Można zobaczyć filmy z Yeti i przeczytać o spotkaniach gdzieś w górach. Mnie interesuje jedna kwestia, że może to być człowiek homo-erektus który dał początek homo-sapiens. Mnie yeti bardzo przypomina właśnie homo-erektusa. Silny jak diabli, chodzący na 2 nogach, mocno owłosiony i wysoki. W dodatku inteligentny skoro przetrwał do dzisiejszych czasów. Najbardziej przystosowana pierwotna istota do życia na ziemi i nie ma ogona. To ciekawe że ogon służy tylko do uzyskania stabilności podczas biegu lub gdy się stoi w przypadku małp. Ale ten człowiek stoi stabilnie i pewnie czyli żył już w czasach dinozaurów i jego odciski stup były obok odcisków dinozaurów. Kurde a ja go potraktowałem jak małpe tylko dlatego że nie potrafił mówić. Jednak wyczuwałem w nim moc telepatycznego porozumiewania się z innymi, w tym również z innymi zwierzętami jak sarny i inne. Genialne po prostu byłem nim zachwycony. Miałem z nim kontakt 300 tys lat temu. W sumie niedawno. Do dziś mnie zastanawia dlaczego pozwolił się złapać, jakby znał przyszłość i myśli wszystkiego z czym ma kontakt. Dziś jestem częścią jego części DNA i dopiero teraz moge lepiej zrozumieć kim był naprawde.

Na jakiej podstawie twierdzisz, że to homo erectus?Właśnie - tobie.
Najlepiej podaj jakieś ilustracje tego yetiego dla porównania.Silny jak tur, czy silniejszy? Skąd to wiesz jaki był silny?Wysoki? Nie wyższy od współczesnego człowieka, a raczej trochę niższy, a
co za tym idzie prawdopodobnie słabiej zbudowany fizycznie (czyli słabszy).A bardziej rozwinięty i o większej pojemności mózgu neandertal jakoś nie przeżył...Skoro wymarł, to gdzie to przystosowanie?
//bo dowodów na jego yetiowość nie podałeś żadnychKiedy twoim zdaniem wymarły dinozaury?
Czy jeśli znajdę jakąś skamielinę i odcisnę na niej stopę, to
czy będę mógł się pochwalić, że żyłem bardzo dawno temu, bo jest na to dowód "rzeczowy"?

Mózg i jego pojemność nie jest wystarczające by przetrwać. To co decyduje to zdolność jasnowidzenia i możliwość kontaktu z własną wyższą inteligencją. Neandertal przeżył ale w bardzo nielicznych formach łącząc się z homo-sapiens. W większości wyginął.

Czy uważasz, że jednokomórkowe proste formy życia przetrwały dzięki takim "zdolnościom"?W całości wyginął.
Chociaż czasami łączył się z homo sapiens to jednak jest to odrębny gatunek.
//nie ma w tutaj mowy o sklejeniu czy wchłonięciu

Powiem może w ten sposób, jeśli jakiś gatunek jest głupi to może przetrwać nastawiając się na dużą ilość potomstwa. Takie ryby czy inne składają setki a nawet tysiące i miliony jaj z nadzieją że kilka z nich dożyje do wieku w którym samo będzie mogło złożyć jaja. Albo nastawiają się na wielkość bo największym ssakom czy gadom nikt nie podskoczy i wtedy mogą zmniejszyć ilość potomstwa a nawet rodzić żywe jak ssaki. Pojawienie się chorób zmniejszyło populacje ale i zwiększyło reprodukcje by gatunek nie wyginął. Ale i tak sporo gatunków istot wymarło albo zmieniło swoje geny zmniejszając znacznie swoje rozmiary jeśli brakowało pożywienia dłuższy czas. Niektóre wykształciły zdolność latania by przetrwać, większość ptaków to potomkowie dinozaurów które były zmuszone zmniejszyć swoje rozmiary by latać dłużej i dalej w poszukiwaniu pożywienia czy wody lub ciepłego miejsca do wylęgu. To jest właśnie elastyczność i mądrość gatunków w dążeniu do przetrwania. Ale niewiele z nich posiada mądrość do życia a nie tylko przeżycia. Taką mądrość posiada człowiek ale część ludzi nadal kieruje się pierwotną siłą do przeżycia i przedłużenia gatunku. Ta siła siedzi w popędzie seksualnym.

Ja?! o czym Ty piszesz? i w którym momencie na poważnie?

pisze o sercu istnienia i serce może to zrozumieć. Umysł sam z siebie jest jak miedź brzęcząca zapytaj swego serca o czym ja pisze. **************************** a właściwie to jak masz zrozumieć skoro ten większy tekst to była odpowiedź na post kolegi który pisał wcześniej. Troche mnie poniosła inspiracja bo pisałem w medytacji. A to co teraz pisze to tekst typowo z umysłu. Jest różnica ?

Dokładnie to samo mnie zastanawiało...

Chciałem coś napisać, ale jak się czyta o paranormalnych zdolnościach pitekantropów to naprawdę trudno na to sensownie odpowiedzieć.

Serce też nie wie o czym Ty piszesz...

ciekawe, bo im bardziej człowiek ucieka od natury tym bardziej znikają jego nadnaturalne zdolności, w tym rozumienie sercem. Bo cywilizacja nastawiona jest na rozwój umysłu a serce lekceważy.
Zapomnieliście że to serce ma moc i władze nad rzeczywistością. To serce które ufa a jak ufa to wierzy a jak wierzy to może widzieć przyszłość i przeszłość i widzieć wszystko co ukryte przed oczami.
To wiara czyni cuda a wiara to ufność. Kto ufności nie ma ten wiary nie ma.

A teraz z umysłu, o czym wy piszecie ?
Nie masz ochoty do mnie pisać to nie pisz jeśli masz pisać od niechcenia albo z niechęci do mnie.
A jesli masz ochote to albo zadaj konkretne pytanie lub konkretną odpowiedź.

Pudzian...?

Owłosiony aż tak bardzo nie jest - odpada.

wystarczą grube kości i z natury są z tego silne ścięgna i mięśnie. Reszta to kwestia życia w górach i podnoszenia kamieni w poszukiwaniu pożywienia.

A co to jest serce?