknąć przypadkowego wyeliminowania. Wartość oczekiwana = średnia, nie musi być natomiast całkowita, co ułatwia opis.
Zgadzam się, że wciąż sa pewne poprawki związane z dyskretnością populacji, jednak gdy mówimy o dużej populacji, stają się one pomijalne.
Faktycznie, gdyby zaczynać od słownie jednego osobnika, to z potomków pierwszego pokolenia (np. dwóch milionów, z których średnio nieco ponad dwóch jest zmutowanych) szansa, że podczas eliminacji miliona z nich (aby ustabilizować liczebność) wybite zostaną oba mutanty, wynosi aż 1/4. Szansa ta jednak gwałtownie maleje gdy mamy już więcej zmutowanych osobników, nawet jeżeli stanowią taki sam odsetek całej populacji. Gdy mamy 10 zmutowanych osobników w 10-milionowej populacji, to szansa, że podczas stabilizacji liczebności wyginie całe ich potomstwo (np. 20 osobników z 20-milionowej grupy, podczas eliminacji 10 milionów) wynosi zaledwie ok. 2^(-10) = ok. 1/1000.
_________________ "Nie jesteś byle kim, więc nie możesz żyć byle jak."
|
Wt cze 23, 2009 15:46 |
|
 |
pilaster
Dołączył(a): N mar 28, 2004 8:38 Posty: 4769
|
To jak. Rozwiąże jakiś obalajacy ewolucje od niechcenia geniusz te trywialne przykłady, czy nie rozwiąże?
Gdzieś się po kątach pochowali...
_________________ Brothers, what we do in life, echoes in eternity
Jest inaczej - Blog człowieka leniwego
|
Wt cze 23, 2009 19:49 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
wieczny_student napisał(a): Marek MRB napisał(a): Wyliczenei studenta byłoby prawidłowe, gdyby rozród był procesem ciągłym, a nie dyskretnym. Są też prawidłowe, jeżeli mówimy o wartościach oczekiwanych Precyzyjnie. Lub o prawdopodobienstwie ogarnięcia populacji Własnie dlatego napisałem od razu w pierwszej odpowiedzi, cytuję: Marek MRB napisał(a): Pytanie źle zadane - bo możemy tu mówić tyko o prawdopodobienstwach. ... co Pilaster zinterpretował jako dowód mojej niewiedzy  Cytuj: Zgadzam się, że wciąż sa pewne poprawki związane z dyskretnością populacji, jednak gdy mówimy o dużej populacji, stają się one pomijalne. Zgoda - ale najniebezpieczniejszy okres leży właśnie w tym momencie kiedy populacja jest mała. Cytuj: Gdy mamy 10 zmutowanych osobników w 10-milionowej populacji, to szansa, że podczas stabilizacji liczebności wyginie całe ich potomstwo (np. 20 osobników z 20-milionowej grupy, podczas eliminacji 10 milionów) wynosi zaledwie ok. 2^(-10) = ok. 1/1000. Owszem - pod warunkiem że proces eliminacj nie jest skorelowany z miejscem. Ale 10 osobników to już inna bajka.
|
Wt cze 23, 2009 22:06 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
pilaster napisał(a): To jak. Rozwiąże jakiś obalajacy ewolucje od niechcenia geniusz te trywialne przykłady, czy nie rozwiąże? Gdzieś się po kątach pochowali... Sformuułuj zadanie poprawnie, operując na prawdopodobieństwie to zapewne rozwiąże.
Ja nie jestem przeciwnikiem teorii ewolucji- a jedynie przeciwnikiem czynienia z niej kolejnej wiary, co często przydarza się sceptykom 
|
Wt cze 23, 2009 22:08 |
|
 |
pilaster
Dołączył(a): N mar 28, 2004 8:38 Posty: 4769
|
Jaka cisza...
Czekamy 
_________________ Brothers, what we do in life, echoes in eternity
Jest inaczej - Blog człowieka leniwego
|
Śr cze 24, 2009 19:47 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|