O co chodzi w chrześcijaństwie?
Autor |
Wiadomość |
SweetChild
Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37 Posty: 10694
|
 Re: O co chodzi w chrześcijaństwie?
Epikuros napisał(a): Czy świat bez agresji międzyludzkiej nie byłby lepszy? Na moje oko byłby. Z wysokim prawdopodobieństwem  Teraz powstaje pytanie, jakie będą konsekwencje tej prognozy. Gdybym miał możliwość przeniesienia się do takiego świata, to pewnie bym skorzystał. Ale jeśli konsekwencją miałoby być stwierdzenie, że Boga nie ma, to nie skorzystam  Czy to paradoks? Nie uważam. Podawałem abstrakcyjny przykład "pogodowy", ale bardziej życiowy jest np. Totolotek: wielu gra przy minimalnej szansie na wygraną, bo po pierwsze potencjalna wygrana jest wysoka, a po drugie koszty są akceptowalne. Przy tym samym prawdopodobieństwie wygranej, ale innej jej wysokości czy wyższych kosztach kuponu, dla wielu Totek straciłby sens. Albo gdyby konkurencja oferowała nagrodę podobnie atrakcyjną, ale na korzystniejszych warunkach.
|
Pn sty 25, 2010 13:35 |
|
|
|
 |
RichardP
Dołączył(a): Pt sty 15, 2010 17:02 Posty: 81
|
 Re: O co chodzi w chrześcijaństwie?
"Kalemu ukraść krowe to zło, ale Kali ukraść krowe to doro". Takie jest Wasze myślenie. Jeśli podaję tezę (np. "nie ma piekła"), albo zadaje niewygodne pytanie milczycie (historyjka o myśliwym, Warszawa 1943 etc), albo mówicie "ale to tylko Twoje przekonanie, nie masz dowodów", "TNT", "w ten sposób to można wszystko udowodnić". Natomiast wasze równie (nie)prawdopodobne dogmaty uważacie za obiektywna prawdę ("UNK" daje gwarancję). Nie dąże do udowadniania rzeczy któych nie możemy udowodnić. Nasza dyskusja może miec sens tylko jeden - udowodnić czyje poglądy są nielogiczne, tzn. zawierają wewnętrzne sprzecznośći. OCzywiście jesli udowodnie ze np reinkarnacja jest logiczn to nie jest to od razu dowod na jej istnienie, ale jesli udowodnie ze piekło jest "nielogiczne" to jest to niejako dowód na jego nieistnienie? Nie zamierzam Was, ani nikogo innego przekonywać do "wiary" w cokolwwiek. Po prosstu stwierdźmy jakie są fakty a co z tym zrobimy to juz nasza sprawa. Może jednak przykłąd: toczymy debatę na temat rzekomej szkodliwosci papierosów. Moim zdaniem musimy rozważyć wszystkie dostępne badania naukowe, dane statystyczne etc, Doszliśmy do wniosku ze papierosy w ogolnym rozrachunku szkodzą i nie warto ich palic. Ale moim celem jest tylko wykaanie prawdy o papierosach. Nawet jesli wtedy wy nadal bedziecie palic, albo udowodnie ze papierosy sa zdrowe a wy ich nie będziecie palić to Tylko i wyłącznie wasza sprawa. Ale wasza "dyskusja" sprowadza sie do jednego "Dlaczego papierosy sa szkodliwe". Był dowcip o tym jak to pani w latach piędziesiątych podaje tamat pracy na języku polskim "Kto jest moim ideałem i dlaczego Józef Stalin?". Wasza dyskusja nie ma na celu dojscie do prawdy, jeśłi byłaby ona inna niz wase założenia. Ja stwierdzam "wiem ze wiem bardzo mało, moze nawet to co juz wiem jest fałszem, ale chce poznac prawde bez względu na to jaka jest a logika jest jednym z narzedzi ktorymi dysponuję". Zbudowałem ołtarz "nieznanemu bogu" i wy twierdzicie że albo to jest włąśnie ten "wasz" bog, a jesli cos sie nie zgadza to w takim razie czczę diabla. Jesteści przekonani "znam prawdę". Ale nie potraficie udowodnic skad to wiecie, ani że to co nazywacie prawda jest logiczne.(tzn niekonicznie prawdziwe ale chocby mozliwe). A jeśłi ja chcę przeciąć wasz "węzeł gordyjski" i uświadomić Wam że wasze problemy wynikają z przyjęcie błędnych tez sugerujecie mi że jestem zbyt malo inteligentny by was zrozumiec (przedszkolak i arytmetyka), a bojaźliwych i bezrefleksyjnych straszycie stosujac sztuczki psychologiczne. Nie zakładam waszej złej woli, nie teiwrdze ze robicie to świadomie. Sami jestescie ofiarami - zbyt mocno skrepowano wasze umysły, Jestescie jak wampiry któe same kiedys stały sie ofiarami a teraz innych "zakażają". Jeśli nie odzucicie tez o piekle, nieomylności UNK etc to dalej bedziecie pogrązac sie w bagnie niewiedzy i powiekszac haos we wszechswiecie. Jestescie pewni istnienia piekłą etc tak samo jak wasi przodkowie któzy przez stulecia byli pewni że mucha ma 8 nóg, słońce kręci się wokół ziemi, a kto trzyma w domu ropuchę musi być czcicielem diabła (a nie np. pionierem batrachologi tzn, nauki o płązach). Tamte tezy zostły juz odrzucone przez UNK, choć nie obyło się bez stosów. Ale stosy strachu w umysłach bojaźliwych wciąż budujecie. A co do ostatnich postów to jest to jeden wielki offtop, no ale nie ja tu rzadze:) 
_________________ "Myślisz tak mało miłości w świecie, a to tak dużo świata w miłości, gdy świat znika zostaje miłość i to jest szczęście"
http://www.youtube.com/watch?v=76xvVxapfEU
|
Pn sty 25, 2010 14:06 |
|
 |
Epikuros
Dołączył(a): Pn mar 23, 2009 21:57 Posty: 1591
|
 Re: O co chodzi w chrześcijaństwie?
SweetChildMyślę, że Twój post jest dobrą konkluzją naszego offtopu, zatem jeśli nie ma pytań, nie będę już kontynuował RichardPProponuję pisać posty krótsze, konkretniejsze i z poprawnie wykonanymi cytowaniami. W obecnej formie, czyli długich, rozmytych esejów jesteś dla mnie jeśli nie nieczytelny, to na pewno niepoczytny.
_________________ MÓJ BLOG
|
Pn sty 25, 2010 14:14 |
|
|
|
 |
jatsek
zbanowana na stałe
Dołączył(a): Pn sty 04, 2010 19:58 Posty: 154
|
 Re: O co chodzi w chrześcijaństwie?
SweetChild napisał(a): Rozważmy np. prognozowanie pogody. Mamy jakieś modele numeryczne pozwalające obliczyć ilość deszczu, która spadnie w danym miejscu w chwili T. Możemy też policzyć całkę od początku do końca dnia i dostaniemy łączną wielkość opadu. Ale powinniśmy pamiętać, że to tylko prognoza. Nie znamy bowiem wszystkich potrzebnych parametrów, nie znamy wszystkich zjawisk kształtujących pogodę itp. Czy z powodu ryzyka błędnych prognoz należy zaprzestać ich stawiania? Uważam, że nie, natomiast należy zachować wobec nich sceptycyzm.
Jeśli można... 1. Bóg Stworzyciel Świata niewątpliwie istnieje, tak? Jakie "modele" pozwalają ci to postulować? 2. Zgodnie z tym, co sam napisałaś, powinnaś zachować sceptycyzm wobec teorii mówiącej, że istnieje Bóg, który posłał na Ziemię Syna w celu naszego zbawienia - chyba, że stwierdzisz, że znamy "wszystkie zjawiska kształtujące Boga". Więc co z twoim sceptycyzmem?
|
Pn sty 25, 2010 14:19 |
|
 |
RichardP
Dołączył(a): Pt sty 15, 2010 17:02 Posty: 81
|
 Re: O co chodzi w chrześcijaństwie?
nie wiem co znaczy niepoczytny czy to ma zwiazek z "niepoczytalny"?;)
1. Czy bierzecie pod uwagę że UNK może się dziś mylić w jakiejś kwesti?
2.Czy zależy wam na dotarciu do PRAWDY, czy jedynie na przekonywaniu innych do tego co uważacie za "prawdę".?
3. Czy znacie lepsze metody na weryfikację naszych hipotez niż logika? Podpowiem wiara nie jest metodą weryfikacji!!! Podobnie "autorytet" UNK.
_________________ "Myślisz tak mało miłości w świecie, a to tak dużo świata w miłości, gdy świat znika zostaje miłość i to jest szczęście"
http://www.youtube.com/watch?v=76xvVxapfEU
|
Pn sty 25, 2010 14:32 |
|
|
|
 |
SweetChild
Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37 Posty: 10694
|
 Re: O co chodzi w chrześcijaństwie?
RichardP napisał(a): sugerujecie mi że jestem zbyt malo inteligentny by was zrozumiec (przedszkolak i arytmetyka) (...) Nie było moją intencją czynienie takiej sugestii żadnemu z rozmówców. Chciałem jedynie wykazać, że zarzut nielogiczności na podstawie "bo nie zrozumiałem" jest słaby. Na tej zasadzie ja mógłbym stwierdzić, że mechanika kwantowa jest nielogiczna  jatsek napisał(a): Jeśli można... 1. Bóg Stworzyciel Świata niewątpliwie istnieje, tak? Jakie "modele" pozwalają ci to postulować? 2. Zgodnie z tym, co sam napisałaś, powinnaś zachować sceptycyzm wobec teorii mówiącej, że istnieje Bóg, który posłał na Ziemię Syna w celu naszego zbawienia - chyba, że stwierdzisz, że znamy "wszystkie zjawiska kształtujące Boga". Więc co z twoim sceptycyzmem? Nie wiem, czy Bóg Stworzyciel Świata niewątpliwie istnieje. Zachowuję sceptycyzm 
|
Pn sty 25, 2010 14:33 |
|
 |
Epikuros
Dołączył(a): Pn mar 23, 2009 21:57 Posty: 1591
|
 Re: O co chodzi w chrześcijaństwie?
Cytuj: nie wiem co znaczy niepoczytny czy to ma zwiazek z "niepoczytalny"?;) Zupełnie nie. Po prostu nie lubię czytać tego typu postów, męczą mnie, więc ich nie czytam i nie dyskutuję.
_________________ MÓJ BLOG
|
Pn sty 25, 2010 14:40 |
|
 |
monikak
Dołączył(a): Śr kwi 01, 2009 4:29 Posty: 36
|
 Re: O co chodzi w chrześcijaństwie?
monikak napisał(a): monikak MIŁOŚCI - a miłość dąży do jedności... jeżeli to pojmiesz znikną twoje pytania
[Ale niestety nikt nie napisał co to jest miłość, ani nie odniósł się do definicji z wikipedi] Miłość to jest właśnie dążenie do jedności a to bardzo często boli, bo wprowadzanie jedności w jakim byś nie był środowisku dużo kosztuje. Nasze wlasne ego jest tego częstą przeszkodą. Co do cierpienia... prawdopodobnie tego nigdy nie zrozumiemy do końca. Warto sobie tez uświadomić ze w naszej religii chrześcijańskiej wiecej rzeczy nie wiemy niż wiemy. Dlatego mamy coś co nazywa sie "wiarą". Odpowiedzi na wiele pytań nigdy nie usłyszymy. Tak ogolnie rzecz biorąc jestesmy bardzo marnymi stworzeniami, sami w sobie nic nie posiadamy oprócz grzechu, wszystko inne to dar od Boga. Naszym ze tak powiem celem jest bezgraniczne zaufanie Bogu, ale tu wlasnie pojawia sie problem grzechu pierwszych rodzicow. Ich diabeł skusił aby mieli pragnienie poznania całej prawdy, no i diabeł dalej nas kusi... on chce abyśmy panowali nad Bogiem, abyśmy mieli pragnienie aby każde pytanie było odpowiedziane... i historia sie powtarza. A prawda jest taka, ze Bog sam da Ci się poznać na tyle na ile On chce i w takim czasie jak On chce i w takiej ilosci jak On chce. Aby to sie statlo, musisz mu na to pozwolic, czyli zaufac bezgranicznie. Mozesz to nazwac szaleństwem ale tak właśnie zaczyna się przygoda z Bogiem. Jeszcze jedno co mi sie rzucilo w oczy w twoich pytaniach. Bog kocha kazda osobe ktora stworzyl. Wszyscy sa rowni przed Bogiem. Bog pomnaża łaski u tych ktorzy je przyjmują. Jeżeli łaski którymi zostałeś obdarowany nie są przez ciebie przyjęte Bóg nie da ci więcej bo po co? Tak więc wszystko zależy od Ciebie  Co do kwesti piekła: tak naprawdę to my sami o tym zadecydujemy czy tam chcemy się dostać czy nie. Kiedy przyjdzie czas sądu będziesz stał w obecności Boga i szatana, a szatan wtedy precyzyjnie pokaze ci cała prawde o tobie, i bedzie to tak straszne, ze jezeli wczesniej nie uwierzyłeś w Miłość Boga, to poprostu z rozpaczy sam się potępisz uznając się za niegodnego bycia z Bogiem. Jeżeli juz teraz za życia uwierzysz w Miłośc Boga i poznasz kim jesteś, to raczej nie masz sie o co martwić 
Ostatnio edytowano Pn sty 25, 2010 15:39 przez monikak, łącznie edytowano 1 raz
|
Pn sty 25, 2010 15:35 |
|
 |
RichardP
Dołączył(a): Pt sty 15, 2010 17:02 Posty: 81
|
 Re: O co chodzi w chrześcijaństwie?
Epikuros jeśli "tego typu" oznaczało "długich i zawierających wiele nie zrozumiałych dla mnie metafor" to ok i będę sie starał pisać prościej - przyznaje że jest to moją wadą, staram sie z tym walczyc, jesli bede mial czas poedytuje troche moje posty tzn, usune niepotrzebe rzeczy (jesli skrypt to umozliwia) Jeśłi miales zas na mysli "posty w których sa niewygodne dla mnie pytania" to... trudne tylko czy wtedy Twoje wypowiedzi w tym watku nie sa jedynie offtopem ktory wprowadza dodatkowy zamet? Podobnie jesli po prostu roztrzasanie problemu logicznosci lub nielogicznosci poekła (temat dla Ciebie jest nieciekawy) to... j.w. 
_________________ "Myślisz tak mało miłości w świecie, a to tak dużo świata w miłości, gdy świat znika zostaje miłość i to jest szczęście"
http://www.youtube.com/watch?v=76xvVxapfEU
|
Pn sty 25, 2010 15:36 |
|
 |
Epikuros
Dołączył(a): Pn mar 23, 2009 21:57 Posty: 1591
|
 Re: O co chodzi w chrześcijaństwie?
RichardP wydaje mi się, że wyraziłem się dostatecznie jasno. Na jasno sformułowane pytania odpowiem zawsze niezależnie jakie trudne by były. (Choć szczerze mówiąc nie wyobrażam sobie trudnego pytania dla ateisty).
_________________ MÓJ BLOG
|
Pn sty 25, 2010 16:07 |
|
 |
RichardP
Dołączył(a): Pt sty 15, 2010 17:02 Posty: 81
|
 Re: O co chodzi w chrześcijaństwie?
Epikuros - w takim razie jedyne co mozesz zrobic innym to zasugerowac im ze ich wiara jest głupotą - szkodliwosc spoleczna ateizmu jest dla mnie znikoma, w przeciwienstwie do katolicyzmu ktory straszy wszystkich pieklem i zniekształca obraz Boga. Ale jednak zapytam: 1. WIERZYSZ ze bóg nie istnieje? monikak napisał(a): Miłość to jest właśnie dążenie do jedności a to bardzo często boli, bo wprowadzanie jedności w jakim byś nie był środowisku dużo kosztuje. Nasze wlasne ego jest tego częstą przeszkodą. TAK (abstrahując już od miłości między ludźmi - to zagadnienia etyki i psychologii): chrześcijaństwo nie jesrt religią miłości ponieważ odrzuca docelowe zjednoczenie wszystkich istot z Bogiem (tzn, spełnienie miłości). "Zbawieni" nadal mają włąsne EGO i nie jest one tożsame z EGO stwórcy. O potępionych to już nawet nie mówmy... monikak napisał(a): Co do cierpienia... prawdopodobnie tego nigdy nie zrozumiemy do końca.
nie chodziło mi nawet tutaj o doszukiwanie się przyczyn, czy uzasadnienia cierpienia, ale o próbę jego zdefiniowania. Czy można je zdefiniować jako "brak miłości", "brak boga", "oddalania się od boga"? monikak napisał(a): Warto sobie tez uświadomić ze w naszej religii chrześcijańskiej wiecej rzeczy nie wiemy niż wiemy. Dlatego mamy coś co nazywa sie "wiarą".
nie tylo chrześcijanie wierza. Epikuros też prawdopodobnie WIERZY (że nie ma Boga). Chodzi mi o to dlaczego akurat w KKK miałbym wierzyć. monikak napisał(a): Odpowiedzi na wiele pytań nigdy nie usłyszymy.
Ale na odpowiedź czyu jakaś religia/filozofia zawiera w sobie sprzeczności tzn. czy jest nielogiczna możemy. monikak napisał(a): Tak ogolnie rzecz biorąc jestesmy bardzo marnymi stworzeniami, sami w sobie nic nie posiadamy
mogę się zgodzić, ale niby dlaczego ten marny pył miałby być wieczny skoro wszystko (poza Bogiem) przemija? monikak napisał(a): oprócz grzechu
wielu pacjentów Freuda to w dzieciństwie słyszało. Poproszę o definicję grzechu. monikak napisał(a): wszystko inne to dar od Boga.
a grzech to niby skąd, aby skrócić Twój tok dedukcji - skąd "pycha", "zazdrość" etc wzięły się w Lucyferze? monikak napisał(a): Naszym ze tak powiem celem jest bezgraniczne zaufanie Bogu
czy dla Ciebie UNK=Słowa samego Bóga? W czym jest to bardziej prawdopodobne od tego że np nie jest nimi Koran, czy Wedy? monikak napisał(a): pragnienie poznania całej prawdy, no i diabeł dalej nas kusi... on chce abyśmy panowali nad Bogiem, abyśmy mieli pragnienie aby każde pytanie było odpowiedziane... i historia sie powtarza.
Darujmy sobie Adama i Ewę. Czy jeśli ja mam PRAGNIKENIE POZNANIA CAŁĘJ PRAWDY to grzeszę i pragnienie to pochdzi od rzekomego anty-Boga? Czyli przeciwieństwem grzechu jest ignorancja i lenistwo intelektualne? "abyśmy panowali nad Bogiem" - to koncepcja stworzona przez autorów bibli i kk. Czy uwazasz ze sa tylko 2 mozliwe układy "albo on nas albo my Jego?". Zastanów się. monikak napisał(a): A prawda jest taka, ze Bog sam da Ci się poznać na tyle na ile On chce i w takim czasie jak On chce i w takiej ilosci jak On chce. zgadzam się jednak czy sugerujesz ze moje "wyjście naprzeciw Bogu" jest niepotrzebne a wrecz złe? monikak napisał(a): Aby to sie statlo, musisz mu na to pozwolic, czyli zaufac bezgranicznie. Mozesz to nazwac szaleństwem ale tak właśnie zaczyna się przygoda z Bogiem.
Zgadza się wszystko, tylko co to ma do KK? To samo mółby powiedzieć hinduski guru i było by to zgodne z Wedami, albo mułła i było by to zgodne z Koranem. Takie piękne frazesy nic nie wnosza do dyskusji. monikak napisał(a): Jeszcze jedno co mi sie rzucilo w oczy w twoich pytaniach. Bog kocha kazda osobe ktora stworzyl. Wszyscy sa rowni przed Bogiem. Bog pomnaża łaski u tych ktorzy je przyjmują. Jeżeli łaski którymi zostałeś obdarowany nie są przez ciebie przyjęte Bóg nie da ci więcej bo po co? Tak więc wszystko zależy od Ciebie  [/ Cytuj: Chodziło mi chyba o potoczne powiedzenie wśród chrześcijan "bo Bóg cię bardziej kocha dlatego bardziej doświadcza". Wiem ze to zapewne z UNK jest niezgodne, ale powszechne. Co do łaski przyjmowania, odrzucania łaski etc to zdefinuj co nazywasz łąską i jej przyjęciem odrzuceniem, bo w ogole nie wiem o co Ci chodzi. monikak napisał(a): Co do kwesti piekła: tak naprawdę to my sami o tym zadecydujemy czy tam chcemy się dostać czy nie. Kiedy przyjdzie czas sądu będziesz stał w obecności Boga i szatana, a szatan wtedy precyzyjnie pokaze ci cała prawde o tobie, i bedzie to tak straszne, ze jezeli wczesniej nie uwierzyłeś w Miłość Boga, to poprostu z rozpaczy sam się potępisz uznając się za niegodnego bycia z Bogiem. Jeżeli juz teraz za życia uwierzysz w Miłośc Boga i poznasz kim jesteś, to raczej nie masz sie o co martwić  Wybacz ale nic mi tym nie wytłumaczyłaś poza przytoczeniem fragmentu mitologi chrześcijańskiej którą znam, choć widze pewne nowe interpretacje, ale nie o interpretacje chodzi, tylko o stwiedrdzenie dlaczego miałbym wierzyc akurat w system stworzony na tej mitologi, skoro jest on sprzeczny wewnętrznie?
_________________ "Myślisz tak mało miłości w świecie, a to tak dużo świata w miłości, gdy świat znika zostaje miłość i to jest szczęście"
http://www.youtube.com/watch?v=76xvVxapfEU
|
Pn sty 25, 2010 19:30 |
|
 |
Epikuros
Dołączył(a): Pn mar 23, 2009 21:57 Posty: 1591
|
 Re: O co chodzi w chrześcijaństwie?
Cytuj: 1. WIERZYSZ ze bóg nie istnieje? Pytanie źle sformułowane. Nie można mówić o wierze w nieistnienie, ponieważ okazałoby się, że każdy wierzy w nieskończoną ilość rzeczy. Można mówić o wierze w istnienie. W moim przypadku jest to jednak wysoko uargumentowane przekonanie. Uważam, że prawdopodobieństwo istnienia Boga jest znikome.
_________________ MÓJ BLOG
|
Pn sty 25, 2010 19:42 |
|
 |
Seweryn
Dołączył(a): N cze 10, 2007 18:20 Posty: 5517
|
 Re: O co chodzi w chrześcijaństwie?
Epikuros napisał(a): Cytuj: 1. WIERZYSZ ze bóg nie istnieje? Pytanie źle sformułowane. Nie można mówić o wierze w nieistnienie, ponieważ okazałoby się, że każdy wierzy w nieskończoną ilość rzeczy. Można mówić o wierze w istnienie. W moim przypadku jest to jednak wysoko uargumentowane przekonanie. Uważam, że prawdopodobieństwo istnienia Boga jest znikome. Czy wierzysz, że istnieje lub istniała przyczyna sprawcza wszechświata? czy też istnieje on ot tak, sam z siebie . Jeśli wierzysz w pierwszy wariant to czy nie wydaje Ci się że ta przyczyna sprawcza była co najmniej niezwykła. Niezwykłe byłoby również to gdyby jej nie było, czyli wariant nr 2 Pozdrawiam
_________________ Jestem po ślubie. Fotograf i kamerzysta z Koszalina których polecam http://www.akcjafilm.pl Videofilmowanie również super. Opinia moja i żony.
|
Pn sty 25, 2010 20:41 |
|
 |
ajalhakore
Dołączył(a): Pn sty 25, 2010 20:28 Posty: 1
|
 Prośba
Słuchajcie, mam prośbę. Potrzebuję kogoś, kto pomoże mi w to uwierzyć. Wiem, że to brzmi dziwnie. Zostałam wychowana w katolicyzmie no i oczywiście jeszcze do niedawna była to wiara wyuczona. Nie przejmowałam się Bogiem w gruncie rzeczy, nawet jeśli modliłam się do niego i chodziłam do kościoła z własnej woli. A teraz chcę to zmienić. A właściwie ten proces się już zaczął, jakiś czas temu. Proszę, jeśli ktoś miały ochotę na rozmowę, bo właśnie tego potrzebuję, czy mógłby napisać do mnie na gadu-gadu? 19803301. Wtedy mogę opowiedzieć wszystko.
Wiem, że dziwnie się czujecie po przeczytaniu tego. Nie wiadomo, o co mi w sumie chodzi. Dlatego nie musicie nic robić. Po prostu szukam pomocy.
|
Pn sty 25, 2010 20:51 |
|
 |
RichardP
Dołączył(a): Pt sty 15, 2010 17:02 Posty: 81
|
 Re: O co chodzi w chrześcijaństwie?
Co do postu powyżej to rzeczywiście nie bardzo zrozumiałem o co chodzi, ale jełi chodzi o "przekonanie" Cię że Bóg Katolicki istnieje to nie mogę Ci pomóc, jeśłi chcesz pogadać w innej sprawie to możesz założyć nowy wątek, albo napisać do mnie na priva ale mówię tylko o mailach ponieważ gg nie używam, Ale życzę szczęścia:)
_________________ "Myślisz tak mało miłości w świecie, a to tak dużo świata w miłości, gdy świat znika zostaje miłość i to jest szczęście"
http://www.youtube.com/watch?v=76xvVxapfEU
|
Pn sty 25, 2010 21:50 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|