Ja tylko w kwestii źródłowej, heni już to wie, ale w końcu tutaj toczy się dyskusja, rzetelne źródło wiedzy to publikacja naukowa, nie czasopismo polityka nawet z dopiskiem nauka, portal interia.pl a już na pewno programowo uprzedzony racjonalista.pl.

Natomiast Twoje oceny tego zapóźnienia, oraz moźliwości rozwoju nauki to tylko i wyłącznie Twoje własne pomysły, oparte na niechęci do wiary nie na czymś obiektywnym, bo jak chyba wszyscy tu dyskutujący rozumieją, nie mamy żadnych podstaw aby mówić co by było gdyby na przestrzeni takiego czasu. Zresztą popełniasz poważny błąd: zakładasz że wystarczy z historii usuną religię i wszystko pozostanie takie samo, a już nie wiadomo skąd zakładasz że miałby miejsce postęp. Ja sądzę raczej że bez głupot, niechęci i ignorancji postęp byłby większy, niż gdyby zabrakło religii.

Dłuzej, bo człowiek człowieka nie krzywdziłby w imię wiary, nie byłoby wojen religijnych.

Długosc życia według mnie nie zależy od tego do jakiej religii się należy,tylko od tego jak człowiek się prowadzi.Karą za grzech jest smierc.Im więcej grzechów,ty, życie krótsze,zwłaszcza tych cielesnych,typu picie nadmierne oczywiscie,zażywanie narkotyków,obżarstwo,można to zauważyc zwłaszcza w krajach zachodnich,katastrofa totalna w Anglii,Niemczech,gdzie ludzie poprzez obżarstwo tyją do monstrualnych rozmiarów,brak ruchu,choroby weneryczne,poprzez rozwiązłosc sexualną,To są przyczyny zawinione przez samych ludzi.I żadna religia czy wiara w niczym nie pomoże jesli sami ludzie będą doprowadzac sie do katastrofalnych stanów.Są też niezawinione przypadki,typu wypadek,zatrucie srodowiska,katastrofy ,stres,depresje itp.Ludzie bardzo szybko się teraz starzeją.Długosc życia w tym swiecie to pojęcie względne.Mojżesz mając 80 lat pasał owce i ganiał po pustkowiu lat 40.

Stawiam, że byłoby krótsze niż obecnie, mianowicie dlatego że:
1. Ludzie religijni są mniej skłonni do samobójstw.
2. Bardzo liczne wyniki badań z zakresu psychologii i medycyny wskazują na większą przeżywalność osób religijnych (nawet 20%!) w przypadku chorób. Najnowsze badania wskazują, że nawet przyjęcie przeszczepu wątroby udaje się o wiele częściej u osób religijnych.
3. Starość jako taka jest w systemach ateistycznych stanem niepożądanym. Ludzie starsi stanowią ciężar dla społeczeństwa, nie mogą też korzystać z 'przyjemności' tak jak młodzi. Religie natomiast cenią starość i nie starają się jej eliminować. Religia widzi głęboki sens w starości.

Ciekawy byłby inny temat: czy dobór naturalny faworyzuje ludzi religijnych, czy raczej areligijnych?
Wydaje mi się, że religie doceniają bardziej wysoką dzietność, natomiast ateistyczny hedonizm bardziej preferuje singlowski styl życia, względnie niską dzietność. Z tym wiąże się poparcie dla aborcji i antykoncepcji. Z darwinowskiego punktu widzenia zatem antyteiści powinni być pesymistami, bo przyszłość świata wiąże się z religią;]

Taka sama

No tego argumentu na dlugosc zycia, przebic sie nie da.

Islamscy rycerze Allaha są tego najlepszym przykładem.A jak jest z zapadalnością na choroby?Jakie są badania w zakresie alkoholizmu (vide przeszczep wątroby) wśród osób religijnych i niereligijnych?Eutanazja jest legalna nawet w krajach, gdzie osób wyznających jakąś religię jest większość.Ktoś im zabrania cieszyć się życiem?
Pewnie są wsadzani do obozów zagłady, po osiągnięciu wieku emerytalnego?
Tego dowiedziałeś się na katechezach, od księdza czy w domu?Zdaje się, że ateistyczni filozofowie również doceniali mądrość "starców".Bo ludzie starzy (zniedołężniali) to solidna podpora każdej religii.Dobór naturalny to ateistyczny zabobon i naturalistyczny dogmat!W celach wiadomych (jest to m.in podtrzymanie kultu/tradycji).A co promuje teistyczny hedonizm?Czy niska dzietność musi wiązać się z czymś złym?
viewtopic.php?f=46&t=26432 (Dlaczego nie ma konca swiata?)
Czy poparcie Polaków dla aborcji uznajesz za efekt ich ateizacji?
Co do tej antykoncepcji to masz rację - żaden człowiek nie żyje krócej niż ten, który wcale się nie urodził
(chociaż przypominam, że antykoncepcję stosują również wierzący).W którym miejscu?Również wtedy, kiedy żyją w krajach "ateistycznych"?
//mieszasz chyba trochę osoby niewierzące z ateistami, antyteistami i osobami niereligijnymiZ tego co wiem, to większość (największych) religii głosi właśnie brak przyszłości dla tego świata, czyli jego koniec
(czasem nawet bardzo szybki koniec, który może przyjść lada dzień).

Nieco zmienię to pytanie, zachowując jego potencjał intelektualny: Czy sądzicie, że gdyby nie było przekładni w samochodzie, to tramwaj typu Konstal 105a miałby nieparzystą ilość drzwi?