tak wiec kto jest ze legalizacja Marihuany uznanie i szacunek dla niego

Dla mnie palenie tego cholerstwa to nie tyle co grzech, a zwykła głupota.

A to ciekawe - kolega ateista mniej więcej przyjmuje koncepcję grzechu. Co do palenia marihuany zgadzam się całkowicie.

Marihuana jest bardzo szkodliwa.Poprostu oglupia palaczy, stad smialo mozna powiedziec, ze palenie tego swinstwa jest grzechem z ktorego powinno sie spowiadac.

Moim zdaniem również jest to grzechem, i mimo tego, że tylko raz w życiu zapaliłam na spróbowanie, spowiadałam się z tego. Zresztą palenie cokolwiek łamie piąte przykazanie Boże. NIE ZABIJAJ!

"Czyż nie wiecie, żeście świątynią Boga i że Duch Boży mieszka w was? Jeżeli ktoś zniszczy świątynię Boga, tego zniszczy Bóg. Świątynia Boga jest świętą, a wy nią jesteście." (1Kor 3, 16)
Zapewne owe słowa nie wskazują na potrzebę "kadzenia" swego ciała.

Piwko wypite przy grillu też ?
A co jeśli potem będzie drugie, trzecie, potem wódka, a w końcu tanie wina i denaturat przasączany przez chleb ?

Picie alkoholu w nieumiarkowanych ilościach, które może źle się skończyć, wg. mnie również jest grzechem, i także można zaliczyć do 5 przykazania.

A czy ty wogóle rozumiesz do czego się tyczy 5 przykazanie?

Ja kiedyś paliłem dłuższy czas ale się wystraszyłem jak raz po "dymku" znikło mi pół godziny. Podobno tylko siedziałem ale licho wie. A jakbym tak się na przykład rozebrał i latał goły po polu ?
Dlatego od tamtego czasu nie korzystam. Już wolę alko. Po paru piwach się film nie urwie a po blancie jak najbardziej może. Na grzechach się nie znam ale wydaje mi się że oszołamianie za pomocą różnych środków prawdopodobnie jest grzechem.

Zatem palenie marihuany w umiarkowanych ilościach grzechem nie jest.



Równie dobrze można sobie wyobrazić kogoś nieobytego z alkoholem kto po paru piwkach stanie się agresywny i będzie się koniecznie chciał z wszystkimi bić... nie wspominając o tym że apetyt rośnie w miarę picia i często "parę piwek" kończy się na wycieczce do sklepu monopolowego po "połówkę". To kwestia znajomości własnego organizmu i nie przesadzania z daną używką. Marihuana w przeciwieństwie do alkoholu bywa demonizowana tylko dlatego że w Polsce "chlanie" traktuje się z pobłażaniem, jako swojski element tradycji, a tak naprawdę jest przyczyną XXX śmierci rocznie...

Wszystko fajnie, ale jak walniesz trzy piwa to do domu zajdziesz, ale jak łykniesz chmurę to nie wiadomo gdzie Cie poniesie. Pamiętam raz siedziałem z kumplem i trzymałem się za usta bo mi się ubzdurało że jak się odezwę to mi się rozerwą policzki. A drugi raz patrzyłem na kapsel od piwa i brechtałem jak potłuczony bo taki był śmieszny. W takim stanie to można wszystko zrobić. Czaisz ?

No chyba że mówimy o paleniu siana w którym maryśki jest jak na lekarstwo...

Jeśli do mnie te pytanie, to tak, rozumiem czego się tyczy 5 przykazanie.



Wg. mnie palenie marihuany, nawet w niewielkich ilościach jest grzechem. Ale to tylko moje zdanie.

Na liście najniebezpieczniejszych narkotyków marihuana ma 11 miejsce
tytoń 9
alkohol 5...

http://hyperreal.info/agquarx/alkohol_i ... narkotykow

Więdz zajaranie sobie jointa jest grzechem, ale wypicie piwka już nie?