Co z czystością przemałżeńską?
| Autor |
Wiadomość |
|
monika001
Dołączył(a): So cze 02, 2007 10:22 Posty: 1324
|
A ja tylko dodam w temacie, że istnieje tzw. prawo pierwszych połączeń, które stanowi, iż każde przeżycie pierwszorazowe (odruch, reakcja, obraz, doznanie zmysłowe) jest najsilniejsze i pozostawia trwały ślad, staje się niejako modelem przeżywania na przyszłość, często stereotypem z trudem ulegającym jakiejkolwiek modyfikacji, punktem odniesienia do przeżyć następnych (prymitywne, ukradkowe pierwsze przeżycia mogą mieć wpływ na późniejsze współżycie w małżeństwie).
W tym kontekście obawy co do poślubienia osoby "z wcześniejszym bagażem" nie są nieuzasadnione.
|
| Cz lis 19, 2009 10:26 |
|
|
|
 |
|
babilonisaheavybandit
Dołączył(a): Pt paź 30, 2009 22:51 Posty: 19
|
SweetChild napisał(a): po tzw. pigułce gwałtu i w ogólne niewiele pamięta? przepraszam ale chyba rozróżniamy dobrowolne akty [nawet niech to będzie pod wpływem alkoholu o ile nikt przemocą go nie aplikował] od gwałtów z czy bez użycia pigułek gwałtu bo możemy też dorzucić wtedy molestowanie seksualne w dzieciństwie i inne patologie... tylko takie przypadki nie mają wtedy nic wspólnego z tą samą wolnością z której skorzystałeś, kobiety zgwałcone nie mogą być wrzucane do jednego worka bo to co im się zdarzyło jest wielkim nieszczęściem i nijak nie można obarczać je winą za to SweetChild napisał(a): Z drugiej wielka, nieszczęśliwa (bo np. nieodwzajemniona) miłość musiałaby pozostawić zdecydowanie mniejsze ślady w psychice kobiety. cóż, rzeczywiście wszytko może zostawić ślady w psychice człowieka tylko pierwszego nie da się cofnąć a drugie zawsze może ustąpić z następnym związkiem i jednocześnie nie będzie ranić drugiej strony... w sumie to można by z tego rozwinąć oddzielną dyskusję bo argumentów można podać dużo porównań zarówno na za jak i przeciw SweetChild napisał(a): Ale dzięki temu można po raz (n+1)-szy podyskutować o tym samym czyli jednak jest coś na rzeczy w temacie skoro wzbudza tyle emocji
|
| Cz lis 19, 2009 12:17 |
|
 |
|
SweetChild
Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37 Posty: 10694
|
monika001 napisał(a): A ja tylko dodam w temacie, że istnieje tzw. prawo pierwszych połączeń, które stanowi, iż każde przeżycie pierwszorazowe (odruch, reakcja, obraz, doznanie zmysłowe) jest najsilniejsze i pozostawia trwały ślad, staje się niejako modelem przeżywania na przyszłość, często stereotypem z trudem ulegającym jakiejkolwiek modyfikacji, punktem odniesienia do przeżyć następnych (prymitywne, ukradkowe pierwsze przeżycia mogą mieć wpływ na późniejsze współżycie w małżeństwie). Z tym, że każde przeżycie pierwszorazowe pozostawia trwały ślad nie polemizuję. Twierdzę jedynie, że wpływ tego przeżycia na człowieka nie jest jakiś demoniczny. To ja w dużej mierze decyduję, co zrobię z bagażem doświadczeń. Prawo pierwszych połączeń obiło mi się o uszy, ale ciekawy jestem, ile w tym prawdy. Moim zdaniem niewiele, bo prowadziłoby to do paradoksów, które opisałem wcześniej. monika001 napisał(a): W tym kontekście obawy co do poślubienia osoby "z wcześniejszym bagażem" nie są nieuzasadnione. Nie są nieuzasadnione, ale często bywają wyolbrzymiane. babilonisaheavybandit napisał(a): przepraszam ale chyba rozróżniamy dobrowolne akty(...) Odróżniamy. Czyli sugerujesz, że jak akt był dobrowolny, to działa "prawo pierwszych połączeń", a jak pod przymusem to nie? Trochę pokrętne... Poza tym czy jedynie przymus fizyczny znosi to prawo, czy przymus psychiczny też? babilonisaheavybandit napisał(a): cóż, rzeczywiście wszytko może zostawić ślady w psychice człowieka tylko pierwszego nie da się cofnąć a drugie zawsze może ustąpić z następnym związkiem i jednocześnie nie będzie ranić drugiej strony...
Sama "wielka nieszczęśliwa miłość" ustąpi, ale jej wspomnienie najprawdopodobniej nie. Podobnie "pierwszy raz" był i minął, a zostało jedynie wspomnienie. Jedno i drugie może ranić i być destrukcyjne ( "jak ten X pięknie się do mnie zwracał, jakie komplementy prawił, jaki był czuły, romantyczny, inteligentny"), ale jedno i drugie nie musi takim być. Nawet jeśli pozostanie przyjemnym wspomnieniem. Moim zdaniem najistotniejsze jest, czy potrafimy zamknąć dany rozdział.
|
| Cz lis 19, 2009 17:31 |
|
|
|
 |
|
monika001
Dołączył(a): So cze 02, 2007 10:22 Posty: 1324
|
SweetChild napisał(a): Z tym, że każde przeżycie pierwszorazowe pozostawia trwały ślad nie polemizuję. Twierdzę jedynie, że wpływ tego przeżycia na człowieka nie jest jakiś demoniczny. To ja w dużej mierze decyduję, co zrobię z bagażem doświadczeń.
Chyba jednak nie do końca decydujesz świadomie. Wg tego znanego w psychologii prawa pierwsze przeżycia seksualne i sposób ich przeżywania wdrukowują się mocno w podświadomość. W sposób podświadomy (niezależny od woli) kolejny partner jest porównywany
z tym pierwszym.
|
| Cz lis 19, 2009 18:03 |
|
 |
|
SweetChild
Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37 Posty: 10694
|
monika001 napisał(a): Chyba jednak nie do końca decydujesz świadomie. Wg tego znanego w psychologii prawa pierwsze przeżycia seksualne i sposób ich przeżywania wdrukowują się mocno w podświadomość. W sposób podświadomy (niezależny od woli) kolejny partner jest porównywany z tym pierwszym.
A czy psychologia rozróżnia tu między kobietami i mężczyznami? Bo jeśli nie, to polemizowałbym z tą teoria
Poza tym taki punkt odniesienia może mieć też swoje dobre strony, bo przecież porównanie nie musi wypadać źle dla kolejnego partnera. I w końcu: co z innymi przeżyciami (nie będę wymieniał, aby się nie powtarzać)? Moim zdaniem one też są bardzo istotne i nie ma aż tak kolosalnej różnicy pomiędzy silnym, długotrwałym zaangażowaniem emocjonalnym bez współżycia czy ze współżyciem. Chyba że ktoś się akurat na tym współżyciu zafiksuje...
|
| Cz lis 19, 2009 18:20 |
|
|
|
 |
|
oredaktor
Dołączył(a): Cz kwi 09, 2009 14:43 Posty: 184
|
Rozumiem, że mężczyźnie może zależeć na dziewicy, jak i samej kobiecie czystość zachwoać do ślubu, ale cyz to samo tyczy się męzczyzn? Czy dla kobiety jest ważne aby był do ślubu prawiczkiem?
|
| Cz lis 19, 2009 18:35 |
|
 |
|
babilonisaheavybandit
Dołączył(a): Pt paź 30, 2009 22:51 Posty: 19
|
SweetChild napisał(a): Odróżniamy. Czyli sugerujesz, że jak akt był dobrowolny, to działa "prawo pierwszych połączeń", a jak pod przymusem to nie? z tym "prawem pierwszych..." to nie ja wyskoczyłem, raczej ogólnie chodziło mi emocjonalne wspomnienia, czy można z tego zrobić prawo to nie wiem, ale dla mnie jest zasadnicza różnica między dobrowolnym oddaniem się, inne emocje i inne nastawienie jest przecież (jeśli już to tak dogłębnie analizujemy)...jak z każdym grzechem - musi być dokonany dobrowolnie SweetChild napisał(a): Poza tym czy jedynie przymus fizyczny znosi to prawo, czy przymus psychiczny też? ufam inteligencji mojego rozmówcy na tyle że zakładam że sam potrafi na to pytanie odpowiedzieć SweetChild napisał(a): Jedno i drugie może ranić i być destrukcyjne [...], ale jedno i drugie nie musi takim być. Nawet jeśli pozostanie przyjemnym wspomnieniem. teraz Ty piszesz niejasno [quote="SweetChild"Moim zdaniem one też są bardzo istotne i nie ma aż tak kolosalnej różnicy pomiędzy silnym, długotrwałym zaangażowaniem emocjonalnym bez współżycia czy ze współżyciem.[/quote] cóż, tu możemy bawić się w snucie teorii, a ja dla równowagi powiem że jestem przeciwnego zdania [quote="SweetChild"Chyba że ktoś się akurat na tym współżyciu zafiksuje...[/quote]?łamię sobie znowu głowę żeby zrozumieć znaczenia czasownika "zafiksuje"
|
| Cz lis 19, 2009 18:36 |
|
 |
|
monika001
Dołączył(a): So cze 02, 2007 10:22 Posty: 1324
|
Nie słyszałam nic o rozróżnieniu na kobiety i mężczyzn.
Jakość tych pierwszych doznań zmysłowych i przeżyć ulega zakodowaniu i utrwaleniu i dotyczy to jednakowoż obu płci.
I skoro coś się wdrukowało w nasz sposób przeżywania, pozostawiając trwały ślad to to późniejsze "lepiej" może nie być już tak odczuwalne i istotne.
Cytuj: (...)co z innymi przeżyciami(...) Moim zdaniem one też są bardzo istotne i nie ma aż tak kolosalnej różnicy pomiędzy silnym, długotrwałym zaangażowaniem emocjonalnym bez współżycia czy ze współżyciem.
Z tym się zgodzę.
|
| Cz lis 19, 2009 18:54 |
|
 |
|
X77
czasowo zablokowany
Dołączył(a): Pt paź 31, 2008 17:41 Posty: 90
|
SweetChild
Cytuj: Prawo pierwszych połączeń obiło mi się o uszy, ale ciekawy jestem, ile w tym prawdy. Moim zdaniem niewiele, bo prowadziłoby to do paradoksów, które opisałem wcześniej.
Ależ ja już opisałem wcześniej jakie mogą być konsekwencje w psychice(patrz mój poprzedni post). Jest bardzo dużo takich przypadków.
Dodam jeszcze że nie raz zdarzyło mi się przeczytać posty na forach pisane przez mężatki. Np. taka mężatka pisała że "kocha swego męża", ale do dziś wspomina swego pierwszego partnera, że nigdy go nie zapomni, będzie go wspominać, że "na zawsze pozostał w głębi jej serca" i w ogóle opowiada o tamtym z takim zaangażowaniem i przejęciem.... że nie trudno(przynajmniej jak dla mnie) odnieść wrażenie, że tamten pierwszy jest dla niej ważniejszy niż jej obecny mąż i że to tamtego tak naprawdę i szczerze kocha!!
Dla mnie jasno wygląda na to, że dla takiej kobiety jej mąż służy bardziej do zaspokajania potrzeb mentalnych typu stabilizacja, ustatkowania się zakładania rodziny niż do kochania.
Jak dla mnie to widać że dalej jest bardziej i głębiej związana z tamtym poprzednim, niż ze swoim mężem...
Tak się zastanawiam nad tym, to dochodzę do wniosku że gdyby takie kobiety spotkały tamtych swych pierwszych partnerów
Co gorsza takich "przyjemności" czytania takich postów miałem bardzo dużo.
Tak, czy siak, to jest zakrawa na zdradę emocjonalną! Jestem też ciekaw, czy mężowie takich kobiet, wiedzą o tym, co wypisują na różnych forach ich "wzorowe" żonki??
No... niektóre kobiety się bronią stwierdzeniem, że obecnych partnerów "kochają dojrzale", ale jak tak ma ta "dojrzała miłość" wyglądać jak powyżej opisałem, to jednak wolałbym być kochany niedojrzale!
Nie mogę się oprzeć wrażeniu, że kobiety przeważnie dzielą facetów na 2 grupy:
- na tych, których kochają prawdziwie, najbardziej tj. na maxa, z którymi spędzają te niezapomniane kolorowe, cudowne, młode, najlepsze lata swego życia....
- oraz na tych, z którymi się wiążą pod koniec młodości(ponad 30-40 lat), bardziej po to, żeby się ustatkować, założyć rodzinę, nie być starą panną itp. A relacje z takimi są bardziej umiarkowane, już raczej nie takie "gorące".
A w tym drugim przypadku wygląda to wtedy na związek 3 osób: On, ona i jej "pierwszy"(materialnie nieobecny, ale obecny w jej psychice, wspomnieniach, w sercu).
Co jak co, ale mnie taki "trójkąt" NIE ODPOWIADA!
|
| Cz lis 19, 2009 19:13 |
|
 |
|
SweetChild
Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37 Posty: 10694
|
babilonisaheavybandit napisał(a): SweetChild napisał(a): Odróżniamy. Czyli sugerujesz, że jak akt był dobrowolny, to działa "prawo pierwszych połączeń", a jak pod przymusem to nie? z tym "prawem pierwszych..." to nie ja wyskoczyłem, raczej ogólnie chodziło mi emocjonalne wspomnienia, czy można z tego zrobić prawo to nie wiem, ale dla mnie jest zasadnicza różnica między dobrowolnym oddaniem się, inne emocje i inne nastawienie jest przecież (jeśli już to tak dogłębnie analizujemy)...jak z każdym grzechem - musi być dokonany dobrowolnie Mnie to nie przekonuje, bo z jednej strony twierdzisz, że "przed" nastawienie jest decydujące, a z drugiej, że "po" nie jest decydujące. babilonisaheavybandit napisał(a): SweetChild napisał(a): Poza tym czy jedynie przymus fizyczny znosi to prawo, czy przymus psychiczny też? ufam inteligencji mojego rozmówcy na tyle że zakładam że sam potrafi na to pytanie odpowiedzieć  Uważasz, że zadawałbym Ci pytanie, na które nie byłbym ciekawy Twojej odpowiedzi? Nawet jeśli byłbym w stanie odpowiedzieć, to nie uważam, że jest to odpowiedź jedynie słuszna... babilonisaheavybandit napisał(a): SweetChild napisał(a): Jedno i drugie może ranić i być destrukcyjne [...], ale jedno i drugie nie musi takim być. Nawet jeśli pozostanie przyjemnym wspomnieniem. teraz Ty piszesz niejasno Chodziło mi o to, o czym piszemy w kolejnym akapicie: babilonisaheavybandit napisał(a): SweetChild napisał(a): Moim zdaniem one też są bardzo istotne i nie ma aż tak kolosalnej różnicy pomiędzy silnym, długotrwałym zaangażowaniem emocjonalnym bez współżycia czy ze współżyciem. cóż, tu możemy bawić się w snucie teorii, a ja dla równowagi powiem że jestem przeciwnego zdania Czyli tu się różnimy. Proponuję wpisać do protokołu rozbieżności. babilonisaheavybandit napisał(a): SweetChild napisał(a): Chyba że ktoś się akurat na tym współżyciu zafiksuje... ?łamię sobie znowu głowę żeby zrozumieć znaczenia czasownika "zafiksuje" Można się np. zafiksować na swojej sylwetce i doprowadzić do anoreksji. Ja uważam, że ważne jest aby dbać o siebie, w tym o sylwetkę, ale bez przesady. Przesada w każdą stronę jest szkodliwa, a przesadne skoncentrowanie się na na jednym aspekcie określiłem jako "zafiksowanie się na czymś". A w rozważanym przypadku, jeśli ktoś się zafiksuje na dziewictwie, to w jego przypadku "prawo pierwszych połączeń" faktycznie może działać. monika001 napisał(a): Nie słyszałam nic o rozróżnieniu na kobiety i mężczyzn.  Jakość tych pierwszych doznań zmysłowych i przeżyć ulega zakodowaniu i utrwaleniu i dotyczy to jednakowoż obu płci. W takim razie podtrzymuję swoje zdanie, że prawo pierwszych połączeń nie działa ewentualnie jest zdecydowanie słabsze niż to sugerują jego zwolennicy  monika001 napisał(a): I skoro coś się wdrukowało w nasz sposób przeżywania, pozostawiając trwały ślad to to późniejsze "lepiej" może nie być już tak odczuwalne i istotne. Ja z kolei uważam, że wdrukowanie i trwały ślad są słabe, ledwie dostrzegalne. Chociaż przyznaję, że wiele może zależeć od konstrukcji psychofizycznej człowieka. Jeśli są jakieś wiarygodne badania na ten temat, to nie zamierzam się upierać. X77 napisał(a): Ależ ja już opisałem wcześniej jakie mogą być konsekwencje w psychice(patrz mój poprzedni post). Jest bardzo dużo takich przypadków. (...) Co gorsza takich "przyjemności" czytania takich postów miałem bardzo dużo. Nie dajmy się zwariować. Uważam, że w internecie jest spora nadreprezentacja różnych ekstremistów, niespełnionych w codziennym życiu. Gotów byłbym się założyć, że masa kobiet "po przejściach" ułożyła sobie normalnie życie i wówczas nie ma motywacji do wypisywania historii swojego życia na forach. X77 napisał(a): A w tym drugim przypadku wygląda to wtedy na związek 3 osób: On, ona i jej "pierwszy"(materialnie nieobecny, ale obecny w jej psychice, wspomnieniach, w sercu).
Co jak co, ale mnie taki "trójkąt" NIE ODPOWIADA!
Mnie też nie. Dlatego uważam, że poprzedni rozdział w życiu każdego z małżonków, jeśli był, musi być emocjonalnie zamknięty. Przy tym upieram się, że można skutecznie zamknąć rozdział, w którym było współżycie. I można też mieć spore trudności w skutecznym zamknięciu rozdziału, w którym współżycia nie było.
|
| Pt lis 20, 2009 10:05 |
|
 |
|
monika001
Dołączył(a): So cze 02, 2007 10:22 Posty: 1324
|
SweetChild napisał(a): Mnie też nie. Dlatego uważam, że poprzedni rozdział w życiu każdego z małżonków, jeśli był, musi być emocjonalnie zamknięty. Przy tym upieram się, że można skutecznie zamknąć rozdział, w którym było współżycie. I można też mieć spore trudności w skutecznym zamknięciu rozdziału, w którym współżycia nie było.
A jak to sprawdzisz czy ten rozdział został definitywnie zamknięty?
Jednej ze stron może się wydawać, że taki rozdział zamknęła, więcej może być tego nawet pewna, ale nagle po latach spotka tego/tą pierwszą i zamknięte drzwi dość szybko się otworzą...
Ja nie wiem czy można skutecznie zamknąć taki rozdział. I myślę, że łatwiejsze jest to dla faceta, który traktował takie współżycie jak zwykły sport, niż dla kobiety. (Oczywiście bez żadnych podtekstów, wiem że i kobiety mogą to traktować jak sport).
Wydaje mi się jednak, że ogólnie kobiety do wszystkiego, również i do spraw seksu podchodzą dużo bardziej emocjonalnie i częściej się angażują, a skoro się angażują - to ten pierwszy partner nie pozostanie dla nich obojętny, jak pisał X77.
|
| Pt lis 20, 2009 14:51 |
|
 |
|
Rojza Genendel
Dołączył(a): Cz lip 26, 2007 17:46 Posty: 2030
|
babilonisaheavybandit napisał(a): przeglądając podobne dyskusje zawsze mam wrażenie że ludzie którzy nigdy sami nie byli w tej sytuacji postawieni [chłopak prawiczek, dziewczyna niedziewica (przepraszam ze te epitety, brzmią może głupio ale nie bardzo jest to jak inaczej nazwać)] mają najwięcej do powiedzenia
Ja akurat w takiej sytuacji byłam w dwóch moich związkach. Zero problemów z tego powodu.
_________________ Jestem panteistką. "Nasze ciała są zbudowane z pyłu pochodzącego z gwiazd (...) Jesteśmy dziećmi gwiazd, a gwiazdy są naszym domem. Może właśnie dlatego zachwycamy się gwiazdami i Drogą Mleczną." (Carl Sagan)
|
| Pt lis 20, 2009 15:28 |
|
 |
|
babilonisaheavybandit
Dołączył(a): Pt paź 30, 2009 22:51 Posty: 19
|
Rojza Genendel napisał(a): Ja akurat w takiej sytuacji byłam w dwóch moich związkach. Zero problemów z tego powodu. o, to już jakiś cenny głos w dyskusji, jak to się mówi "z życia wzięty"... nie chcę grzebać w Twojej prywatności, ale pytanie czy chłopaki zostali przy swoich postanowieniach czy starali zmienić swój "status" bo to może troche powiedzieć więcej no ale nie musisz tego ujawniać
|
| Pt lis 20, 2009 17:43 |
|
 |
|
X77
czasowo zablokowany
Dołączył(a): Pt paź 31, 2008 17:41 Posty: 90
|
monika001
Właśnie - i dlatego nigdy nie zaufam kobiecie która miała już partnera/ów seksualnego/ych. Nie mam najmniejszego zamiaru przeczekać swoich najlepszych lat życia w czystości tylko po to aby się dołączyć do "trójkąta emocjonalnego" kobiety, dla której zawsze będę na drugim(lub dalszym) miejscu po tym jej "jedynym", "pierwszym" i "wyjątkowym" facecie do którego zawsze ją ciągnęło, ciągnie i będzie ciągnąć.
A jeśli już na taką trafię, to z pewnością nie będzie to moja pierwsza i/lub ostatnia partnerka.
Tak samo ktoś na innym forum poddał taką myśl, jakby w wypadku zginał jednocześnie obecny partner/mąż kobiety i jednocześnie jej były który był pierwszym partnerem, to kobieta bardziej będzie płakać po tym pierwszym niż obecnym, albo nawet tylko po byłym. 
|
| Pn lis 23, 2009 14:16 |
|
 |
|
bert04
Dołączył(a): Pt wrz 18, 2009 9:51 Posty: 3963
|
X77 napisał(a): monika001 Właśnie - i dlatego nigdy nie zaufam kobiecie która miała już partnera/ów seksualnego/ych. Nie mam najmniejszego zamiaru przeczekać swoich najlepszych lat życia w czystości tylko po to aby się dołączyć do "trójkąta emocjonalnego" kobiety, dla której zawsze będę na drugim(lub dalszym) miejscu po tym jej "jedynym", "pierwszym" i "wyjątkowym" facecie do którego zawsze ją ciągnęło, ciągnie i będzie ciągnąć. Z tego sądzę, że nigdy nie poślubisz wdowy, bo nie możesz wejść w trójkąt emocjonalny? X77 napisał(a): A jeśli już na taką trafię, to z pewnością nie będzie to moja pierwsza i/lub ostatnia partnerka. Chwila szczerości? Chcesz zachować czystość do pierwszej dziewicy, a potem się "rozkęcać"? Jeżeli nie to skomentuj, bo tak można odebrać to zdanie. X77 napisał(a): Tak samo ktoś na innym forum poddał taką myśl, jakby w wypadku zginał jednocześnie obecny partner/mąż kobiety i jednocześnie jej były który był pierwszym partnerem, to kobieta bardziej będzie płakać po tym pierwszym niż obecnym, albo nawet tylko po byłym. 
Po raz kolejny widzę, że na jakiś baaaaardzo dziwnych forach się obracasz. Bo takiej bzdury to rzadko kiedy widziałem. Gdyby jednocześnie zginęła moja żona i moja wcześniejsza miłość, to nie wiem, czy bym o tej wcześniejszej nawet przelotnie pomyślał. A z tego co wiem, kobiety się tu nie różnią.
No chyba, że to dziwne forum na którym wyrabiasz sobie zdanie o płci żeńskiej, to forum czytelniczek Harlequina - to by wiele wyjaśniało...
|
| Pn lis 23, 2009 17:02 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|