Wierzyć? Nie wierzyć?

Najlepiej NIE ZADAWAĆ PYTAŃ RETORYCZNYCH

Możesz wyjaśnić dlaczego?

Bo sa durne i nie nadaja sie na Forum dyskusyjne......

Bo dla chrześcijanina pytanie czy wierzyć Jezusowi JEST PYTANIEM RETORYCZNYM

Skoro Jezus poleca bać się piekła, to dlaczego tak mało osób w to wierzy?

Zapytaj Jezusa, a nie zadawaj tu pytań retorycznych

O ile wiem, to św. Jan Vianey, patron proboszczów tylko raz nie wspomniał na kazaniu o piekle i szatanie. No i nawrócił całe Ars. Czy dzisiaj ktoś tak naucza?

tak

Kto?

Co ? Mam ci nazwiska księży podawać ?
A słyszałeś o ochronie danych osobowych ?

Nigdy nie słyszałem nic w kościele o piekle czy szatanie, a Matka Boża w Fatimie poleciła odmawiać po każdej dziesiątce różańca '...zachowaj nas od ognia piekielnego.."A św. Faustyna napisała, że najwięcej w piekle jest tych, co nie dowierzali, że jest piekło. Czy nie jest to wielkie zwycięstwo szatana, a jednocześnie lekceważenie polecenia Pana Jezusa?

No to masz pecha, jak nie słyszałeś

A czym jest zatracanie się - ano napewno nie tym o co wy zwolennicy Lefebvre'a mówicie rozsiewając niezgodę, gdziekolwiek się na Forum pokażecie. Ciekawe, bo moim zdaniem jak byście mogli i mieli władzę, to stosy by na nowo zapłonęły.

Umiłowanie piękna Liturgii, staracie się w haniebny sposób innym narzucić, bo mają za zgodą KRzK inny pogląd na tę sprawę.

W sercu jad i wrogość, zamiast zrozumienie co do istoty wiary. Liczą sio przepisy i cytaty z dokumentów.

Opowiem wam jedna prawdziwą historię o pewnym zakonie, który został przeniesiony z ciepłego kraju, jakim jest Italia. Jako iż mnisi slóbowali ubóstwo i mogli mieś tylko jedną szatę, chodzić boso ewentualnie w sandałach - na terenach Polski nie mieli żadnych szans w zimie. Umierali jak muchy. Lecz roztropni braciszkowie wpadli na świetny pomysł. Okowita rozgrzewała ciało i w mrożne noce dawała ukojenie. Lecz po jakimś czasie cały klasztor zataczał się w pijańskim amoku, byle przestrzegać zasady litery prawa.

Lecz kilku młodych miało inny pogląd na tę sprawę, uważali mianowicie, iż nie liczy się litera, kiedy Duch umiera, i postulowali by mogli się w tym zimnym kraju cieplej ubierać i chodzić w butach, jeść mięso i kilka jeszce pożytewnych spraw, nie pamiętam. Tak się złożyło, że Duch św. zadzialał i przełożeni zezwolili na ten krok by ratować zakon przed śmiercią duchową. Odtąd braciszkowie już nie nadużywali alkocholu. I było OK.

Dawno temu jeszcze na Oazie studenckiej opowiadal nam to zakonnik w Krakowie (wybaczcie nie pamiętam nazwy zakonu) dziś chodzą Oni w białych habitach. Ale zaręczam że to prawda, mimo, że pamięć zawodną jest.

To nie ja mam pecha, tylko ci, którzy nigdy o diable nie słyszeli i na słowo "diabeł' pojawia się na ich ustach uśmieszek politowania. To są ofiary diabła. Dlatego jestem tradycjonalistą, bo kto nie mówi o tym co polecił Jezus, nie mówi prawdy.